Ilu mamy panów

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Historia

 

I kolejny trudny temat, który siedzi w nas głęboko, a którego zupełnie nie zauważamy. Po klęsce w II wojnie, tracąc w niej elity, z czasem coraz bardziej stawaliśmy się narodem chłopskim, ale z tradycjami szlachecko-inteligenckimi. Oznacza to, że dwie „klasowe” wartości nadal pod pachami nieświadomie walczą między sobą oraz że w tej materii wciąż silniejszy jest PRL, niż zdrowy rozsądek. Mało kto też zdaje sobie sprawę, że taki stan ducha, bo ma ona przełożenie na świadomość, bardzo odpowiada dawnym zaborcom i okupantom, którzy nas w to wpędzili, a którzy są beneficjentami wcześniejszej zbrodni. Można więc wymordować tradycyjne elity i odwrócić parytet władzy, ale nie widać, aby ktokolwiek w Polsce tym kulturowym splocie zauważał nieprawdopodobną skalę sprzeczności?

Zaczęło się od 1945 r. i burzenia dotychczasowego porządku i zabijania prawdziwych „polskich panów”, choć już ich nie było. Gdy, w ten czy inny sposób, zlikwidowano niemal wszystkich, a opozycja stała się partyjnie reglamentowana, okazało się, że panowie jednak są. Odnaleźli ich i zdemaskowali robotnicy i chłopi, jako „właścicieli Polski Ludowej”. Nowi panowie nie chcieli być mordowani, musieli więc poszukać sobie nowych winnych i skazanych. Chcąc zachować głowy, cały rewolucyjny impet skierowali na zewnątrz, na cały Trzeci Świat, który chciał się wyzwolić z kolonializmu. Oczywiście nie stało się to w Polsce, lecz w Związku Sowieckim, który miał świadomość, że zatrzymanie rewolucji oznacza jej klęskę. Polska była trybikiem w machinie. Zwycięstwo Związku Sowieckiego w II wojnie otworzyło więc szeroko bramy do wielkiego świata i uratowało sowiecko-azjatycką rewolucję przed uduszeniem się we własnym kraju.

W takim samym stopniu Moskwa, jak później Pekin, zaczęli pasożytować na piętrzących się w Trzecim Świecie ruchach narodowowyzwoleńczych. Gdy złapano przyczółki, ale mimo to wyniki okazały się niezadowalające, zmieniono taktykę i uderzono w samo źródło kapitalizmu – Zachód. I to był celny strzał. Od lat sześćdziesiątych degenerująca się cywilizacja zachodnia samoczynnie wymalowywała swój obraz, który później w Stanach Zjednoczonych zostanie nazwany „końcem ideologii i końcem Boga”… No cóż, komuniści i potem liberałowie, dla których świat rodzi się wraz z ich narodzinami i umiera razem z ich śmiercią, nie przewidzieli, że będzie równie dobrze trwał bez ich udziału. W ten sposób narobiono niesamowitego bałaganu na całym świecie, w którym zaczęły dominować: gangsterka, kłamstwo, cwaniactwo i próżność.

Żyjemy w świecie pozbawionym znaków drogowych i zasad ruchu, w którym nie ma już regulatorów. „Wolność”, w wielomiliardowej społeczności zachodniego świata, traktuje się jako wyzwolenie od wszelkich zasad i praw, zanika poczucie odpowiedzialności, każdy chce być panem i, w świecie pozbawionym niewolnictwa, posiadać rzesze poddanych. Tak samo jest w Polsce i to wszystko, poszerzone globalnie i jednocześnie, za pomocą kompleksów, zminimalizowane regionalnie, siedzi w polskiej mentalności – chcemy, a nie możemy. Byliśmy przecież panami, to dlaczego nimi nie możemy być nadal? Widzimy, jak dawne imperia szanują się wzajemnie; jak Anglicy, Niemcy i Francuzi rozumieją rosyjskie problemy, jak artykułują etapy, przez które słaba Rosja musi przejść, aby nic się nie zmieniło. Chcemy bardzo do ”ekskluzywnego klubu”, no bo przecież nam się należy, ale nie zauważamy, że podtrzymując swą nową chłopskość zostaliśmy sklasyfikowani jako rynek zbytu, podnóżek i etatowi robotnicy. I nic więcej. Oni swoje znaki drogowe i struktury polityczne zachowali, my nie. I na tym polega różnica miedzy nami: oni są, nas nie ma. Warto jednak zdać sobie sprawę, że nie człowiek rządzi na tym świecie. Gdyby przyroda poddała się ludzkiej utopii, słońce mogłoby wschodzić kiedy chciało, rzeki płynąć pod górę a czas biec według własnego widzimisie. Świat jest jednak przestrzenia zamkniętą, w której tylko wzajemna rozumna współpraca może zapewnić człowiekowi przeżycie. Ta refleksja nie doszła jednak jeszcze do głosu.

