Lewactwo w potrzasku

Kluczowym motywem lewackiej narracji jest wyzwolenie, inaczej emancypacja, wyzwolenie od ucisku, którego źródłem, zdaniem lewactwa, jest cywilizacja białego człowieka. Czy to nie jest dziwne, jeżeli uwzględnimy, że taki jest deklarowany cel naszej cywilizacji ? I lewactwo uznaje, że trzeba tę wyzwoleńczą cywilizację obalić w imię wyzwolenia. Ta narracja jest czymś zdumiewającym, jeśli weźmiemy pod uwagę miejsce, w którym jest głoszona. Nie jest ona głoszona w Chinach, Korei Płn. czy Rosji. Tam jej głoszenie by nie dziwiło.

Ten cel jest głoszony w cywilizacji, która zapewnia swoim uczestnikom bezprecedensową wolność, wyjątkową w skali świata. Już pisałem w którejś notce o przedstawicielach zachodniej kultury WEIRD (Western, educated, industrilized, rich, democratic), którzy stanowią margines populacji w skali świata. Jeżeli aktywność lewactwa jest skierowana przeciwko osiągnięciom kultury zachodniej, to zawalenie się tej kultury pogrzebie przede wszystkim lewactwo. 

Nie oczekujmy od lewactwa racjonalnośći, bo podłożem lewactwa jest zaburzenie emocjonalne być może powiązane z zaburzeniem biologicznym. Więc gdy lewactwo głosi potrzebę wyzwolenia, to musi ustalić od czego ma wyzwalać i jaki jest czynnik sprawczy tego ucisku. Tu lewactwo nie ma specjalnego wyboru, bo oprócz jednostek jest tylko społeczeństwo, więc sprawcę nietrudno lewactwu wskazać. To społeczeństwo narzuca jednostce więzi, które ją tłamszą, więc trzeba walczyć ze społecznym uciskiem. 

Konsekwencje są oczywiste - po odrzuceniu aspektu społecznego na placu boju pozostaje ogołocona jednostka postrzegana jako zwierzę. Człowiek w ujęciu lewactwa zredukowany zostaje do zwierzęcości, a zasadniczą cechą tak zredukowanej istoty ludzkiej jest jej seksualność. Stąd nie powinna dziwić nas obsesja lewactwa na tle seksualności i aktualne dziwactwa i objawy zdziczenia związane z ruchem LGBT. 

Widać więc wyraźnie, że lewactwo porzuciło marksizm, bo dla marksistów najistotniejszy był aspekt społeczny, jako że głosili oni, iż "człowiek to całokształt stosunków społecznych". Najbliżej jest więc mu do Freuda z jego obsesjami na tle seksualności. Trzeba pamiętać, że kultura amerykańska przed kilkudziesięciu laty była zdominowana przez freudyzm, a najpopularniejszym meblem była terapeutyczna kozetka. Dopiero później i to tylko na uczelniach pojawiła się moda na marksizm. 

Widać wyraźnie, że lewactwo znalazło się w potrzasku, popełniając poważny błąd antropologiczny. Otóż światopogląd nie jest wrodzony. Światopogląd wyksztalca się pod wpływem zewnętrznych wobec jednostki czynników społecznych, czego dowodzi teoria Jonathana Haidta. Dlatego lewactwo reaguje agresywnie na wyrażaną przez katolików tezę, że krytukjemy ideologię, krytykujemy zachowania, lecz nie potępiamy człowieka. Lewactwo tego rozdziału nie potrafi, albo nie chce, pojąć . Człowiek lewacki jest jednowymiarowy. 

Lewactwo nie jest zdolne do racjonalnego myślenia i refleksji nad naturą ludzką. Ludzka natura ma wprawdzie charakter dwoisty, indywidualnie biologiczny i zbiorowo społeczny, ale wszędzie, na całym świecie czynnik społeczny dominuje, a indywidualizm jest szczególnym, wyjątkowym produktem działania tego czynnika i populacje czysto indywidualistyczne nie są zdolne do przetrwania, takich po prostu nie ma, bo byłby to oksymoron. Tak zadecydował proces ewolucji. 

Mamy tu kolejny problem, z którym lewactwo nie jest w stanie sobie poradzić intelektualnie. Nie jest w stanie wyjaśnić jakim cudem wyewoluowało takie właśnie społeczeństwo i nie jest w stanie zająć się refleksją nad kwestią natury ludzkiej i jej ewolucji. Jak to się stało, że ze zwierzęcego hominida wyewoulował homo sapiens ? Jakim to cudem ewolucja sprawiła, że od ok. 10 000 lat trwa dynamiczny rozwój ludzkości, a potem, w ramach tego rozwoju, nastąpiło jego radykalne przyśpieszenie na Zachodzie ? Tego lewactwo nie jest w stanie wyjaśnić.  

A jeżeli do tego dodamy fakt, że cywilizacja dająca tak szeroki margines wolności jednostki została wygenerowana przez chrześcijaństwo, to wtedy werbalnie emancypacyjnie hasła lewactwa okazują się maską przykrywającą ukryte, antywolnościowe cele tej opcji politycznej..  

I w tym kontekście warto zejść na ziemię i przyjrzeć się temu, czym się zajmuje nauka polska, dzięki grantom z Fundacji Batorego: 

http://niepoprawni.pl/blog/honic/czym-zajmuje-sie-nauka-polska

PS

muszę dopisać komentarz - wolność jest kosztowna,  i o różne koszty tu chodzi - trzeba jej bronić i trzeba ją rozpatrywać w kontekście pozostałych kluczowych relacji i do nich dostosowywać. Lewactwo nie jest zdolne do takiej wyrafinowanej strategii i reprezentuje paradoksalny projekt "wyzwolenia od wolności".