Totalna inwigilacja, przygotowania do tłumienia zamieszek
„I Know There's Something Going On”–„Coś się dzieje” te prorocze słowa Fridy (1/4 kultowego zespołu ABBA) będą naszym mottem. Wszystko na to wskazuje że stoimy w przededniu wydarzeń o jakich nam się jeszcze nie śniło.
To że nam się o tym nie śniło nie oznacza że nie śniło się o tym naszej „władzuchnie” . Wygląda na to, że owa władza już wie to czego my nie wiemy i szykuje się by skutecznie móc spacyfikować pospólstwo, które ewentualnie wyjdzie na ulice.
W latach 2 wojny światowej na ulicach polskich miast pojawił się tzw. „szczekaczki” czyli instalowane wysoko na słupach megafony poprzez, które niemiecki okupant podawał ludności komunikaty, do których ludność miała się zastosować lub indoktrynował słuchaczy lejąc przez nie swoją propagandę. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że brakowało wielotorowych i ogólnodostępnych metod przekazywania informacji w sposób masowy. Telewizji w tej części Europy nie było, telefony stanowiły raczej ewenement i mieszczański luksus, podobnie radio ze względu na cenę odbiornika. Do kina „chodziły tylko świnie” oglądać propagandowe, niemieckie kroniki filmowe. By trafić do masowego odbiorcy trzeba go było dopaść na ulicy poprzez zainstalowane nad nią systemy nagłaśniające. W podobny sposób działała tzw. „władza ludowa” w pierwszych latach powojennych instalując na wsiach i w miasteczkach tzw. „kołchoźniki”. Dystrybucja informacji w ten sposób była szczególnie intensywna na terenach wiejskich ze względu na nie możliwość korzystania z medium jakim było radio w skutek ceny oraz braków odpowiednich postępów w tzw. „elektryfikacji kraju”. Potem w podobny sposób instalowano systemy nagłaśniające na terenach wielkich państwowych zakładów by poprzez ową sieć radiowęzła dystrybuować załodze informacje zakładowe i socjalistyczna propagandę.
Dziś sytuacja wygląda ździebko inaczej. Poza ogólnodostępną praktycznie dla każdego mieszkańca tego kraju telewizją czy radiem mamy dobrze rozwiniętą sieć telefonii stacjonarnej a od ponad 15 lat sieć telefonii mobilnej GSM. Dodatkowo od blisko dekady pod przysłowiowe strzechy trafił internet dostarczany poprzez różnorakie media (kable, światłowody, radiowy wi-fi, sieci GSM czy nawet satelity) będący najszybszym i najbardziej uniwersalnym medium pozwalającym dystrybuować wszelkie informacje w formatach video, audio czy tekstowym. Każda informacja może zatem zostać skutecznie i szybko przekazana za pośrednictwem dowolnego z w/w mediów lub poprzez wszystkie jednocześnie. Co ciekawe w swoich założeniach cała sieć internetowa była budowana aby przetrwać i funkcjonować nadal mimo zniszczenia jej poszczególnych fragmentów (np. w wyniku ataku atomowego).
Dość już wstępu historycznego. Czas przejść do głównego wątku tego wpisu czyli instalacji nowych „kołchoźników” vel „faszystowskich szczekaczek”. Jak donoszą znajomi z różnych miast właśnie trwa intensywna akcja instalacji nowych systemów nagłaśniających w miejscach, w których wcale ich wcześniej nie było. Znajoma nadesłała właśnie zdjęcia z Warszawy (rejon ścisłego centrum) zdziwiona nieco nowymi dziwnie wyglądającymi urządzeniami , w jej odczuciu dość zresztą szpetnymi, które nagle pojawiły się na słupach latarni zainstalowane na wysokości ok. 7 m nad ziemią. Poniżej kilka przykładowych zdjęć:
Po dokładniejszej obdukcji okazało się że są to nowoczesne systemy nagłaśniające najpewniej o wielkiej mocy. Każda instalacja składa się z 2 głośników zainstalowanych w przeciwnych kierunkach tak by w jak najszerszym zakresie transmitować sygnały akustyczne oraz instalacji elektrycznej zamkniętej w pancernych skrzynkach znajdującej się na słupie nieco poniżej owych głośników . Takie systemy nagłaśniające zaczęto instalować na placach stolicy, które najprawdopodobniej mogą być naturalnym miejscem masowych zgromadzeń ludzi.
Po co komu takie systemy nagłaśniające skoro można wszystkie potrzebne informacje przekazać za pośrednictwem wymienionych wcześniej mediów ? Wygląda na to, że ktoś kto wydał decyzje o owej instalacji przewiduje, że tradycyjne formy komunikacji poprzez wspomniane wcześniej media zostaną zniszczone albo świadomie wyłączone. Jeśli tak się stanie to jedynym sposobem na przekazywanie informacji będzie właśnie owa stacjonarna, nowo powstała sieć nagłaśniająca. W ten sposób władza może wzywać obywateli do zachowania spokoju, wzywać do rozejścia się lub prowokować i wzywać do rozruchów i walk. Nie można również wykluczyć, że wspomniany system nagłaśniający może mieć również inne zadania niż przekazywanie komunikatów tłumowi. Jeśli system nagłaśniający spełnia odpowiednie parametry techniczne można sobie wyobrazić że zacznie emitować zamiast dźwięków słyszalnych dla typowego ludzkiego ucha (zwyczajowo od 16Hz do 20 Khz) dźwięki nie słyszalne w zakresie poniżej 16Hz czyli „poddźwięki” zwane fachowo infradźwiękami.