***

Pomieszanie kultury chłopskiej, czy może, gorzej – parobczarsko-proletariackiej, ze szlachecko-inteligencką zasilaną peerelowską mentalnością, jest tykającą bombą z opóźnionym zapłonem; jest dalszym ciągiem rewolucji z bolszewickich nożem w zębach i zgodą na niszczenie tego wszystkiego, co zbudowało tysiącletnie nasze doświadczenie. Petryfikacja tego stanu jest eliminacją doświadczenia dziejowego ludzkiej walki z przyrodą o swoje przetrwanie. I oczywiście nie chodzi tu o jakąś klasową walkę chłopa z panem, jak wdrukowała w nas komuna, lecz o zasady życia społecznego, które zostały ukształtowane przez tysiąclecia, jako odpowiedź na warunki postawione człowiekowi przez Boga. Chcemy czy też nie, hierarchia jest wpisana w nasze życie, ale nie może ona wynikać z urodzenia lub partyjnego nadania, lecz musi być powiązana z żywą tradycją i dobrym wykształceniem – musi zachować ciągłość a jednocześnie odpowiedzialność za państwo, kulturę, naród i rodzinę, a więc za dziedzictwo, które nas wyróżnia i identyfikuje. Nie komuna ma rządzić naszymi mózgami i zachowaniami, lecz musimy być panami sami dla siebie.

Nie chodzi też o polityczne rozładowanie napięć i złej energii gromadzonej przez długi czas trwania, lecz o wskrzeszenie zdrowego rozsądku, który może uratować ten głupiejący świat. Reakcja brak rozsądku połączonego ze złą energia, w przestrzeni kulturowej, ma siłę wybuchu bomby atomowej. Tak gloryfikowane uwłaszczenie chłopów w każdym podręczniku i wszystkich szkołach, które kończyliśmy (niezależnie od pokolenia), przedstawiane było jako wielkie osiągnięcie cywilizacji, którą na polskich ziemiach niby mieli wprowadzać zaborcy. W żadnym podręczniku nie wyczytamy, że powodem braku uwłaszczenia była nie zła wola pana, lecz blokada systemu. Dobrze ten problem opisywała Zofia Kossak w Dziedzictwie. Zresztą, ówczesne uwłaszczenie było tak samo trudne do wprowadzenia, jak dziś na przykład likwidacja korporacji. Warto też zauważyć, że na ziemiach podlegających zaborom, uwłaszczenie miało inny przebieg, niż w państwach, które je dokonały. Przywołajmy tu choćby samowolę, która w kraju podbitym przyzwolona była z urzędu. Uwłaszczenie miało przede wszystkim wymiar polityczny i było elementem walki z polską kulturą. Chłop nikogo nie obchodził. Niestety, jeszcze dziś jest to stwierdzenie obrazoburcze. I to jest nasza słabość.

Po uwłaszczeniu chłopów okazało się, że ani majątki dotychczasowej szlachty, ani pozostawieni na pastwę losu chłopi nie potrafili funkcjonować: szlachta, bo z dnia na dzień nie była w stanie przestawić się na inny system, a chłopi z braku wyobrażenia o prowadzeniu jakiegokolwiek gospodarstwa. Majątki szły w ruinę, szlachta chłopiała, a chłopom pozostał alkoholizm. Wszystkimi kierowała, w tej czy innej postaci, rozpacz i bezsilność, które tak bardzo potrzebne były zaborcy. Zresztą, ten sam model został powtórzony po 1945 r. kiedy proces likwidacji polskich elit został przedłużony na okres RPL, a władzę otrzymali niczego nieświadomi i najniżej wykształceni, którzy w źle pojętym interesie wsparli nowy system. I co się okazało, że oni też mieli swego pana i swoją pańszczyznę. I „nowy pan” wziął ich bardziej za mordę, niż stary. Gdy po latach katastrofa systemu „socjalistycznej” gospodarki przywaliła wrzask komunistycznej propagandy, padli wszyscy: właściciele PRL z całą klasą robotniczo-chłopską. Pańszczyzna jednak pozostała – nie jako grunt do obrobienia, lecz jako oferta polityczna dla kolejnego nowego pana. I nowy „pan” szybko się znalazł. Teraz wszyscy odrabiamy pańszczyznę. I to jest cena rosyjsko-bolszewicko-niemiecko-hitlerowskiego procesu eliminacji tradycyjnych polskich elit i tradycyjnego polskiego pana.

