Dolina miłosierdzia
Pomiędzy Niemcami/ Prusami a Rosją/ ZSRS/Rosją, leży Polska. Powtórzmy: pomiędzy dwoma totalitarnymi ustrojami usytuowana jest Dolina Miłosierdzia. Droga do niej prowadzi z górki, ale Dolina Miłosierdzia, chcąc pokonać, tę samą drogę ma już pod górkę. Nikt nie powie, że miłosierdzie jest większym złem, niż totalitaryzm – a więc, tak jak w życiu, zło zawsze ma „z górki”, a dobro zawsze „pod górkę”.
Gdy w XVI w. Dolina Miłosierdzia miała około miliona kilometrów kwadratowych, była liczącą się siłą stabilizacyjną w Europie. A więc, na pograniczu dwóch cywilizcji usadowiła się trzecia, polska „prawie cywilizacja”, która potrafiła ucywilizować zamieszkałe w niej narody – nie za pomocą miecza, jak Niemcy i Rosja, lecz kultury, a więc narzędzia o kilka klas bardziej skomplikowanego i nie oddziaływującego wybiórczo, lecz ogólnospołecznie.
Przywołajmy w tym momencie wypowiedź Litwinowa: Polacy poznali nas najlepiej. Gdyby mieli siłę Niemiec, nas już by nie było. Tym samym strachem podszyte były Prusy. Politycy obydwu państw mieli więc świadomość, że są nosicielami zła, mimo to solidarnie były zainteresowane likwidacją Polski lub takim jej osłabieniem, aby kłopoty wynikające z rządzenia Polakami mieli sami Polacy, a korzyści przypadały im.
Dolina Miłosierdzia, jak każde ludzkie narzędzie ma swój zakres żywotności. Skończyła się w momencie, gdy na jej terytorium zaczęły ożywać poszczególne narody; ostatni akord zabrzmiał w czasie II wojny światowej. To właśnie one, mniej lub bardziej musiały ją zniszczyć, aby móc ustanowić własne zasady i normy. I nie ma w tym nic złego – tak po prostu jest. Podział terytorium Doliny Miłosierdzia ograniczył jej siłę oddziaływania. Inny zakres miała ona w okresie I RP, inny w czasie zaborów, a jeszcze inny w okresie II RP, PRL czy ma obecnie. W historii na Dolinę Miłosierdzia można było bezkarnie napadać, mordować jej mieszkańców, rabować jej dobytek, niszczyć siedziby, a Dolina wszystkie ciosy przyjmowała, jak woda: kilka kręgów i żadnej reakcji. Można było się obłowić, odwetu nie było.
Po II wojnie, gdy Kresy, źródło, całej Doliny Miłosierdzia, przestało dla nas bić, zamknęliśmy się w sobie, ale po kilkudziesięciu latach powstało Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie. Zaczęło promieniować na cały świat, a jego apostołem stał się największy z papieży - Jan Paweł II. I najważniejsze, to źródło będzie promieniować dotąd, dopóki będzie istniała Polska. Dlatego też musimy jej bronić, jak niegdyś Częstochowy i zawsze niepodległości, nie poprzez nadstawianie drugiego policzka, lecz poprzez odbudowę własnej świadomości kulturowej i siłę odporu zła. Bo Dolina Miłosierdzia żyje nie krwią własnych niewiniątek, lecz mocą swojego oddziaływania, który w codziennym życiu nazywa się polityką zagraniczną.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 244 odsłony
Komentarze
Wydaje mi się, że różnie
31 Grudnia, 2021 - 16:44
Wydaje mi się, że różnie definiujemy pojęcie "miłosierdzie".
Stary Testament jest testamentem sprawiedliwości, zaś Nowy Testament testamentem miłosierdzia. Nowy Testament nie przekreśla Starego, lecz go dopełnia.
Miłosierdzie nie wyklucza sprawiedliwości. Ono wyrasta ze sprawiedliwości. Jest jakoby "aktem łaski" ponad sprawiedliwością.
