Rosja wypadła z układanki

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Kitajska wyprawa kieszonkowego Bonaparte, Emmanuela Macrona, odsłoniła nową geostrategiczną układankę.

Wracając z Pekinu po rozmowach z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, upojony podpisaniem kilku lukratywnych kontraktów wiążących francuską gospodarkę z chińską, Macron gawędził z dziennikarzami o swej ulubionej teorii „strategicznej autonomii” Europy, czyli mówiąc językiem potocznym wykopaniu Amerykanów za Atlantyk, ewentualnie za Kanał La Manche niech się kiszą razem z Anglikami. Bujając w oparach dawno minionej ‘grandeur’ i dyplomacji rodem z gmachu przy Quai d’Orsay snuł wizję Europy, w której Francja byłaby “trzecim supermocarstwem”. Nie sprecyzował, kto w tej wizji jest pierwszym, a kto drugim supermocarstwem. Można się domyślać, że pierwszym są Chiny, drugim USA a Francja tym trzecim. Dwa pierwsze ścierają się na Pacyfiku wokół Tajwanu aż skry lecą i według Macrona Europa stoi przed “wielkim ryzykiem”, że “zostanie uwikłana w kryzysy, które nie są nasze”. Korzystniej jest przyglądać się z boku, by nie stać się „naśladowcą Ameryki”.

A co z Rosją? Znamienne, ale Macron dziwnie ostatnio zaniedbał rozmowy telefoniczne z Putinem, które swego czasu prowadził tak namiętnie, że kremlowski car musiał się oganiać i ucinać gadulenie w słuchawkę tłumaczeniem, że koledzy czekają na niego na lodowisku. Czyżby Napoleon-bis uznał, że jak już doszedł do porozumienia z pekińskim suwerenem to nie musi rozmawiać z jego moskiewskim wasalem? Zwłaszcza, że ten wasal ugrzązł w ukraińskim błocie i nie potrafi się wygrzebać. Więcej, słynna wiosenna ‘rasputica’, kiedy taje zamarznięta głęboko ziemia, zmusiła wasala do składania suwerenowi obietnic zwiększenia danin w zamian za pomoc.

Interesujące, ale w macronowej wizji nie widać Unii Europejskiej. Czyżby kieszonkowy Bonaparte wlot zrozumiał jakie miejsce przypisano jej w stolicy Kitaju? Przywiózł ze sobą do Pekinu szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, ale upokorzono ją natychmiast po przylocie witając przy zwykłym wyjściu dla pasażerów i cały czas ignorując jej obecność. Brak w tej wizji również Niemiec. Kanclerz Olaf Scholz odbył wcześniej pielgrzymkę do Pekinu niosąc w darze spory kawał portu w Hamburgu, dla wygodnego przeładunku chińskich kontenerów z produktami “Made in PRC”. Co uzyskał w zamian? Nie wykluczone, że podmianę partnera Berlina w tworzeniu wspólnej przestrzeni od Haiszenwai (dawniej Władywostok) do Lizbony po wypchnięciu USA z Europy. Po takiej podmianie z Federacji Rosyjskiej zostałyby tylko prowincje, które łatwo byłoby skłócać ze sobą i kontrolować. Na przykład do Uralu zarząd nad nimi sprawowałyby Chiny a od Uralu Niemcy, ewentualnie z pomocą Francji wdrożonej już do procedur ‘collaboration’ w czasach Vichy.

Tak w wizji Macrona jak Scholza nie ma suwerennej Polski. “Trzecie supermocarstwo” zapewne oddałoby ją w zarząd ‘Treuhänderowi’ w Berlinie, natomiast Scholz po prostu najchętniej anektowałby polskie ziemie i wcielił do Rzeszy. Nie dziwi więc reakcja Warszawy i wyjazd premiera Mateusza Morawieckiego do Waszyngtonu. Od rozmów polskiego premiera zależy kierunek, w którym podąży Europa – chiński lub amerykański. “Widziałem ogromną zbieżność poglądów na temat zagrożeń współczesnego świata” - powiedział Mateusz Morawiecki po spotkaniu z wiceprezydent Kamalą Harris. Słowa te sygnalizują kierunek odpowiadający Warszawie i jeśli za oceanem zwycięży wola pozostania supermocarstwem globalnym i wygra logika oraz zdrowy rozsądek, to Polska ma szansę stać się nowym liderem w Europie. Wówczas będzie uczestniczyć w przesuwaniu klocków w geostrategicznej układance, z której jak się wydaje Rosja już wypadła.

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (15 głosów)

Komentarze

Tak sobie marzę, aby polski premier, który rozmawiał także z MFW (a z nimi nie gada się o pogodzie) załatwił ekwiwalent zamiast KPO. To dopiero byłaby siurpryza, tańsze pieniądze, większe i bez łaski. A poza wszystkim jaki sygnał dla Eurokołchozu!

Vote up!
6
Vote down!
0

Apoloniusz

#1651335

Gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach. Zwłaszcza z damą. 

 

Vote up!
5
Vote down!
0

Rafał Brzeski

#1651338

A on pogadałby z damą. Przypuszczam, że potrafi to robić, no i podobno jest wystarczająco przystojny

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1651341

Kurski pracuje w Banku Światowym.

Vote up!
2
Vote down!
0

Rafał Brzeski

#1651347

Z tą rolą Polski jako rozgrywającego warto może poczekać. Nie wiemy do końca, jaką cenę mielibyśmy zapłacić (a już płacimy) docelowo, zanim zostaniemy tym centrum Europy Środkowo - Wschodniej. Ładnie to brzmi i miło dla ucha Polaka. Faktem jest, że taka umocniona pozycja Polski byłaby trudniejszym orzechem do zgryzienia zarówno dla Niemców jak i dla Rosjan. Bardzo chciałbym Panu ufać, że ma Pan rację.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1651362