Ludzie do spalenia
1. W pełni zgadzam się z Łukaszem Warzechą, który wskazuje na gigantyczną inflację instytucji żałoby narodowej. Wystarczy powiedzieć, iż przed 1945 rokiem żałobę narodową ogłoszono w Polsce tylko dwa razy – po śmierci Piłsudskiego oraz po upadku Powstania Warszawskiego.
2. Żałoba narodowa, jak sama nazwa wskazuje, powinna być czymś angażującym cały naród. Gdy umierał Piłsudski lub Jan Paweł II Polacy autentycznie cierpieli. Tymczasem – to brutalne, ale nie ma się co oszukiwać – większość z nas nie czuje specjalnej emocjonalnej więzi z ofiarami pożaru w Kamieniu Pomorskim. Owszem, to straszne, co ich spotkało. Wstrząsające i smutne. Ale czy z powodu tej tragedii nie pójdziemy do klubu lub kina?
3. Inna rzecz, że patrząc na szokujące zdjęcia z Kamienia nie można pozostać obojętnym. Tymczasem wczoraj mogliśmy zaobserwować wśród niektórych internautów – także pod moim wpisem – coś w rodzaju satysfakcji. Spalili się jacyś biedacy alkoholicy? Tym lepiej – państwo nie będzie na nich płacić. Sami sobie zgotowali ten los urządzając pewnie jakąś libację.
4. Ja też nie jestem zwolennikiem rozbudowanej opieki społecznej. Jednakże widziałem w telewizji ofiary pożaru, które uszły z życiem – a wśród nich wiele kobiet oraz dzieci. Czy ośmiomiesięczny chłopiec miał spłonąć, bo jego rodzice żyli z zasiłku? I czy on już przegrał w rynkowej konkurencji? A inne poszkodowane dzieci? Były tak samo „winne” jak pozostali mieszkańcy spalonego budynku? Zapewne tak, bo przecież ich winą było posiadanie „przegranych” rodziców.
5. Można mieć poczucie wyższości i gardzić biedakami. To uczucia szczególnie często występujące wśród zwolenników UPR. Ale czy trzeba szydzić ze zmarłych nim ich zwłoki zdążyły ostygnąć? Nic dziwnego, że grupa mizantropów mająca w nazwie (zapewne dla zgrywu) realizm nie jest w stanie zdobyć poparcia większego, niż błąd statystyczny.
6. Wczoraj pisałem o tym, iż socjalny blok w Kamieniu Pomorskim był tak naprawdę skazany na katastrofę. Nie spodziewałem się, że moje słowa tak szybko znajdą potwierdzenie. NIK ujawnił dane na temat kontroli w lokalnym Nadzorze Budowlanym. Okazuje się, iż budynek już w 2006 został przeznaczony do rozbiórki, ale – zapewne z braku pieniędzy – władze Kamienia nie podjęły żadnych działań.
7. Teraz pieniądze się znajdą. Oglądałem rano konferencję miejskich i powiatowych władz Kamienia Pomorskiego. Środki płyną z rządu, od prezydenta, województwa i prywatnych sponsorów. Po prostu zewsząd. Dla pogorzelców szybko zostanie wybudowany nowy budynek. Gdzieś dalej od centrum, na jakiejś tańszej działce.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2081 odsłon
Komentarze
Podpisuje się pod tymi słowami
14 Kwietnia, 2009 - 15:39
oddają dokładnie to co myślę na ten temat.
Niestety z każdej strony mamy do czynienie ze zidioceniem nie tylko urzędników. W końcu urzędnicy biorą się z tego samego (zazwyczaj) ludu.
Nie irytuje mnie dewaluacja żałoby narodowej.
14 Kwietnia, 2009 - 16:52
Dziś byłem świadkiem dyskusji w wiejskim sklepiku - ludzie naprawdę przeżywają tą tragedię (klnąc na bezduszność jakiegoś eksperta). Resztę uwag zamieściłem w swoim poście, nie uważam jednak, że są powody, by cieszyć się z tragedii "darmozjadów i pijaków". Nasz rację, ze zwracasz na to uwagę, bo takie pieprzenie to krok w stronę krematoriów spalających untermenschów.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Mnie wkurza jedno.
