Stanisław Lem – myśliciel i wizjoner światowego formatu
Od dziesięcioleci jestem uczciwym wyznawcą przewagi filozofii nad nauką (mimo, że jestem inżynierem), oraz wiedzy transcendentalnej i metafizyki. A dzisiaj już nawet okazuje się, z czego nauka się długo wyśmiewała, że próżnia kosmosu nie jest pusta, tylko tak, jak to dawniejsi mądrzy ludzie wnioskowali, jest wypełniona jakimś eterem (powiedzmy kwantowym, albo energetycznym).
Od dawna również jestem amatorskim kognitywistą. Nawet chciałem się w tej nauce piąć do góry, ale okazało się, że w kraju w tym temacie rządzą fanatyczni ateiści. Oczywiście zgrzyt był odnośnie pojmowania =świadomości=.
A dzisiaj po teorii geniusza przełomu XX i XXI wieku, noblisty, sir Rogera Penrose, że świadomość nie siedzi tylko w naszych ludzkich głowach, ale jest ważnym elementem całego Wszechświata, widzimy, że Kosmos, oraz Bóg Kreator są czymś wiele większym i skomplkowanym, niż sobie przez tysiąclecia wyobrażaliśmy.
Mamy w nauce, praktycznie nie tylko w naszej zachodniej cywilizacji (wg. Konecznego) totalny przewrót iście kopernikański. Nie tylko w nauce - także w trybie życia człowieczeństwa, technologiach, odżywianiu i kultury.
Musimy tylko mocno walczyć, by zachować dwa ważne fundamenty społecznego homo sapiens - =WOLNOŚĆ= i =WŁASNOŚĆ=. A tego właśnie chcą nas pozbawić, podbijający całą Europę (i nie tylko) neomarksiści (dla niepoznaki nazywają się lewicą liberalną).
Okazuje się, że już dziesięciolecia temu, mieliśmy nie tylko wybitnych mędrców, ale również autentycznych wizjonerów, którzy do dzisiaj nie są w kraju docenianiu, a nawet brak jest zrozumienia tej wielkości, mimo tego, że na świecie cieszą się należnym im właściwym szacunkiem i podziwem. Taki właśnie niedocenionym myślicielem jest Stanisław Lem. Zapraszam wszystkich ciekawych do przeczytania moich rozważań na moim osobistym portalu: - https://klubdyletantow.blogspot.com , które wkrótce opublikuję, bo jeszcze niestety, przez pokowidowe choróbska, nie skończyłem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 164 odsłony
Komentarze
Atharva Veda, Przebudzenie (buddyzm), Aryabhata, Kopernik i Lem
9 Października, 2025 - 03:11
Nie mam pojęcia, czemu większość ludzi powołuje się na powierzchowną i częściowo wręcz błędną i wypaczoną wpływami żydowskimi i germańskimi oraz katolickim dogmatyzmem i mylącym nazewnictwem klasyfikację Konecznego, skoro historia, literatura, archeologia, genetyka i zdrowy ludzki rozsądek i dociekliwość dostarczają nam o wiele lepszych narzędzi. Poczynione w bieżącym wieku postępy w genetyce archeologicznej dostarczają wręcz niezaprzeczalne dowody, lecz ich interpretacja jest niestety monopolizowana i fałszowana, a w fałszerstwach przoduje inny bastard (co pewnie skłoniło go do zajęcia się genetyką) noblista i jego okupująca Łużyce saksońska ekipa.
Oczywiście pojęcia jak Akaśa i Eter znane są w naszej własnej kulturze już od starożytności i pojęcie boskości było już wiedzą starożytnej Atharva Vedy (Żarliwej Wiedzy - słowo Athar przetrwało jako góralska Watra i jako grecki Ether). Od starożytności istniały też w naszej kulturze wyobrażenia, jak Sieć Indry (Sieć Mahutnego Iędraša) zajmująca się zagadnieniami wielowymiarowości i choć Swarga (Sklepienie Niebieskie) wokół Ziemi, którego wirującą naturę wyraża Swastyka Swargi Swaroga, wyobrażane było początkowo jako kamienne a później metalowe, to grubo ponad 3000 lat temu te wyobrażenia ustąpiły współczesnym i nie trzeba było do tego żadnego Rogera Penrose.
