Czyżby koniec wojny na Bliskim Wschodzie?
A więc WOJNA, bombardowania i dostawy materiałów wojennych, czyli korzystne inwestowanie w cierpienie i zniszczenie. Akcje producentów środków śmierci poszybują w niebo zaorane wybuchem pocisków, posypią się trafione domy i awanse, ordery i poleją się łzy w rzekach konduktów nieszczęśliwych żałobników. Narasta rozczarowanie wśród pokojowego skrzydła wyborców MAGA i radość wśród neokonów, Trump wkracza w czas nieznany między laurem chwały, a możliwością przegrania nadchodzących samorządowych wyborów w 2026 r. i impeachmentem… Z pewnym niepokojem można zauważyć, że USA zaatakowały 3 obiekty w Iranie właśnie w niedzielę 22 czerwca, tego samego dnia kiedy Hitler zaatakował ZSRR… Z najnowszych doniesień wynika, że ogłoszono zawieszenie wojny, zobaczymy jak będzie ono przebiegało. Poniższy tekst napisałem, zamknąłem kilka minut przed otrzymaniem tej wiadomości. Więc być może (?) jednak wygrał zdrowy rozsądek i strach przed możliwą większą katastrofą… Pożyjemy, zobaczymy! Zapraszam!
Czyżby gołąbek pokoju Trump zamienił skrzydła na te z bombowca Stealth B-2 i stał się Bushem 2.0? Przecież ten ostatni wyśmiewał interwencje swojego poprzednika Clintona w Somali i zapowiadał wysiłek w odbudowę gospodarki, infrastruktury i polepszenia warunków bytu Amerykanom. Niestety wpadł w łapska neokonów jak śliwka w kompot. Rozczarowani amerykańscy wyborcy widocznie nie doceniają siły izraelskiego lobby AIPAC tak bardzo czynnego w każdych amerykańskich wyborach i selekcji przychylnych sobie kandydatów. Kongresmen Thomas Massie ze stanu Kentucky przyznał, że oprócz niego każdy z jego republikańskich kolegów kongresmenów ma swojego anioła stróża z AIPAC. Jeśli nie jesteś przychylnie nastawiony do Izraela, AIPAC dofinansuje twojego konkurenta i po karierze…
Wśród części liderów MAGA, którzy uwierzyli w pokojowy program Trumpa, który zdecydował się zaatakować obiekty wzbogacania uranu narasta rozczarowanie. Do tej grupy należą znany komentator Tucker Carlson, były doradca Trumpa Steve Bannon, konserwatywny komentator Charlie Kirk, Elon Musk, Marjorie Taylor Greene (R-GA),czy obecny szef wywiadu Tulsi Gabbard. Bez nich i milionów im podobnych Trump nie wygrałby wyborów, oni mają dość wydawania pieniędzy amerykańskiego podatnika na wojny. Obawiają się, czy aby Trump nie przeszedł na stronę ciemnej mocy, na stronę neokonów i ich planu budowania Wielkiego Izraela. A tak zapowiadało się dobrze, Trump uszczelnił granice, odsyłał nielegalnie przybyłych imigrantów, podjął kroki przeciwko dalszemu zadłużaniu państwa i podjął trud uregulowania wymiany handlowej na bardziej sprawiedliwych warunkach. Teraz to wszystko może być odstawione do tyłú i na pierwszym planie będzie realizacja chorych i kosztownych marzeń premiera Bibi Netanjahu.
Kiedykolwiek Bibi jest bliski utraty władzy coś alarmującego się wydarza, jakieś bombardowanie w którymś z krajów ościennych (dziś już zastabilizowanych), albo zabójstwo lidera, a to jakaś ograniczona wojna. Tak było i tym razem, kiedy sypała mu się koalicja. Netanjahu jest w kłopotach związanych z zarzutami o korupcję. Więc następnego dnia atak na Iran, który powinien przestać badania nad wzbogacaniem uranu. Już od kilku dekad Bibi straszy świat, że tylko tygodnie, czy miesiące dzielą Iran od uzyskania bomby nuklearnej. Przypomnijmy, że Izrael pracował nad swoją bombą nuklearną (przy pomocy Francji) od końca lat 50-tych. Dowiedział się o tym prezydent JFK i chciał położyć temu kres, ale zginął w niejasnym zamachu. Kiedy wysłannik JFK leciał helikopterem nad Synajem zapytał o widoczny duży obiekt Dimona na pustyni, ale gospodarze wytłumaczyli mu, że właśnie budują nową wielką fabrykę tekstylną…
Co interesujące Izrael nie jest częścią międzynarodowych porozumień kontrolujących broń atomową i nie pozwala na żadną kontrolę przez MAEA, a Iran nie ma broni atomowej ale zgodził się na kontrolę MAEA, więc o co tu chodzi?
