Arcyboleśnie prosty Bronisław Komorowski

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Kraj

W rozmowie w TVP Info, Prezydent Komorowski wyraża swoje osobiste przekonanie, że „główną przyczyną katastrofy pod Smoleńskiem była próba lądowania podjęta w warunkach pogodowych, które się do tego absolutnie nie nadawały". „To jest podstawowy powód i radziłbym nie szukać ekstra nadzwyczajnych wytłumaczeń, bo niestety - w moim przekonaniu - sprawa jest w sposób arcybolesny prosta" - zaznaczył.

Ja także nie radziłbym szukać ekstra nadzwyczajnych wytłumaczeń, dlaczego Bronisław Komorowski został prezydentem Polski. Sprawa jest bowiem arcyboleśnie prosta – gdyby  ś.p. Lech Kaczyński nie zginął pod Smoleńskiem – Bronisław Komorowski nadal chodziłby na polowania razem z Palikotem. Choć głowy nie daję, że nie czyni tego nadal...

Arcybolesne wyjaśnienia Bronisława Komorowskiego, którego orędzia na szczęście nie wysłuchałem wskazują, że obecny prezydent Polski ma arcybolesne rozwiązania na wszystkie polskie problemy. Oczywiście, do tych problemów Komorowski nie zalicza rozwiązania zagadki katastrofy TU-154, skoro już tę zagadkę sam rozwiązał, obwiniając za katastrofę pilotów, którzy nie powinni w tych warunkach lądować, tylko nadal latać. Komorowski potwierdza to w wywiadzie dla TVPInfo, mówiąc, że „nie zgadza się z opinią, że rok 2011 upłynie pod "ciężarem wspomnienia katastrofy smoleńskiej". "Na pewno - i sam będę organizował - będą takie wydarzenia. Będzie rocznica. Mam umowę z panem prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem, że wspólnie zorganizujemy trwałe upamiętnienie tam na miejscu katastrofy smoleńskiej. Będzie na pewno kolejna pielgrzymka rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, już może nawet nie tylko z żonami prezydentów Polski i Rosji, (...) ale być może i z prezydentami" - zaznaczył Komorowski. Jak tak dalej pójdzie, to i dzieci prezydentów wezmą udział w tej celebrze.

Oczywiście, do Smoleńska wyruszy pielgrzymka rodzin ofiar, które w całej rozciągłości popierają arcybolesne wyjaśnienie tej tragedii przez prezydenta Komorowskiego, czyli winę pilotów, którzy chcieli wylądować mimo złej pogody. To arcybolesne wyjaśnienie polskiego prezydenta z pewnością popiera także prezydent Rosji, który (podobnie jak Komorowski) z pewnością nie radziłby szukać ekstra nadzwyczajnych wytłumaczeń, jak na przykład doprowadzenia do katastrofy samolotu przez kontrolerów na lotnisku pod Smoleńskiem.

Przecież to niedorzeczne, aby kontrolerzy z kraju, z którym zaraz po katastrofie doszło do ocieplenia stosunków i w którym rządzą ci, którym zaufał Tusk i Komorowski , mogli doprowadzić do katastrofy. I taka jest właśnie wizja MAK-u, której powinniśmy się trzymać, aby Komorowski z Miedwiediewem mogli wspólnie zorganizować uroczystości rocznicowe.

Niestety, zupełnie nieoczekiwanie, tej wizji MAK-u zaprzeczył Tusk.

Komorowski usiłuje więc ten niemiły w stosunkach Polska –Rosja zgrzyt usunąć, wskazując na arcyprostą przyczynę, czyli winę polskich pilotów. Dzięki temu, arcyprostemu wyjaśnieniu - Komorowskiemu, zapewne uda się udobruchać Miedwiediewia, który niedawno stwierdził: „Ostra ocena raportu MAK po katastrofie samolotu prezydenta (Lecha) Kaczyńskiego, dokonana przez polskiego premiera, jest związana przede wszystkim z emocjami i reakcją na komplikacje w polityce wewnętrznej w samej Polsce”. Miedwiediew, wskazał więc Komorowskiemu, co należy czynić: nie komplikować, ale upraszczać. I to zadanie Prezydent Najjaśniejszej III RP wykonał celująco, znajdując arcyprostą przyczynę – nie dysponując nawet materiałami ze śledztwa. Nie mówiąc już o czarnych skrzynkach, które nadal obrabiane są przez rosyjskich prokuratorów.