Precyzyjny aryjski kalendarz i cyfry (błędnie zwane wskutek blokady okupowanej Europy przez Hunów, Rzymian i androfagi arabskimi), czy stosowany już przez Aryabhatę system heliocentryczny, doczekał się ponownego odkrycia - i to przy zagrożeniu życia przez inkwizycję androfagów - dopiero przez Mikołaja Kopernika, którego rodzina, podobnie jak Gryfici-Świebodzice i inne rody, zmuszeni byli opuścić okupowany przez androfagi Śląsk.
W podobnych okolicznościach Stanisław Lem zmuszony był opuścić Lwów, a ja swój rodzinny dom, gdzie moi przodkowie po kądzieli żyli już od conajmniej 3000 lat, a moi przodkowie po mieczu zaproszeni przez krewnych, żyjących tam od ok. 2000 lat, od ok. 800 lat.
Spisana ok. 2500 lat temu przez Paniniego gramatyka stosowana jest z drobnymi niedawnymi zmianami w języku polskim do dziś, a niektóre słowa zachowały się w niezmienionej formie od conajmniej 4000 lat.
Stanisława Lema mieszkającego po drugiej stronie Zakopianki poznałem przygotowując hollywoodzką wersję "Solaris" (z której zrobiono love story), a pobliskiego sowieckiego obozu koncentracyjnego opisanego w "Szpitalu przemienienia" doświadczyłem na własnej skórze.
Zapraszam do innych moich komentarzy, gdzie można często odnaleźć szczegóły dotyczące naszej starożytnej zapomnianej i niszczonej historii - jej systematyczne i często podprogowe niszczenie trwa już od ponad 2000 lat, a ostatnie stulecie dobitnie pokazało, że dąży ono do ostatecznej eksterminacji.
Wśród podbijających i okupujących Europę androfagów marksiści to tylko jedna z niebezpiecznych hord i konkurujące z nią hordy okupantów celowo kierują uwagę podbijanych i mankurtyzowanych, lobotomizowanych narodów na nich. Trwa odwieczna zabawa w dwa ognie oraz dobrego i złego policjanta - kto się zawczasu nie przebudzi już jest stracony i jako mankurt będzie wykonawcą woli okupanta.
androfagi & Hunowie
Preussen und Reussen
Rapallo
Ribbentrop-Mołotow
GeStaPo-NKWD
EU-СССР
Nord Stream
…
https://niepoprawni.pl/blog/leopold/jak-poinformowano-brytyjczykow-o-naszych-wyborach
]]>http://sbb-music.jimdo.com]]>
Śmieszne rozumowanie
9 Października, 2025 - 09:57
Niby genetyka decyduje o stworzeniu cywilizacji i kultur? A Koneczny jest durniem? To śmiałe opinie. Dla mnie nieco chorobowe. Ale zabawne.
JK
Janusz Kamiński/jazgdyni
Homo sovieticus
10 Października, 2025 - 18:01
Nie genetyka, lecz geny decydują i ich zgodny z naturą i kulturą rozwój - jest to oczywistość oczywista. Gen (zapis romańsko-germański) żen (żena, żona - zapis indo-europejski), generator, genesis/geneza pochodzą od rodzenia/płodzenia.
Trzeba być durniem, lub poważnie chorym człowiekiem, by nie odróżnić kota od psa, konia od osła, człowieka od androfaga - oczywiście geny decydują, a kultura za pomocą procesów epigenetycznych utrwalana jest również w genach.
Oczywiście hienę i przeciętnego androfaga trudno odróżnić, lecz to problem samego obserwatora.