Od wielu lat na całym świecie trwają prace, których celem jest badanie wpływu infradźwięków na ludzki organizm. Przy pewnym zakresie częstotliwości infradźwięków i odpowiednim natężeniu emitowanej fali niesłyszalnego dźwięku można np. spowodować, że słuchający tych dźwięków ludzie utraca wszelką kontrolę nad sobą i rzucą się nagle np. do panicznej ucieczki. Inspirowani tymi nie słyszalnymi dźwiękami odbieranymi przez ich ucho i dalej mózg nie będą sobie nawet zdawali sprawę, że poddano ich oddziaływaniu infradźwięków. Zasadniczo jedyne co w ich umysłach zostanie to uczucie panicznego strachu i wszech ogarniającego przerażenia, które objawi się właśnie takim, nie kontrolowanym zachowaniem. Takie prace są prowadzone od dziesiątków lat w wojskowych laboratoriach jednak skutków takich „ataków” infradźwiękami na ludzkie masy nie widziano jeszcze nigdzie na masową skalę. Widać jest to zbyt obiecująca technika by przed wcześnie zdradzać jej możliwości pospólstwu.
Ktoś powie – a po co poddawać ludzi działaniu infradźwięków ?
Ano np. po to żeby zebrany tłum rozproszyć i uniemożliwić mu zbieranie się w tej okolicy. Tłum zebrany w jednym miejscu jest niebezpieczny bo może zdecydować się na zmasowane działania, którym władza będzie musiała przeciwstawić realne środki obrony w postaci muru tarcz i pałek, polewaczek, miotaczy gazu a w ostateczności oddziałów uzbrojonych w broń palną (gładko lufową lub ostrą) a nawet w czołgi (mamy niejakie doświadczenia w Polsce z użyciem broni pancernej przeciwko demonstrantom i nie musimy oglądać się na chińskich towarzyszy). By tego uniknąć wystarczy rozproszyć manifestantów, nie dopuścić by się zebrali w większej liczbie w jakimś miejscu np. na placu miejskim i podjęli jakieś skoordynowane działania przeciwko władzy. W ostateczności jeśli nawet zbiorą się na placu zawsze można ich ogłuszyć dobrą „muzą” tak by radzili swoje mądrości w języku migowym
Zresztą omówiony tu temat infradźwięków nie musi być realizowany. Wystarczy wykorzystać taki system nagłaśniający do emisji odpowiednio silnego i modulowanego dźwięku w zakresie wyższych, słyszalnych częstotliwości by komukolwiek kto nie jest głuchy od urodzenia odechciało się zbliżać się do miejsc gdzie ów głośnik będzie pracował. Spowoduje to u osób narażonych na działanie tego dźwięku silny ból głowy uniemożliwiający przysłowiowe zebranie myśli i podjęcie skoordynowanych działań. Jeśli dźwięk będzie odpowiednio dobrany wraz z modulacją to istnieje spora szansa uzyskać ten sam efekt paniki co przy zastosowaniu infradźwięków z tym, że emisja będzie odbywała się w tzw. paśmie „słyszalnym” dla ludzkiego ucha.. Takie techniki ataku dźwiękowego są ogólnie znane i stosowane od lat. Przykładem są tzw. „granaty hukowe”, które rozrywając się zamiast odłamków rażących cel emitują tak potężną falę dźwiękową, że ludzie w jej bezpośrednim zasięgu padają ogłuszeni na ziemię, często z pęknięta błoną bębenkową w uszach. W efekcie doznanych obrażeń nie stawiają już oporu i pozwalają się spokojnie spacyfikować lub zlikwidować (w zależności od zapotrzebowania i rozkazu koordynującego akcje).
To tyle jeśli chodzi o nową instalacje „kołchoźników” .
Wygląda na to, że jest to element jakiejś większej układanki. Wspominano o tym w serwisie BIBULA.COM "Modernizacja syren alarmowych w całej Polsce" jeszcze jesienią 2010. W opracowaniu powołano się na trwającą w całym kraju szeroko zakrojoną akcję wymiany systemów syren alarmowych. Co ciekawe akcje tą prowadzono na terenie całego kraju z dziwnym pośpiechem i brakiem jakichkolwiek zahamowań przed wydatkami idącymi przecież w setki milionów złotych i to w chwili gdy państwo polskie stoi praktycznie na granicy bankructwa. Co ciekawe w omawianym tu przypadku warszawskim również informowano o instalacji systemu nagłośnienia poprzez, który będą dystrybuowane informacje bezpośrednio z centrum zarządzania kryzysowego. Obecne obserwacje placów w Warszawie potwierdzają te spostrzeżenia, że jesteśmy na „ścieżce i kursie” do sfinalizowania działania tego systemu. Mottem tego artykułu była ciekawa teza:
„Rząd, który nie wyróżnia się żadną działalnością, ale za to wyjątkowo gorliwie przeprowadza modernizację syren alarmowych w kraju, zachowuje się podejrzanie.” Trudno się z tym nie zgodzić.
Oprócz instalacji nowego systemu syren alarmowych oraz ulicznych „kołchoźników” widać również postępy na przykładzie monitoringu miejskiego. Gwałtownie wzrosło natężenie liczby kamer miejskiego monitoringu. Obecnie nie jest praktycznie możliwe przejście kilkuset metrów by nie być cały czas w zasięgu kolejnych kamer. Widać również zmianę sposobu pracy kamer. W latach poprzednich kamery były „zafiksowane” najczęściej na jakiś krytyczny punkt skrzyżowania i obserwowały go przez dłuższy czas. Dopiero po zmianie przez operatora ustawienia kamery obiektyw kierował się w inną stronę i tam zamierał. Wyjątkiem były sytuacje gdy kamera była świadomie „prowadzona” przez operatora, który dostrzegł jakiś interesujący go obiekt i kierował kamerą bezpośrednio tak by obiekt ten mieć na ekranie.