Wychodzi na to, że wspólne, polsko-rosyjskie celebrowanie rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem wymaga kolejnych „ofiar” – jak zgrabnie ujął doradca Komorowskiego Nałęcz - zorganizowanie kontr-uroczystości katyńskich w dniu 7 kwietnia 2010 roku przez Tuska i Putina.  I taką właśnie, kolejną ofiarę Bronisław Komorowski złożył na ręce Dmitrija Miedwiediewa: jest nią arcyproste wyjaśnienie katastrofy, wg. prywatnego śledztwa Bronisława Komorowskiego.

Wprawdzie cena za wypowiedzenie w dniu 10 kwietnia 2011 roku paru banałów przez Miedwiediewa na miejscu katastrofy może wydawać się za wysoka, ale tylko dla Polski. Bo przecież nie dla Komorowskiego, który dzięki tej katastrofie znalazł się tam, gdzie tylko zupełnie niespodziewana okoliczność mogła go wynieść.

Takie jest niestety arcyproste wyjaśnienie wszystkiego, co z ust druha Bronka, a obecnego prezydenta RP wylatuje i czego musimy wysłuchiwać. Niestety - dotyczy to  największej, współczesnej tragedii Polski. Puszczanie śmierdzących „Bronków” zeszło zatem na kolejny, jeszcze niższy poziom...

Brak głosów

Komentarze

jakie wyjaśnienie uważa za "rozsądne"

[quote]Bronisław Komorowski: () Natomiast nie jest tak, że na przykład błędy w zakresie, ewentualne błędy w zakresie zabezpieczania lotniska miały istotny wpływ na katastrofę. No katastrofa była spowodowana lądowaniem w nieodpowiednich warunkach, bez wystarczającej wiedzy o sytuacji na ziemi.

Monika Olejnik: No tak, ale jeżeli pilot nie wiedział, że jest wąwóz, jeżeli dostał dokumenty, w których nie było mowy o tym, że jest wąwóz to nie miał też...

Bronisław Komorowski: Więc ja chciałem pani powiedzieć, to potwierdza moją tezę, że () tak naprawdę zadecydował według mnie fakt lądowania w warunkach, których lądowanie nie powinno mieć miejsca.

Monika Olejnik: Już w marcu ambasador Bahr pisał pisma do ministerstwa spraw zagranicznych, w których mówił o tym, że lotnisko smoleńskie nie jest przygotowane w ogóle do lądowania.

Bronisław Komorowski: No właśnie, no to potwierdza to, co mówiłem, uważam, że tak trzeba to wszystko przeanalizować, ale nie należy, mnożąc różne sygnały o jakiś wątpliwościach, a nawet gdzieś tam o jakiś błędach nie należy tworzyć wrażenia, że zadecydowało coś innego... () niż lądowanie w nieodpowiednich warunkach, w których lądowanie nie powinno nastąpić.

Monika Olejnik: Tak, ale prokuratura nie wykluczyła zamachu, cały czas bada też sprawę, czy był zamach.

Bronisław Komorowski: No bada, ale taka jest moja opinia, że nikt rozsądny poza, () ale chyba nikt rozsądny nie ma wątpliwości, że zadecydował fakt lądowania w najbardziej fatalnych warunkach atmosferycznych. [/quote]

Już tylko dla porządku zauważmy jak bezmyślnie przepycha swoje instrukcje wbrew faktom które podaje rozmówczyni:

piloci otrzymali nieaktualne mapy?
- No właśnie to potwierdza to co mówię że nieważne mapy, tylko pogoda

lotnisko do niczego?
- No przecież to potwierdza to co mówię że nieważne lotnisko, tylko fakt lądowania

Vote up!
0
Vote down!
0
#120797

to czasem nie z "Piłkarskiego pokera" - jeden gol samobójczy ekstra nadzwyczajny?

Vote up!
0
Vote down!
0
#120818

... arcyboleśnie prostacki???
Mamy też precedens - pierwszego polskiego prezydenta, mówiącego po chińsku.

Kapitanie - wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#120837

Namiestnik zastosował tu jedną z technik negocjacyjnych nazwaną techniką "zdartej płyty".

Vote up!
0
Vote down!
0
#120844

być człowiekiem prostym, to zaszczyt, być prostakiem, to już coś innego. Arcyboleśnie prostacki - z tym się zgodzę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#120859

Cyt."podjęta w warunkach pogodowych"

P-rezydent zdecydowanie powieddział : podjęta w warunkach.yy..hy.. klimatycznych.

Tutaj zgadzam się z P-rezydentem! - klimaty wokół lądowania TU154 są bardzo zamglone.

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#120911

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#120987