Cud mniemany czyli... premiera Kopacz i górnicy
Słuchając sobie wczoraj wspaniałej muzyki właśnie mistrza Stefaniego, zezowałam na prasę, a tam... same fantastyczne nowinki – Polska rajem dla naukowców ze świata, już wkrótce będzie można leczyć się za granicą, górnicy dostaną zaległe pensje i będą dalej pracować, polskie jabłka podbiły Rzym, odsłonięto pomnik śp.Lecha Kaczyńskiego, Polska może żądać od Niemców 850 mld dolarów odszkodowania, kancelaria prezydęta właśnie, już już za chwilę kończy wielomiesięczną prace nad nowelą, pan minister Graś wyjeżdża do Brukseli. On chyba będzie tam komisarzem od wydawania nowemu prezydętowi Europy świadectwa moralności bo nikt lepiej od niego nie przekonywał Polaków, że pan premier Tusk nigdy nie kłamie... I dalej dobre wieści - ruszyła druga linia metra w Warszawie, w Japonii wybuchł wulkan ale nikt nie zginął. W drugiej Japonii...
Itd., itp.
No, qrczę – Gałczyński jednak nie bredził o Wyspach Szczęśliwych bo po wczorajszej lekturze Polska nagle taką Zieloną Wyspą Szczęśliwą się objawiła. Po miesiącach i latach afery za aferą, po politykach podsłuchiwanych przez kelnerów i kelnerów podsłuchiwanych przez polityków, po obrotach ciężką kasą z kieszeni podatnika do kieszeni partyjnych kolesi. To nie były sprzedane dżinowi z lampy Alladyna stocznie, zamykane kopalnie, nowe ciężkie podatki wyssane z lewego palca u prawej nogi w stylu (o)błędny podatek od piasku na pustyni Błędowskiej i podatek od curv-ów. Tych błędnika oczywiście (od wł.”curve” – zakręt). Od rodzimych cór Koryntu też (ciekawe gdzie one mają zainstalowany aparat fiskalny) bo gdyby nie nierząd to czym rząd Donalda Tuska łatałby dziurę budżetową, hę ? Inna sprawa, że ten rząd dziwił się czemu Polacy mówią, że rząd nierządem stoi.
To tak na marginesie bo cuda nagle się stały, takich i tylu optymistycznych wieści od dawna nie było.
Pewnie powiecie, że zwariowałam, że te cuda to tylko takie przedwyborcze „kolorowe jarmarki” partii miłości. Ależ skąd – to wszystko jest zasługą nowej premiery ! Jeszcze na dobre nie zaczęła rządzić, a już wróble i wojewodzi ćwierkają o jej sukcesach. Np. taki wojewoda śląski powiedział, że bez udziału pani premiery Kopacz podpisanie porozumienia z górnikami z kopalni Kazimierza-Juliusza, nie byłoby możliwe. Serio – tak powiedział! Jaki ten jej udział był to już nie powiedział. Pewnie ze skromności? Na podstawie prasowych nowinek można jednak domniemać, że nowa premiera poza fenomenalną zdolnością organizacyjną przekopywania na metr wgłąb, ma fenomenalne zdolności telepatycznie-teleportacyjne ze zdolnością bycia jednocześnie w kilku miejscach. Nie wiem jak to się fachowo nazywa - pryzmatyczne rozp... jaźni? Kiedyś, na drugich studiach, kumpel wleciał z flaszką do pokoju w akademiku - q..., dziewczyny, rozp... atom ! Czegoś tam, już nie pamiętam ale chodziło o rozszczepienie atomu.... Trudno inaczej wytłumaczyć fakt, że dopiero co się sprawą górników zainteresowała, na miejscu nie była ale była (wojewodzie trzeba wierzyć bo wojewoda to ho ho) i hop siup, sprawa załatwiona... No, chyba, że najpierw załatwiła wszystko z połowicami górników - jak kobieta z kobietą - może via twitter albo przez komórkę i te, uzbrojone w wałki i patelnie zjawiły się w kopalni, na co ich chopy musiały wyjść bo innego wyjścia nie miały.