Dziś kamery pracują już w zupełnie innym reżimie. Kamery te obracają się dość szybko (często w czasie poniżej 1 minuty) wokół własnej osi . W wyniku tego rejestrują nie tylko to co dzieje się na skrzyżowaniu ale i całym jego sąsiedztwie w tym i na chodnikach. Praktycznie każdy pieszy czy samochód (w przypadku samochodu musi stanąć na świetle albo „wpaść” kamerze w oko) przemieszczający się przez takie skrzyżowanie jest namierzony przez kamerę i nagrany na taśmie czy raczej na dysku komputerowym w centrum monitoringu.
Ktoś powie – i co z tego ? Przecież wszystkich nie mogą podglądać. A właśnie, że mogą! Obecnie wdrażany jest system (może już działa?), który pozwala w sposób pół automatyczny nadzorować monitorowane obiekty (ludzi, samochody). Dzięki zastosowaniu odpowiedniego oprogramowaniu system monitoringu zyskał cechy „sztucznej inteligencji” i potrafi uczyć się i reagować na nowe wydarzenia. Automatycznie wyłapywane są zachowania nie standardowe. Oto kilka przypadków:
Ot jest ciepło a ktoś idzie odziany w długi płaszcz do kostek – może pod płaszczem niesie długą broń ? Alarm !
Jest ciepło a tu ktoś zasuwa w kapturze od bluzy dresowej nagłowie i do tego nie chce pokazać swojej pięknie opalonej facjaty. Alarm ! najpewniej chce ukryć swoją twarz przed kamerą – śledzić go !
Ktoś idzie i na 1-szy rzut oka wszystko jest OK. ale nie jest wstanie iść prosto, zatacza się jakoś (może ma zaburzenia błędnika albo się zagadał przez telefon komórkowy?), idzie nie składnie – Alarm ! Może chory, pijany, naćpany czy ranny – obserwować !
Po ulicy jedzie samochód, który z jakichś przyczyn jest pojazdem zgłoszonym do monitorowania jako podejrzany (marka, kolor, numer rejestracyjny). Gdy namierzy go którakolwiek kamera systemu monitoringu będzie śledzony aż do utraty kontaktu wzrokowego przez wszystkie kamery w sąsiedztwie, które odpowiednio ustawią się by przejąć śledzenie podejrzanego obiektu od poprzedniej kamery.
Jak by tego było mało nasi naukowcy prowadzą od dłuższego czasu prace badawcze w kooperacji z naszymi „bezpieczniakami” odpowiedzialnymi za systemy monitoringu. Celem owych prac jest opracowanie jeszcze bardziej specjalistycznego oprogramowania, które pozwoli analizować rysy twarzy monitorowanych obiektów – ludzi. Jak wszyscy wiedzą każdy dorosły obywatel , podobnie jak i dziecko, dla którego starano się o paszport zostawił naszym przyjaciołom od bezpieczeństwa swój portrecik. Jest to niezbędna procedura przy wyrabianiu dowodu czy paszportu. Papierowe zdjęcia są skanowane i przechowywane w systemach informatycznych MSWiA. Już dziś nasze zdjęcia czy to w dowodzie czy w paszporcie nie są dostarczonymi przez nas fotografiami ale zeskanowanymi obrazkami wdrukowanymi w dokument.. Władza dba by co jakiś czas obywatele dostarczali jej kolejne, zaktualizowane fotografie przy okazji kolejnej wymiany dowodów osobistych (obecnie wersja chipowa). Każde nasze zdjęcie raz dostarczone przy okazji wymiany dokumentów trafia w ręce „towarzyszy od bezpieczeństwa”. Teraz tylko należy w ułamku sekundy porównać przechowywane zdjęcia z obrazem twarzy rejestrowanym przez kamerę monitoringu w oparciu o wspomniany system rozpoznawania twarzy nad którym pracują nasi kochani naukowcy (lepiej może nie wymieniajmy nazw uczelni). Mając dopasowany portret do monitorowanego obiektu mamy o nim wszystkie informacje jakie zapisano przy wystawianiu dokumentów dla monitorowanego obiektu. Gdy system będzie gotowy i zostanie wdrożony (nie wiemy wiele o stanie zaawansowania tych prac) każde podniesienie twarzy, które uchwyci kamera będzie oznaczało 100% udokumentowanie naszego miejsca pobytu i trasy przemieszczania przez śledzący nas system miejskiego monitoringu. Małą i wyjątkowo nie doskonałą jeszcze próbkę działania takiego monitoringu mieliśmy okazje oglądać podczas konferencji prokuratora Engelkinga gdy pewien zaufany człowiek premiera Kaczyńskiego szedł wieczorową porą złożyć codzienny raport „wielkiemu płatnikowi” czyli Rysiowi K. przebywającemu akurat na pamiętnym 40-tym piętrze hotelu Marriott.. Akurat w tym przypadku sprawa była prosta bo obiekt był nadzorowany wcześniej zatem nie istniał problem wyizolowania go z tysięcy czy setek tysięcy innych w relatywnie krótkim czasie.
Powróćmy jeszcze do kwestii namierzenia numeru rejestracyjnego auta. Namierzenie po numerze rejestracyjnym auta odbywa się w taki sam sposób jak działanie systemów OCR, które kopiują obrazek z tekstem (z reguły zeskanowany) i konwertują go w ciąg znaków alfa numerycznych. Jedynym warunkiem dla zadziałania systemu jest zrobienie zdjęcia tablicy rejestracyjnej. W chwilę potem system automatycznie (bez człowieka) analizuje ze sfotografowanego obrazka jaki jest numer rejestracyjny auta. Jeśli numer zgadza się z numerem, który wskazano do monitorowania – alarm ! Chwila potem połączenie do informatycznej, ogólnopolskiej bazy pojazdów CEPIK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców) i już mamy pełne dane właściciela pojazdu, imię, nazwisko, dane teleadresowe, informacja o dokumentach, zarejestrowany pojazd a teraz to i zdjęcie samego pacjenta.. Od razu można szybko porównać z tym co uchwyciła kamera i zweryfikować czy to nasz „ptaszek” jechał namierzonym samochodem czy pożyczył kluczyki komuś innemu.
