Promocja naukowych bzdur nadal w cenie

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Kraj

Jest zdumiewające, że w czasach niebywałego postępu naukowego, wybitnego wzrostu wykształcenia (formalnego) społeczeństwa, naukowe bzdury są tak często, a nawet niemal powszechnie, przyjmowane i rozpowszechniane. Podobno 28 proc. Polaków uważa, że pierwsi ludzie żyli razem z dinozaurami. Tak wynika z niedawnych badań na temat postaw społeczeństwa wobec nauki. Do tych Polaków należy także osoba kierująca w XXI wieku rządem dużego europejskiego kraju – pani Ewa Kopacz, która przed kilku laty objaśniała tragiczne skutki obrzucania kamieniami dinozaurów przez naszych przodków. No cóż, nie należy się dziwić, że miała demokratyczne poparcie w swej politycznej karierze.

Na takiej drodze edukacji naszego społeczeństwa istotną rolę odgrywają wydawcy, jak i dystrybutorzy książek – naukowych bzdur, nieraz dostępnych, promowanych w księgarniach naukowych. Taki stan rzeczy udokumentowałem kilka dni temu w najlepszej naukowej księgarni Krakowa, gdzie na poczesnym miejscu, wśród rzeczywiście naukowych pozycji, a nie w dziale „kurioza”, zauważyłem niezbyt grubą książkę (niecałe 400 stron), w niebanalnej cenie 59.90 zł, pod znamiennym tytułem „Pomyłki badaczy dziejów Ziemi” autorstwa Hansa Joachima Zilmera, podobno słynnego geologa. Udowadnia on – jak reklamuje okładka książki – że dinozaury i ludzie żyli razem, czyli tezę lansowaną przez samą premier Kopacz. Autor podważa naukowy obraz świata, niejako dyskredytując zarazem także mnie, w końcu geologa, co prawda nie tak znanego i poczytnego jak autor, ale wykładającego przez lata dzieje Ziemi i życia na niej, w których to wykładach nie było ani słowa o współżyciu gatunku Homo sapiens z dinozaurami.

Rzecz jasna, taka moja (nie)wiedza i podburzanie studentów do jej opanowania, do myślenia, i to krytycznego, nonkonformizmu naukowego wykluczyła mnie z systemu akademickiego, jako negatywnie wpływającego na młodzież. Nasz system, także wydawcy, takich nie tolerują, promując za to bzdury naukowe, wśród licznych plag akademickich.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (6 głosów)

Komentarze

również twierdzi, że ludzie i dinozaury żyli obok siebie. Dowodem zaś jest np. legenda o smoku wawelskim.

Przypominam, że Maciej Giertych jest profesorem, i to belwederskim.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1644143

Teraz wiadomo,  skąd te "mądrości" w głowie qnia. Nie zawsze wielkość idzie w parze z mądrością...

Pozdrawiam serdecznie. 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1644146

obaj wiemy o co chodzi. Hans Joachim Zilmer stworzył książkę dla durni, od których oczekuje że fatyga z tym związana opłaci mu się finansowo. Niestety, takie mamy czasy: każdy może stworzyć dowolne dzieło, byleby się sprzedało.

Nie możemy oczekiwać, że wydawcy stwierdzą że "książka" jest coś warta - lub nic nie warta. Ważne żeby się sprzedawała i tylko o to chodzi.

Niestety, pomimo zapatrzenia w "demokrację sensu largo" USA, czasem nie dostrzegamy bzdur jakie ona ze sobą niesie: każdy ma prawo mówić co uważa, każdy ma prawo sprzedać co mu się opłaca. Nie jest ważne rozróżnienie: "stworzenie" czy "ewolucja". Prawda czy fałsz. Nie jest ważna Prawda; ważne jest tylko prawo do głoszenia swoich przekonań. No i to z tego wychodzi.

Wydawca (także ten polski) otrzymał atrakcyjne prawa do druku, to wydrukował licząc na zysk. Co z tego że to bzdura? Ważne jest jego prawo i ważne są pieniądze.

Następnym razem wydrukuje jakąś tezę o kosmitach. O duchach. O czymkolwiek. Byleby się sprzedała z zyskiem.

Kto chce niech czyta. Ale będąc zaprzysięgłym antykomunistą z czasów KDL-ów powiedziałbym: nawet za komuny takich bzdur nie było...

Pozdrawiam niezależnego geologa

Honic

Vote up!
2
Vote down!
0
#1644166

Tych mądrości będzie coraz więcej, a narastają one od czasu, kiedy na zasadzie  "bo tak" wykreowano pisma "namaszczone", język "namaszczony"  i tzw punkty dawane na zasadzie: "temu damy, temu nie". W dodatko ostateczny głos w tym co  można uznać za naukę, a co nie, mają studenci, Spróbuj coś wymagać, wypadasz z gry. Głupota to samosiejka. 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1644167