...Chyba właśnie tak z tym „udziałem” pani premiery się sprawa ma cała bo z kolei jak inaczej wytłumaczyć poranny hołd górniczych połowic w Warszawie ? Hanyski zamiast odespać nocną akcję w kopalni, tłukły się tyle kilometrów do stolicy żeby osobiście podziękować pani premierze za interwencję* – „Chcemy podziękować pani premier za osobiste zaangażowanie i wsparcie w naszej sprawie. Za to, że pomogła nam załatwić podstawowe kwestie związane z bezpieczeństwem naszej egzystencji” – ze łzami w oczach całowały premierskie rączęta. Jak nieprzymierzając pewien wesoły wdowiec cmokał niegdyś z lubością płetwę kaszalota...
Jak to mawiali starożytni Indianie – nowy prremierr, starre kurr..., upssss, sorry- numerry i nowa prremierra. Starej kiczowatej operetki, którą starzy, marni kuglarze, obmazujący się na scenie wazelinowymi tortami grają w najlepsze. Nawet ich przybywa... Chyba znów puszczę sobie „Krakowiaków i Górali” i niech lecą na okrągło bo serce rośnie przy myśli, że choć w tym roku mija 220 lat od ich premiery to dzieło Jana Stefaniego przetrwało i jest wciąż aktualne bo i zabory mamy, i Targowicę.
Jeno skończyć z tym nie ma komu....
(Bo... łamiąc odwieczny porządek świata, w którym baba babą i chłop chłopem był, w III fazie III RP baba za chłopa robić musi, a chłop za babę żeby dzieckom chleb z margaryną (dziś to dziwnie się nazywa "masło") jakoś zapewnić. Pomijam przypadki, w których chłop staje się babą na wycieczce do Singapuru, biedronki sprzedają szajs, a biedrony pieprzą się między sobą co kończy się czasem... miejscem na ławie poselskiej.)
PS. Tylko mi tu proszę nie wyjeżdżać, że do mordobicia i wieszania nawołuję. My są przecież kurtularne jewrokołchoźniki i prawko kategorii T do kierowania taczkami mamy.
* - cytat pochodzi z www.wpolityce.pl
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3754 odsłony
Komentarze
Cuda w lesie.
29 Września, 2014 - 21:47
Oj tam, oj tam. Jakie cuda, zwykły wałek "na podpalacza".
Grasował kiedyś u nas taki jeden podpalacz lasów. Najpierw stos z chrustu robił, potem go podpalał i na koniec jako członek Ochotniczej Straży Pożarnrj osobiście z innymi gorejący las gasił, za co nagrody od nadleśnictwa dostawał.
Coś mi te platformerskie cuda z węglem, cuda w lesie przypominają
Pozdrawiam
P.S. Podpalacz skończył marnie. Któregoś razu uciekając z miejsca podpalenia wpadł we wnyki kłusownika zastawine na jelenia.
I tak to jeden skur....n, niechcący wykończyłinnego innego skur.....na.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Na cześć żelazowej damy.
30 Września, 2014 - 00:11
Nasza pani premier to żelazna dama
Skopała raz lasek metr głęboko sama
Kiedy tak kopała aż na metr głęboko
To Wołodii w Moskwie wpadła w lewe oko
Posadził ją wtedy na marszałka fotel
Żeby tam zakończyć swą wredną robotę
Mimo beztalencia i braku urody
Była marszalicą fałszu i obłudy
Teraz z niej zrobili żelazową damę
Leming już się cieszy, będzie miał zabawę.
Zabawa się skończy, będzie siedział cicho
Gdy tą jego damę porwie jakieś licho.
Jerzy
skoro jest Kopacz, to i POgrzebu mozna się spodziewać
30 Września, 2014 - 09:07
Często spotykaliśmy się w tzw. domenie społecznej ze stwierdzeniem, że jak Pan Bóg chce kogoś pokarać to mu rozum odbiera. Widać, że tego co ta mafia wyprawia i On już dłużej też nie może ścierpieć. Przykładem na to są sprawy z Ostachowiczem i tą jakąś anorektyczką z PKP. Czy ktoś kto ma chociażby jedną klepkę dopuściłby do takiego blamażu?
Dominik
30 Września, 2014 - 14:09
Oby to nastąpiło jak najszybciej.
Pozdrawiam.
Jerzy
Dominiku
30 Września, 2014 - 20:33
Grabarczyk też jest :D
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Kopacz & Grabarczyk - zabójczy duet.
30 Września, 2014 - 22:06
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Czytałem że wreszcie będę jadł,polskie jabłka
1 Października, 2014 - 02:23
do których zawsze teskniłem .... Czy dziekować Putinowi ?