Czy kompromis polityczny w tym konflikcie jest możliwy i czy jest celowy ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Teraz czas drodzy Państwo na zastanowienia się czy kompromis jest możliwy i czy jest celowy. Są to rozważania dotyczące sfery dość powierzchniowej, bo polityczne i dotyczącej interesów, a nie głębokiej, cywilizacyjnej, a o tej głębokiej będzie w innej notce.

Należy zastanowić się na zimno nad możliwością kompomisu między stronami konfliktu. I od razu na początku pojawia się problem – ile jest naprawdę stron kompromisu ? Ale o tym potem, najpierw sprawdźmy co to jest kompromis i to kompromis szczególnego rodzaju, bo polityczny kompromis w państwie. Kolejny problem to kwestia czy kompromis jest nie tylko możliwy ale i celowy.

Otóż kompomis jest możliwy, jeśli obie strony mają roszczenia, które nie są sprzeczne z interesem całości. Całość to państwo w sensie populacyjno-terytorialnym, a jego interesem jest przetrwanie biologiczne i kulturowe, duchowe.

Jeżeli interesy którejś ze stron są sprzeczne z interesem całości, to ta strona musi się podporządkować. Jeśli nie chce się podporządkować, to wskazane jest użycie siły, z likwidacją strony naruszającej interes całości włącznie. Tu o żadnym kompromisie mowy być nie może.

A jak jest w przypadku konfliktu w Polsce ?

Tu warto, na wstępie, włączyć element dydaktyczny i odwołać się do lekcji historii. Nauka ta wskazuje, że występowała w historii Polski strona konfliktu, która przedkładała własny interes nad interes całości, co zakończyło się utratą państwa i nieomal eksterminacją narodu, a w związku z tym mamy faktyczne bezwzględne dane na poparcie tezy o konieczności eliminacji takiej opcji politycznej ze wspólnoty.

A teraz przejdźmy do konkretów aktualnych. W obecnym konflikcie uczestniczy strona, którą określamy ogólnie jako układ postkomunistyczny, konkretnie występujący pod szyldami rozmaitych partii z nim związanych, który został nam narzucony przez okupantów i reprodukuje się aż do dzisiaj, opanowując w państwie instytucje i przemieniając je w instytucje wyzyskujące. Ponadto układ ten odwołuje się, jak to bywało w historii, do sił zewnętrznych, co stanowi kolejny argument przeciwko niemu. Tak więc sprawdza się teza, że interesy tej strony konfliktu sprzeczne są z interesem wspólnoty polskiej jako całości. Możnaby tu przytoczyć jeszcze szereg argumentów potwierdzających tę tezę, ale wystarczy to co wyżej.

W tej sytuacji strona postkomunistyczna, o ile się nie podporządkuje, będzie musiała być wyeliminowana siłą. Kompromis polega na tym, że strona słabsza podporządkuje się prawu stanowionemu przez demokratycznie wybraną władzę. W przeciwnym wypadku, albo idzie do więzenia, albo udaje się na banicję, albo czeka ją szubienica. Tak dostępne opcje wyglądają w ujęciu realistycznym. Nie radziłbym karpiowi głosować za przyśpieszeniem Bożego Narodzenia.

Tak kwestia wygląda dla mnie od strony teoretycznej. Ale nie mam zamiaru wtrącać się w bezpośrednią działalność polityczną i dyktować rządowi czy prezydentowi co mają robić, bo to oni są odpowiedzialni za politykę, nie ja - bloger internetowy. To jest ich autonomiczne prawo, którego nie wypada mi im odbierać, a skutki będę mógł ocenić dopiero poooo jakimś czasie.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

Kompromis jest możliwy - jeśli interes
obu stron jest zbieżny. Jeśli tak nie jest
a jedna ze stron reprezentuje większość
- tylko przy użyciu siły może zwyciężyć.

Mamy z historii przykładów dosyć, że
jawnie wrogie rdzennemu narodowi siły
-trzeba przemocą usunąć ze wspólnoty.

Jak nie da się nauczyć chama - kultury
szacunku i tolerancji. Jak nie da się
rozbić betonu tylko metodami negocjacji.

Pozdrawiam Zyga

Vote up!
2
Vote down!
0
#1545030