14 Kwietnia, 2009 - 18:40
Że trzeba tego, aby ludzie żywcem się spalili, aby ktoś sobie przypomniał o problemach mieszkań socjalnych. Oczywiście wszystko będzie tak jak zwykle, czyli tymczasowa mobilizacja, a potem wszystko utonie w bierzączce...
Masz rację doktorze.
15 Kwietnia, 2009 - 11:56
Mnie również wkurza pokazowa mobilizacja "dobrowolców". Ona zresztą dzieje się w wielu miejscach naszej (przepraszam za wyrażenie) społecznej aktywności. Te "marsze milczenia", te "świąteczne orkiestry", to tylko erzace - plastry na francuska francę, po których nie dzieje się nic... Jeśli nie gorzej niż nic.
Mnie już nawet nie oburza (już bardziej zasmuca), iż i przy takiej okazji, sejmowy reprezentant wyrafinowanych intelektualistów, którzy za okno wyrzucili telewizor jeszcze w stanie wojennym - niejaki Graś, upomniał "prezydenta wszystkich buraków" aby zapoznawał się ze stanem państwa za pomocą owego wyklętego przez Rozum sprzętu.
To dopiero hucpa w czystej formie.
Kochani
14 Kwietnia, 2009 - 19:29
Wszystkie kultury praktykuja jakis czas zaloby. To madry "wynalazek" - daje czas na wyciszenie, oswojenie sie z tragedia. Czas na milczenie.
Nie pierwszy to raz na blogowiskach widze, jak doslownie w kilka godzin po czyjejs smieci pojawiaja sie komentarze, czesto bardzo kategoryczne, niekiedy wywolujace zawziete dyskusje.
Te trzy dni, to w kulturze chrzescijanskiej elementarne minimum.
Czy, doprawdy nie mozna ich odczekac zanim sie zacznie ujadanie?
Dopiero co przezywalismy Wielkanoc i Zmartwychwstanie Tego, dla ktorego kazda istota byla swieta, wszystkie byly siostrami i bracmi. Wszystkie - nie tylko te z tzw. gornej polki.
Czy to tak straszna rzecz- przezyc te trzy dni w ciszy?
Sprobujmy byc siostrami i bracmi dla tych, ktorzy odchodza.....jeszcze t y l k o dwa dni.
Kaska
"jeszcze t y l k o dwa dni"
14 Kwietnia, 2009 - 19:57
wypadaloby jeszcze powylaczac tv
media zachowuja sie jak hieny zerujace na cudzym nieszczesciu
dobra kobieta
DiKey
14 Kwietnia, 2009 - 20:10
Trzy dni bez telewizji?
Toz to prawdziwa uczta duchowa!
Wczoraj wyrywkowo ( bo w pracy) ogladalam CNN. Prezentowano tam typowa sieczke: akcja uwolnienia kapitana z rak somalijskich piratow na zmiane z durna baba, ktora wskoczyla do basenu bialych niedzwiedzi w berlinskim ZOO i psem prezydenta. Glownym tematem dyskusyjnym bylo czy mowic o tym psie czy nie mowic. Jedni komentatorzy twierdzili, ze co za duzo to niezdrowo, inni, ze ludzie sa ciekawi wszystkiego co dotyczy Obamy, a media maja mowic o tym, czego ludzie chca.
W moim, przypadkowym i malo refleksyjnym odbiorze, fenomenalna akcja Navy Seals utonela gdzies pomiedzy bialym niedzwiedziem i psem.
Ech, internet lepszy - czlowiek czyta i oglada co mu bardziej pasuje.
Wylacz. Wylacz telewizor.Zadna strata.
Kaska
Kaska
14 Kwietnia, 2009 - 20:39
to nie chodzi o mnie, w ogole jej nie wlaczam :)
codziennie rozmawiam z rodzina w kraju i wiem z grubsza co leci w tv
na tej tragedi media uzywaja sobie dosc paskudnie wg mnie
dobra kobieta
Taak,
14 Kwietnia, 2009 - 22:11
teraz pieniądze się znajdą. ;( Choć i w to nie wierzę do końca.
