Michał Rachoń i Dorota Stalińska

Obrazek użytkownika jazgdyni
Idee


Wielu może się zastanawiać skąd takie enigmatyczne zestawienie.
Upadła sześćdziesięciotrzyletnia aktorka drugiego szeregu i młoda 39 letnia wschodząca gwiazda telewizji z perspektywą wspaniałej kariery.

 


Poza tym – ona z Gdańska a on z Gdyni.
Oraz przeciwności – głupota kontra rozum.

Dla mnie tym, co łączy te dwie osoby jest Politechnika Gdańska.
Otóż tak się składa, że dwóch Januszów było rektorami tej uczelni:
- Janusz Staliński, ojciec aktorki Doroty, w pamiętnym i tragicznym roku 1970;
- Janusz Rachoń, stryj dziennikarza Michała, w latach 2002 – 2008.

Rektorem tata Doroty został będąc profesorem, mimo, że nigdy nie zrobił doktoratu. Za to został doktorem honoris causa Leningradzkiego Instytutu Budowy Okrętów im. Kryłowa.
Jako student PG po raz pierwszy ujrzałem z bliska naszego rektora Stalińskiego w pamiętny grudniowy poniedziałek 1970, gdy obraził stoczniowców, którzy swój pochód rozpoczęli od politechniki. Stary, oburzony słowami komunistycznego aparatczyka, stoczniowiec spoliczkował go wówczas na oczach studentów i stoczniowego marszu i pewnie by go pobił, gdyby sekretarz KU PZPR nie zasłonił go własnym ciałem.

W takim oto klimacie wychowywała się i kształtowała swoje niedoważone poglądy Dorota Stalińska, która dzisiaj z błyskiem obłędu w oczach, który jest cechą charakterystyczną upadłej klasy komediantów z Krystyną Jandą i Danielem Olbrychskim na czele, jako ważny gość agituje z trybuny na tzw. Marszu Wolności.
Czym skorupka za młodu nasiąknie, itd...

Rodzina Michała Rachonia to zupełnie inne środowisko. Otwarte, inteligenckie, w tym znaczeniu, jakie było jeszcze w II RP. Z zasadami i silnie patriotyczne. Nie trzeba dodawać, że bardzo antykomunistyczne.
Stryj rektor był wybitnym naukowcem i świetnym menadżerem uczelni.
Młody Michał od maleńkości miał uształtowany solidny, zdrowo-rozsądkowy obraz rzeczywistości. Wiedział, co dobre i co złe.

To tyle...

Chciałem tylko na tych dwóch przykładach postawić tezę, ze o tym, po której stronie sceny politycznej jest ktoś dzisiaj: patriotów, czy targowiczan, ogromny wpływ ma dom z którego się pochodzi.


.
 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (20 głosów)

Komentarze

Bardzo dobry zestaw !

Trwa właśnie indukowana przez PO dyskusja o niedopuszczalności "karania dzieci za czyny rodziców i dziadków". Tym "karaniem" miałaby być nawet informacja o wyczynach antenatów.

Ja dobrze pamiętam represje za dziadka "fabrykanta" *, za to, że mama była żoną "sanacyjnego oficera" zlikwidowanego przez radzieckich towarzyszy w Starobielsku. Pamiętam pisanie życiorysów pod ubecką kontrolą : "zapomnieliście o wuju co miał dwie kamienice ? Zapomnieliście o dyrektorze szpitala ? ......"

Vote up!
12
Vote down!
0

#1539354

Witaj

 

Dobrze poinformowani mówią, że były pan rektor z miłości do Wielkiego Wodza zmienił nazwisko na STALINski.

Lecz do rzeczy.

Pamiętasz może ogromną ilość łodzi desantowych jakie nasze stocznie budowały dla sowieckiej floty? Miały one jedną techniczną ciekawostkę: - silniki główne jednorazowego użytku. Łodzie bardzo wolno zbliżały się do brzegu/plaży na słabym silniku pomocniczym i na sygnał do ataku przechodziły na silniki główne, które po paru minutach maksymalnej pracy po prostu się rozlatywały. Zwycięzcy przecież nie potrzebują środków do odwrotu. Czy pan doktor honoris causa właśnie takie silniki projektował? Coś mi się obiło o uszy.