Łatwiej to ogarnąć, gdy przyjrzymy się "konstrukcji" rozprawy sądowej.
Najpierw sąd ustala prawdę, później przymierza się do ewentualnej kary. Gdy u oskarżonego pojawia się skrucha, sąd korzysta z przysługującego mu wychowawczego aktu "miłosierdzia", co skutkuje pomniejszonym wyrokiem, często w zawieszeniu.
Recydywiści takiego prawa łaski już nie mają.
Miłosierdzie nie ma nic wspólnego ze słabością. To domena ludzi silnych. Również tych pozornie słabych, uporządkowanych wewnętrznie, którzy nie mają potrzeby demonstrowania światu czegokolwiek.
Podobnie na opak pojmuje się miłość bliźniego, która nie polega na tym, by bliźniemu zrobić dobrze.
To ofiarna postawa, która celuje w kształtowaniu człowieczeństwa u bliźniego. Nawet, gdy związane jest to z niechcianym przez bliźniego trudem.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
Ciekawe spostrzeżenia. Polska
1 Stycznia, 2022 - 17:42
Ciekawe spostrzeżenia. Polska, porównując ją do sąsiadów była rzeczywiście obszarem miłosierdzia, bo nadmiernie żadnej z nacji nie gnębiła, za to oskarżana o to była i jest nadal. Topór katowski u nas rdzewiał. Pomyśłmy co działo się w Anglii, co zrobila rewolucja we Francji, jak rzadził Iwan Groźny, co przyniosła rewolucja francuska. Jeśłi Habsburgowie nie mieli tyle na sumieniu, to dlatego, ze potrafili dobrze swatać, a poza tym rządzili ludami, ktorych nie tylko mowy nie znali.
Coś w tym jest panie Ryszardzie,ale trzeba by chyba niejednio dopowiedzieć, bo zbytnio liczy pan na bystrośc wszystkich czytajacych.
Dziękuję Księże Profesorze.
2 Stycznia, 2022 - 23:38
Dziękuję Księże Profesorze. Gdybym chciał pogłębić, tekst może byłby ciekawy, ale miałby jeszcze mniej Czytelników - ten felieton, i wszystkie następne. Tu nie chodzi o "bystrość", lecz o oczekiwania i nawyk Czytelnika. Polski Czytelnik przyzwyczajony jest do sensacji i sensacyjnego ujęcia. Oczekuje on sensacji i nie zastanawia się do jakiego stopnia sam sobie ogranicza własne pole percepcji. Drugą cechą Rodaków jest zbyt schematyczny sposób myślenia, który raczej nie dopuszcza takiego zjawiska, jak naczynie połączone, w którym wszystko się miesza, a więc jest jedną wielka syntezą.
W swoich tekstach nie chcę pisać rozpraw, lecz właśnie sygnalizować pewne zjawiska, które po zastanowieniu się mogą coś pozytywnego wnieść. Wszyscy potrzebujemy prawdy i takiego myślenia, które rozwijałoby naszą upadającą kulturę.
Ryszard Surmacz
A już myślałem, że wbija Pan
2 Stycznia, 2022 - 23:09
A już myślałem, że wbija Pan jedynie gwoździe do trumny polskiej kultury z nami nieszczęsnymi w środku, chcąc nas żywcem pogrzebać.
Poetyckie wręcz określenie Dolina Miłosierdzia - moim zdaniem - można jednak zastosować dopiero do okresu dziejów Polski od Powstania Styczniowego do dzisiaj.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
jan patmo
@ patmo
2 Stycznia, 2022 - 23:35
@ patmo
Proszę Pana, pisze Pa piękne wiersze i jako poeta powinien Pan wyczuć "temat" lepiej.
Nie mam pojęcia dlaczego wybrał Pan Powstanie Styczniowe, a więc okres zaborów? Nie mogę znaleźć tu żadnego uzasadnienie.
