Dreptanie w miejscu i scenariusze
Ponad 100 dni po inwazji Ukrainy rosyjska armia drepcze w miejscu. Ambitny plan tryumfalnego podboju i objęcia Ukrainy “ruskim mirem” kompromitująco runął w gruzy. Opracowany dla “zachowania twarzy” zastępczy plan opanowania całości administracyjnych terenów obwodów: ługańskiego i donieckiego postępuje, ale w żółwim tempie i przy potężnych stratach. Mijają wyznaczone przez Putina terminy, a tu wciąż nie można bić w propagandowy bęben i ogłosić, że “specjalna operacja militarna” zakończyła się sukcesem i siły zbrojne niezwyciężonej Rosji przywróciły jej zagarnięte i uciskane przez “nazistów” prowincje.
We wtorek (7 czerwca) minister obrony Siergiej Szojgu poinformował, że wojska rosyjskie kontrolują już 97 procent obwodu ługańskiego, ale jest to podobno “raport pod Putina” i sytuacja na froncie wcale nie wygląda tak różowo. W zgodnych ocenach ukraińskich władz i zachodnich ekspertów Rosjanie kontrolują około połowy terytorium obwodu donieckiego, ale w sumie, Ługańsk plus Donieck, to nadal za mało, aby ogłosić “wyzwolenie” Donbasu, co po wycofaniu się spod Kijowa Kreml wyznaczył jako nowy cel ofensywy. Mimo podciągnięcia rezerw, mimo koncentracji najwartościowszych jednostek i najlepszego sprzętu, linia frontu przesuwa się raz w tą a raz w drugą stronę. Rosjanie nie mogą przebić się przez upartą obronę Ukraińców, a ci nie mają dość sił na kontrofensywę i czekają aż będzie mógł wejść do walki ciężki sprzęt. Część obiecanego sprzętu już jest na Ukrainie, ale szkolenie w jego obsłudze zajmuje od 2 do 3 tygodni. Według Pentagonu w amerykańskich bazach w Niemczech oraz w “innych miejscach Europy” już trwa intensywne szkolenie załóg mobilnych wyrzutni HIMARS obiecanych Ukrainie przez administrację Bidena. Ich pojawienie się na froncie może przechylić szale wojny, ale trzeba poczekać.
Co przez ten czas może się zdarzyć? Eksperci BBC opracowali pięć scenariuszy rozwoju sytuacji na Ukrainie.
- Korzystając ze swoich zasobów ludzkich Rosja demonstruje “cierpliwość strategiczną” licząc na “znudzenie Ukrainą” ze strony Zachodu, który woli skupić się na zmaganiach z kryzysem gospodarczym i zagrożeniach stwarzanych przez Chiny. Zachód nie rezygnuje jednak z militarnego wspierania Ukrainy i w konsekwencji front stabilizuje się. Na krótką metę żadna ze stron nie ma dość siły na operacyjne przełamanie dające strategiczne zwycięstwo. Inwazja, która miała być błyskawiczną przekształca się w długotrwałą. wojnę pozycyjną.
- Putin rzuca wszystkie siły na zdobycie Siewierodoniecka oraz maksymalne opanowanie terenów obwodów ługańskiego i donieckiego zanim na front trafi ciężki sprzęt amerykański z przeszkolonymi załogami. Zaraz potem ogłasza “zwycięstwo” i zakończenie “spec-operacji”, gdyż jej cele zostały osiągnięte. Moskwa zapewnia, że separatyści w Donbasie są już bezpieczni, lądowy korytarz na Krym został otwarty a zatem czas wspaniałomyślnie proklamować jednostronne zawieszenie broni. Kremlowska propaganda rozgłasza, że kontynuowanie walk jest zbrodniczym awanturnictwem i świat powinien wywrzeć presję na Ukrainę, aby zrezygnowała z części terytorium w zamian za “pokój”. Narracja taka znajduje posłuch w Berlinie, Paryżu i Rzymie, gdzie nie brakuje głosów, że pora zakończyć tę wojnę, aby zająć się klimatem i problemami gospodarczymi. Z drugiej strony Ukraina, doświadczone przez Moskwę państwa Europy środkowo-wschodniej oraz Stany Zjednoczone i Wielka Brytania podnoszą argument, że proklamowanie przez Kreml jednostronnego zawieszenia broni nie gwarantuje pokoju i dopiero przekonywujące zwycięstwo nad siłami zbrojnymi Rosji może przywrócić porządek międzynarodowy. W rezultacie walki trwają nadal.