Dobrostan genetyczny rozwija się i uszlachetnia w zaawansowanych kulturach, a w antykulturach ulega degeneracji (por. degeneracje wśród androfagów, hemofilia i deformacje wśród zgermanizowanych Habsburgów, degeneracja i alkoholuzm wśród sturkizowanych, zgermanizowanych, czy zrusyfikowanych Słowian, megalomania u zromanizowanego Afrykanina Napoleona Bonaparte, zboczenia zgermanizowanego Afrykanina Adolfa Hitlera…). W zaawansowanych kulturach nawet obce genetycznie osobniki z czasem mogą ulegać adaptacji i powstrzymać degenerację własnego potomstwa. W Polsce zdarzały się takie przypadki, n.p. Sienkiewicz, Fieldorf, Kolbe.
Dlatego właśnie okupanci tępią
naród, ród i rodzinę,
marząc o stworzeniu bastarda hybrydy niewolnika Homo sovieticus.
Koneczny miał zbyt mało danych i żył w zbyt zdogmatyzowanym środowisku, by dostrzec prawdy, które dopiero teraz można jednoznacznie określić.
Przedstawiciele Y-haplogrupy R1a stworzyli kultury ceramiki sznurowej, wiedzy (wedyjską), ludzką (luwijską), mitańską (aryjską), kaššubską (kassycką), grecką (wraz z E i G również helleńską), sarmacką, słowiańską…
Przedstawiciele Y-haplogrupy C stworzyli kultury mongolskie (początkowo myśliwi, potem pasterze) przez krótki okres pod wpływem Hunów (N i R1b) imperialistyczne turko-mongolskie
Przedstawiciele Y-haplogrupy K i C stworzyli kultury australijskie i polinezyjskie
Przedstawiciele Y-haplogrupy D stworzyli kultury tybetańskie, birmańskie, tanguckie, japońskie…
Przedstawiciele Y-haplogrupy O stworzyli kultury wschodnioazjatyckie, głównie chińską i koreańską oraz nowo-japońską
Przedstawiciele Y-haplogrupy Q stworzyli kultury kimmeryjską, tatarską, oraz wiele kultur amerykańskich
Przedstawiciele Y-haplogrupy E stworzyli kulturę natufiańską, starczewską, Vinča (wraz z F, G, H, R1a), oraz wiele kultur Afryki
Przedstawiciele Y-haplogrup F i H stworzyli wiele prehistorycznych kultur południowej Azji i Europy oraz (pod wpływem R1a) współczesną hinduską i cygańską
Przedstawiciele Y-haplogrupy G stworzyli wiele kultur Kaukazu i neolitycznej Europy
Przedstawiciele Y-haplogrupy N stworzyli wiele kultur północnej Syberii, oraz inwazyjne pasożytnicze imperia tureckie (Hunów) przy współudziale R1b - wczesna fala inwazji po zasymilowaniu stworzyła koczownicze kultury pasterskie północy Europy oraz ludy bałtyckie
Przedstawiciele Y-haplogrupy R1b stworzyli wiele inwazyjnych pasożytniczych "kultur", m.in. neolityczną kameruńską, hetycką, hyksos, keltycką (częściowo ustabilizowaną przy udziale R1a i G jako rolnicza), turańską (Koneczny !) po inwazji N zwaną turkmeńską, huńską, kidarycką, xionicką, heftalicką, seldżucką, osmańską, chazarską (z J i N), kozacką…
Przedstawiciele Y-haplogrupy J stworzyli bazujące na niewolnictwie i pasożytnictwie "kultury" arabską, żydowską (łącznie z chrześcijańską) i rzymską (imperialistyczną razem z I i R1b - łącznie z bizantyjskim wariantem Konecznego !) - wyjątkiem były kultury poławiaczy pereł i żeglarzy świadczących usługi transportowe Ariom R1a - fenicka, kartagińska…
Przedstawiciele Y-haplogrupy I stworzyli antykulturę bazującą na ludożerstwie, niewolnictwie, pasożytnictwie i podbojach - znani są jako: androfagi, Sodomici, Gomoryci, część Assyryjczyków (wraz z J), ludy morza, Filistyni, Rzymianie (wraz z J i R1b), barbarzyńcy, hordy germańskie i ruskie, imperium sowieckie (wraz z J i N)…
Ludność Europy można więc podzielić na rdzenne Y-haplogrupy G, R1a, R1b i kilka mniejszości (K, L, T, F, H, P, Q) oraz gości t.j. niektórych przedstawicieli E i J oraz okupujących Europę inwazorów z północnej Syberii N oraz z Półwyspu Arabskiego I i J - te dwie ostatnie Y-haplogrupy najtrafniej nazwać można żydo-germańskimi.