 

Serdecznosci

Vote up!
10
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1539367

Pojechałeś zbyt mocno z Januszem Stalińskim, to były inne czasy.  Staliński był głównie specjalista od Teorii Okrętu, a jego książka dla studentów PG pod tym samym tytułem nie miała sobie równych. Wykształciły się na niej całe pokolenia okrętowców i myślę, że Ty też. Napisał też inną książkę, Siłownie Okrętowe, również cenną jak teoria. Pracując wcześniej w Katedrze Projektowania Okrętów ( gdzie robiłem dyplom), a następnie w Katedrze Siłowni Okrętowych  Politechniki Gdańskiej, Staliński miał ogromną wiedzę w tych dziedzinach i to, że został później dziekanem Wydziału Budowy Okrętów, a następnie rektorem politechniki nie mogło nikogo dziwić. To nie to samo, co docenci marcowi. Poza tym Staliński nigdy się nie zeszmacił, tak jak wielu jego znanych kolegów.

Przyznasz, że porównanie rektorów politechniki z lat 1970-75 i z 2002-08, czyli Stalińskiego z Rachoniem to tak, jak porównanie walki o demokrację w Polsce w tych samych latach.

Tak się złożyło, że znałem dość dobrze rodzinę Stalińskich, jak i samego dziekana BO, więc uznałem, ze powinienem te kilka słów napisać. Żałosną postacią była i jest lewaczka Dorota Stalińska, była żona Krzysztofa Kołbasiuka, ale ona tak jak wielu jej podobnych tzw.celebrytów, zabrnęła sama już nie wie gdzie i dzisiaj nie daje jej się normalnie słuchać.  Z jej trojga rodzeństwa żyje jeszcze brat i siostra Teresa (ale nie w Polsce), która różni się od niej całkowicie. Bracia też byli różni, więc nie można powiedzieć, że Staliński nie potrafił wychować swoich dzieci.

Oczywiście, że bratanek Janusza Rachonia, Michał Rachoń i jego żona Katarzyna Gójska-Hejke, to już inna bajka, to inny świat, to jedni z moich ulubionych i od lat niezłomnych dziennikarzy. Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0
#1539441

Kończyłem elektronikę. I w latach 70-tych mieliśmy o panu S. złe zdanie. Wiem co mówię, bo sam pracowałem na PG i to pod kierownictwem samego prorektora Cichego.

Czy jego książki były takie świetne? Na tamte czasy tak. Tylko kto, oprócz Cegielskiego (na licencji Sulzera) i Puck (na licencji Volvo Penta) budował silniki okrętowe wg. wskazówek profesora S.

 

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1539446

"Chciałem tylko na tych dwóch przykładach postawić tezę, ze o tym, po której stronie sceny politycznej jest ktoś dzisiaj: patriotów, czy targowiczan, ogromny wpływ ma dom z którego się pochodzi".

Wskazałeś na powiedzenie ludowe o "skorupce za młodu". Warto zawsze odnosić się do takich porzekadeł. Z reguły są nadzwyczaj trafne i oddające sens pewnych zjawisk, niezależnie czy dotyczą ludzi, sytuacji czy np. zwierząt lub pogody.

Zdarzają się wyjątki, ale bardzo nieliczne, które potwierdzają tylko regułę "o skorupce". I znów wedle powiedzenia "wyjątek potwierdza regułę" :). Można też przytoczyć przysłowia z jabłkiem w tle: "niedaleko pada jabłko od jabłoni" lub "jaka jabłoń, takie jabłko". A'propos "wyjątków potwierdzających regułę" to  mogą być w dwóch kierunkach, w rozpatrywanym tutaj obszarze. Otóż może się zdarzyć, że np. w patriotycznej rodzinie znajdzie się "czarna owca" w pierwszym (dzieci) czy np. w drugim pokoleniu (wnuki), itd. Podobnie w rodzinie "Targowiczan" mogą się zdarzyć chlubne "białe owce". Niemniej ten, kto twierdzi, iż wychowanie jest bez znaczenia, że nie można winić syna za działania ojca czy brata itd. jest hipokrytą.