Przypomnę tylko że od czerwca 2011 w życie wchodzą nowe przepisy, które pozwolą na wystawianie mandatów kierowcom, którzy przekroczyli prędkość na całej trasie przejazdu objętego monitoringiem. Dziś zwyczajowo kierowcy widząc foto radar zdejmują jak to się mówi nogę z gazu. Mijają foto radar i dalej jadą z prędkością nie dozwoloną. Taka jest uroda punktowego systemu pomiaru opartego o pojedynczy foto radar. Lecz już wkrótce na wielu drogach pojawią się systemy kamer, które będą monitorowały ruch pojazdów na odcinku pomiędzy umownym punktem wlotowym „A” i punktem wylotowym „B”. Jeśli każde auto namierzone na punkcie „A”, będzie namierzone również i w punkcie „B” czyli w miejscu wyjazdu z monitorowanego odcinka. Jeśli w wyniku porównania czasu wjazdu i wyjazdu przez kamerowe bramki okażę się ze samochód jechał za szybko (liczony będzie średni czas potrzebny na przejechanie dystansu, na którym obowiązuje ograniczenie prędkości) pojazd będzie automatycznie zidentyfikowany (numer rejestracyjny) i poprzez sprzężenie z CEPIK’iem wystawiony mandat dla zbyt szybkiego kierowcy . Zatem od dziś w miejscach gdzie system ten będzie zainstalowany zbyt szybka jazda nie będzie popłacać. Chyba, że ktoś łamiąc ograniczenie 50km/h raz będzie jechał 100km/h a raz 10km/h tak by średnio na całej trasie nie wyszło mu więcej niż przykładowe dozwolone 50km/h. Zasadniczo nie popieram łamania przepisów o ruchu drogowym zwłaszcza w kontekście przekraczania dozwolonej prędkości – drogi mamy tragiczne i z roku na rok w coraz gorszym stanie. Każdy szczęśliwy dojazd autem do celu to okazja by pójść do kościoła i podziękować za szczęśliwą podróż i ominięcie dziur w nawierzchni i innych atrakcji. Zawsze lepiej zdjąć nogę z gazu – większa szansa, że w razie kłopotów będziemy mieli większe szanse na reakcje, która być może pozwoli uratować nasze i cudze życie.
Temat inwigilacji czy wręcz masowego tłumienia rozruchów ulicznych nabiera rumieńców w kontekście informacji jaką zamieścił świeżo serwis BIBULA.COM o trwających pracach międzyresortowych nad nowelą ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. W noweli tej przewiduje się pod pretekstem walki z terroryzmem strzelanie do ludzi bez zawracania sobie głowy rytualnymi okrzykami „stój bo strzelam” jak i strzałami ostrzegawczymi. By było jeszcze ciekawiej w analogiczny sposób bezpieka (wszystkie 7 służb tajnych) będzie mogła walić do kobiet w widocznej ciąży i dzieci. W końcu „terrorystów” trzeba likwidować szybko i skutecznie, prawda ?
Tak więc podsumujmy. Sytuacja zaczyna przypominać coraz bardziej orwellowski „Rok 1984”, z tym że tam zamiast kamer były wszech obecne tele-ekrany. Jednak funkcja jaką one pełniły była dokładnie taka sama czyli nadzorować wszystkich w koło, zarówno „proli” jaki członków „partii”. Tele ekrany miały również funkcje zwrotne w zakresie komunikacji czyli poza śledzeniem mogły ryknąć personalnie do każdego kto koło nich przechodził z poleceniem. U nas takim elementem są instalowane syreny i „szczekaczki” . Czekamy zatem jeszcze na Tele-ekrany w centralnych punktach wszystkich większych miast.. W chwili obecnej praktyczne każdy człowiek czy pojazd przemieszczający się przed kamerami monitoringu jest inwigilowany i traktowany jako potencjalny przestępca. Jakiekolwiek zachowanie odbiegające od standardowego zachowania otaczającego nas tłumu może spowodować, że kamera zaczyna prowadzić monitoring konkretnie naszej osoby. W skrajnym przypadku za kilkaset metrów spotka nas patrol straży miejskiej lub policji by pro forma nas wylegitymować i ewentualnie zabrać w ustronne miejsce celem dalszych procedur śledczych. Biorąc do tego pierwsze propozycje, chwilowo zawieszone na kołku, wprowadzenia cenzury Internetu poprzez stworzenie instytucji monitorujących oraz rejestrów stron a także najnowszą propozycje ze strony drogiego (P)rezydenta w zakresie zmian donośnie możliwości wprowadzania różnego rodzaju stanów wyjątkowo-wojennych w tym na okoliczność zagrożenia ze strony „cyber-przestępców” może okazać się że moment, w którym jedyne dozwolone dźwięki z upojną muzą będą wydawały głośniki miejskie jest bliżej niż nam się wydaje. Warto na wszelki wypadek mieć jednak na podorędziu sprawdzony zestaw dousznych „stoperów” by co prędzej zatkać sobie oba „uszęta”. Może i w tłumie w popłochu stratują ale przynajmniej uszy nie popękają i świra nie doświadczymy od tej ich nowej „muzy”. Pierwsze „jaskółki” odnośnie planów cenzury Internetu z końca zeszłego roku omówiono we wcześniejszych wpisach :
„Grożą nam w internecie. Trzeba wprowadzić monitoring sieci”
"Cenzura internetu cd - potwierdzenie wcześniejszych obaw"
"PiS wprowadza cenzurę internetu, zaś prezydent swój monitoring !"
