Niby nic. Każdy, kto pracował i szczęśliwie dożył starości, w końcu przecież przechodzi na emeryturę.
Ludzie morza więc też.
Lecz tu jest nieco inaczej, niż klasyczni, jak to nazywają marynarze, lądowcy.
Dla pływającego kupę lat po morzach, kiedyś z krótkimi urlopami, to jak przejście z jednego świata do innego.
Konkretnie nie planowałem, że akurat w takim właśnie momencie,...