Zauważ, że kiedyś w Polsce właśnie charakter rodziny, jej historia i przedstawiciele decydowali o postrzeganiu członków tej rodziny. Drzewo genealogiczne stanowiło dla patriotów chlubę. Dokonania przodków, ich pozycja społeczna, postępowanie było fundamentem kształtowania się charakteru człowieka, młodego człowieka. Na grobach zawsze podawało się też nazwiska panieńskie matki i w ogóle w przypadku zarówno ojca, ale przede wszystkim matki wskazywano też gałąź rodzinną (z Mackiewiczów, z Potockich, itd). Szlachta była dumna ze swojego szlachectwa. I teraz też tak jest, choć patriotów nam wybito bezpośrednio przed, w trakcie jak i po II WŚ (nazizm, komunizm, żydo-ubecja).

Mnie zawsze śmieszy ten strach zdrajców i nie-Polaków przed ujawnieniem przeszłości swoich przodków. Dotyczy to i komuchów, i SB-ków i WSI-oków, ale też przywiezionych na "tankach sowieckich" do Polski komunistycznych Żydów, którzy stanowili trzon zarządczy powojennej UB-ecji (od MBW). Oni często zmieniali po wojnie nazwiska na brzmiące słowiańsko, polsko. I ten strach przeradza sie w agresję, jeśli się o tym pisze, wedle znanych schematów krytyki, właśnie w rodzaju "nie grzebmy w życiorysach, bo to obrzydliwe", "syn nie ponosi winy za ojca", itd.

Ciekawe dla zdrajców i antypolaków oraz obcych nam etnicznie są ich biografie zawarte w Wikipedii. Z reguły zaczynają się od szkoły średniej bez podania np. przodków ze strony matki czy ojca. Tak jakby się urodzili w wieku kilkunastu lat :). Przeciwnie jest w życiorysach patriotów, Polaków a już wśród szlachty często podaje się niemal całe drzewo genealogiczne.  A zresztą też patrioci i ludzie prawi nie wstydzą się nawet podać też ewentualnych "czarnych owiec" w rodzinie.

Jeżeli jednak ktoś jeszcze ma wątpliwości lub dalej utrzymuje, że rodzina nic nie znaczy to niech przeczyta cykl książek o resortowych dzieciach autorstwa m.in. Doroty Kani (seria wzbudziła wściekłość opisywanych) czy też cykl "Czerwone dynastie" znajdujący się w sieci.

Vote up!
15
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1539363

Witaj Krzysztofie!

 

Pamiętasz jak się o kimś mówiło: - on pochodzi z dobrego domu.

To też nie wzięło się z niczego. "Przysłowia ludowe są mądrością narodu". Ludzie patrzą, obserwują i wyciągają wnioski.

Po czasie powstaje z tego reguła społeczna - przysłowie. Lata doświadczeń na to pracują. Więc w żadnym wypadku nie można tego lekceważyć. A już absolutnie starych greckich i rzymskich sentencji, bo to tysiące lat potwierdza.

 

Pozdrawiam

Vote up!
9
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1539368

:))

Ja jeszcze bardzo lubię to powiedzenie: "frak dobrze leży w trzecim pokoleniu", no i może jeszcze o słomie wychodzącej z  butów. 

Większości tzw. elit ta słoma z butów wychodzi cały czas. Zobacz na Kopacz, na Tuska, na Petru, Lewandowskiego, Kijowskiego, Kalisza, Michnika, itd...