Poniżej link do video Fridy i tytułowej piosenki „There's something going on”
Choć być może lepszą ilustracją wątku była by piosenka Rockwell’a – „Somebody's Watching Me” znaczy „Ktosik mnie podgląda”
lub osławiony fragment z Seksmisji „ ..nie wytrzymam, permanentna inwigilacja !„ znamienne słowa padają od - 4:03.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 32951 odsłon
Komentarze
Przerażające to,
28 Czerwca, 2011 - 11:58
ale przepowiedziane w Apokalipsie. Szkoda, że Polska zaczyna przodować w inwigilacji obywateli, ale z tego można wnioskować, że Polacy bardziej niż inne nacje kochają wolność i dlatego bardziej trzeba ich kontrolować. Nie skończy się to li-tylko na zewnętrznej inwigilacji. Gorsze jest podtruwanie medialne, a w tej dziedzinie niestety NWO ma zdecydowaną przewagę nad przeciętną duszą. Ale ufajmy, że w ostateczności Bóg wygra!!!
Petrus
Re: Przerażające to,
28 Czerwca, 2011 - 12:24
Przed wyborami jeszcze nie śmią tego zrobić,ale nie daj Bóg gdy przegramy,to se zrobią POlowanie na nas,trzeba będzie zejść do podziemia jak w 81,tylko teraz jest więcej kapusi i sprzedawczyków
Re: Przerażające to,
28 Czerwca, 2011 - 13:21
Wszystkie społeczeństwa w nowoczesnym świecie, tym postępowym są inwigilowane, tylko albo tego te społeczeństwa nie zauważają albo już się do tej inwigilacji - niewoli przyzwyczaiły. ;)
Jak to kiedyś pisał klasyk.
"Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest".
Ludzie żyjący w nowym porządku światowym nie dostrzegają tego, że zmieniono w ich krajach już dawno temu prawo, że na każdym kroku są kamery, że dokumenty posiadają chipy, za pośrednictwem, których można każdego kiedy się tylko chce inwigilować - śledzić, a dzięki temu szykanować i prześladować. Jaki problem w tym, aby nas kompletnie zniewolić i ubezwłasnowolnić? Przecież odpowiednie prawo, które temu ma służyć już obowiązuje, jednak żeby to prawo zaczęło nas dotyczyć bezpośrednio wystarczy zacząć walczyć z SYSTEMEM, który dzisiaj nazywa się demokracją i wolnością. Niech w takim razie ktoś z nas spróbuje z tej wolności zrezygnować i niech to jeszcze robi publicznie nawołując przy tym innych ludzi do czynnego udziału w obaleniu tego systemu, który panuje dzisiaj w naszym świecie zachodniej cywilizacji... :)))
Policja chwaliła się też ostatnio nowym nabytkiem,
28 Czerwca, 2011 - 12:41
za bodaj 800 tysięcy złotych. Wg wersji oficjalnej, do nagłaśniania komend. Faktycznie jest to sprzęt do rozganiania tłumu przy pomocy emitowania dźwięku trudnego do zniesienia dla ludzkiego ucha.
Interesujące ale częściowo chybione
28 Czerwca, 2011 - 13:21
"Jeśli system nagłaśniający spełnia odpowiednie parametry techniczne można sobie wyobrazić że zacznie emitować zamiast dźwięków słyszalnych dla typowego ludzkiego ucha (zwyczajowo od 16Hz do 20 Khz) dźwięki nie słyszalne w zakresie poniżej 16Hz czyli „poddźwięki” zwane fachowo infradźwiękami."
To są głośniki szczelinowe, które pracują w zakresie 300 ÷ 515 Hz. Czyli są to typowe szczekaczki, choć ich zakres jest nawet do tego zadania dość słaby.
Osobną sprawą jest to po jakiego diabła wszędzie to instalują.
Szukanie drugiego dna jest przy takiej władzy całkowicie zasadne ale przypuszczam, że ma ono typowy wymiar - ktoś się dorwał do lukratywnego zamówienia publicznego. Kadencja się kończy, cholera wie co wydarzy się na jesieni, trza zgarniać resztę konfitur ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: Interesujące ale częściowo chybione
28 Czerwca, 2011 - 13:23
Reklamy podprogowe, też zaliczają się do nowoczesnych atrybutów, które są pomocne przy naszym zniewoleniu.
oni już tworzą PO - Państwo Oprawców
28 Czerwca, 2011 - 14:50
od 70 dni (od 19 kwietnia 2011) jestem poddawany takim torturom przez "gang spółdzielców z SM Wyżyny", zaś sanepid od 60 dni, a rzecznik praw obywatelskich od 50 dni nic "sobie nie robią" pobłażając i dopuszczając takie nazistowsko-sbeckie metody dręczenia przeciwników jakie stosują ludzie "najwierniejszego elektoratu PO"...
Warszawa, 19-05-2011
Powiatowa Stacja
Sanitarno Epidemiologiczna m.st. Warszawa
sekretariat@pssewawa.pl
Dotyczy: skarga na bezczynność i bezskuteczność działania PSSE m.st. Warszawy
Stwierdzam całkowitą bezczynność i bezskuteczność działania służby inspekcji sanitarnej w sprawie przeze mnie wniesionej ponad 3 tygodnie temu (pisma WSSE znak HKN/605/00035/2011/KP oraz DK 09099/2011), a dotyczącej uporczywego i uciążliwego nękania mnie hałasem i drganiami wytwarzanymi przez celowo nie naprawiane przez SM Wyżyny urządzenia znajdujące się w pomieszczeniach piwnicznych we władaniu SM Wyżyny. Zwracam uwagę, iż raz już składałem w tej sprawie pismo-skargę do WSSE (patrz pismo z 10-05-2011 przekazane adresatom).
