Węgiel i lasy – spisek Europy
Czy jesteśmy właśnie świadkami ponurej likwidacji państwa w samym środku podobno cywilizowanej Europy?
Likwidacji Polski?
Ten pomysł, który się zrodził w tępych królewskich głowach władców Rosji, Austrii i Prus w XVIII i skutkował rozbiorami Polski, a potem w chorych mózgach Hitlera i Stalina, pomysł likwidacji Polski, jako tworu zbędnego, ma być teraz wreszcie zrealizowany, siłami Putina, Merkel i Unii Europejskiej?
I tak jak kiedyś znaleźli się wśród Polaków zdrajcy i to na samym szczycie, cała ta targowica i król Stanisław August Poniatowski, dla swoich prywatnych, egoistycznych celów gotowych sprzedać swój kraj i naród, tak i teraz rządząca władza, z tych samych powodów doprowadza Polskę do ruiny, by w rezultacie tego zniknęła ona z mapy świata.
Czy to przypadkiem nie Polska ma być pierwszym, eksperymentalnym przykładam nowej Europy regionów? Polska bez Polski i Polaków.
Cóż za przeklęte fatum wisi nad nieszczęsnym krajem i biednym narodem?
Dlaczego zawsze znajdą się zdrajcy, którzy za miskę strawy, nędzną posadę i ciepłe łóżko u boku carycy zdradzą Polskę?
Czy to dlatego, że Polska leży gdzie leży? Na przecięciu dróg łączących dwa najbardziej drapieżne i bezwzględne narody Europy – Niemcy i Rosję.
Czy może dlatego, że jest to kraj niezmiernie bogaty w surowce, dobrą ziemię i wspaniałe lasy?
I miliony dobrze wykształconych, inteligentnych i pracowitych ludzi, tak bardzo potrzebnych w gospodarkach "starej" Europy.
Czy słowa neokolonializm i eksploatacja nie narzucają się tu automatycznie?
Początek roku 2015. Koincydencja? Nie za bardzo wierzę w zbieg przypadków. Dlaczego nagłe wybuchły kwestie kopalń węgla i polskich lasów?
Klocki zaczęły mi się nagle układać po wysłuchaniu fantastycznego wywiadu udzielonego Radiu Maryja przez naszego nieformalnego mentora akcji RATUJ LASY, prof. Jana Szyszko.
Mam teraz już w głowie cały scenariusz, który po roku 1989 zaplanował dla niby to wyzwolonej spod sowieckiej okupacji Polski światowy establishment korzystając ze swoich ulokowanych w kraju agentów.
Całe minione 25 lat teraz się widzi, jako jedno pasmo dokonywanego z pełną premedytacją niszczenia kraju, doprowadzenia go na skraj ruiny, a potem oddania go w obce ręce.
Zaczęto od finansów i od banków. Jeffrey Sachs i jego pilny uczeń Balcerowicz błyskawicznie pozbawili Polaków własności, żeby przypadkiem nie przyszło im do głowy budowanie własnego kapitalizmu.
Co się dało to sprywatyzowano, za grosze sprzedając obcemu kapitałowi, który nierzadko likwidował nabytek, pozbywając się konkurencji w stosunku do swoich macierzystych zakładów.
Wkrótce też większość banków przeszła w zagraniczne ręce, doprowadzając do kontroli polskich finansów przez zagraniczny kapitał.
Następnie zaczęto rozprawiać się z naszym przemysłem, likwidując całe konkurencyjne sektory, zagrażające starej unii, jak na przykład flotę handlową i stocznie budowlane. A inne świetne fabryki i produkcje po prostu sprzedano konkurencji – vide polski cukier.
Zachodnim planistom naród polski był potrzebny w dwóch odmianach: - jako tania siła robocza w post-industrialnych gospodarkach zachodu i pozostająca w kraju gnuśna i bezwolna masa, zadowolona z jak najniższych standardów i praktycznie gotowa zaakceptować wszystko.