Po zbombardowaniu 3 ośrodków z których dwa były wcześniej zbombardowane przez Izrael (Natanz i Isfahn) i główny podziemny w Fordow (160 km od Teheranu), gdzie Amerykanie użyli 13,600 kg bomb GBU-57, Trump ogłosił pełen sukces i zaproponował zakończenie wojny. Niektórzy komentatorzy głoszą, że Persowie spodziewali się zapowiadanego ataku i usunęli uran z powyższych miejsc, a Trump zbombardował puste pomieszczenia. Są interpretacje, że może Trump dogadał się z Teheranem i teraz chodzi tylko o zachowanie twarzy dla obydwu stron w celu uspokojenia Izraela i zaprzestania dalszych walk. Oczywiście był irański atak na amerykańską bazę w Katarze, ale z wcześniejszym powiadomieniem, aby zminimalizować skutki. Więc podobno wszystkie pociski zostały przechwycone przez obronę.
Pamiętamy niestosowną wypowiedź Trumpa, proponującą w miejscu zburzonej Gazy wybudowanie resortu i rivery. Po ostatnich bombardowaniach Tel Avivu i Hajfy i monumentalnych zniszczeniach można powiedzieć, że marzenia Trumpa mogą być większe i poważniejsze jeśli wkrótce nie nastąpi koniec tej wojny…
Nic nie dzieje się w próżni, więc jeśli wojna będzie toczyła się dalej możemy trafić na poważne schody prowadzące do wielkiego ryzyka, bo każdą wojnę jest łatwo rozpocząć, ale później decyzje podejmuje już tylko Bóg wojny. Wystarczy przypomnieć blitzkrieg Hitlera, Napoleona, czy Irak i Afganistan. Tak więc zadowolenie Izraela z “udanych” bombardowań może nie potrwać długo. Już możemy oglądać zburzone domy i płonące obiekty w Tel Awiwie i Hajfie. Nikt nie wie jakie zapasy balistycznych pocisków ciągle zostały Iranowi, wiele zależy od stanowiska Trumpa. Ważnym jest pytanie, czy Trump jest tu samodzielny, czy jest tu wykonawcą planów Netanjahu.
Wiadomo, że Trump często strzela z biodra i też wycofuje się z obranego kursu (czytaj: “TACO”), ale jego zwolennicy MAGA zaniepokojeni są wpisem o zmianie reżimu w Teheranie. Nie wiem jakimi siłami, czy liczy na konflikt między różnymi grupami etnicznymi Iranu? Persowie stanowią nieco powyżej 60% ludności, dalej Azerowie 16%, Kurdowie 10%, Lurowie 6% i kilka mniejszych grup Arabowie, Hazarowie, i Turcy…
Przecież chyba już nikt nie jest taki naiwny i nie wyśle do górzystego i pustynnego 92 mln Iranu swoich żołnierzy, mamy przykłady takiej bezmyślności i “budowania demokracji” z Iraku, czy Afganistanu. Wiemy też, że użyciem sił powietrznych i bombardowaniem niczego się nie osiągnie, oprócz dewastacji i zakontraktowania nienawiści ofiar. Izraelowi z pewnością nie uda się ponownie wciągnąć Ameryki do dewastowania sąsiadujących z nim państw. Było takie powiedzenie “raz Cygan przez wieś przejdzie”, a przecież przeszedł już parę razy…
Jeśli rzeczywiście wojny nie da się zatrzymać, to oprócz Iranu najbardziej ucierpi tu Izrael i to nie tylko w oczach międzynarodowej opinii publicznej, ucierpi też interes strategiczny Ameryki, nic nie mówiąc o sytuacji Ukrainy, a może i Tajwanu. Dlatego szef MSZ Marco Rubio zaapelował do Chin, aby wpłynęły na Iran. Jeśli Iran zablokuje cieśninę Ormuz ucierpi gospodarka wielu krajów i może dojść do poważnego kryzysu. Ok. 20% światowego handlu ropą przepływa przez tę cieśninę, największym odbiorcą ropy irackiej są właśnie Chiny (ok. 80%), swoją ropę i gaz eksportują również tą drogą inne kraje Zatoki Perskiej, więc mówimy tu o wielkich stratach i wzroście cen ropy i gazu.
Kontynuowanie wojny zepchnęło by USA z teatru działań na Dalekim Wschodzie i oddało pole manewru Chinom wobec Tajwanu, a może i Korei Płn. Kima przeciwko Korei Płd. Więc najwięcej korzyści odniosłyby tu Chiny, Rosja i Korea Płn. Ale ten scenariusz będzie aktualny jedynie w sytuacji kiedy Netanjahu będzie zarządzał Trumpem. Wydaje się, że jednak Trump nie ma wiele wspólnego z ideologią, czy religią, a ma dużo ze zdrowym rozsądkiem, więc wie co dla niego i dla Ameryki jest dobre. Wkrótce okaże się kto ma tu rację, co zwycięży: szaleństwo, czy rozsądek. Ja jestem optymistą.
Jacek K. Matysiak Kalifornia, 2025/06/24
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 387 odsłon
Komentarze
Jacek K. Matysiak
24 Czerwca, 2025 - 04:13
Panie Jacku,
Czyżby napisał Pan tę notkę natychmiast po ogłoszeniu przez Trumpa zawieszenia broni pomiędzy Izraelem a Iranem? ;-)
Jakkolwiek by nie było 5*
AgnieszkaS
Pani Agnieszko,
24 Czerwca, 2025 - 18:12
Tak, coś mnie pchało abym szybko zakończył tekst, który miałbyć dłuższy. Skończyłem, a tu patrzę wiadomość o rozejmie Trumpa. Na wszelki wypadek w pierwszym akapicie dodałem jedno zdanie.
