XLII. "Szczęśliwa trzynastka" - rzecz o smoleńskich dziennikarzach
Skoro zacząłem znów wszystko od początku, to może spróbujmy jeszcze raz ustalić o której rzeczywiście mógł wylecieć z Okęcia Jak-40/044. Przez pierwszych czterdzieści rozdziałów konstruując swą hipotezę oparłem się na godzinie 6:50, jako godzinie jego przylotu na "Siewiernyj". Czy wybór tej godziny był aby na pewno trafny? Wszak w powszechnej świadomości tkwi jak gwóźdź godzina 7:15.
Spróbujmy zatem ją zweryfikować. Do tego celu posłużmy się inną godziną, Mamy przecież dosyć pewne informacje i na temat tego o której miał wylecieć i o której rzeczywiście wyleciał Tupolew. Według planu lotu z 9 kwietnia 2010, z godziny 11:47 - Tu-154M miał wylecieć o godzinie 5:00 czasu uniwersalnego (7:00 polskiego). Claris ten miał zmieniać poprzednie ustalenia z dnia 18.03.2010, w sposób, w jaki opisuje to raport MAK na str. 16-17 :
Zgodnie z zapotrzebowaniem pierwotnym, wylot z Warszawy planowano na 8.30(4:30 czasu uniwersalnego - RM). Jednakże później do planu lotu wniesiono zmianę, czas wylotu przesunięto na 9.00(5:00 UTC - RM). Faktycznie, start z Warszawy wykonano o 9.27(5:27 UTC), z opóźnieniem odnośnie przesuniętego czasu planowanego wylotu o 27 minut.
Przyjmijmy z dużą dozą pewności, popartą relacjami świadków, fotografiami, analizami ekspertów wszelkiej proweniencji etc. etc, że Tupolew wylatuje, tak jak to kanonicznych raportach Millera i MAK zapisano, o 5:27 UTC (7:27 czasu polskiego). nie wnikając na razie w szczegóły czy była to 7:20, 7:23, 7:25, czy 7:17). OK?
Według clarisu z 9 kwietnia samolot ten (Tutka) powinien lecieć 1 godzinę i 15 minut Natomiast według planu lotu z 18.03 - 65 minut. Średnio - przyjmijmy - godzinę i dziesięć minut, dobrze? A więc jego przylot na "Siewiernyj" powinien mieć miejsce w okolicach godziny 6:40 UTC (8:40 czasu polskiego). Czyli w okolicach czasu, w jakim wszelkie oficjalne źródła zadecydowały (wcześniej była 8:56), że "wydarzyła się katastrofa".
Tymczasem, jak pamiętamy z rozlicznych relacji, które przytoczyłem literalnie w rozdziale poprzednim, Jak-40 z dziennikarzami miał przylecieć godzinę (40 minut) przed "katastrofą" (patrz rozdział XLI). Zadam więc teraz banalne pytanie - nie wymagające skomplikowanych obliczeń:
O której godzinie, (jeśli odejmie się te 40-60 minut, o których zeznają świadkowie) Jak-40/044 powinien znaleźć się na "Siewiernym"?
Christus, et impera super nos.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8134 odsłony
Komentarze
Za dociekliwość Romku jak zwykle 5
21 Czerwca, 2015 - 13:58
Nie moge się doczekać (choć o tym przed wyborami nie powinnno się mówić) powołania komisji ds zbadania zamachu/zbrodni/mordu smoleńskiego.
Kto wie, może i Ty znalazł byś się w tej komisji ?
Choć masz pewne wyrobione poglady na ten zamach, jednak uważam że Twoja wiedza merytoryczna, w dodatku usystematyzowana bardzo by się komisji przydała.
tequila
21 Czerwca, 2015 - 15:00
Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Ale zaskoczę Cie - nie mam wyrobionego poglądu na ten zamach. Moje poglądy ewoluują, w miarę jak odkrywam nowe rzeczy, oraz dyskutuję tu i gdzie indziej pod moimi tekstami. Nie dalej jak trzy dni temu doszedłem do wniosku graniczącego niemal z pewnością, że Prezydent (nie ma przecież ani jednego czytelnego i uwarygodnionego zdjęcia wskazującego na Jego wsiadanie do samolotu w dniu 10 kwietnia) leciał jednak Tutką wylatującą około 7:25 czasu polskiego z WPL Okęcie, a nie na przykład "trzecim samolotem",( który nb. moim zdaniem był). Natomiast jestem przekonany, a właściwie wiem jedno - wystarczy przesłuchać w trybie procesowym kilka osób i sprawa 10 kwietnia będzie wyjaśniona. Nie potrzeba żadnej komisji. W Polsce żyje co najmniej kilkadziesiąt osób, które znają prawdziwy przebieg wydarzeń tego dnia. Pozdrawiam serdecznie.