Między innymi dla tego, by całkowicie kształtować opinię i zarządzać "niewolnikami" zagraniczni właściciele przejęli prawie całe media – gazety i telewizje.
Mając już taki "background", po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, kraj ten praktycznie stał się gotowy do likwidacji suwerenności i rozpłynięcia się w europejskiej magmie.
Oczywiście nigdy nie równając do góry, do poziomu "starych" państw, tylko pozostając swoistą neo-kolonią.
Trzeba było jeszcze dokonać paru rzeczy.
Po pierwsze – pozbyć się stosunkowo silnej opozycji, w dużej mierze opartej na patriotycznych elitach. No i pozbyto się, czysto fizycznie, aranżując Tragedię Smoleńską z likwidacją prezydenta państwa i jego najwartościowszych współpracowników.
Przejęcie władzy przez wymyśloną przez służby specjalne i mędrców z klubu Bilderberg Platformę Obywatelską otworzyło drogę do całkowitej likwidacji państwa polskiego i przejęcia kontroli nad terytorium i obywatelami przez międzynarodowy, głównie niemiecki i rosyjski establishment.
Do obecnego, 2015 roku, pozostało parę spraw do załatwienia, dziedzin, których zagranicznym mocodawcom i ich krajowym wykonawcom nie udało się jeszcze przejąć i opanować.
To przede wszystkim dwa największe bogactwa Polski, unikalne w skali europejskiej: - surowce mineralne i polskie lasy.
Wielu poważnych uczonych dowodzi, że kraj nasz pod względem surowców energetycznych, choć nie tylko, mógłby się stać samowystarczalny i bogaty.
Niestety, płatni agenci i lobbyści szybko doprowadzili kraj do całkowitego uzależnienia, a następnie ubezwłasnowolnienia, od rosyjskiej ropy i gazu.
Wiadomo, że mamy zasoby własnego gazu, a gaz łupkowy jest w stanie zapewnić niezależność energetyczną na długie kilkadziesiąt lat. Niestety, tak szybko, jak się temat pojawił, tak szybko znikł. Polska nie będzie eksploatować swoich złóż gazu, bo to nie odpowiada wizji Europy i jeszcze Rzeczypospolita mogłaby się wybić na suwerenność.
Losy inwestycji terminalu gazowego w Świnoujściu pokazują dobitnie, jak zachód nie dopuszcza do ewentualnej dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych.
Dodać tu jeszcze należy, zarzucony przez post-komunistów realizujących linię Kremla projekt gazociągu ze złóż norweskich i ostateczne zablokowanie takiej możliwości na przyszłość przez Nordstream – rurę na dnie Bałtyku pomiędzy Rosją i Niemcami, przy okazji degradującą klasę zespołu portowego Szczecin – Świnoujście.
Wszystko to jednak mało istotne, wobec największego polskiego bogactwa – węgla. Węgiel jest w Polsce surowcem strategicznym, bo zaspokaja 60% zapotrzebowania energetycznego kraju (2008). Polskie zasoby tej skały należą do największych na świecie. Posiadamy 90% węgla w całej Europie.
Czy nie powinniśmy robić wszystko by to należycie wykorzystać?
A my tymczasem jesteśmy importerem netto węgla! Więcej sprowadzamy niż eksportujemy. To niby niewytłumaczalna paranoja. Lecz tak nie jest – to celowe działanie, o czym za chwilę.
Mając taki skarb dzisiaj się go likwiduje, kopalnie zamyka, dziesiątki tysięcy górników zwalnia się z pracy, a cały region śląski doprowadza do nędzy i biedy.
Dlaczego? I teraz też ktoś może się zapytać, co ten węgiel ma wspólnego z lasami. Otóż ma i to bardzo dużo.
Unia Europejska mając w Polsce u władzy sprzymierzonych polityków i zlikwidowaną opozycję, przeprowadza opcję przejęcia terytorium i zasobów Polski, korzystając z haniebnego triku, który nazywa się Pakiet Klimatyczno Energetyczny.
