Nowy cel w NATO-zastąpić Niemcy
Sukces szczytu NATO pozwala myśleć o następnych krokach mających wzmocnić naszą pozycję w tym pakcie. Myślę że nasze władze powinny korzystać z tej chwili. A następny krok jawi się już na horyzoncie...
NATO wzmocniło swoje stanowisko w kwestii znaczenia broni jądrowej. Ostrzegło, że może jej użyć w przypadku poważnego zagrożenia któregoś z państw członkowskich ze strony Rosji. Nie została ona nazwana po imieniu, ale są wyraźne nawiązania do rosyjskich ćwiczeń wojskowych w sąsiedztwie Polski. NATO potwierdziło ważną rolę programu wspólnego używania broni jądrowej przez Stany Zjednoczone i niektórych członków nieposiadających własnej broni tego typu. Na tej liście znajdują się Niemcy, Holandia, Belgia, Włochy i Turcja. Wielu polityków, ekspertów i komentatorów spodziewało się, że ten program zostanie uznany za przeżytek zimnej wojny i likwidowany. Jednak wydarzenia rozwijają się w przeciwnym kierunku. NATO uznało przydatność i wagę tego programu.
W jaki sposób tak kwestia może być dla nas ważna?
Może się to stać bezpośrednio ważne dla Polski, dlatego że większość niemieckiej opinii publicznej i tamtejszych partii politycznych jest przeciw pozostawaniu Niemiec w programie jądrowym. W 2020 roku Niemcy w związku z wymianą swoich samolotów wielozadaniowych stracą techniczną zdolność do uczestniczenia w tym programie. Polska mogłaby zastąpić w nim Niemcy. W trakcie zimnej wojny były one najbardziej wysuniętym i największym krajem ówczesnej wschodniej flanki sojuszu. Dziś centralnie położonym i największym krajem tej flanki jest Polska, zatem przejęła ona położenie strategiczne RFN z przeszłości. Na razie polskie władze nie prowadzą takich rozmów, ale moim zdaniem istnieje taka potrzeba, bo bardzo wzmocniłoby to potencjał Polski. dr. Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, politolog. 11-VII-2016 dziennik polski
Myślę że mamy podstawy do liczenia na takie zastępstwo. Jesteśmy obecnie jednym z najbardziej zaangażowanych i aktywnych członków sojuszu. Powinno to zostać odpowiednio docenione...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3806 odsłon
Komentarze
A gdyby tak sprowadzić Polaków zza granicy?
12 Lipca, 2016 - 20:23
http://poloniatube.com/2016/07/12/polacy-zbudowali-kanade-video/
Poloniatube
Poloniatube
12 Lipca, 2016 - 21:08
Nikt nie powie nie:)
zuberegg
Pozwalanie na stacjonowanie
14 Lipca, 2016 - 03:16
Pozwalanie na stacjonowanie obcych wojsk na naszym terytorium to strzał w stopę-nie jest to nam do niczego potrzebne, a wręcz przeciwnie, wiąże to nas i ...ubezwłasnowalnia. Nasza armia również jest armią natowską, i atak na nią, wyczerpuje znamiona art.5, lepiej chyba jest mieć na swoim terytorium jednostki podległe własnemu rządowi i żołnierzy którzy podlegają naszej jurysdykcji. Rząd, który zamiast stawiać na naszą armię, upatruje bezpieczeństwa w obcych siłach i traktatach, nie różni się niczym od rządów przedrozbiorowych, lub z lat trzydziestych poprzedniego wieku. Po co nam głowice na naszym terytorium, skoro nie możemy ich wykorzystać we własnym zakresie (do obrony), to tylko ściąganie obcych głowic na naszą ojczyznę-będąc samodzielnym i suwerennym państwem, możemy prowadzić politykę która uchroni nas od udziału w tej kolejnej wojnie, do której się wszyscy przymierzają (byliśmy już teatrem dwóch poprzednich, tym razem odbudowa nie będzie taka łatwa, o ile jeszcze będzie miał kto odbudowywać). Czemu przykład innych państw, grupy wyszehradzkiej jest dla nas tak niedostępny-kto stoi za tymi dążeniami do udziału w wojnie i narażania naszych obywateli na straty. Kto nie działa w naszym interesie, ten działa w interesie obcych grup wpływu. Nikomu z polskich obywateli nie jest ta wojna do niczego potrzebna-wręcz przeciwnie, po, raz kolejny zapłacimy wysoką cenę, a te nasze "orły" i "wrony"wojenne wezmą nogi za pas.
Prawdę można przysypać stosem kłamstw- nie da się jej jednak nigdy zmienić
sebastian jarczak
14 Lipca, 2016 - 12:05
Pozwalanie na stacjonowanie obcych wojsk na naszym terytorium to strzał w stopę
To nie są wojska obce tylko sojusznicze.
Nasza armia również jest armią natowską,
No właśnie nalezymy do NATO i nie mozęmy godzić sie na bycie członkiem II kategorii.