Nikt dotychczas nawet nie skontaktował się w tej sprawie ze mną w celu chociażby stwierdzenia stanu faktycznego, natomiast zdeprawowani długoletnią bezkarnością w łamaniu prawa „ludzie zarządzający” SM Wyżyny mają kolejne potwierdzenie, że bezczynne „władze – nawet sanitarne - są w taki sposób z nimi”, w gnębieniu ludzi przeciwnych szerzącemu się bezprawiu.
Wygląda, że podlegli Wam inspektorzy, w taki to sposób przystąpili wraz z ludźmi z SM Wyżyny do eksperymentów sanitarno-higieniczno-medycznych w stylu dr Mengele, w celu zbadania, jak długo wytrzymam w takich warunkach do czasu ciężkiego rozstroju zdrowia, co jest zapewne kolejną inicjatywą w ramach reform ochrony zdrowia przygotowywanych przez rząd premiera Tuska.
Żądam natychmiastowego podjęcia skutecznych działań likwidujących powstałe uciążliwości oraz ukarania winnych powstania takich uporczywych i zagrażających zdrowiu publicznemu zjawisk.
2-AM
28 Czerwca, 2011 - 15:00
Bardzo interesująca notka. Obudowa głośników ma charakter tubowy co świadczy o możliwości przenoszenia i skutecznego ( z dużym natężeniem ) emitowania wysokich tonów. WARNING! Very high pitch sound that may hurt your ears! If your dog or cat can hear this sound he/she might go CRAZY!
]]>Twoją notkę polecił na salonie24 Stary Wiarus. ]]>
Oto jego komentarz.
W listopadzie 2010 roku bloger PLK zwrócił uwagę na dziwną modernizację syren alarmowych w calej Polsce - nie wiadomo dlaczego miałby to być w obecnych warunkach finansowych polskiego budżetu najpilniejszy wydatek.
]]>www.bibula.com/]]>
Dzisiaj, bloger 2-AM zerócił uwagę na montowanie w centrum Warszawy na słupach oświetleniowych głośników o ciekawej i nowoczesnej sylwetce.
niepoprawni.pl/blog/2456/totalna-inwigilacja-przygotowania-do-tlumienia-zamieszek
do którego załączył zdjęcia:
Wysmukły kształt i kierunkowy charakter rezonatora napełniły mnie zadumą, więc zagłębiłem się w odpowiednią literaturę fachową. Owocnie.
Otóż to nie są głośniki, a w każdym razie nie tylko.
To są 150-watowe moduły elektronicznych syren, wyglądające na światowej klasy syreny ECN niemieckiej marki Hörmann. By sie długo nie rozwodzić, Hörmann jest w syrenach tym, czym Mercedes w samochodach. Owszem, takie syreny mogą służyć również jako głośniki, ale nie takie jest ich zasadnicze przeznaczenie.
Ich zasadnicze przeznaczenie to generacja tonów alarmowych (częstotliwość według życzenia klienta) o natężeniu dźwięku wynoszącym SPL = 109 dB(A) w odleglości 30 metrów. Jak wskazuje wykres w linkowanym poniżej prospekcie producenta, natężenie dźwięku w bezpośrednim sąsiedztwie syreny przekracza 130 decybeli. Przypomnijmy że te syreny są zamontowane około 7 metrów nad ziemią. Razem z nimi wisi awaryjne zasilanie z akumulatorów, na wypadek odcięcia zasilania z sieci, oraz anteny do przekazywania modułom, że się tak wyrażę treści przekazu społecznego do podania społeczenstwu z grubej rury, oraz do bezprzewodowego sterowania całym ustrojstwem.
Krótkie przeliczenie pozwala ustalić względnie łatwo, ile modułów ECN potrzeba, by wzdłuż całej ulicy tak wyposażonej lub na placu otoczonym takimi syrenami przekroczyć próg bólu u wszystkich obecnych, i bez jednego wystrzału rozproszyć dowolnej wielkości tłum, choć kosztem trwałych uszkodzeń słuchu u znacznej części zgromadzonych. Nawet bez potrzeby ezoterycznych metod akustycznych, takich jak transmisja infradźwięków.
]]>www.hoermann-gmbh.de/pdf/Downloads/01-Sirenendatenblaetter/ECN0600-en.pdf]]>
Firma poleca syreny dowolnej w zasadzie mocy i wielkości przez kombinację odpowiedniej ilości modułów. Jak ktoś ciekawy, niech wpisze w YouTube "Sirene ECN" a pokaże się skolko ugodno demonstracji, co potrafią zestawy od 4 do 20 takich modułów.
Przy SPL = 109dB(A), trwale uszkodzenie słuchu następuje w czasie około 2 minut, 112 decybeli około minuty, 115 decybeli około 30 sekund, 118 decybeli 15 sekund, 118 decybeli 7,5 sekundy, 121 decybeli 3,25 sekundy, i tak dalej. Przy 130 decybelach - w zasadzie natychmiast.
A zatem, co robią te nowoczesne syreny tuż nad głowami przechodniów w centrum Warszawy, i dlaczego to jest dziś najpilniejszy wydatek z budżetu? Czy policji i straży miejskiej wydano już koreczki douszne, czy leżą w sejfach w zapieczętowanych paczkach z napisem "Operacja Jerycho"?
Coś nadchodzi.
Koniec komentarza Starego Wiarusa.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Więcej informacji - i nie popadajmy w paranoję ; )
28 Czerwca, 2011 - 16:04
Platfusy aż tak sprytne nie są ; ))))
http://www.digitex.pl/realizacje/nowoczesny-system-alarmowania-mieszkancow-stolicy.html
http://www.tvnwarszawa.pl/archiwum/28415,1648766,0,1,20_milionow_na_mowiace_syreny,wiadomosc.html
Urządzenia są najwyraźniej polskiej produkcji. Platan to firma z Sopotu (cóż za zbieg okoliczności ; ).