Zaczęło się wszystko w roku 1997 w japońskim Kioto.
Tak, jak całkiem słusznie przewidywałem, międzynarodowi krwiopijcy ciągle węszący, co by tu jeszcze opodatkować, postanowili opodatkować powietrze! Nie ma co się oszukiwać, to właśnie o to chodzi, a zasłanianie się globalnym ociepleniem i emisją CO2 jest nędzną zasłoną dymną dla naiwnych. Jedyna rzecz na naszej planecie, która była wolna i dostępna dla wszystkich, czyli atmosfera, teraz też będzie reglamentowana i obłożona daninami.
A jak wielki to był kant i oszustwo, świadczy fakt, że najwięksi światowi wytwórcy CO2 i innych gazów cieplarnianych – USA, Chiny i Indie, wypięły się na tą inicjatywę i nie podpisały międzynarodowej umowy, powszechnie nazywaną Protokołem z Kioto.
Natomiast, co jest bardzo symptomatyczne, akcja walki z dwutlenkiem węgla nabrała szalonego pędu w Europie. Ciekawe dlaczego?
Wytłumaczenie jest dosyć proste – obniżanie w przemyśle europejskim emisji CO2, stwarzało możliwości "starym" członkom UE rozwoju nowych lukratywnych technologii, jak na przykład produkcja na masową skalę elektrowni wiatrowych.
Z drugiej zaś strony uderzała, czy to "przypadkiem", w co wątpię, bo raczej z pełną premedytacją, w gospodarki "nowych" członków UE, a w szczególności w Polskę, której energetyka i ciepłownictwo oparte są na węglu.
Spalanie węgla rzeczywiście wytwarza najwięcej CO2, ale energia z niego wytwarzana jest o połowę tańsza od energii z gazu.
Takie postawienie sprawy przez Unię Europejską radykalnie podważało fundamenty całej polskiej gospodarki.
Władze polskie za rządów PiSu usiłowały się sprzeciwiać takim zaleceniom UE i przygotowały rozwiązania korzystne dla Polski.
Niestety, natychmiast po przejęciu władzy przez PO, wyrzucono rozwiązania korzystne dla kraju do kosza i spolegliwie zaczęto realizować politykę Unii, prowadzącą do upadku narodowej gospodarki.
Gdyby jakiś niezależny światowy trybunał sprawiedliwości zechciał rozważyć działania Platformy w tym zakresie, to bez wątpienia orzekłby fakt zdrady stanu.
Protokół z Kioto wszedł w życie w roku 2005, gdy jako ostatnia podpisała go Rosja. Jako ciekawostkę warto tu dodać, że od tego czasu emisja CO2 na świecie wzrosła o 46%, głównie za sprawą państw, które nie podpisały umowy, może tylko za wyjątkiem USA.
Już dwa lata później, w 2007, Unia Europejska wprowadziła w życie Pakiet Klimatyczno Energetyczny, który w sposób bardzo restrykcyjny i wygodny dla "starych" unionistów zawężał Protokół z Kioto. A dla Polski wprost zabójczy. [ http://www.energiaisrodowisko.pl/zarzadzanie-energia-i-srodowiskiem/paki... ]
W kwestii polskich lasów, do której dążymy, UE "zapomniała" o bardzo ważnym punkcie Protokołu z Kioto, który przytaczam poniżej:
___________________________________________________________________________________________________________________
PROTOKÓŁ Z KIOTO
Sporządzony w Kioto 11 grudnia 1997 r.
w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej
PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
podaje do powszechnej wiadomości:
[...]
Artykuł 2
Każda strona wymieniona w Załączniku I, realizując swoje zobowiązania
do ilościowo określonego ograniczenia i redukcji emisji zgodnie z Art. 3.
w celu wspierania zrównoważonego rozwoju:
(a) wdroży lub będzie rozwijać kierunki polityki i środki właściwe dla warunków krajowych, takie jak:
[...]