I teraz, jeżeli spojrzymy krytycznie na proletariacko-chłopsko-szlachecko-inteligencką mieszankę kulturową i zbełtanie dwóch specyfik: ludowej i reprezentacyjnej, to musimy przyznać, że żyjemy w przestrzeni, której nie sposób ani racjonalnie ułożyć, ani logicznie rozwiązać żadnego z problemów. Żyjemy w świecie, w którym wszystko zostało postawione na głowie, wszystko jest sprzecznością i nie ma żadnych dobrych rozwiązań. Nie dostrzegamy wartości swojej kultury, swojego dziedzictwa, ani nie potrafimy wykrzesać z siebie potrzebnej nam do rozwoju inicjatywy. Powtarzamy niedorzeczności wpojone nam przez złe nauczanie, oderwaną od rzeczywistości publicystykę oraz księżycową politykę, obcą naszej kulturze zachowania. W świat przyszłości wchodzimy z komunistycznym bagażem i bezkrytycznym uwielbieniem dla kultury zachodniej. Pierwszą, komunistyczną, formalnie odrzuciliśmy, ale nawyki i stary system myślenia przykleił się do nas, jak rzep do psiego ogona. W drugiej (zachodniej) nie braliśmy udziału, ale po proletariacku traktujemy ją jak swoją – odrzucając własną. Taki jest nasz dzisiejszy świat absurdu. Chcemy być kimś, kim być nie będziemy.

Ale jest jeszcze jeden problem, o którym owszem mówi się, ale w innym kontekście. Kultura niższa zawsze pożera kulturę wyższą, tak samo jak gorszy pieniądz zjada lepszy, bo jest powszechniejsza, bo nie wymaga wysiłku, jest bardziej komunikatywna itd. To jak różnica między piłką nożną a szachami. Gdy jednak zapytamy przysłowiowego chama, któremu nie jest nic potrzebne prócz „kasiorki”: chce pan być chamem, czy panem, zawsze wybierze tę drugą wersję. Wróbli zawsze jest więcej niż kanarków. Podobnie jest z językiem – to właśnie ten, którym się posługujemy decyduje, kim jesteśmy. Za jego pomocą rozpoznajemy świat, przekazujemy myśli, rozpoznajemy się i wychowujemy swoje dzieci.

***

Ukraińcy swoje państwo budują krwią, poświęceniem i zrozumieniem. Polacy, którzy swoją państwowość i kulturę budowali przez 1000 lat, straciwszy tradycyjne elity, jak dotąd, nie potrafią wspiąć się na poziom refleksji, którą reprezentują Ukraińcy. Polskie uwarunkowania geopolityczne nie zmieniły się od 300 lat, a więc jeżeli nie odtworzymy refleksji, którą zebrała nasza tradycyjna inteligencja i nie odtworzymy hierarchii intelektualnej, napięcia wewnętrzne, które w sobie nosimy, doprowadzą nas do katastrofy, a więc niemożliwości stworzenia czegokolwiek. I żeby było jasne, pisząc „tradycyjna inteligencja” nie chodzi o poziom przeciętnego inteligenta, lecz o ich najwyższe osiągnięcia, takie jak: myśl, która oddała zwycięstwo w 1920 r., zbudowała COP, port w Gdyni, polską przedwojenną szkołę, poczucie odpowiedzialności, podtrzymała etos inteligenta, Polskie Państwo Podziemne, enigmę, polski wywiad w okresie II wojny itd. Bo najbardziej dobitnym przykładem współczesnej niemocy jest podział polityczno-partyjny Polaków. Ponadto nie mamy wektorów, planu na przyszłość, wstydzimy się swojej kultury, a duża część Polaków nie chce być ani Polakami, ani nawet mieć swojego państwa. I jest to zaprzeczenie kilkuwiekowej walki pokoleń i pośmiertne zwycięstwo Stalina i Hitlera. Coś bardziej głupiego trudno sobie wyobrazić.