Ja poznałem osobiście tych "we frakach w pierwszym lub drugim pokoleniu", w polityce, ale też w gospodarce na wysokich stanowiskach. I ten frak przestaje pasować najczęściej po kilku głębszych. Wtedy też słoma z butów wychodzi w dużej ilości :). Po trzeźwemu jeszcze się hamują, ale alkohol pokazuje prawdziwą ich "twarz", często zwykłych prymitywnych chamów. Ja nawet na rauszu np. nie przeklinam, czy nie staję się wulgarny. To gdzieś tkwi podświadomie, bo normalnie przekleństwo dla mnie jest obrzydliwe i używam go w wyjątkowych wypadkach i bardzo rzadko. Podobnie nie rozumiem tej męskiej alkoholowej pogardy dla kobiet - oczywiście wśród tych chamów i tej ich frajdy z wizyty w burdelu. 

I jeszcze takie małe spostrzeżenie: zastanawiam się też nad pewną cechą części znamienitych Żydów, czyli zewnętrzne niechlujstwo, od fryzury, po zarost czy też ubiór. To zupełnie inna kultura niż nasza łacińska.

Pozdrawiam

Vote up!
11
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1539372

Naziści Hitlera wiedzieli co robią, gdy palili książki ! 

Dobrzy rodzice wiedzą jaka literatura powinna znajdować się w zasięgu ręki młodego człowieka. PRL nie palił książek, ale bezczelnie drukował i kolportował bryki, równocześnie cenzurując i ograniczając wydawnictwo.

Vote up!
8
Vote down!
0

#1539370

Mozna pozazdroscic wam patrotycznych domow i takowego wychowania. Ja z takiego domu nie pochodze. Stulecia szlachetnosci  rodzinnej nie uchronily mojej mamy przed jednym czy drugim bledem zyciowym.  Mysle, ze przesladowania zmuszaly nieraz jednostki do falszywych decyzji, albo przynajmniej do przemilczenia Katynia i innych haniebnych  czynow NKWD czy rodzimej ubecji. O tym dowiedzialam sie duzo pozniej niz wiekszosc Niepoprawnych. Nawet o bohaterskich braciach  mojej matki dowiedzialam sie dopiero przed kilkoma miesiacami. Gdzie jest granica, czy rodzice, dziadkowie czy pradziadkowie wystarcza? Mysle, ze po drodze mozna skrzywdzic tez wartosciowych ludzi. Macie racje, ze "komuchom" bylo latwiej,a patriotom ciezej - ale jak Pan powiedzial: wyjatki potwierdzaja regule.

Ja mieszkam za granica  i nie jestem dobrze zorientowana w koligacjach rodzinnych - ale czyz panowie Kurscy nie pochodza z jednego domu? Czy nie sa przykladem jednego domu i roznych zapatrywan?

Vote up!
9
Vote down!
0

Gosia

#1539407

Nad historią  rodziny zaczynam zastanawiać się, gdy ktoś postępuje nieprzyzwoicie i działa jako wróg Polski. . Widzę, że wielu wojujących ateistów pochodzi z rodzin żydokomuny. To oni używają określeń: klechy itd. Ateiści wywodzący się z polskich rodzin nie zwalczają Kościoła z taką nienawiścią.

Przykładem rodzina Michnika; to na ogól znana wiedza czym zajmował się ojciec, matka i brat, a nawet ciotka. Ta rodzina ukształtowała Michnika w duchu pogardy dla polskości. Nawet najwyższe odznaczenie odbierał w plastikowych klapkach, bez krawata.

 

 

Vote up!
7
Vote down!
0
#1539414

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika trybeus został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

http://trybeus.blogspot.com/

#1539369

Kolejny raz przekraczasz granice. Wszelkie. A dobrego smaku szczególnie.

Vote up!
9
Vote down!
0

#1539371

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika trybeus został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

...ja przekraczam??? a czy ja obłapiałem nogami Kurtykę, agenta Tomka, teraz Rachonia? Zostawiając własnego męża i podążając za rebe Sakiewiczem?

dobry smak cyborg, to jest się nie sqrwić, ta pani przekroczyła wiele granic dobrego smaku...zaprzeczysz, czy zapałujesz:))

Vote up!
2
Vote down!
-6

http://trybeus.blogspot.com/

#1539373

cyt:

„Ty pisowska k***o” – miał powiedzieć Paweł Kukiz do pracownicy Telewizji Republika Katarzyny Gójskiej-Hejke. Jej życiorys pokazuje, że opinia muzyka nie jest tak kontrowersyjna, jak mogłoby się to wydawać.