"Dolina Miłosierdzia", to oczywiście przenośnia mająca pokazać drastyczność naszego położenia w porównaniu do totalitarnych sąsiadów i ich metod. Ale początek jej powstania leży w założeniach nie tyle Unii Lubelskiej, co w samej myśli jej powstawania, która została oparta na m i ł o ś c i. To właśnie to założenie i sojusz władzy świeckiej z duchowną przełożyło się na cos takiego, co można określić właśnie Doliną Miłosierdzia. To miłosierdzie narodziło się w tamtym czasie, ono żyło, może nawet niezauważone, przez dzieje, aż "zmaterializowało" się w Krakowie. To miłosierdzie było przyczyną naszych najwyższych lotów w kulturze i klęsk w polityce. Było ono wreszcie możliwe w sytuacji, gdy Kresy Wschodnie, bo tam się narodziło, były częścią państwa polskiego. Obecne położenie geopolityczne uniemożliwia nam kontynuację tego dzieła w sferze politycznej, ale pozostała nam przestrzeń kościelną.
PS. Jak Pan czyta teksty populistyczne lub życzeniowe, to rzeczywiście to, co pisze można zobaczyć jako antypolskie, czy porównywać je do jakiejś trumny i gwoździ. No, czaszka musi trochę pracować.
Pozdrawiam
Ryszard Surmacz
Zaczątki tego...
3 Stycznia, 2022 - 00:41
Zaczątki tego, co określa Pan poetycko mianem Doliny Miłosierdzia, można oczywiście odnaleźć w okresach dziejów Polski jeszcze przed XVI wiekiem. Na pewno jednak nie można mówić o jej pełnych narodzinach wraz z zawiązaniem Unii Lubelskiej. Tak naprawdę rodzi się w bólach dopiero po Powstaniu Styczniowym, a kamieniem milowym otwierającym stulecie tryumfu Miłosierdzia Bożego w polskim wydaniu, są narodziny św. Faustyny Kowalskiej w 1905, kończy je zaś śmierć św. Jana Pawła II w 2005 roku. Ale przecież misja Polski i Polaków związana z Miłosierdziem na śmierci Największego z rodu Słowian się nie kończy.
PS Proszę nieco pohamować swoje poetyckie zapędy.
jan patmo
@ jan patmo
3 Stycznia, 2022 - 21:52
@ jan patmo
Pan miłosierdzie widzi jako "miłosierdzie", ja natomiast widzę je w kontekście kulturowym, nie tylko religijnym.
Ogólnie widzę to inaczej. Akt Unii Lubelskiej w wielu swoich paragrafach odwołuje się do pojęcia miłości (par. 2, 14. 19). W tamtych czasach nie był to frazes. Mickiewicz opisuje przypadki, w których wielki magnat, który miał własne wojska, wraca z zagranicy i samoczynnie kładzie głowę pod topór kata, bo ciążył na mim wyrok "gardła". Po zgłoszeniu się nie aresztowano go, lecz dawano czas na pogodzenie się, na wyciszenie i przygotowanie do śmierci... To były czasy, które dziś nie mieszczą się w naszej wyobraźni. Słowo, pojęcie: "miłość" miało zupełnie inny kontekst i inną oprawę.
W stosunkach obu narodów, to właśnie Polacy bardziej pilnowali zapisu tej miłości, niż Litwini. Jako pierwszy Jan Zamoyski przeforsował osobisty udział całej szlachty w wyborze króla (głosowaanie viritim), uratował Unię, Litwę, ale też potencję państwa. Dziś powiada się: cha, cha, cha Zamoyski dbał o własny kuper, bo w niedługim czasie został jednym z najbardziej majętnych możnych w Polsce... I to właśnie jest dowodem na upadek nie tylko obyczajów, lecz honoru i godności. Nie dostrzegamy swojego barbarzyństwa.