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.8 (11 głosów)

Komentarze

Ukraińcy swoje państwo budują krwią, poświęceniem i zrozumieniem swojej przeszłości i przyszłości. A należy tu stanowczo nadmienić, że nie jest to dla nich proces nowy. Oni budowali swoje państwo już od wieków. Może ich się Szanowny Autor zapyta, kim dla nich były polskie pany. Proszę nie oczekiwać jednak szczerej odpowiedzi, bo to są ludzie prości, z dzikich pól, ale posiadają w sobie więcej sprytu i obycie od establishmentu na Zachodzie. To naprawdę widać, sam Zachód to zauważa. A przypomnę jeszcze z kart historii, że Kozacy chcieli być wolni, pragnęli sami decydować o sobie - żaden z nich nie chciał być częścią pańskiego mienia, pańskiego inwentarza, czyli polskim feudalnym chłopem.

A mimo wszystko ten feudalny chłop, parobek i gospodarz, byli twórcami chłopskiej kultury i przekaźnikami polskości. Proszę tej kultury chłopskiej nie kojarzyć ze stylizowanymi wiejskimi  obrazkami i wierszykami - są one tylko przejawem zafascynowanie panów wiejskim folklorem.  Panowie bogacili się, pędzili beztroskie życie za granicą, zdradzali ojczyznę, a chłop trwał. Chłop trwał dochowując wiary Bogu i ziemi żywicielce. Chlop trwał odizolowany od pańskiego dworu, wrośnięty w przyrodę, kultywując roztropność, realizm i prostotę - a przy tym zachowując zmysł adaptacji, bo w osiadłym chłopskim życiu ciągle się wszystko zmienia za sprawą pór życia i pór roku. 

Panowie II Rzeczpospolitej przypomnieli sobie o tym pogardzonym chłopie, a jeszcze wcześniej powstańcy walczący z zaborcami nagle zdali sobie sprawę, że ów polski chłop, obywatel niższej kategorii, jeśli ujawniał, to raczej chłodny patriotyzm. Politycy II Rzeczpospolitej chcieli naprawić błędy pokoleń i rozdzielić pomiędzy biedujących polskich chłopów więcej ziemi. Niestety, jak przyszło co do czego, to wybuchła II Wojna Światowa. Dopiero Polska Rzeczpospolita Ludowa  była w stanie coś zrobić dla chłopów i należy do uczciwie przedstawić i uszanować. 

Tutaj jest filmik, który polecałam już wcześniej i nadal go polecam:

Oceniłam tę godną pożałowania notkę na pałę. 

 

Vote up!
5
Vote down!
-1

AgnieszkaS

#1647742

jej posiadaczom tylko po to, by na wzór sowieckich morderców polskich patriotów i komunistycznych zbrodniarzy i najeźdźców tworzyć kołchozy na wzór Związku Sowieckiego.

PRL to był komunistyczny twór nazwany tak przez komunistycnego zbrodniarza Stalina.

A na chłopów ci komunistyczni zbrodniarze nałożyli dostawy obowiązkowe, które rujnowały wieś i chłopów.

Tylko silny opór wsi i Kościoła spowodował, że nie utworzono sowieckich kołchozów w całym sowietyzowamym i zbrodniczym PRL rządzonym przez agentów zbrodniczego, stalinowskiego NKWD.

Vote up!
4
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1647744

Proszę wypowiadać się w temacie notki, obawiam się tylko, że jej Pan nie przeczytał. 

Vote up!
4
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1647745

A więc komunistyczny zbrodniarz Stalin zdaniem "Agnieszkas" słusznie wymordował też około 2 milionów Polaków - bo słusznie chciał wprowadzać kołchozy w całym PRL.

To jest bolszewickie myślenie.