Dziennikarka w środowisku dziennikarzy zasłynęła romansem z prezesem Instytutu Pamięci Narodowej Januszem Kurtyką, dzięki któremu udało jej się uzyskać m.in. materiały na temat agenturalności arcybiskupa Stanisława Wielgusa. Gójska-Hejke wykorzystała je w swoim artykule opublikowanym w „Gazecie Polskiej”.

Nagonka, którą wywołała ta publikacja doprowadziła do ustąpienia duchownego ze stanowiska. Później okazało się jednak, że akta, na których się opierała były fałszywe.

Były mąż Gójskiej-Hejke oskarżył ją o kradzież należących do niego zdjęć (w momencie zdarzenia mieli już rozdzielność majątkową), które miały dokumentować m.in. spotkania pracowników „GP” z politykami w jego domu. „W naszym domu spotykali się dziennikarze „Gazety Polskiej” z pewnymi politykami . Obawiali się spotkań w redakcji, bo panowała obsesja podsłuchowa, sądzili, że w prywatnej willi będzie bezpieczniej” – twierdzi mężczyzna.

W zemście na złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa dziennikarka oskarżyła małżonka o przemoc domową. Z kolei jej pracodawca Tomasz Sakiewicz mówił publicznie, że konflikt jest inspirowany przez… służby specjalne.

Były dziennikarz „GP” Tomasz Misiak znany głównie z publikacji o Smoleńsku w swojej książce odsłaniającej kulisy działania i manipulacji koncernu Sakiewicza zalicza natomiast pracownicę Republiki do grona członków „grupy trzymającej prawdę”, która decyduje o linii mediów tzw. „Strefy Wolnego Słowa”.

Co ciekawe Gójska-Hejke, choć jest członkiem rady nadzorczej Telewizji Republika, należy do grona dziennikarzy z komunistycznych rodzin. Jej matka odznaczała się na Wieczornym Uniwersytecie Marksizmu i Leninizmu, za co dostała m. in. poniższa nagroda."

 

https://wirtualnapolonia.com/2015/08/25/kim-jest-dziennikarka-ktora-wypalony-klezmer-nazwal-kurwa/

Pozdrawiam jak zawsze :))

Vote up!
5
Vote down!
-7

Astra - Anna Słupianek

#1539389

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika trybeus nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

...no właśnie, dzięki, wielka szkoda, że mąż Hejke tych zdjęć nie zdeponował gdzieś na chińskim serwerze, byłyby naprawdę arcyciekawe...choć myślę, że głupi facet nie jest i je zdeponował jako swoją polisę...znając to wściekłe gremium Sakievytcha nie daliby mu spokoju...Hejke się uwolnił od modliszki, ale Rachonia szkoda, bo chłopak naprawdę nie wie w co się wpakował...ja przynajmniej nie wiązałbym się z taka personą...no chyba, że to było małżeństwo resortowe:))rebe Sakievytch błogosławił:))

Vote up!
2
Vote down!
-5

http://trybeus.blogspot.com/

#1539403

Tak plujesz jadem, że ekran komputera do czyszczenia. A może wybierz się do TVN - szkło kontaktowe na takich czeka..

Vote up!
2
Vote down!
0
#1539506

Tak plujesz jadem, że ekran komputera do czyszczenia. A może wybierz się do TVN - szkło kontaktowe na takich czeka..

Vote up!
2
Vote down!
0
#1539507

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika trybeus nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Czy zaprzeczysz, że Hejke była kochanką Kurtyki, czy demaskowanie jawnych banderowców w przestrzeni medialnej to plucie jadem? Opamiętaj się zanim nie jest za późno...o mój ekran się nie bój, bój się o to, abyś kiedyś nie znalazła się z ręką w nocniku, jak ci banderowiec przystawi nóż i krzyknie "rezat lachiw"...