Rząd, który zamiast stawiać na naszą armię, upatruje bezpieczeństwa w obcych siłach i traktatach
Nasza armia dzięki poprzednikom jest zbyt słaba-co przynają wszyscy-by samodzielnie nas obornić. Do czasu jej wzmocnienia musimy posiłkować sie sojusznikami. Ten kto tego nie widzi niczym nie różni się od Bronków czy Donaldów....
zuberegg
Różnica pomiędzy naszymi a
14 Lipca, 2016 - 13:00
Różnica pomiędzy naszymi a obcymi jest chyba zrozumiała, nie wiem czemu ją uporczywie zmieniasz na podzieł sojusznicze-wrogie. W Polsce przedrozbiorowej mieliśmy często na terytorium armię pruską i rosyjską (zawsze w charakterze "sojuszniczych"), w nie tak odległej przeszłości, przez 45 lat stacjonowała u nas również "sojusznicza" armia, teraz kolejny rząd oderwany od realiów (lub po prostu związany z innymi niż polskie realia) chce nam zafundować kolejnych "sojuszników". Nie jest to nam do niczego potrzebne, zamiast obcych wojsk potrzebujemy postawić na nogi własne zdolności obronne, bo tylko ich możemy być pewni w 100%, w godzinę próby.
Ktoś, kto uważa że jesteśmy postrzegani przez USA w charakterze sojusznika, jest w błędzie, jesteśmy dla nich wasalami i pozwolenie na stacjonowanie ich wojsk na naszym terytorium, to kolejny etap pogłębiania tego zwasalizowania. świetnie o tym mówi ta argumentacja o rzekomym członkostwie ll kategori w NATO. Mamy podobny przykład w UE gdzie również będąc rzekomo członkiem ll kategori, wraz z całą grupą państw wyszehradzkich, zachowujemy zdroworozsądkowe podejście. W NATO również należy patrzeć przez pryzmat własnych interesów, a do nich należy jak najlepsze zabezpieczenie się na wypadek wojny (więc budowa własnego systemu bezpieczeństwa-bo tylko taki jest najpewniejszy) i prowadzenie polityki trzymającej Polskę jak, najdalej od ewentualnej wojny (a tu obce wojska i instalacje to ryzyko zwielokrotniają).
Totalne zwasalizowanie prowadzo do sytuacji gdzie Waszyngton prowadzi decyduje o wszystkim (stajemy się niczym jeden z jego stanów), a jednocześnie nie jest w pełni zobowiązany do obrony nas, jako obrony swojego terytorium (jesteśmy w gorszej sytuacji od jego stanów, bo posiadamy strukturę fasadową niezależnego państwa, więc atak na nas nie musi, w kategoriach prestiżowych, traktować jako ataku na siebie). To obiektywnie jeden z najgorszych scenariuszy dla nas.
Prawdę można przysypać stosem kłamstw- nie da się jej jednak nigdy zmienić
sebastian jarczak
14 Lipca, 2016 - 16:00
W Polsce przedrozbiorowej mieliśmy często na terytorium armię pruską i rosyjską (zawsze w charakterze "sojuszniczych"), w nie tak odległej przeszłości, przez 45 lat stacjonowała u nas również "sojusznicza" armia
Te armie były tu wbrew woli społeczeństwa i woli władz-nie licze kolaborantów. Teraz stacjonowanie wojsk sojuszu do którego należymy jest zdodne z wolą państwa i społeczeństwa.
Ukraina niczym nie prowokowała napaści i jednak się jej doczekała. Mołdawia jest cichutka a jednak część jej terytorium jest okupowane...
To ja wolę naszą drogę, Rosja jest zbyt słaba by podskakiwać armii USA. Musimy z tego korzystać
zuberegg
zgodne z wola spoleczenstwa???
14 Lipca, 2016 - 16:40
stacjonowanie obcych wojsk w Polsce jest wola spoleczenstwa? Bylo powszechne referendum?
Nie bylo i nie bedzie bo w razie konfliktu pierwsze udrzenie termojadrowe pojdzie dokladnie na Polske i polskie spoleczenstwo. Tego chce polskie spoleczenstwo?
pozdrawiam,
Vik
Viktor_Swargo
14 Lipca, 2016 - 18:07
A po co referendum:)? Uważa Pan że ludzie się źli:)? Może w Moskwie....Ale co nas to obchodzi?
zuberegg
Te armie zawsze miały jakąś
14 Lipca, 2016 - 17:17
Te armie zawsze miały jakąś podkładkę prawną, były za zgodą króla, sejmu, rządu czy możnowładców,-nikt nigdy (dzisiaj również) nie pytał społeczeństwa o zdanie. Co mnie obchodzi czyjaś wola, skoro stacjonowanie tych wojsk jest związane z większym prawdopodobieństwem udziału naszego kraju w wojnie, i nie zwiększa w żaden sposób naszego bezpieczeństwa. Odwracanie kota ogonem nie zmienia faktu że to USA prowadzą agresywną politykę, i jej powielanie nie jest w naszym interesie. Na temat Ukrainy się nie wypowiadam, bo interesuje mnie sprawa Polski, nie Ukrainy.
Prawdę można przysypać stosem kłamstw- nie da się jej jednak nigdy zmienić