Podobnie jak Koneczny rozmywał określenia i wprowadzał sekciarskie podziały, tak współcześnie działające "autorytety" genetyki (androfagi, n.p. noblista, najwyraźniej bastard androfaga spłodzony z Turczynką lub Turko-Słowianką, Svante Pääbo i jego saksońska ekipa okupująca Serbo-Łużyce) rozmywają pojęcia, n.p. wprowadzając pojęcia jak WHG, EEF i t.p. skróty odnoszące się do mieszanek kości z określonych terenów, nie rozróżniające miejscowych ofiar i inwazorów-morderców, nie odnoszące się do kultur i historii, lecz fabrykujące "poprawne politycznie" imperialistyczne konfabulacje.
To tak, jak gdyby przyszli archeolodzy i historycy badając okolice Oświęcimia określili, że to "germańskie" ziemie, gdzie odkryto ślady miejscowej "żydowskiej" kultury - a samą kulturę nazwali "horyzontem DHL-Deutsche Telekom" lub "kompleksem ALDI-Lidl-Kaufland".
Wystarczy bez uprzedzeń politycznych, religijnych, -izmów, przyzwyczajeń i nałogów zdroworozsądkowo zapoznać się z tematem, rozpoznać fakty, a wnioski pojawią się same.
Ignorancja i idiotyzm (niemożność rozróżniania) to jeszcze nie debilizm i można je nawet własnym wysiłkiem przezwyciężyć, lecz
uwaga - wobec świadomych ludzi okupanci prócz eksterminacji stosują również lobotomizację, przeprowadzaną na różne mniej lub bardziej intensywne sposoby. Na skalę przemysłową tubylcy zatruwani są też nikotyną, alkoholem i ogłupiani "edukacją" i mediami.
Stanisław Lem tylko lekko zarysował ten proceder opisując delikatnie i ostrożnie pobliski (niecałe 2 km) sowiecki obóz koncentracyjny w noweli "Szpital przemienienia".
Conajmniej do śmierci Stanisława Lema zbrodni dokonywała tam żydo-bolszewicka kreatura Teresa Kumela i ekipa jej zboczeńców stosując, wypróbowane w niedalekim Oświęcimiu, metody androfaga Josefa Mengele i zużyty sprzęt do tortur dostarczany w ramach "wsparcia z Funduszy Unii Europejskiej" przez fryzyjskie androfagi, których przodkowie jako najemni żołdacy rzymskiej mafii nie tylko napadli Brytanię, lecz jako żołdacy Heroda dokonywali rzezi i ukrzyżowań w Gallilei i Palestynie.
Jako ciekawostkę metafizyczną dodam fakt, że okolica, w której mieszkał Stanisław Lem i gdzie znajduje się czynny sowiecki obóz koncentracyjny, nie jest objęta trzęsieniami ziemi ani górniczymi tąpnięciami, a solidne grube na ok. 1 m (zbudowane jak pobliskie austriackie fortyfikacje nie objęte pęknięciami) mury pomieszczeń, gdzie kaleczeni są opozycjoniści, artyści i osoby nadmiernie religijne, wykazują liczne głębokie rozległe pęknięcia - jak pajęczyna, w które można nawet wsunąć rękę.
https://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/genetyczne-podloze-imperializmu
]]>http://sbb-music.jimdo.com]]>