Vote up!
1
Vote down!
-4

http://trybeus.blogspot.com/

#1539508

Tak plujesz jadem, że ekran komputera do czyszczenia. A może wybierz się do TVN - szkło kontaktowe na takich czeka..A może swój życiorys opublikuj w szczegółach,

Vote up!
2
Vote down!
0
#1539509

istnieją kobiety, które nie korzystają na związkach- poza jednym- tylko, że w "dziwny" sposób są piętnowane, zwłaszcza przez resztę kobiet.

chcesz pierwsza rzucić kamieniem w te korzystające czy w te mniej?

niemoralnością innych czy brudami rozwodowymi chętnie zajmują się specyficzni ludzie. na opak nawet zirytuje takich, gdy pary się pobierają. podobno też w innych przeszkadza nam to, co najbardziej w nas samych, jest taki mechanizm. O Pewnej Pani też różnie mówią. to teraz nie jest "kontrowersyjne" nazwanie kogoś k...?

dziwne, by nie miała wpływu na linię własnych mediów, skoro nie tylko w nich pisze ale i jest red.naczem :)

nie znam jej rodziny ale z pewnością nie pracuje u Sakiewicza za to, co robiła jej matka czy sugerowaną "komunistyczną rodzinę"

 

ogólnie słaby ten kompromat

można wiedzieć, czy sama masz związki z komuchami, skoro je tak wytykasz, może wie ktoś?

Vote up!
5
Vote down!
-1

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1539430

No, faktycznie ! Musiałem sprawdzić, że nie Ty !  Nie obłapiałeś, nie podążałeś. A ona, gnąc się - mocno skrzywiła.

Vote up!
4
Vote down!
-2

#1539416

zbudował w Leningradzie okręt dla córki, którym ta wygodnie przez swoje życie płynęła...   Ale to zdjęcie można było sobie darować.

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

Szpilka

#1539378

Przepraszam, jakie zdjęcie?!

Zaprezentowane tutaj jest publicznie dostępne i taką właśnie twarz reprezentuje ta pani na spędach kodu.

Vote up!
7
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1539379

Pana Rachonia uważam, podobnie jak autor, za postać wybitną. Jest reprezentacyjny, wybitnie inteligentny, ma wiedzę i potrafi się perfekcyjnie ustosunkować do bieżących wydarzeń.Ponadto dykcja i aparycja.

i doprawdy, niedaleko spada jabłko od jabłoni, co udowadnia nam Adam Michnik.

                                                           Autorze Drogi serdeczności

Vote up!
17
Vote down!
-1

Aleksander Szumanski

#1539386

Witam serdecznie!

To dobrze, że widzimy ludzi podobnie i tak ich oceniamy. Tak jest zawsze, gdy patrzy się bez uprzedzeń.

Pozdrawiam

Vote up!
9
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1539394

Ja to przecież doskonale rozumiem i gdybym tę Panią chciała oglądać to sama poszukałabym jej w necie, a tu foto replay. Proszę mi nie mieć za złe ale takie już mam poczucie smaku. Humoru również.

Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
0

Szpilka

#1539402

Kwestia smaku?

To ja mam pewien kłopot. Jestem wielbicielem twórczości Hieronimusa Boscha. Nikt, tak jak on nie potrafił ukazać brzydoty, w tym wykrzywionych złymi emocjami twarzy. To dla mnie ma duże znacznie i niesie właściwy przekaz dla odbiorcy.

Dlatego nie wybrałem jednego z tysiąca ładnych obrazków, bo niczego one nie komentują. Siedziałem przed telewizorem i patrzałem, jak zapiekłość i pogarda wykrzywia twarz kobiety. To są momenty, które w życiu widzimy, ale raczej trudno je znaleźć utrwalone zdjęciami. Więc o to mi chodziło.

 

To fragment obrazu Boscha z Jezusem niosącym krzyż i pełne satysfakcji twarze motłochu.