.
(ii) [...] wspieranie zrównoważonej gospodarki leśnej, zalesiania i odnowień;
[...]
(podkreślenie moje - jk)
Proszę zwrócić uwagę na pkt (ii) Artykułu 2 i słowa: "...wspieranie zrównoważonej gospodarki leśnej, zalesiania i odnowień;"
Dlaczego nie ma tego w europejskim Pakiecie Klimatyczno Energetycznym? Przecież zastosowanie tego artykułu dawałoby Polsce wielkie możliwości dalszego swobodnego rozwoju.
Emisja CO2 ze spalania węgla jest przecież w większości pochłaniana przez polskie lasy! Dlaczego ten argument odrzucono?
Gdyby go przyjęto i prawidłowo realizowano, to nastąpiłby dalszy efektywny rozwój polskiego górnictwa węglowego, a lasy zostałyby uznane, za niezbędny skarb narodowy, nietykalny i pod stałą opieką państwa, jako zasadniczy element kształtowania krajowych struktur klimatyczno energetycznych.
Dlaczego kompletnie zarzucono tą korzystną dla kraju ideę?
Czy powodem nie jest jawna dywersja i niszczenie polskiej gospodarki w taki sposób, by kraj nasz zajął miejsce, jakie mu wyznaczyły europejskie elity – państwa bez znaczenia, o ograniczonej suwerenności, dostarczyciela taniej siły roboczej, konsumenta europejskich towarów drugiej kategorii, oraz bazy surowcowej dla bogaczy z zachodu.
Europejski pakiet klimatyczno energetyczny stwierdza, że lasami w Europie zacznie się zajmować po roku 2020.
Do tego czasu polskie lasy mają przejść w ręce nowych, bogatych właścicieli. W maju 2016 będzie możliwy na terenie UE swobodny obrót polskimi ziemiami. Nie zawężajmy tutaj sprawy wyłącznie do terenów rolniczych upraw. Niby dlaczego obrót ten nie ma objąć lasów, jezior i nieużytków rolnych?
Możliwy jest więc (i bardzo prawdopodobny) scenariusz, w którym lasy polskie przejdą w obce ręce, żeby po roku 2020, wg pakietu klimatycznego, można na nich zarabiać krocie. Odblokuje się wówczas Artykuł 2, pkt iii, Protokołu z Kioto, nadejdą z zachodu nowi właściciele, którzy ponownie zaczną otwierać bogate polskie kopalnie, na których nie będzie już ciążył podatek CO2, gazu pochłanianego przez lasy, dla których jest niezbędnym pokarmem.
Warto tu jeszcze przedstawić jeden fakt bardzo wrednego nacisku UE m.in. na Polskę. Zaleca się bowiem magazynowanie CO2 pod ziemią, w strukturach geologicznych. W taki prosty sposób z eksploatacji i wydobycia będą wyłączane kolejne obszary kraju.
Żeby już do końca napełnić czarę goryczy dodam, że zmagazynowanie tony CO2 pod ziemią kosztuje ok. 100 euro, podczas gdy pochłanianie tego gazu przez lasy kosztuje tylko 4 euro.
Niech mi ktoś odpowie – czy nie jest to świadome i z pełną premedytacją niszczenie państwa polskiego?
Czy przypadkiem zachód nie obawia się, że Polska wyrośnie na poważnego konkurenta w Europie, więc może ją zniszczyć zawczasu, żeby przypadkiem nie zaczęła realizować idei Międzymorza, na co już nawet Amerykanie zwracają uwagę?
I na koniec – czy taka polityka zachodu i Rosji względem Polski byłaby możliwa, gdyby władz kraju nie okupowali jawni zdrajcy narodu, współcześni targowiczanie, gotowi sprzedać wszystko, co polskie, za stołki na dworach Europy, poklepywanie po plecach i dochody, o jakich się im nie śniło w kraju.