- Obie strony, Rosja i Ukraina, wyczerpują rezerwy ludzkie i amunicję. Upust krwi i złota jest prohibicyjne duży. Rosja nie osiągnęła nawet ograniczonych celów inwazji, Ukraina nie ma siły odbić całości zagarniętych terytoriów. Żadna ze stron nie uzyskała przewagi pozwalającej zasiąść przy negocjacyjnym stole. Po długich i wyczerpujących walkach obie strony nie ufają sobie i nie dochodzi do zawarcia porozumienia pokojowego a tylko do rozejmu, który zostanie szybko zerwany pod byle pretekstem.
- Rosji nie udaje się opanować całego Donbasu. Straty wojsk rosyjskich rosną lawinowo, zachodnie sankcję paraliżują machinę wojenną Kremla a Ukraina otrzymuje potrzebne jej uzbrojenie i przekształca swe wojska w armię ofensywną. Jest to całkiem możliwy scenariusz i Kijów nie wyobraża sobie innego. Niepokoi on jednak wielu polityków i ekspertów zachodnich, którzy zastanawiają się jak Putin i jego kamaryla zareagują na porażkę. Brytyjski historyk Niall Ferguson podsumował te obawy krótko: “nie wydaje mi się możliwe, aby Putin zaakceptował konwencjonalną klęskę militarną skoro ma w ręku opcje nuklearną”.
- Rosja przejmuje kontrolę nad Donbasem i idąc za ciosem ściąga kolejne rezerwy i kieruje swe wojska na inne kierunki, w tym na Kijów. Straty wojsk ukraińskich rosną a morale słabnie wskutek zmęczenia walkami. Zniszczenia spowodowane rosyjska taktyką “spalonej ziemi” wyczerpują wolę walki społeczeństwa. Jedni chcą walczyć nadal, ale inni pragną rozejmu i pokoju. Część zachodnich krajów ma już dość “ukraińskiej” wojny zaś inne widząc rosnącą przewagę Rosja gotowe są zwiększać pomoc militarną i naciski nie oglądając się na dyplomatyczne niuanse aż do przeprowadzenia nuklearnej demonstracji odstraszającej.
A tymczasem wojna trwa i walki toczą się nadal.
Premiera: www.tysol.pl
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 694 odsłony
Komentarze
Ideologiczny prowincjonalizm i intelektualna degradacja Rosji
12 Czerwca, 2022 - 09:25
Ideologiczny prowincjonalizm i intelektualna degradacja , które praktycznie rzecz biorąc są "wizytówką" współczesnej Rosji (...) znajdują swoje polityczne ucieleśnienie w jednej z najbardziej popularnej koncepcji ostatniego czasu - tak zwanej teorii ruskiego miru. (...)
Do chwili obecnej koncepcja ta zajęła ważne miejsce w arsenale reakcjonistów pragnących sprowadzać Rosję z europejskiej drogi, ale przy tym nigdy niezdolnych do zapewnienia jej stabilnego rozwoju. (...)
Tymczasem ostatnio idea "rosyjskiego świata" nie była wystarczająco "skrystalizowana" - moim zdaniem przede wszystkim dlatego, że nie odpowiadała ona ani samopostrzeganiu się narodu, ani politycznym potrzebom władzy. (...)
Od czasu, w którym Moskwa podbiła Nowogród i Psków, doszło do upadku Księstwa Litewskiego, zapewniono kontrolę nad dużą częścią dzisiejszej Ukrainy, naród rosyjski (włączając w to jego wszystkie warianty) skoncentrował się w granicach jednego potężnego rosyjskiego państwa.
Wzywanie do konsolidacji "ruskiego miru" nie miało sensu - poza granicami kraju go nie było.
W tych warunkach idee panslawizmu zdawały się o wiele bardziej adekwatne: zakładały one określoną otwartość, wzywając so zjednoczenia bliskich historycznie narodów (ale zarazem nie do ich rusyfikacji). Występowały przy tym jako element prowadzenia asertywnej polityki zagranicznej. (...)
Cytaty ze znakomitej książki Władysława Inoziemcewa "Nienowoczesny kraj; Rosja w świecie XXI wieku".Nędza "ruskiego miru"
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Rosja jest - w sTANIE...
12 Czerwca, 2022 - 19:38
Rosja jest - w sTANIE przedSTAWIAĆ ... -"drepTANIE"... - DROGI...- Pacy-fikacji... (Platformy- UNI/fikacji) anihilacji gospodarek Państw Europy... -> W "funDusze POzyskiwane" z kapitałowych kapitulacji - "Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej" ...
- Rozkradanej UNI/fikacjami ( fikcji prawnych) - mafijnych KOMUNiZmów "prawnych sądów" -> bezsprzecznych antyPoloniZmów...
- Składanych z zamaszystych rozmaChów -> ROZMAiTych "Kamieni MIL...owych Praworządności"... MILczących - przy "prawNiczym" roZmazywaniu FAKTyczność -> prawnych fikcji... -> gosPodarowania rozUmów obozowych EuroPejczyków... (kapitałOwo myŚlących... ?)
