Trump robi porządki

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Świat

 

No i co, Trump powiedział bardziej dosadnie to, co wcześniej, głośniej lub ciszej, mówili Polacy (niestety, nie wszyscy), że największym zagrożeniem nie są Chiny, nie jest Rosja, lecz sytuacja wewnętrzna w UE (w domyśle, i w USA). I po co były marsze wolności, cała polityka LGTB, zielony ład i siłowe sklejanie Unii na wzór jednego wielkiego państwa, skoro wręcz jedno zdanie, że są tylko dwie płcie, że przekreślam „zielony ład” i będę komunikował się bilateralnie, potrafiło wszystko zmienić. Trump Unieważnił też wieloletni taniec, zwłaszcza Niemiec, w sprawie jakiegoś pojednania, stosunków gospodarczych, narzucania europejskich standardów, sprowadzania i relokacji emigrantów itd. Przy okazji obalił także podszytu blichtrem mit UE, który w Europie miał zastępować amerykański. Cóż więc wart był ten chocholi pochód w kierunku zagłady, skoro kilka decyzji rozbiło go w puch i ratuje stary europejski świat? Proces przebiega tak dynamicznie, że nie ma czasu na protesty, ba, nie ma czasu na myślenie. Zaskoczenie jest tak totalne, że pozostaje tylko protest i demonstracja niezadowolenia. Ale i tego nie ma. Niewybieralni szefowie UE także zaniemówili, bo przecież Stany nie traktują nas podmiotowo. Szok! Wszyscy sprowadzeni zostali na ziemię. A tu już nie są na swoim gruncie.

Oczywiście w najgorszym położeniu są Niemcy, którym wydawało się, że im z tytułu urodzenia przynależne jest niekwestionowane przywództwo w Europie – oczywiście wykonywane po niemiecku, na siłę i z Rosją w tle. A tu zza pleców wyłażą zbrodnie w okresu II wojny, brak uregulowań odszkodowawczych z Polską, narastające problemy z mniejszościami narodowymi, z socjalem, którego nie można ruszyć, z eksportem – kołem zamachowym niemieckiej gospodarki itd. Słowem wyłania się taki balast, który niezauważalny na gruncie kulturowym i filozoficznym narastał przez wieki, a teraz, po otrzeźwiających słowach Trumpa stał się nie do utrzymania. Ponadto obnażone zostały niemiecka buta, nadmierne ambicje i zwykły fałsz. To wszystko sprawia, że Amerykanie przejmują inicjatywę w Europie, i to bez żadnego gadania. Francja i Wielka Brytania dadzą sobie radę, pierwsza ze względu na francuską przewrotność, a druga, ze względu na wyspiarki charakter i bliskość z USA. Niemcy w tej grze przestają się liczyć. Im szybciej to zrozumieją, tym lepiej dla wszystkich.

Prostują się też sprawy ukraińskie. Ukraina chciała Niemcom zastępować Rosję – oczywiście przeciwko Polsce. Teraz po ofierze setek tysięcy poległych, będą musieli zrozumieć, że odnosząc się do geopolitycznych uwarunkowań, przyjaciół mogą mieć tylko w Polsce. Nie zauważyli, że lekceważąc Polskę sami sobie zrobili krzywdę.

Niewiadome są: sprawa rosyjskich beneficjów w wojnie z Ukrainą i zabezpieczenie pokoju od Wschodu. I nic tu nie ma nieprzewidywalnego. Wszystko staje się normalne, jasne i przewidywalne. Warunek powodzenia reform (nie żadnej rewolucji) jest jeden: zmiany muszą dotyczyć całej cywilizacji zachodniej. Zatrzymanie się tylko na Stanach oznacza klęskę całego przedsięwzięcia i zlanie się Europy z Azją. Powstaje więc zależność: albo Trump, albo Eurazja.