Pozostaje jedno, zasadnicze i najważniejsze pytanie – co my, polscy patrioci możemy zrobić, żeby zapobiec tej totalnej destrukcji państwa?
Rozpoczęliśmy pierwszy etap – uświadamiania skali zagrożeń Polakom. Jak wspomniałem, główne media docierające do milionów rodaków, głucho milczą, zgodnie z poleceniami swych zachodnich mocodawców i polskich władz. Musimy na wszelkie możliwe sposoby nagłaśniać zbliżającą się katastrofę narodową, zanim będzie za późno.
Uświadomienie sobie skali zagrożeń musi budzić wśród ludzi postawę obywatelską i chęć do przeciwstawienia się demontażowi kraju.
Wtedy nadejdzie etap drugi – czynne przeciwstawienie się złodziejom Polski i kombinatorom.
.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9653 odsłony
Komentarze
jazgdyni
30 Stycznia, 2015 - 16:17
Kastrują nasz naród bez znieczulenia. Może to nie do końca jest tak, bo lemingi jako osoby uwiedzione przez medialnego diabła są na tyle znieczulone, że nie wiedzą co się dzieje. Jak długo będzie trwał stan somnambulizmu w Polsce. Co się musi stać by ludzie sie "obudzili"?
My tu sobie dywagujemy jak jest, ale co możemy zrobić, i jak?. Ludzie sie boją umierać za Ojczyznę, w której praca jest przwilejem, która jaka taka, jak ją opisał nasz kolega Albert Katana patrz: http://niepoprawni.pl/blog/albert-katana/gdzie-jestes-moja-polsko.
Po prostu głowa boli od bezsilności.
Pozdrawiam
Myślidar
* * * * * * * * * * * * * *
BROŃMY NASZYCH POLSKICH LASÓW PRZED ZAPĘDEM ZŁODZIEI !!!
.... czy istnieje szansa ?
30 Stycznia, 2015 - 16:36
..... Szanowni Państwo, Dobrzy ludzie... kto walnął pałę pod tym wpisem ? dlaczego ?
Tylko dlatego, że Autor nie nazywa się Norwid czy Słowacki ?
Naprawdę zapanowała jakaś zaćma, katarakta ?
@maruś
30 Stycznia, 2015 - 17:13
To te płaczki, co tak czule żegnają odchodzącą koleżankę.
Lecz mogę się założyć, że ona nie odejdzie.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Jazgdyni!
30 Stycznia, 2015 - 18:46
Otóż to! Też tak myślę!
viki
@Myślidar
30 Stycznia, 2015 - 17:11
Witaj
Na razie nie pozostaje nam nic innego, jak informować i nagłaśniać.
Musimy wzbudzić gniew. Przecież zło nie może długo zwyciężać.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Daję piątkę
30 Stycznia, 2015 - 16:46
To wszystko prawda, - ale chyba już po ptokach, leją na wszystko fałszują na żywca wybory, a ludzie udają, że wszystko jest ok.
Była szansa za platfujów, jak Czuma chciał uwolnić dostęp do broni, ale został szybko uświadomiony.
@burek
30 Stycznia, 2015 - 17:14
Nie trać tak łatwo nadziei...
Weźmy się wszyscy do bardziej wytężonej pracy.