 

  •      Jednak warto o tym wiedzieć i pamiętać:

Ustawa z 1920 roku przewidywała parcelację przymusową majątków ziemskich i przekazywanie ziemi chłopom za połowę ceny rynkowej. Przeszkodą w jej realizacji stał się zapis w konstytucji z 1921 roku o nienaruszalności własności prywatnej. Dopiero ustawa z 1925 roku, przewidująca sprzedaż rozparcelowanej ziemi po cenie rynkowej, mogła być uznana za zgodną z konstytucją. Dwa zasadnicze czynniki warunkowały realizację reformy rolnej, poczynając od 1926 roku – cena ziemi i popyt na ziemię. Profesor Witold Staniewicz, kierując Ministerstwem Reform Rolnych w latach 1926-1930, nadał reformie charakter dwuczłonowy: obok parcelacji majątków, intensywnie była prowadzona komasacja ziemi w gospodarstwach chłopskich. Parcelację traktował on jako czynnik skłaniający mieszkańców wsi do przestrzennego uporządkowania gruntów.

Reforma miała być długotrwałym procesem parcelacji majątków i komasacji ziemi chłopskiej. Można ją porównać z reformą uwłaszczeniową w zaborze pruskim w XIX wieku. Istota reformy rolnej w II Rzeczypospolitej polegała na wzmacnianiu gospodarstw rodzinnych w dłuższej perspektywie. Temu służyła ziemia z rozparcelowanych majątków oraz komasacja ziemi we wsiach.

Vote up!
2
Vote down!
-2

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1647747

Bolszewicki mają charakter cytowane tu wypowiedzi, które ode mnie nie wyszły.

Z całą pewnością agitatorzy, widzący wszędzie komunizm i Stalina nie powinni być brani pod uwagę jako elity intelektualne. A o elitach, o elitach panów, traktuje ta notka. 

Temat reformy rolnej z 1920 roku omawiany jest w podanym przeze mnie filmiku. Jak również omawiana jest negatywna rola endecji i Dmowskiego. To jest temat poboczny, który zakończyłam i nie mam zamiaru więcej z Panem kontynuować. Uważam to za stratę czasu. 

Vote up!
4
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1647748

"agitatorzy, widzący wszędzie komunizm i Stalina nie powinni być brani pod uwagę jako elity intelektualne".

Jednak takie wychwalanie pod jakimkolwiek pozorem sowieckich mordów polskich patriotów jest czystym bolszewizmem.

Mimo zaliczania się przez autorkę tego do "elity".  Ciekawe jakiej???

Vote up!
4
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1647751

Jednak takie wychwalanie pod jakimkolwiek pozorem sowieckich mordów polskich patriotów jest czystym bolszewizmem.

___________________

A kto sowieckie mordy tu wychwala? Nie cenię ludzi, którzy gotowi są posunąć się aż do kłamstwa, stawiając na czarno-białej szali swoje prawdy.

Vote up!
0
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1647758

@ AS

No i odezwały się nożyce. Pański wpis jest potwierdzeniem tego, co napisałem. Tu wcale nie chodzi o chłopa. Proszę odrzucić swoje kompleksy i raz jeszcze przeczytać tekst.

A filmik, jak filmik. Owszem, wiele prawdy tam jest, ale wniosek płynie z niego taki, że zabory były procesem wprowadzania cywilizacji na polskim obszarze, a PRL był wybawieniem z pańskiej Polski. Tylko jakoś tak się stało, że II RP zamordowało dwóch tych samych zaborców, a PRL rozpadł się sam, łącznie z chłopami.

Proszę AS-a temat, który poruszyłem wymaga bardzo szerokiej dyskusji, bo ten problem jeszcze nie został nawet ruszony. Krzywdy, kompleksy i peerelowską wersję trzeba odrzucić po to, aby móc obiektywnie spojrzeć na całość zagadnienia. Poruszyłem go tu nie po to, aby drażnić chłopa, lecz dlatego, aby wspólnie z chłopem i panem stworzyć jakąś płaszczyznę rozmowy. Żyć chce każdy.   

Vote up!
2
Vote down!
-1

Ryszard Surmacz

#1647753

Z tego wynika, że mamy w Polsce wyraźny podział społeczeństwa na dwie największe grupy:

- Grupa patriotyczna widząca polską rację stanu i interesy polskie. Jest to grupa służąca realizacji polskich celów i rozwojowi Polski. Tutaj mamy PiS i różne małe grupki konserwatystów;

- Grupa bolszewicka rabująca Polskę na korzyść sowieckiego okupanta oraz grupa postbolszewicka rabująca od 1989 roku i Polskę i Polaków, a więc realizująca zbrodnicze interesy mafijne. Jest to grupa o mentalności niewolników - bo komuno-bolszewicy najpierw wiernie służyli komunistycznym zbrodniarzom z moskiewskiego Kremla. Z tej grupy wywodzi się duża część przestępców z UB, SB czy WSI.