o 10 IV inaczej
Ze to był zamach byłem pewien od pierwszej minuty po komunikacie
21 Czerwca, 2015 - 15:15
Natomiast coraz bardziej mnie gnębi pytanie: Co wydarzyło się 10 kwietnia na Okęciu ?
Druga sprawa to prośba o pomoc Amerykanów (zdjęcia satelitarne i podsłuchane rozmowy z tego dnia).
Znając życie, zdjęcia są, może nawet cała "dokumentacja" zbrodni. Problem w tym kiedy "wycieknie"
Moim zdaniem
21 Czerwca, 2015 - 15:47
Lepiej żeby to nie "wyciekło". Lepiej żeby zostało ujawnione pzez oficjalnie działające organy państwa (mam nadzieję, że doczekam rzetelnego śledztwa). Jeśli wycieknie, to raczej w wyniku działań czyichś służb (i znów będzie pytanie - prawda to wyciekła, czy półprawda, która też jest kłamstwem).
o 10 IV inaczej
Jak na zawołanie - „wSieci”: Oficer wywiadu przerywa milczenie
21 Czerwca, 2015 - 17:22
„To było zaplanowane” – przyznaje wysoki rangą funkcjonariusz polskiego wywiadu i ujawnia kulisy wydarzeń 10 kwietnia 2010 roku. Oficer wywiadu przerywa milczenie – wysoki rangą funkcjonariusz polskiego wywiadu ujawnia kulisy wydarzeń 10 kwietnia 2010 roku i mówi Markowi Pyzie: „To było zaplanowane”.
Wysoki rangą funkcjonariusz wywiadu ujawnia kulisy wydarzeń 10 kwietnia 2010 roku. - Wniosek, że zrobiono wszystko, by do katastrofy smoleńskiej doszło, jest jak najbardziej słuszny. Służby na całym świecie widzą to podobnie. Im więcej mija czasu, tym więcej mamy poszlak, które prowadzą w stronę hipotezy o zamachu – mówi płk Piotr Wroński, były oficer służb specjalnych, w rozmowie z Markiem Pyzą.
I ja mam nadzieję, że doczekam rzetelnego śledztwa! + do gory...
21 Czerwca, 2015 - 19:18
Jeszcze do niedawna wg Rosjan nie było "cudu nad Wisłą" w 1920, nie było 17 września, a zbrodni katyńskiej dokonali Niemcy, nie było porwania 16 przywódców Polski Podziemnej, a Ali Agca działał samotnie i takie osoby jak Siergiej Antonow, Todor Ajwazow i Żelio Wasiliew były mu zupełnie obce.
Kłamstwa Rosjan są tak toporne, że rodzi się przypuszczenie, że nie dbają o to czy ktoś im uwierzy. Ma przyjąć do wiadomości, że nadal obowiązuje doktryna, którą tak zgrabnie wyłuszczył Józef Cyrankiewicz po powstaniu poznańskim 1956: „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie w interesie klasy robotniczej.
Kaczyńscy (a w samolocie mieli być obaj) co najmniej dwukrotnie podnieśli rękę przeciw władzy ludowej: raz delegalizując WSI, a drugi raz w Gruzji w 2008.
W dobrych celach..
21 Czerwca, 2015 - 16:30
Zastanawiasz się nad godziną wyloty JAK-a..
Może, Artur Wosztyl - pilot, z owego samolotu, zna tą godzinę?
Nie jest moim zamiarem Cię zniechęcać ..
Pozdrawiam..
poko
poko
21 Czerwca, 2015 - 21:54
Rozmawiałem z por. Wosztylem trzy godziny i to co mógł powiedzieć - powiedział, a czego nie mógł - nie powiedział.To nie jest wcale takie proste :) Pozdrawiam
o 10 IV inaczej
poko do Romana..
22 Czerwca, 2015 - 09:39
Nie myślałem , że twoje dochodzenie jest; aż tak wnikliwe .