Niech jak najwięcej ludzi wie.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@jazgdyni
30 Stycznia, 2015 - 17:27
Nie stracę - "Póki życia, póty nadziei", ale boję się że mnie cholera utłucze. Pracuje teraz nad najmłodszymi, strasznie zapuszczeni przez teraźniejszą edukację
ad vocem Myślidarowi
30 Stycznia, 2015 - 18:27
Sądzę, iż współczesne rozumienie patriotyzmu, to pokojowe, nie nakazuje umierania za ojczyznę! Trudniej jest dla niej pracować i żyć, niż, wzorem romantyków, składać życie na ołtarzu Ojczyzny. Rzeczywistość pokazuje, iż aktualnie istnieje zapotrzebowanie na patriotów i obywateli, którzy by świadomie i aktywnie włączali się w bieżące sprawy polskie, ale też mocno i zdecydowanie reagowali na wszelkiej maści nieprawidłowości w sferze społecznej, politycznej, światopoglądowej. A zatem co przed nami, wyzwolenie aktywności obywatelskiej, tak skutecznie zohydzanej przez obcą nam władzę, patrzenie rządzącym na ręce i głośne piętnowanie wszelkich działań elit politycznych i gospodarczych, finansowych na szkodę polskiej racji stanu. Jak widać, pracy przed nami sporo, tej najtrudniejszej, bo sprowadzającej się do uobywatelnienia Polaków, do przekonywania,że można, trzeba i powinno dbać się o własny kraj, bo to podstawa naszej tożsamości narodowej, kulturowej, cywilizacyjnej. " Głową muru nie przebijesz, a jeżeli przebić chcesz, to tylko głową".
mika54
"Dlaczego zawsze znajdą się
30 Stycznia, 2015 - 18:54
"Dlaczego zawsze znajdą się zdrajcy, którzy za miskę strawy, nędzną posadę i ciepłe łóżko u boku carycy zdradzą Polskę?"
Powyższa opinia nie jest adekwatna do złozonej rzeczywistości, w której osadzone są losy Polski.
Twoja opinia zawarta w powyższej opinii jest też symptomatyczna dla poglądow patriotycznie zorientowanych obywateli.
Tak jak Ty, postrzega większość patriotów, niestety jesteście niedowidzacy i niedosłyszacy, bo w zależności od stopnia tego niedowidzenia i niedosłyszenia, widzicie i słyszycie w ograniczonym choryzoncie naszą polska sytuację.
Oprócz przytoczonej "carycy" mniej dotknięci tymi mankamentami Polacy, widzą i słysza jeszcze bok kanclerki, ale już mniej liczni sa w stanie dostrzec bok "mocno opalonego" i jego "sojusznika" z Bliskiego Wschodu, u których boków umościli sobie ciepłe łóżka wcale nie mniej liczni zdrajcy, wyprzedajacy polskie interesy.
Ci niedosłyszacy i niedowidzący szkodzą polskim interesom, a przedstawiają się jako patrioci pracujacy na rzecz polskiego interesu.
@35stan
30 Stycznia, 2015 - 19:16
Oczywiście masz prawo do swojej opinii, jakkolwiek mocno jest ona błędna.
Zawsze mnie interesowało, dlaczego ktoś może głosić opinie, że Stany Zjednoczone są dla Polski bardziej szkodliwe niż Niemcy i Rosja. Czy to kwestia pochodzenia, wykształcenia, czy pracy, która nakazuje takie własnie absurdalne, wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, poglądy głosić?
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Jazgdyni
31 Stycznia, 2015 - 19:51
Witaj !
(...) Pozostaje jedno, zasadnicze i najważniejsze pytanie – co my, polscy patrioci możemy zrobić, żeby zapobiec tej totalnej destrukcji państwa?
Rozwiązanie jest niezwykle proste: Praca u podstaw i to wielowątkowa ... jak kiedyś pozytywiści, każdy na własnym terenie powinien iść niemal od domu do domu i uczyć/uświadamiać/ostrzegać/organizować ...etc. W sieci dotrzemy może do miliona, ale w terenie do większości ... bo przez łże media się nie przebijemy.
Pewnie, że tak Ulo
31 Stycznia, 2015 - 20:11
To w pewnym sensie pytanie retoryczne, żeby każdy czytelnik zastanowił się we własnym zakresie. Może być wiele sposobów jak informować i tłumaczyć.
160 tysięcy osób zaineresowało się naszym apelem, gdy tylko poinformują dwie osoby, to już mamy pół miliona.
Czyli jest, jak mówisz - praca u podstaw.
Serdeczności
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.