Ta mafijna i postbolszewicka PO Tuska znalazła opiekę u sowieckiej agentki Merkel i jako Kongres Liberalno-Demokratyczny (KLD) finansowany przez zbrodnicze SB i przez niemiecką chadecję. Kolejne partie Tuska od utworzena KLD - wiernie służą interesom niemieckim i rosyjskim.

Ci zbrodniarze i mafiozi z PO-PSL przez lata grabili i rabowali i Polskę i Polaków. Od wielu lat ta POstbolszewicka, mafijna PO Tuska współpracuje we wszystkich antypolskich działaniach mafijnej UE i Niemiec oraz ruskiej agentury w UE i w Niemczech.

Po to, by zbrodnicze mafie z PO, UE i Niemiec znów mogły rabować i Polskę i Polaków, czyli "żeby było jak było".

Jest jeszcze grupa lewackich degeneratów tak samo nienawidzacych polskości i polskiej kultury jak mafijna PO-PSL.

PS. Jest także sporo osobników o prymitywnej sowieckiej mentalności, twierdzących że sowiecki okupant mordujący dziesiątki tysięcy Polaków zrobił to, bo polscy patrioci w wolnej Polsce nie wprowadzizliby reformy rolnej... I nie budowaliby wolnego i rozwijającego się kraju...

Vote up!
5
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1647755

@Andy-andy

Grup mamy więcej. Oprócz tych, które Pan wymienił jest jeszcze bardzo silna niemiecka z przyległościami i kilka innych. Uwłaczające jest to, że po ponad 1000-letnich dziejach mamy tak dużo pożytecznych idiotów. 

Vote up!
2
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1647787

RS:"Pański wpis jest potwierdzeniem tego, co napisałem."

Ja jestem kobietą. Mam na imię Agnieszka. Jest to imię, nie nick. Dla wszystkich tu zgromadzonych osób jest to oczywiste. Nie jest to oczywiste tylko dla Pana.

RS: "Proszę odrzucić swoje kompleksy i raz jeszcze przeczytać tekst."

Mnie to intryguje, że wspomina Pan o kompleksach, bo widmo kompleksów naszło mnie wielokrotnie przy czytaniu tego tekstu, a tekst czytałam kilka razy.

Na tożsamość narodu nakłada się wielość jego doświadczeń: I Rzeczpospolitej, II Rzeczpospolitej, Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, obecnej III Rzeczpospolitej Polskiej i każdej innej, która po niej nadejdzie.

RS:"Teraz wszyscy odrabiamy pańszczyznę. I to jest cena rosyjsko-bolszewicko-niemiecko-hitlerowskiego procesu eliminacji tradycyjnych polskich elit i tradycyjnego polskiego pana."

Feudalizmu nie udało się zatrzymać, a wraz z nim polskich panów. Świat poszedł naprzód, żyliśmy w socjalizmie i kapitalizmie, żyjemy w anarchii post-kapitalizmu.

 

 

Vote up!
3
Vote down!
-3

AgnieszkaS

#1647766

Komu (?) - ni styczni - ni prosto*padli -> przemysŁowcy Skór ...- SŁUŻĄ ?  (czyim "służbom" ...? - od 1997 roKu...)

Czy*im... " wy*miarom spraw*wiedliwości "...?  ( do prawdy...

-> doprawdy ?...).

Pozdrawiam. J. K.

 

https://konstytucja.online/44​​​​

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1647771

@ AS

Przepraszam Księżniczko. To więcej się nie powtórzy.

Dziękuję też za szczerość. 

Faktycznie, feudalizmu nie udało się zatrzymać, ale nie dotyczy on polskich panów. Dziś feudalizm kojarzy się już bardziej z chamstwem, niż polskimi panami. Stary polski feudalizm miał podobną otoczkę, jak dziś kapitalizm na Zachodzie - na Zachodzie prawnym, w Polsce lecz obyczajowym, na który duży wpływ miał katolicyzm.