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1539418

... nie miałeś zamiaru wyręczać tabloidów, bo to ich specjalność. No, - ale skoro wskazujesz "who is who", to uważam że powinniśmy wiedzieć trochę więcej, z kim ten młody i pełny inwencji twórczej red. M. Rachoń... nieświadomie usiłuje sobie spieprzyć życie.

Swego czasu, a było to w latach 1987-1992, bodajże w każdą środę o godz. 23:00 - o ile mnie pamięć nie zawodzi - Telewizja Polska w programie drugim emitowała audycję pod tytułem "Telewizja nocą". Prowadzący ten program Aleksander Małachowski i Halina Miroszowa prezentowali reportaże, w których przedstawiali ludzi mających problemy między innymi z alkoholem walczącymi ze skutkami AIDS i innymi chorobami, walczącymi z problemami po wyjściu z zakładu karnego oraz zajmowali się ludźmi "poszkodowanymi przez los" - jak to ujęli. W tamtych czasach było to swoiste otwarcie się mediów na problemy zwykłych polskich obywateli. Stąd program ten z miesiąca na miesiąc, z roku na rok cieszył się coraz większą popularnością wśród telewidzów i miał coraz większą tzw. oglądalność. 

Zapewne zapytasz Januszu: - a jak się ma ten program "Telewizja nocą" do... Doroty Stalińskiej, a tym bardziej do Michała Rachonia??? Otóż ma. Ale wykluczam tu Michała Rachonia.

Nie potrafię teraz ulokować w czasie kolejnej audycji "Telewizja nocą", kiedy to bohaterką programu była właśnie Dorota Stalińska. Ale pamiętam jedno i to bardzo istotne. Wówczas to realizatorom tego programu... "wypłakała się w rękaw" przed kamerą i mikrofonem, że... została porzucona przez twórców spektakli teatralnych i filmów, że wszyscy ją "olali" i przyszło jej "klepać biedę". A swe niepowodzenia aktorskie przypisywała temu, że... samotnie wychowywała dziecko i była "niedyspozycyjna". Dziś już nie pamiętam, jak się dokładnie skończył ten telewizyjny epizod, ale jak przez mgłę coś mi świta, że ktoś tam z kręgu "tfórców" kultury dał jej szansę pozyskania jakichś środków do życia.

No proszę! - Wyszło na to, że i wśród zatwardziałych komuchów zdarzają się przypadki, że "układy towarzyszy" nie są dla wszystkich.

 

Pozdrawiam,
Satyr

P.S.
A swoją drogą - moje zdanie na temat "układu" Rachoń-Stalińska: - prędzej czy później obróci się przeciwko Rachoniowi. Szkoda chłopa.   

 

 

 

Vote up!
6
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1539409

"...z kim ten młody i pełny inwencji twórczej red. M. Rachoń... nieświadomie usiłuje sobie spieprzyć życie."

 

Czy dobrze zrozumiałem? Wysnułeś wniosek z mego tekstu, że Michał wiąże się z panią Stalińską?

A może zdanie to dotyczy, od paru dni "legalnej - kościelnej" małżonki, Kasi Hejke?

Wobec Katarzyny Hejke, świetnej, ładnej i inteligentnej dziennikarki jest ogromny hejt w mediach, uprawiany przez lewackich przyjaciół jej byłego męża, który sam wykluczył się z prawicowego środowiska. I przyznam, jest niesłychanie obrzydliwy. Jak widać maglowe kuchary powielają go za pudelkiem z upodobaniem. A to, że Kaśce i Michałowi to kompletnie zwisa, jeszcze bardziej je rozwściecza. Tak by było pięknie rozwalić świeże małżeństwo. Tylko Michał wie dokładnie co było, a plotkary duszą się pomyjach swoich kłamstw. Co jak widać, wyraźnie je podnieca. Ot, prowincjonalne emocje.

Co do Doroty S. To kobieta po przejściach. Lecz ma przystojnego syna, na którym może się oprzeć. Ma prawo do rehabilitacji i spokojnego życia. Lecz ona, jak sfora przegranych komediantów, wybiera trybunę fałszywych patriotów, by wywrzaskiwać swoje frustracje i życiowe niepowodzenia.

