Czy 30 lat rządów Misia zmierza ku końcowi ?

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Kraj

Dokładnie 4 maja 1981 r. odbyła się premiera "Misia" Stanisława Barei i do dzisiaj trwa, niestety. Miś odżył w całej swojej krasie właśnie za rządów Tuska, gdy po kompletnym fiasku zapowiedzianych cudów, trzeba było uruchomić społeczeństwu program artystyczny, wg. Misia: „Korzystając z okazji, bo w końcu awaria też jest jakąś okazją, by naszym pasażerom, ludziom dobrej roboty, bo są nimi przecież, zaprezentować, do czasu usunięcia awarii, artystyczny program….

Miś więc trwa w najlepsze, mimo mijających lat, a nawet – mimo zmiany systemu. Dlatego nic tak bardziej nie „uświetnia” tej rocznicy, jak panujący nam władcy, w tym Tusk Donald, którego rząd przypomina klub piłkarski Tęcza, w którym ministrowie i posłowie trenują swoje umiejętności na stadionie Legii. Widząc premiera, który wylewa pot na boisku – nie sposób wspomnieć prezesa Ochódzkiego. Bo czy ?:  "Czasem, aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu prezes Tusk Donald, naszego klubu Tęcza. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie - to wilki!

Tak, tak – mamy w naszej codziennej projekcji Misia i wilki, wtykające prezesowi Tuskowi szpilki. PIS mam na myśli. Co gorsza, te wilki wtykają szpilki także Rychowi, mimo tego, że „wszystkie Ryśki to porządne chłopaki!”. Ba, nie tylko Ryśki! W granym za Tuska Misiu do Rycha doszły kolejne postaci jak Zbycho, Miro i Grzecho. A ostatnio – sam Adaś Szejnfeld ! A wszystko to bardzo porządne chłopaki !

W naszym klubie Tęcza, którym stała się Polska za rządów Tuska – mamy też znaną postać z Misia. Ciekawe, czy ktoś ją pozna?: Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem Wesoły Bronek! Mam w Budzie Ruskiej domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: Dzień dobry, cześć i czołem!....

Ten grany przez 30 lat Miś musiał się dostosowywać do zmieniających się okoliczności, jak na przykład do zetknięcia się klubu Tęcza z kapitalizmem. Wprawdzie w realiach PRL-u padło słynne stwierdzenie Rysia:  „Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i swoje...plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów! – jednak dopiero w realiach III RP, słowa te uczyniły z niego mędrca narodowego, występującego wszakże pod pseudonimem Bolek. To Bolek przestrzegał naród słowami: „Plusy Unii Europejskiej mają swoje plusy i minusy...”, które to słowa zapisane zostały w annałach odnowionego po 1989 roku klubu Tęcza. Na szczęście dla klubu, powstała tam lewa i prawa noga, więc mentor Bolek mógł zająć bezpieczne miejsce między nimi…

W obecnej edycji Misia, nadal jest grana scena z toalety klubu „Tęcza”, gdy sprzątaczka mówi (tym razem o Prezesie Tusku): „Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział!”. Wystarczyło zatem nie mówić nigdy prawdy, by przetrwać do III RP, tak jak Prezes Ochódzki. Wprawdzie pod zmienionym nazwiskiem, lub pseudonimem – ale nie on jedyny przecież, który dokonał tej wolty w III RP, zmieniając barwy klubowe.

Miś, po swojej premierze w dniu 4 maja 1981 roku ( a więc w owym krótkim okresie „Solidarności” z lat 1980-1981), musiał niestety przejść do podziemia. Stało się to za przyczyną dzisiejszego autoryteta salonu III RP, tj. gen. Jaruzelskiego, który wypowiedział słynne już słowa: „Są granice, których przekroczyć nie wolno !” -  ogłaszając wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Niestety, także i naszemu Misiu grozi dziś to samo….

W dzień przed 30.rocznicą premiery Misia, nasz niedawny Wesoły Bronek oznajmił ni mniej ni więcej: „„...Z tego pięknego, majowego święta czerpmy wszyscy razem nadzieję na lepsze jutro, ale też i przestrogę by we wzajemnych debatach i sporach, tak jak po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja nie przekroczyć granicy poza którą niczego dobrego już zbudować się nie da...”. Zatem, dla naszego Misia z III RP wyznaczono już granice, których przekroczyć nie będzie wolno. Główni aktorzy dzisiejszego Misia, przekroczyli jednak w Smoleńsku już wszelkie granice…

Musimy się zatem pogodzić z tym, że nie będzie już tak śmiesznie w naszym klubie Tęcza na Zielonej Wyspie, skoro nasz Miś – po schadzce z Niedźwiedziem, staje się niebezpiecznie groźny i przy tym poważny, jak sam generał Jaruzelski. Wprawdzie, co niektórzy jeszcze bąkają, że „słuszną linię ma nasza władza”, słysząc zapowiedzi, że ma być lepiej – ale tylko starsi ludzie wiedzą, że czeka nas wojna. Bo przed wojną też było lepiej....

Niech nas zatem nie zwiedzie Prezes Tusk, przebrany teraz za świętego Mikołaja, który przywiezie do wioski węgiel – tak, jak w pierwowzorze dzisiejszego Misia. – Przywieźli wyngiel! Wyngiel!! Wyngiel je we wiosce! – Wojna bedzie... Przed wojną tyż był…

A może puentą dla naszego Misia z III RP będzie wkroczenie dziedzica pruskiego, opasanego biało-czerwoną szarfą, oraz  hrabiego ruskiego z kotylionem w czerwono-białych barwach w klapie marynarki?

Brak głosów

Komentarze

Podeszliśmy do tematu Misia w bardzo różny sposób. Bareja mial swoich Misiów, my mamy swoich.
Za ponadczasowość kocham Bareję.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#156457

No cóż, nie wiedziałem, że było to dokładnie 4 maja 1981. Ale właśnie w takim "Misiu" żyjemy, celne porównanie, szkoda, że prawdziwe.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#156467

Miś ma się świetnie i wcale nie wygląda żeby miał odpaść ze sznurka. Choć jeden cytat daje nadzieję lub przestrogę:

"to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije do jesieni na swiezym powietrzu i co sie wtedy zrobi?

Protokół zniszczenia..."

Czy to będzie ta jesień ? Wiele wskazuje na to, że miś już gnije...

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#156477