Pani Agnieszko, tekst który napisałem miał wykazać bezsens myślenia kategoriami antagonizmów między panem a chłopem (chłop jest tu bardziej jasnym symbolem). Ten antagonizm wdrukowany został nam w okresie komunizmu i trzeba go przebić osinowym kołkiem, bo czyni nam wielkie spustoszenie w głowach. A sama Pani zauważyła, że dziś mamy zupełnie inne czasy. Kultura jest jednolita i nie dzieli się na chłopską i pańską. Każda wojna, choć ma wymiar militarny i gospodarczy, toczy się o kulturę. Im wyższa kultura, tym wyższe szanse przetrwania.

Powiedziałbym więcej: po przesunięciu granic na zachód, znaleźliśmy się w geopolityce piastowskiej, która nakłada na nas inne uwarunkowania, niż przed II wojną i zmusza do zmiany paradygmatu mentalnościowego. Po prostu, w tych granicach polskie społeczeństwo musi przenieść się z kultury literackiej na bardziej naukową. To warunek trwania.

Pozdrawiam serdecznie  

Vote up!
2
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1647774

Panie Ryszardzie,

Przede wszystkim bardzo dziękuję za powyższy wpis.

Kultura chłopska już umarła, jest tylko reliktem przeszłości. Jednak, pozostaje ona ciągle w naszych genach i myślę, że dzięki niej uda nam się przetrwać jako narodowi. Gdzieś czytałam, że około siedemdziesięciu procent nas pochodzi ze wsi. Przeciętny Polak nie chce jednak się do tego pochodzenia przyznać. Tu przy okazji tylko wspomnę, i proszę nie brać tego jako złośliwość, że nawet wróbli jest w Polsce mniej, bo nie ma już chat, stodół i różnych zakamarków; a zmienia się też polski krajobraz, ostatnio nawet jacyś młodociani, "słowiańscy" idioci zaczęli niszczyć krzyże i figurki.

Nie chcę aby Polska poszła śladem Rosji i rosyjskich "elit", bo ich antyzachodnia filozofia pełna jest paradoksów: zawiera w sobie z jednej strony fascynację Zachodem, z drugiej nienawiść do Zachodu. Jest to orientacja ciemna. Ja chciałabym aby Polacy wyzbyli się kompleksów i poszli jasną drogą.

Również serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1647778

@ AS

No właśnie. Niemcy również twierdzą po dzień dzisiejszy, że kultura polska pochodzi ze wsi. W ich oczach, to kpina, ale rzeczywiście polska kultura pochodzi ze wsi, bo tam były dwory i dworki. To polska specyfika. I te dwory i dworki wraz z królem tworzyły kulturę, która przez ok 400 lat trzymała prawie milion kilometrów kwadratowych w pokoju i zabezpieczało Europę od wojny. 

Prof. Pawełczyńska łączyła kulturę chłopską z kulturą szlachecką, bo to była jedna całość, choć, w swojej istocie, były tak odmienne. Rozdzielenie ich, czego dokonali komuniści, jest kulturową zbrodnią, którą trzeba nazwać po imieniu. PRL w naszą kulturę wpuścił szczura, antagonizując na śmierć i życie te dwie warstwy; całą perspektywę naszego oglądu zamknął też w okresie powojennym - to tak, jakby Polska narodziła się w 1945 r. I dziś musimy się wyzwolić z tego nawisu, bo nas zatapia -  betonuje nam nogi i trzyma w podnoszącym się poziomie szamba. 

Bardzo dobrze ujęła Pani myśl w poprzednim wpisie pisząc, że polskie doświadczenie jest całością, a więc I RP, okres zaborów, II RP oraz PRL i III RP. Tylko rzecz najważniejsza, aby umieć właściwie każdą część naszej przeszłości właściwie interpretować. Mam nadzieję, że się zgadzamy. 

Raz jeszcze pozdrawiam serdecznie           

Vote up!
2
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1647786

DOPRAWDY :  zaiste; dalibóg; autentycznie; w gruncie rzeczy; w rzeczy samej; jak pragnę zdrowia; istotnie; właściwie; bezsprzecznie; w istocie; faktycznie; prawdę PO*wiedziawszy; rzeczy*wiście; nie na żarty; jak Boga kocham; na dobrą sprawę...- wiodąc wieści spraw "wiedliwych"...- wiodących do prawd niepodważalnych i, oczywistych...

Pozdrawiam. J. K.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1647772