Obserwując historię i wydarzenia na Bliskim Wschodzie czasem można zadać sobie pytanie: Czy Ziemia Święta jest przeklęta?
A może...
24 Czerwca, 2025 - 14:10
D. Trump chciał pokazać Światu, a przede wszystkim Rosji, że już nie mają do czynienia z bidą Bidenem.
ronin
co za trumping
24 Czerwca, 2025 - 18:55
Amerykanie doskonale wiedzą jak pokonać wroga. Tego prawdziwego i tego urojonego,
ale następnego dnia nie wiedzą, co teraz z tym fantem zrobić. Nie mają żadnego planu na te lata po wojnie. Tak daleko to nie myślą, bo żołnierz jest od zabijania, a nie od rozwiązywania problemów ludności cywilnej. A ta ludność cywilna też nigdy Amerykanów nie interesowała. Ani w Korei, ani w Wietnamie, ani w Iraku, ani w Afganistanie, ani teraz w Iranie. Wszędzie porobili sobie tam jeszcze więcej wrogów niż przed inwazją i żadnego problemu na dłuższą metę nie rozwiązali.
W Iranie zmieniali już raz reżim. 22 sierpnia 1953 roku CIA przeprowadziła tam zamach stanu wymierzony przeciwko demokratycznie wybranemu premierowi Mohammadowi Mosaddeghowi. Był on innicjatorem nacjonalizacji irańskich zasobów ropy naftowej.
A takiej prowokacji się nie wybacza. Został obalony i resztę życia spędził w uwięzieniu. Po nim, Mohammad Reza Pahlawi zgarnął pełnię władzy w państwie i obiecał, że zrobi z Iranu drugą Japonię. Jakoś nie wyszło. Za dużo poganiaczy kóz, za mało piśmiennych. Po szachu Pahlawim nastąpił czas ajatollahów i Irańczycy przestali się już zupełnie uśmiechać. Był jeszcze protest kobiet pod hasłem: Jin, Jiyan, Azadî – Kobieta, Życie, Wolność, ale został brutalnie stłumiony. Obecnie syn nieboszczyka szacha, Cyrus Reza Pahlawi, jeździ po świecie i agituje Irańczyków do powszechnego zrywu w cieniu spadających na nich bomb. A te bomby bardziej łączą naród niż go antagonizują.
Trump rozpoczął wojnę z resztą świata: wizami, cłami i bombami. Mentalność narcyza,
tak jakby nigdy nie opuścił swojego ulubionego Reality-TV-Show. Potrzebuje stałego zachwytu i komplementów publiczności, standing ovations, chce być centrum wszechświata. Za pierwszego urzędowania nikt z jego najbliższego otoczenia nie dotrwał do końca kadencji. Teraz zaczyna być podobnie. Jak rozkapryszony bachor. Ciągle zmienia zdanie, nie dotrzymuje słowa, robi zmyłki, uniki i cieszy się jak uda mu się kogoś wykołować. Już nawet Rosja i Chiny są bardziej przewidywalne. Szkoda Ameryki. Stany Zjednoczone długo były mocarstem moralnym, zanim stały się mocarstwem militarnym. To jedno nie musi wykluczać tego drugiego. Chłop wpadł w złe towarzystwo.
@ Czy Ziemia Swięta jest przeklęta?
27 Czerwca, 2025 - 08:19
Obawiam się, tak.
Przez nie setki a tysiąclecia spłynęła krwią plemiennych watażków czczących mniejszych, większych bożków.
Wśród nich i jednego nazywanego Tetragramem( już nie wiem czy winniśmy pisać to z dużej ).
Krwią ludów przemieszczających się i chcących zapanować nad tamtymi terenami mającymi także spore znaczenie gospodarcze.
Opisaną jednostronnie w Świętej Księdze, modyfikowanej na użytek największych religii.
Jednocześnie stanowczo temu zaprzeczających.
I ostatnie, bo nie mam siły na tłumaczenia.
Przyszedł do swoich a oni Go nie przyjęli.
Krew jego na nas i na dzieci nasze!!!!
( Tu z małej- krzyczący wyrażali pogardę i odcięcie się od Tego, podważającego ich niewolnicze status quo. )
Czy Krew Zbawienia i Zdrój Miłosierdzia uzdrowił pałających nienawiścią? Wszystkich?
Nieliczni, wcześniejszy prześladowcy opamiętali się.
Nawet nie znający Go.
Jeden stał się symbolem narodzin Kościoła.
Ale dla większości...
Zasłona rozdarta, przybytek w kawałkach, świątynia uszkodzona.
Kamień nagrobny- odsunięty.
Krew Jego na nas i na dzieci nasze. Zbawienna.
Dla nich?
Przyjęcie dziedzictwa przekleństwa.
amen.
Dr.brian