A co do pogardy wobec tych "nieudaczników" co to w socjalu mieszkają, hmm.. pamiętam słowa rodziców; Nigdy nie wyrzucaj chleba, bo może być tak, że nie kupisz kromki za złotą obrączkę.
I tu żadna polisa ubezpieczeniowa nie zagwarantuje nikomu ani dobrobytu, ani zdrowia, ani pokoju.
Zastanawiam się, skąd ta bezprzykładna pycha i pogarda wobec biedy u "uperowców".
Dzięki, napisałeś również w moim imieniu.
Pozdrawiam
Katarzyna
Pycha i pogarda.
15 Kwietnia, 2009 - 00:29
To nie pycha i pogarda, ale ostracyzm wobec ludków, którzy nie mają chęci samodzielnie zmierzyć się z życiem. Mój młodszy syn także ma osiem miesięcy i nie leży na OIOMie, a w swoim pokoju wykąpany i najedzony. Żona i starszy syn nie musieli skakać po drzewach jak małpy, by się uratować. Od tego jestem ja, żeby jakiś żul nie podpalił mojej rodziny; od mojego domu do najbliższego posrańca jest na tyle daleko, bym zdążył zareagować.
Panu Ratusowi
15 Kwietnia, 2009 - 00:42
Pan Olewnik też tak myślał - że od tego on jest... Los bywa bezlitosny. Niech go pan nie kusi.
AW
Ja nie kuszę, panie Andrzeju.
15 Kwietnia, 2009 - 00:59
Ja muszę i chcę opiekować się rodziną. Taka moja rola. Kto się jej nie podejmuje - musi liczyć się z tym, że spotka go przykrość.
Pan Olewnik to nieadekwatny przykład.
pozdrawiam
Ja także to robię Ratusie.
15 Kwietnia, 2009 - 12:03
Opiekuje się swoja rodziną. Mam jednakowoż wrażenie, iż robie to z większą pokorą. Ale może tylko dlatego, że ma już sześćdziesiąt lat? Nie wykluczam.
A ja nie chcę krakać ale
14 Kwietnia, 2009 - 22:44
podobno wszyscy się deklarują z pomocą, milion tu i milion tam. Ciekaw jestem jak zostaną rozdysponowane te pieniądze i jeżeli tak czy jest jakaś koordynacja czy np. premier i prezydent będą się prześcigać kto da więcej.
O inflacji żałoby narodowej
15 Kwietnia, 2009 - 00:28
Ja w odróżnieniu od Państwa żyłem przez kilka miesięcy w nędzy, a potem przez półtora roku w biedzie. Potem wojna się skończyła i ojciec mój wrócił z więzienia gdzie go Niemcy osadzili za to, że był oficerem AK. Tego mu zresztą nie udowodniono i dlatego dostał tylko 12 lat więzienia, których zresztą nie odsiedział.
Też uważam, że nastąpiła inflacja żałoby narodowej - ale akurat nie w tym momencie. Jakoś nie pamiętam, żeby wybuchła jakaś wielka dyskusja na ten temat kiedy zginęło 20 oficerów lotnictwa z generałem na czele wcale nie w walce za ojczyznę. To co? Jak ginie generał to robimy żałobę - a jak giną nasi rodacy - tyle że biedni - to nie robimy.
Jak giną gołębiarze - to nie robimy - bo kto to są gołębiarze, a jak giną pątnicy - to robimy. A może odwrotnie, bo co to za pielgrzymi, których Pan Bóg nie obronił?
Ludzie! zginęli nasi rodacy i może warto uświadomić narodowi co to jest NARÓD.
Ci ludzie zginęli bo mieszkali na beczce proch. A mieszkali tam dlatego - że nie zarobili tyle, żeby sobie pobudować wille z basenami. A może większość z nich była wartościowsza od nas.
Kilka lat temu (a może kilkanaście) napisałem tekst z okazji dyskusji nad sprawą karuzeli pod murami walczącego getta warszawskiego. Wprowadziłem wtedy pojęcie momentu emocji per analogiam do znanego mi z racji uprawianego zawodu momentu siły. Spróbuję jeszcze raz o tym napisać
AW