Randka w ciemno

 Prezydent Komorowski wskazuje na potrzebę aktywności społecznej w najbliższą niedzielę i nalega, by nie traktować wyborów niczym popularnego niegdyś "matrymonialnego" programu telewizyjnego.

Oto on – Bronisław Maria Komorowski – prezydent z doświadczeniem politycznym i ogromnymi zasługami dla demokracji, jest kandydatem lepszym. Andrzej Duda to postać nieznana, anonimowa niby i pozbawiona politycznej wprawy oraz odznaczająca się silnym uzależnieniem od swojego środowiska partyjnego. Tak widzi to kandydat – konkurent. Z nim, dotychczasowym prezydentem, „randka” nie będzie ryzykowna. On jest już sprawdzony, a przez to wiarygodny.

 Andrzej Duda jest człowiekiem skromnym, a przy tym niezwykle taktownym. Warto zwrócić na to uwagę, bo rzadka to cecha w polityce.

 Kiedy na wstępie debaty z ust Komorowskiego, w kontekście stosunków polsko-żydowskich padły słowa na temat ”dorobku” teścia Andrzeja Dudy, moje emocje zagrały. Ja bym od razu pojechała z ripostą, a Andrzej Duda tego nie zrobił. Czy to dobrze, czy źle, nie wiem. Co by było, gdyby odparł w ten, na przykład, sposób:

 „Dokonania” mojego teścia, bledną przy „zasługach” pańskich, panie prezydencie, teściów.

 W końcu UB, ze swoją liczną kadrą o żydowskiej narodowości, w znacznym stopniu przyczyniło się do pogorszenia relacji pomiędzy Polakami i Żydami.

 Andrzej Duda jest delikatny i łagodny w słowach. Nawet nie wspomniał o upokorzeniach, jakich doznał polski naród przez tych ostatnich pięć lat. A była po temu okazja… Komorowski wymachiwał na koniec broszurą, w której prezentowane są jego prezydenckie osiągnięcia. Zapewne nie ma tam wzmianki o licznych wpadkach dyplomatycznych, dwuznacznych epizodach, całej gamie ujm na honorze Pierwszego Obywatela Rzeczypospolitej. I ta ostatnia, świeża jeszcze, wchodząca dzisiaj w życie na Ukrainie. Policzek nie tylko dla Kresowian, ale upokorzenie dla wszystkich Polaków.

 Łagodność Andrzeja Dudy jest czymś nowym w polskiej polityce. On rzeczywiście potrafi łagodzić spory i tępić emocje. Może być prezydentem, który pojedna rozbite, zwaśnione społeczeństwo. Mam wrażenie, że zdolny jest do tego, jak mało kto.

Cecha ta jest niezmiernie cenna i poszukiwana w czasach trudnych, szczególnie, jeśli u osoby obdarzonej tymi przymiotami, zauważa się także stanowczość i zdolność jasnego postrzegania rzeczywistości.

 Andrzej Duda jest wrażliwy, ale nie naiwny. Stanowczy, ale nie uparty. Potrafi zmieniać osądy, ale nie jest chwiejny, bo dokonuje weryfikacji poglądów równolegle do zmieniającego się kontekstu, zachowując równowagę emocjonalną i zdrowy rozsądek.

 Umysł ma otwarty i chłonny. Da radę. To będzie doskonały Prezydent! Stawiam na niego!

I nie jest to randka w ciemno!