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
"Platfusy aż tak sprytne nie są"
28 Czerwca, 2011 - 17:57
Owszem, nie są aż tak sprytne, ale w rządzeniu krajem. To widać, słychać i czuć. Ale żeby utrzymać się na stołkach całą energię kierują na kneblowanie ust ludziom i to im wychodzi całkiem dobrze.
Szpilka
Tak, stołków trzymają się całkiem nieźle ale tylko dlatego,
28 Czerwca, 2011 - 18:37
że nikt niemi nie potrząsnął ; )
Kneblowanie - ja to widzę zupełnie odwrotnie, nawet w tej dziedzinie to są totalni impotenci, którzy dużo by chcieli, a niewiele mogą ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
No właśnie, TVN zapodaje,
28 Czerwca, 2011 - 19:41
że będą ostrzegać chuliganów o nagrywaniu ekscesów. Będzie ład i porządek !!!
Ale po co do jasnej i niespodziewanej dziwne ustawy?
Pod pozorem wirtualnego zagrozenia Komorowski chcialby pozbawic
Polakow ich konstytucyjnych praw:
http://alexirin.wordpress.com/2011/06/20/przygotowanie-do-wypowiedzenia-wojny-narodowi/#more-8101
Na stronach BBN-u można sobie poczytać (źródło:
http://www.bbn.gov.pl/portal/pl/2/3087/Projekt_u...),
że ten osobnik pełniący obecnie rolę prezydenta skorzystał z
prezydenckich prerogatyw i wysłał do sejmu projekt zmian, który de
facto umożliwia ograniczenie wolności i praw obywatelskich w związku
z "DZIAŁALNOŚCIĄ W CYBERPRZESTRZENI".
Na końcu tego tekstu ze strony BBN-u są linki do różnych dokumentów w
PDF-ie, w tym do tego projektu ustawy.
Nawet nie będąc prawnikiem i nie znosząc wręcz żargonu urzędniczego,
daje się z tego wysnuć, że władza może podjąć następujące działania w
związku z tym, że pojawiło się bliżej nieznane zagrożenie w
CYBERPRZESTRZENI. Zagrożeniem może być na przykład reaktywowana strona
Antykomor.pl - nieprawdaż?
wyłączenie sieci internetowej lub jej zakłócenie emisją sygnałów,
wprowadzenie cenzury prewencyjnej oraz kontroli wszystkich przekazów informacji,
uniemożliwienie dostępu do informacji publicznej,
wkroczenie sił bezpieczeństwa publicznego na teren szkół wyższych
wbrew woli rektorów,
zakazanie przeprowadzania zgromadzeń publicznych,
zakazanie akcji protestacyjnych studentów organizowanych przez
samorządy studenckie i stowarzyszenia,
zakazanie zrzeszenia się w formie ruchów obywatelskich i stowarzyszeń,
zakazanie działania ruchów obywatelskich i stowarzyszeń,
zamknięcie osób w wieku ponad 17 lat na podstawie decyzji wojewody w
ośrodkach odosobnienia,
uniemożliwienie przemieszczanie się i zmianę miejsca zamieszkania.
A tu można sobie pobrać tekst w pdf-ie ustawy o stanie wyjątkowym
(http://isap.sejm.gov.pl/Download;jsessionid=4BAE...)
To ja powiem tak, nawet za Jaruzela jak magnificencja tej bądź innej
uczelni mówił, że teren uczelni jest zamknięty, to się jednak Jaruzel
z Kiszczakiem hamowali. Wprawdzie magnificencje różne wtedy były i
różnie się zachowywały, czasem lepiej, a czasem gorzej, ale nie
próbowano nawet wprowadzić takiego prawa, które by podporządkowywało
teren kampusów władzy innej niż senat uczelni.
Równie fantastyczny jest punkt 9 - po prostu każdego po uważaniu można
zamknąć w ośrodku odosobnienia i to decyzją administracyjną - to jest
dopiero rewelacja.
No - taką liberalną władzę mamy, że aż miło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
alexirin powiedział/a [komentarz]:
22 Czerwiec 2011 @ 18:39
po ustawie o internecie, kroi sie następna, tez związana z
terroryzmem. Sporo jak na kraj, w którym nie występują akty
terrorystyczne.
"Policjant będzie mógł strzelać nawet do kobiet w widocznej ciąży i
dzieci - jeśli uzna, że mogą dokonać aktu terrorystycznego. I nie musi
nawet oddać wcześniej strzału ostrzegawczego ".
Jest to proponowana nowa ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i
broni palnej.
Dodatkowo ma być poszerzony arsenał srodków jakich może użyć policja
przeciw domniemanym terrorystom o środki pozorujące, jak petardy,
swiece dymne,
oraz prawdziwe materiały wybuchowe, chemiczne, pirotechniczne .
Po raz pierwszy w jednym akcie o randze ustawy znajdą się zasady
stosowania siły przez policję, straż miejską, CBA, ABW, BOR,
żandarmerię, sokistów, a nawet ochroniarzy.
http://wsieci.rp.pl/opinie/rekiny-i-plotki/Nowe-kontrowersyjne-uprawnienia-policji-
Do tego rozpoczęta walka z kościołem, bo nie tylko o ojca Rydzyka tu chodzi i chyba sam Tusk tego nie wymyślił.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Ciociobabcia,czas szykować węzełek
28 Czerwca, 2011 - 20:18
gość z drogi
by,gdy wejdą o 6 rano nie szukać,ja pakuje ukochaną ksiązke,ołowek,
kartke i różaniec
serdecznie pozdrawiam,acha i jeszcze jakiś kawałek czekolady
Tym RAZem nas nie zaskoczą....
gość z drogi
Ja gromadzę zapasy żywności, a Ty mi każesz ... z domu ...
29 Czerwca, 2011 - 00:40
Ale tak naprawdę - jeżeli zbierzesz wszystkie info "do kupy" to skóra cierpnie.