Chylę czoła! W tak banalnej wydawałoby się sprawie, jak
ustalenie godziny wylotu samolotów jest tyle AŻ.."niemocy"..
Tak całkiem jakby " mgła Smoleńska" zaczęła się JUŻ w W-wie..
Jeszcze w roku 2010 "cośtam" pisząc o Smoleńsku..spotkałem się z odpowiedzią
internauty /ki/ .. "ale ONI zostali upchnięci do TU-tki bo inne samoloty
dzielące delegację -uległy awarii"..
Co sugeruje ;pewne zamieszanie ..przesiadanie..?
Był to głos kogoś kto -też dochodził ; umieszczenia całej delegacji w jednym samolocie.
Ale ; ani - ja ...nie pociągnąłem tematu..ani ta osoba nie kontynuowała.
Było to lat parę temu..
Jednak, temat ten "chodzi mi po głowie" Bez wątpienia -był to ktoś mający powód
do dopytywania o "sprasowanie" delegacji, no i nikt inny nie ustalił ; owych awarii,
ewentualnego - przesiadania..Dokumentacji na owe..Awarie winny być -odnotowane..
Mgła Smoleńska rozpoczęła się w W-wie..
Inny temat ; wyburzony hangar..
Wzięli i wyburzyli hangar - niedawno remontowany..
Jest to niewątpliwe -zacieranie śladów..!!!!
Coś w tym hangarze MUSIAŁO NASTĄPIĆ..co ma związek: ze Smoleńskiem, z zamachem..
Najpierw ginęli ludzie...a potem CAŁE BUDYNKI..
Ty z wnikliwością -kogoś dobrego...rozjaśniasz "mroki" tej "mgły Smoleńskiej".
Chylę czoła!
Pozdrawiam!
poko
Nasze poglądy zmieniają się w miarę ujawniania nowych informacji
21 Czerwca, 2015 - 16:50
Dzięki Romku za kolejną szczegółową analizę, tym razem godziany odlotu samolotów. Twoje wpisy w temacie katastrofy są doskonałe i zmuszają do myślenia.
Nie ma mowy, żeby dziennikarze pomylili godzinę 5:00 czasu polskiego z godz. 5:00 czasu moskiewskiego.
Była sobota, blady świt, a właściwie jeszcze ciemno. Musiałem wstać o 3 rano, by przed 4 znaleźć się na lotnisku. Nasz samolot miał odlecieć o 5 rano.
Świąder wtraźnie mówi o bladym świcie, czyli 3:00 rano naszego czasu, a nie o piątej rano, która to godzina nie jest żadnym bladym świtem, myślę że nawet dla dziennikarza.
Jeremi
21 Czerwca, 2015 - 22:19
Też uważami, że nie mogli pomylić godziny. I wiem, że godzina przylotu do Smoleńska też była dla nich zaskoczeniem. Dlatego chcę ustalić jaka to była rzeczywiście godzina UTC - godzina ich wylotu i przylotu. Mam bowiem wrażenie, że zegary owego feralnego dnia miały niebagatelne znaczenie.
o 10 IV inaczej
Przyszła mi do głowy myśl może durna
23 Czerwca, 2015 - 15:38
Własnie czytam ten artykuł i naszła mnie myśl, że być może JAK nie ladował na Pólnocnyma ale na jakimś innym wojskowym lotnisku. Myśl durna ale jak to możliwe, że cały samolot dziennikarzy czyli ludzi w zasadzie , teoretycznie rozgarnietych nic nie wie na temat ani czasu ani wogóle niczego. Wiem, że ich trzymali w puszcze ale ...no własnie ale. Tylko Mus nie żyje. Idzie zwątpić we wszytsko co do tej pory zostało powiedziane. Poza tym gdzie sa zdjęcia satelitarne, gdzie logi z Warszawskiego lotniska? Niczego nie ma? Gdzie monitoring z Warszawy?
I jeszcze jedno: 10 IV 2010 roku Słońce w Warszawie wschodziło o godzinie 5:53 O 3-ciej musiało być czarno.
Ostatni legion
Arturek
23 Czerwca, 2015 - 20:16
Też to brałem pod uwagę. Ale na dzień dzisiejszy najwięcej wskazuje na to, że jednak na Północnym drugi Jak lądował. Kilka procent przemawia też za Połuniowym, ale zdecydowanie mniej, Przesłanki za tym prezentuję w następnym rozdziale. Pozdrawiam serdecznie.
o 10 IV inaczej