Masz rację. Nie zamierzam iść tropem tabloidów i podrzucać tu intrygujących kąsków, zniżając się do kloacznego poziomu tychże i niektórych blogerek. Napisałem o ich domach, o rodzicach i bliskiej rodzinie jako źródle postaw.

Oczywiście nie jest to żadna reguła, czego przykładem nobliwa, gdańska rodzina państwa Kurskich (Jacek tu, Jarosław tam)

 

Serdeczności

Vote up!
4
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1539420

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Pers został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

--------------------------------------
Satyr twierdzi, że brak mi kultury i inteligencji ale ja się z nim nie zgadzam.
Lepiej, żeby się do mnie nie odzywał bo po co ma mi załatwiać następnego bana?...

#1539815

od wpływu domu rodzinnego nie sposób się uwolnić. w pełni rozumiemy to dopiero po dłuugich latach, obserwując siebie z dystansu czasu i doświadczeń, gdy "skorupka na starość trąci". wychowanie, nawet jako samo "odchowanie", musi mieć ogromny wpływ, określamy się w interakcji a najlepiej widzimy cechy i czyny najbliżej poznanych osób. w części to również kwestia genów, istnieją cechy wrodzone.

pochodzenie ma znaczenie z prostych pragmatycznych powodów: prócz osobowości, korzystamy z kontaktów rodziny, zanim zbudujemy własną siatkę. są więc to osoby podobne lub powiązane wspólnym interesem. nietrudno dopowiedzieć, że jest to tym ważniejsze, im bardziej wpływowa jest rodzina i tym łatwiej więc wypracowuje się kolejny "układ". niezależnie, czy taki kapitał zostanie użyty, jest on stale obok nas. łatwo więc powstają dynastie, formalne czy nie, bo wspólny interes może być czymś więcej niż pokolenie czy formalny związek. a łączy znacznie więcej, choćby podobieństwo mentalne, łatwo trafia swój na swego tak jak złodziej wyczuje złodzieja. wzajemne popieranie się i nepotyzm staje się naturalnym. pewne konkretne kręgi mają szerokie poparcie dzięki bolszewickiej sztuczce, czyli dopuszczeniu innych do grabieży, by wspólnie musieli bronić nagrabionego. ujawnieniem poczują się więc zagrożeni i prości kombinatorzy, zwykłe chamy na salonach.

 

 

Vote up!
6
Vote down!
-1

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1539429

za mlodu nasiaknie - na starosc traci...", choc oczywiscie zdazaja sie wyjatki.

To wlasnie "pochodzenie" jest glowna przyczyna obecnych podzialow politycznych w Polsce: mielismy przeciez ponad 3 mln "przewodnia sile narodu" - z rodzinami bedzie z 10 mln - i ci ludzie nie "wyparowali" po 1989 r. - ale zyja dalej w Polsce... i oni i wychowywane przez nich mlode pokolenia. Tak sie zlozylo, ze po 1989 r. nastapily pewne zmiany - nie na tyle glebokie, zeby tych ludzi odciac od urzedow panstwowych, bankow, rzadu czy nawet... opozycji. Oni tam byli przed 1989 r. byli po 1989 r. i sa dzisiaj - co przeklada sie na obecna sytuacje polityczna - gdy "przypadkowe spoleczenstwo" przez przypadek zaglosowalo na PiS, ktory wzial sie powaznie za realizacje swojego programu wyborczego....

Byle szybciej...

Vote up!
3
Vote down!
0

mikolaj

#1539579

Nie przesadzaj ! Góra jeden milion. Damy radę !

Vote up!
2
Vote down!
0

#1539581

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Pers został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

--------------------------------------
Satyr twierdzi, że brak mi kultury i inteligencji ale ja się z nim nie zgadzam.
Lepiej, żeby się do mnie nie odzywał bo po co ma mi załatwiać następnego bana?...

#1539606