A co z Polską? Dla nas Trump pojawił się zbyt szybko. Nie zdążyliśmy jeszcze politycznie otrzeźwieć. Nadal wierzymy w jakąś swoistą Dymitriadę, że to niby ktoś nas ocali od nieszczęścia, że ktoś w naszym interesie będzie sobie odstawiał od stołu itd. Nadal tkwimy w zupełnie nierealistycznym świecie złudy, kłamstw i pobożnych życzeń. Czuje się wprawdzie idącą falę nowej jakości, która dostrzega swój, polski interes, docenia tożsamość i chce korzystać z nauk, jakie niesie historia, ale pytanie czy zdążymy? Pozycja Polski wymaga zajęcia zdecydowanej pozycji na arenie międzynarodowej, nie poprzez całowanie klamek, kundlizm i błaznowanie, lecz za pomocą nowych propozycji rozwiązań sprawy ukraińskiej, propozycji zbudowania przestrzeni pokoju na bazie Skandynawów i wzdłuż wyznaczonego przez Amerykanów współczesnego Limes, od Finlandii po Grecję i Turcję. To jest obszar do zagospodarowanie przez polskie rozeznanie, polską refleksję dziejową i polskie niepodległe myślenie. A także przez wciąż cenioną na Wschodzie tradycję Rzeczypospolitej.

Potrzebni są zupełnie inni politycy – w UE, jak i w Polsce. Nie tacy, którzy nie posiadają demokratycznego mandatu lub jęczą i domagają się od społeczeństwa podanie im władzy, na złotej paterze, lecz tacy, którzy, będąc parlamentarzystami, potrafią wykorzystać swoje większe możliwości dla pomnożenie dobra wspólnego. Ostatnie wydarzenia na świecie, a zwłaszcza w UE, dały wystarczające impulsy do zbudowania polskiej podmiotowej nie tylko narracji, ale też polityki. Trzeba wreszcie w Polsce zamknąć negatywny proces selekcji elit, w których to miernota, dla własnego utrzymania, potrzebuje jeszcze większej miernoty, i dopuścić ludzi pokroju otoczenia Donalda Trumpa. Transakcyjny styl jego polityki pozwala nam wykorzystać nasze atuty geopolityczne i frontowe położenie państwa. Nadarza się nam jedyna w tym zakresie okazja, pod warunkiem, że wzniesiemy się na poziom niepodległego myślenia. 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (6 głosów)

Komentarze

 Nie wiem, czego się spodziewało Towarzystwo( od dawna nie od wysokich sfer a od bolszewii ) zebrane a później zesrane.

 Bo wystąpienie Vance'a było konkretne. Mógł dosadniej. Ale nie trzeba było walić butem w mównicę. Najmniej część do końca nie oczadziałych złudną wszechwładzą poczuła wiercenie w kichach.

 Chcieli cóś o uzbrojeniu, zbrojeniu, a może obietnic. Tymczasem już od początku temat wojenny.

 O wojnie jaką toczą z niby własnymi społeczeństwami tak naprawdę sponsorując rozkład i ekspansję Dżihadu.

 Czy wyciągnęli wnioski? Obawiam się, nie.

 Ale ludzie przed komputerami, tabletami, smartami ręcznymi i TV tak.

 Że? Kopa  w dupę!

 Najpierw złodziejokratom a zaraz potem? Oby nie opcja"ratuj się kto może".

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Dr.brian

#1666248

@ Brian

Kubeł zimnej wody się przydał. Zobaczymy co będzie dalej?

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1666251

 nie jestem pewien tego samego łajna, tylko odwróconego na plecy

Vote up!
0
Vote down!
0

yenom

#1666253

@ yenom

To samo pytanie postawiłem w tekście.

Vote up!
0
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1666257

Unia Europejska niszczy Europe jako kontynent od 11 stuleci cementowany wartościami i historią. Jedno i drugie w Brukseli posżło do kosza, a szmata tęczowa ma zastąpić europejskie barwy,.Trump może pomóc wydobyć się Europy z tej matni, ale nie uratuje Unii Europejskiej, bo ona sama tego nie chce. Najlepszy dowód, to kierunek jaki obrała: federacja, a w gruncie rzeczy konglomerat terenow etnicznych pod władzą odnowionej Rzeszy. Bismarck poprzestał na niemiekiej, obecne Niemcy nazwą ją  europejską, ale to tylko szyld. Oczywiście będzie tak, jeśłi zdołąją się wyzwolić z pęt jakie nałożyła im Merkel. W tym przedmiocie jako śmietnik ma służyć Polska. 

Co do Ukrainy, nie ludźmy się, jej kompleks w stosunku do Polaków i Polski jest nie do pokonania. Niemcy byli iim zawsze bliźsi, bo lączy ich podobna strultura psychiczna. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1666337