Pozdrawiam. J. K.
Rafał Brzeski
13 Czerwca, 2022 - 19:07
Proponuję wejście do funkcji «EDYTUJ» i poprawienie tytułu, w którym jest o jedną literę za dużo. Jest W MIEJASCU, zamiast W MIEJSCU.
A przy okazji - gdy uważniej przyjrzymy się możliwym prognozom, to okazuje się, że im bardziej są strategiczne, czyli biorą pod uwagę większą przestrzeń warunków (bardziej rozległą macierz czynników decyzyjnych) tym bardziej zmienia się kształt tych prognoz. I tak:
Po pierwsze, widać, że pierwszy rosyjski plan wojenny nie był ani taki prymitywny ("kilka dni i cała Ukraina jest opanowana"), ani tak płytki strategicznie. Wręcz przeciwnie. Przygotowania do tej wojny czynione były przez wiele miesięcy i obejmowały działania o globalnym i długoterminowym zasięgu.
A po drugie, właśnie im bardziej analizy są kompletne, tym bardziej okazuje się, że wszystkie elementy macierzy decyzyjnej prowadzą do tego, że decyzja wojenna była ostatnią szansą Rosji na przetrwanie.
Można jeszcze dodać do tego jeszcze jedną zewnętrzną przesłankę. Mianowicie niemieckie, francuskie i ogólniej mówiąc inne światowe oceny "strategicznej mocy i trwałości Federacji Rosyjskiej" były i nadal są dramatycznie fałszywe i nadal fałszowane, a mówiąc delikatniej mocno przeszacowane. Jest to między innymi skutek głębokiej infiltracji światowych elit politycznych i ekonomicznych rosyjskim lobbingiem. Użyte tu pojęcie lobbingu jest głębokim eufemizmem. Można tu podsumować mniej więcej tak: Cała potęga Rosji jest skutkiem rosyjskiej propagandy i korupcji oraz niestety pazerności pobożnych życzeń neo-kolonializmu Zachodu.
michael
@ michael-abakus
13 Czerwca, 2022 - 20:54
Bardzo dziękuję, poprawione. "A po drugie" trafione w 10-tkę. Rosja kupowała, kupuje i będzie kupować poparcie. Kiedy zaczynała się I wojna światowa Agentura Zagraniczna Ochrany (czyli centrala rosyjskiego wywiadu zagranicznego z siedzibą w PARYŻU a nie w Moskwie lub Petersburgu) opłacała wszystkie liczące się gazety francuskie z wyjątkiem socjalistycznej (później komunistycznej) L'Humanite. Konkurowało z nią biuro ministerstwa skarbu. W rezultacie jak zaczęła się wojna to francuskie inwestycje w Rosji były znacznie większe niż we francuskich terytoriach zamorskich. Potem poszły do rowu wraz z rewolucją. I nic to Francuzów nie nauczyło.
Rafał Brzeski
Cele strategiczne
13 Czerwca, 2022 - 14:04
Cele strategiczne mogą być ukryte. Zmęczenie jest widoczne, ale Rosja dysponuje jeszcze rezerwami, których Ukraina (sama) już nie ma. Pytanie, kto jest zainteresowany przedłużaniem tej wojny? Ukraina - nie. Rosja - chyba też nie, bo dużo na niej traci. Zainteresowany jest ten, kto na tej wojnie zyskuje. Tu, Jasiu, małe niedomówienie...
@ Jantar
13 Czerwca, 2022 - 21:01
Celem strategicznym USA, jak to ujawnił Biden, jest osłabienie Rosji az do stopnia niezdolności do kolejnej awantury. Najlepiej do rozpadu Federacji. Nic tak nie wyczerpuje imperium jak długa wojna partyzancka ze zdeterminowanym przeciwnikiem mniej lub bardziej dyskretnie wspomaganym z zewnątrz. Przekonali się o tym Brytyjczycy na Malajach, Francuzi w Wietnamie i USA w tymże samym Wietnamie. Partyzantka wykrwawia okupanta. Afganistan jak widać nie nauczył niczego władców na Kremlu.
Rafał Brzeski
...małe niedomówienie ...
14 Czerwca, 2022 - 17:24
... bzdurą jest twierdzić , że firmy farmaceutyczne walczą o zdrowie - toże samoje - iż firmy zbrojeniowe walczą o pokój ...
Kasa , Jasiu , kasa ...
ke-fas
Kasa i kasacja...
18 Czerwca, 2022 - 11:30
Kasa i kasacja -> wyjaśnień "sądOwych"... ( za przelewactwo kasy...)
Pozdrawiam. J. K.