Usprawiedliwione stanem wyższej konieczności politycznej

Kiedy prawo przeszkadza Platformie, tym gorzej dla prawa! Czyż przy akcji "pedofile" Tusk nie chciał nagiąć sobie Konstytucji, bo nie pozwalała zmuszać ich do "leczenia", czyli kastrować chemicznie? Co tam Konstytucja!

Przy akcji "Orliki", jak donosiły media, doszło do różnych przekrętów w całym kraju. Tak określano w zamówieniu parametry nawierzchni, aby zlecenie mogły wziąć tylko wybrane, uprzywilejowane firmy. Niektórzy przedsiębiorcy uczestniczyli w zamkniętych spotkaniach z osobami związanymi ministerstwem sportu, jeszcze na etapie wstępnego projektu, przed ogłoszeniem przetargów. Podobno głównym dostawcą tej "właściwej" boiskowej trawy był koleś ministra sportu.

Przy akcji "powódź", jak car jakiś, jak Putin, premier Tusk jechał w teren jednych zrugać na pokaz, innym zaś kazał sypnąć grosza z państwowej kasy. A wszyscy "ruki pa szwam" i nikt nie śmiał protestować, że jakieś przepisy są, że podstawa do wypłaty jakiejś dotacji musi być, żeby choć wniosek był złożony, a tu nic!

Przy akcji "dopalacze", jak mówią uczenie, dopuszczono się pogwałcenia konstytucyjnej zasady przyzwoitej legislacji i jasności stanowionego prawa przy uchwalaniu tej incydentalnej ustawy. Potem, przy jej realizacji na chybcika, doszło do naruszeń wielu innych przepisów i jawnych nadużyć, bo taka była decyzja polityczna ... Ostatecznie nasz wymiar sprawiedliwości dał się totalnie obśmiać po tym, jak najpierw hucznie aresztował "króla dopalaczy", Dawida Bratko, a potem go musiał cichcem wypuścić!

Przy akcji "kibole" dochodzi do pomyłkowych brutalnych aresztowań, wyciąga się o świcie z domu młodych ludzi pod pretekstem rzekomego podobieństwa do zdjęcia. Ale to PIS łamało prawa człowieka! A prokurator generalny co robi? Prokurator postuluje kategoryczny zakaz noszenia... kapturów na stadionach. Poważnie! Odtąd kibicu, idąc na mecz, zaopatrz się koniecznie w kapelusz albo inny cylinder! A do tego koniecznie aksamitny smoking i lakierki! Ale, ale to na razie pieśń dalekiej przyszłości, bo na razie na żaden mecz nie wejdziesz! To nic, Bracie Podatniku, że te stadiony zostały zbudowane z naszych ciężko wypracowanych pieniędzy. Zapomnij! Teraz to już możesz tylko cicho siedzieć, bo jak się odezwiesz, to ci powiedzą, jak Halicki, że to ty "zagrzewasz kiboli do łamania prawa", do prania po gębach piłkarzy i skopania kamerzystów! Tymczasem Tusk umywa ręce, dał policji porządzić, a wojewoda jeden za drugim tylko się grzecznie do policyjnych wniosków stosuje. Szkoda, że w szpitalach nie rządzą salowe, bo by pacjentów przez okienko, jak w "Drive-Through", obsługiwano. Noga złamana, no to proszę, porcja gipsu na wynos! A może leczyłyby nas programem z Kaszpirowskim w telewizji?

Jak się taki wykształciuch jeden z drugim dorwie do władzy, to co się dziwić, że ich nuży zwykłe codzienne administrowanie i te irytujące pierdoły prawne, że mają frajdę w pokazaniu "kto tu rządzi". Rządzą więc od akcji do akcji. By tylko udało im się tą metodą wjechać w drugą kadencję. Cóż tam, że psute prawo, że cofnięcie państwa do PRL-u ? Jak walcem, po zgliszczach.