Koniec złudzeń, Panowie

Obrazek użytkownika zetjot
Blog
Panowie, nie da się dłużej chować głowę w piasek i udawać, że wszystko gra. Wystarczająca i wciąż rosnąca ilość symptomów od dawna już wskazywała, że z facetami, szczególnie w Polsce, jest coś nie tak. Te histeryczne wrzaski, kłótnie i przepychanki w necie, ten zalew buractwa i sfrustrowanych hejterów i niczego nie rozumiejących lemingów nie wziął się z niczego. A z czego się wziął, nie będę w tym momencie wnikał.
 
Wystarczy, że oto ikona światowej psychologii, Philip Zimbardo, wziął temat na warsztat i w towarzystwie współpracowniczki, opublikował ksiązkę poświęconą kryzysowi męskości pd tytułem, w polskim wydaniu, nomen omen,  "Gdzie ci mężczyźni?". Już dłużej nie da się ukrywać prawdy o facetach. Panowie, czas spojrzeć w lustro.
 
Jeżeli chodzi o mnie, od lat zwracam uwagę zainteresowanych na ten właśnie problem, i to nie tylko ja, bo przypomnijcie sobie znaną piosenkę z peerelu " Gdzie ci mężczyźni?". Można sobie było pokpiwać z antymaskulinistycznej manii Zetjota,  Zimbardo  jednak wykpić się nie da. A oto fragment z okładki książki:
 
"Philip Zimbardo i Nikita Coulombe biją na alarm: męskość jest w kryzysie! Młodzi mężczyźni rezygnują z gruntownego wykształcenia, nie radzą sobie na rynku pracy, nie potrafią stworzyć dojrzałej relacji z kobietą. Opóźniają wyprowadzkę z rodzinnego domu, nie dbają o zdrowie i kondycję. W zamian za to spędzają czas na "męskich" rozrywkach, sukcesy odnoszą w grach komputerowych, a wiedzę o intymności czerpią z filmów pornograficznych. Dlaczego tak się dzieje? Autorzy twierdzą, że to nieskuteczny system edukacji, rodziny z nieobecnym ( psychicznie lub fizycznie) ojcem, nadopiekuńcze matki oraz uzależnienie od pobudzenia, które daje wirtualna rzeczywistość, nie sprzyjają rozwojowi facetów."
 
Zimbardo przedstawia pełny obraz katastrofy, mówi wprost o upadku. Gdyby jednak ktoś miał jakieś wątpliwości, to parę miesięcy temu pisałem o diagnozie innego znanego eksperta, psychiatry i neurobiologa, Manfreda Spitzera, zamieszczonej w publikacji "Cyfrowa demencja" i dotyczącej węższego problemu wływu nwych mediów na psychikę. Obie książki zawierają wątki wspólne i przedstawiają jednoznaczny obraz problemu, nie pozostawiając miejsca na złudzenia.
 
Dla mnie nic nowego, ale wypowiem się po lekturze całości. Trzeba pamiętać, że ta diagnoza odnosi się w głównej mierze do sytuacji amerykańskiej i na to trzeba wziąć pewną poprawkę, o czym  kiedyś napiszę, po lekturze. Dodam jedynie, że w Polsce ma to wyraźne konsekwencje polityczne w postaci rozpowszechnienia się postaw nieodpowiedzialności i ucieczki od rzeczywistości.
 
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (7 głosów)

Komentarze

Ja bym się opiniami różnych psychologów i psychiatrów nie przejmował.

Zwykle opisują oni swoje własne problemy, przypisując je całej światowej populacji męskiej.

Spokojnie, pokonywaliśmy różne problemy w czasie istnienia ludzkości, pokonamy i te współczesne.

Vote up!
1
Vote down!
0

Grzest

#1477928

Rzymianie też się nie przejmowali. Ja nie jestem psychologiem a ten sam problem dostrzegam i sygnalizuję od wielu lat. Przecież kryzysy i zawirowania społeczno-ekonomiczne nie są powodowane przez krasnoludki lecz są skutkiem zmiany postaw i mentalności. A te zmiany można obserwować na codzień. 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1477929

Wprawdzie imperium rzymskie upadło ale w jego miejsce powstało wiele innych. Te nowe taże upadają. Nie oznacza to jednak końca świata.

Świat się zmienia. Musimy się z tym pogodzić. 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Grzest

#1477960