Okres Powstania Styczniowego, to był już zupełnie inny czas - czas słabości, przygnębienia, lęku. Miłosierdzie w takich warunkach mają zupełnie inny wymiar, ba, był określoną rekompensatą, szukaniem ratunku i punktu zaczepienia dla ratowania ducha i nadziei. Wówczas mógł się stać aktem religijnym. Tak, i stał się. Ale to zupełnie inna bajka. Taki akt miłosierdzia nie był możliwy u Niemców i Rosjan, z wyjątkiem wyjątkowych przypadków.
Tak więc ja nie bujam w obłokach, i jeżeli przywołałem poetyckie porównanie, to tylko dlatego, aby zapis pobudził Czytelnika do myślenia, a może nawet uzupełnił mu argumentację w ocenie własnej kultury i własnej historii. Miłosierdzie się nie kończy wraz z odejściem JPII. Nasz papież dał nam broń do ręki, z którą nie potrafimy się posługiwać, ani z niej skorzystać.
Trochę dużo, ale proszę się nie gniewać. Pozdrawiam
Ryszard Surmacz
Ryszard Surmacz
3 Stycznia, 2022 - 15:32
Przeprowadzenie operacji "grubej kreski" przez reżyserów okrągłego stołu było możliwe tylko dlatego, że zdecydowana większość naszego społeczeństwa postrzegała miłosierdzie ZAMIAST sprawiedliwości.
To nie miłosierdzie rodzi problemy, tylko jego fałszywa interpretacja, która czyni miłosierdzie naiwnością.
Dla naiwności zaś w polityce miejsca nie ma.
Miłosierdzie wyrastające ze sprawiedliwości również w polityce się nie odnajdzie. Szczególnie tej drapieżnej. Z prostej przyczyny. W brudnej polityce nie doszukamy się sprawiedliwości, więc nie doszukamy się tego, z czego miłosierdzie mogłoby wyrosnąć.
Choć z różnej perspektywy patrzymy na to zjawisko, zgadzamy się, że dla miłosierdzia w dzisiejszej polityce miejsca nie ma.
Pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
@ dratwa 3
3 Stycznia, 2022 - 21:56
@ dratwa 3
Teraz się z Panem całkowicie zgadzam. I nawet nie mam nic do dodania. Geopolityka piastowska nie daje miejsca na miłosierdzie. I to nasi politycy muszą zrozumieć.
Ryszard Surmacz
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika zwykły polak nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Wszystkie nasze problemy z niepodległością zaczęły się -3 Stycznia, 2022 - 17:20
- od czasów rozbrojenia Narodu Polskiego który był i jest w stanie zawsze stanąć do walki o niepodległość.
Niestety ale obecnie rządzący na wzór Carycy Katarzyny, Hitlera, Stalina i Jaruzelskiego dla komfortu rządzenia podtrzymują ten stan bezbronnego narodu (najmniej w Europie - poniżej 1%).
Widocznie Kaczyński na podstawie obserwacji własnej osobowości doszedł do wniosku że Polacy to najgłupszy i najbardziej nieodpowiedzialny Naród w Europie i broni nam dać nie wolno.
Broń palną jako cywile posiadają w Polsce tylko zdrajcy z SB-e i sowieckie sługusy - a koszty zapłacimy zawsze takie same - czyli w razie agresji na Polskę okupant dokona kolejnej rzezi niewiniątek i polskiej elity bo Prezes tchórz boi się o kota.
Podobno taka jest też rekomendacja Policji aby mogła bezkarnie kłamać i zabijać Polaków - tak jak w tym przypadku w linku niżej kiedy policyjny morderca już któryś raz zmienia zeznania i nie chce powiedzieć czy zamordowany niewinny człowiek stał czy leżał jak do niego strzelał.
Państwo polskie i społeczeństwo gnije i jest w stanie rozkładu.
Tą sprawę pewnie zapomnieliście ale ja nie. Za "nie wykonywanie poleceń" - bandyta w mundurze zastrzelił młodego człowieka.
Tu link do tematu: https://niezalezna.pl/423351-policjant-ktory-zastrzelil-21-latka-z-zarzutem-nieumyslnego-spowodowania-smierci
Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".