Przecież tutaj nie chodzi o jakąś tam manifestację Solidarności 30.06.2011, nawet gdyby zgromadziło się 300.000 to sobie poradzą bez tych nowoczesnych urządzeń !!! Co oni nam szykują? Czy tutaj chodzi o jakiś "Wariant rozbiorowy ". Pisał o tym Stanisław Michalkiewicz - tutaj mogliby wywołać Pospolite Ruszenie !
A jeszcze Brzeziński dawno zaplanował konflikt Rosja - Chiny, dzisiaj taką ewentualność rozpatrują blogerzy na Blogmedia24 . Układanka Brzezińskiego jest wykonywana zgodnie z założeniami i nic dobrego to nie wróży.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Ciociababcia,ja nie zamierzam uciekac
29 Czerwca, 2011 - 10:52
gość z drogi
ja węzełek pakuję na okoliczność,jak czarni wejdą o 6 rano razem z drzwiami,serdecznie pozdrawiam
i zapewniam,ucieczka przed draniami ani mi w głowie,a zapasy,CZAS
robić,żywcem nas nie wezmą
pozdrawiam serdecznie,
gość z drogi
Ja jakoś spokojny jestem - to są kompletni idioci
29 Czerwca, 2011 - 00:47
To spece od geszeftów o rozmachu Egona Olsena, którzy bezkarność zawdzięczają jedynie temu, że nadwiślańska Temida ma wyjątkowo szczelnie okutany wzrok.
Daj im broń, zaraz przyłączą do klubu wyznawców "samoistnie strzelających flint raz do roku".
Daj im kajdanki, zaczną się nimi bawić i zgubią kluczyk.
Daj im pałkę to ją zepsują i zwalą wszystko na PiS.
To ten horyzont.
Dwaj tenorzy lat 80., Wojtek&Czesiu, byli o niebo bardziej niebezpieczni od ich pięćdziesięciu tenorów i co z tego wyszło ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
no cóż - miło słyszeć ze i na Salome24 czytają co tu na NP
28 Czerwca, 2011 - 16:14
inni wypisują :)
A tak na poważnie to może ktoś "techniczny" z Czytelników przyjrzy się bliżej tej aparaturze nagłaśniającej - widzę z komentarzy, że zaczyna się właśnie interesująca dyskusja co to draństwo potrafi i kto to dostarcza. Może nam to pomoże lepiej ocenić czy to takie lokalne "kręcenie lodów" w skali kraju czy jednak te "szczekaczki" mają jakieś inne zadanie niż smętne wiszenie na słupie i potrafią wprawić słuchaczy w zachwyt - oczywiście gdy padnie stosowny rozkaz.
Warto obserwować dalszy rozwój wydarzeń. Pomoże nam to nieco przygotować się na czekające nas "ciekawe czasy".
Pozdrawiam,
Mam wrażenie, że "to jest Miś na skalę ich możliwości"
28 Czerwca, 2011 - 16:25
Kolejny zresztą. Jesteśmy w końcu lodziarską POtegą czy nie jesteśmy ?
Ale rękę na pulsie trzeba trzymać ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
To jest zbyt poważna sprawa, by była tylko tematem rozważań.
28 Czerwca, 2011 - 20:51
Uważam, że posłowie PiS powinni zarządać w tej sprawie szczegółowych wyjaśnień.
@A to jeszcze...
28 Czerwca, 2011 - 15:26
List do sekretarz stanu Julii Pitera w sprawie zakupu urządzenia do paraliżowania dźwiękiem LRAD
Redakcja BM24, śr., 22/06/2011 - 15:28
http://blogmedia24.pl/node/49577
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)
krzysztofjaw
Grudzień 2010 zakup,powstaje więc pytanie
28 Czerwca, 2011 - 19:07
gość z drogi
Czego obawiali sie lub,co przewidywali na ROK 2011 ?
pozdr
gość z drogi
O spokój duszy...
28 Czerwca, 2011 - 15:58
O spokój duszy...
Czołgi na Poznań! Działa na ludzi!
Ubecja we krwi łapy ubrudzi.
Kat już nie żyje, lecz system został.
Czołgi na ludzi! Działa na Poznań!
Kto tam tych karłów wypuścił z twierdzy?
Wrogowie ludu, bandy, mordercy -
po robotniczą sięgnęli władzę!
Czołgi na Poznań! Miasto rozsadzę!
Ręka Poznania będzie obcięta!
Kto się podniesie - niech zapamięta:
Władza ubecji jest nieśmiertelna!
Bandytów pod sąd! Wszystkich do pierdla!
Czerwone maki kwitły na szynach.
Naród się budził. Świt się zaczynał.
Karabin jeszcze zagra na moście.
O spokój duszy zabitych - proście!
Marek Gajowniczek
"Naród sie budził.Świt się zaczynał"
28 Czerwca, 2011 - 19:11
gość z drogi
ku pamięci POMORDOWANYCH
i ku przestrodze tym,którzy zachłysnąwszy się WADZĄ,oderwali sie
od rzeczywistości
pozdr
gość z drogi
Blokowisko
29 Sierpnia, 2015 - 10:57
Interia.pl juz od dawna cenzuruje wpisy i moderatorzy mają za zadanie blokowania wszelkich wpisow pozytywnie mowiacych o prezydencie Andrzeju Dudzie. Przyjmiowane są te wpisay plujace na prezydenta Polski. Jest to łamanie praw czlowieka do swobodnych wypowiedzi Artykuł 19 ONZ. Interia stoi ponad prawem i po wyborach bedziemy musieli coś z tym zrobić, zakjladają nam Polakom łancuch na szyję , o to zadbał prezydent Komorowski podpisujac ustawę o sprowadzeniu palkarzy na naród Polski w razie niepokojów spolecznych.