Natrętne skojarzenia z "D".

Obrazek użytkownika Dixi
Idee

Ostatnio wszystko mi się kojarzy z Diuną. Z „Diu-ną”, nie „du-pą”:):):) No i z polityką, oczywiście.

Z pustynną, o skomplikowanym ekosystemie, planetą Diuną zwaną Arrakis, potem Rakis, wreszcie obróconą w poatomowe, martwe pustkowie. Ostatnią ojczyzną Fremanów, pustynią karmiącą unikatowe potwory - czerwie pustyni, źródłem najcenniejszej we wszechświecie substancji o właściwościach geriatrycznej i dającej wizje przyprawy-melanżu, wiecznym polem walki (Atrydów z Harkonennami, potem wszystkich ze wszystkimi), miejscem kultu Muad’Diba i Szej-Huluda, potem Boga Imperatora-Tyrana, areną ścierania się potęg Imperium, Gildii, KHOAM, Tleilaxan, zakonu Bene Geserit i „dziwek” Czcigodnych Macierzy. Początkiem Złotej Drogi…

Nic zresztą dziwnego, bo monumentalny cykl powieści Franka Herberta „Kroniki Diuny” daje obraz rozpisanej na eony historii cywilizacji ludzkiej, a szczególnie dwóch jej aspektów – polityki i religii (a także natury człowieczeństwa, genetyki, filozofii, etyki i moralności, co nieuniknione).

Kto czytał, choćby pierwszy tom cyklu (lub choćby wiedział ekranizację, a było ich ze dwie, w tym całkiem niezła, choć z konieczności okrojona w stosunku do literackiego pierwowzoru, autorstwa Davida Lyncha, a szkoda, że nie Ridleya Scotta…)

Szkoda, że w Sieci można znaleźć tylko najbanalniejsze i mdła cytaty (choć nadal niezłe) jak: „Świat wspiera się na czterech filarach. Na naukach mądrych, na sprawiedliwości wielkich na modlitwach prawych i waleczności dzielnych. Ale to wszystko jest niczym bez władcy znającego sztukę władania.”

W tej głęboko, zadziwiająco mądrej prozie, człowiek natyka się co krok na „oczywiste oczywistości”, warte zapamiętania i rozważenia. Cięgle aktualne, może dzięki temu, że Herbert zdobył się na tak zdumiewająco szeroka i wyzwalająca perspektywę.

Właśnie przypominałem sobie ponownie cały cykl i co rusz uderzała mnie zawarta w nim prawda. Dziś chyba nawet bardziej, niż kiedyś, gdy traktowałem „Kroniki Diuny” jako rozrywkę, ot – SF.

Nie będę cytował dosłownie. Zdam się na pamięć, zakładając, że to, co zapamiętałem, jest dla mnie ważne.

Począwszy od najprostszego rozgraniczenia dwóch filozofii władzy – Harkonennowie posługują się zdradą i terrorem, Atrydzi potrafią p r z e k o n a ć do siebie, bo wymagając lojalności, sami są bezgranicznie lojalni wobec poddanych i współpracowników.

Ciekawa jest też obserwacja: „Kiedy jestem słaby, dopominam się o szacunek i ochronę, bo taka jest twoja natura, kiedy jestem silny, odbieram ci wolność, bo taka jest moja natura”. Czy coś nam nie świta?

Pamiętam też na przykład stwierdzenie, że każda władza, która w y g r a czy to tyrania, oświecona monarchia, demokracja czy biurokracja (w którą te poprzednie z czasem się zamieniają) wytwarza zawsze arystokrację. Czy to nie doskonała obserwacja i czy właśnie nie jesteśmy znów świadkami takiego zjawiska???? Jeśli PO, które ma już wszystko, wygra następne wybory, stworzy, na spółkę z „oczyszczonymi” agentami i nowymi oligarchami trwałą arystokrację. Pierwsze, ale nadzwyczaj silne objawy możemy już dzisiaj obserwować. Ten luzik i żartobliwa swoboda, ten bezwstyd, to poczucie wyższości i triumfalizm, to arystokratyczne lekceważenie zasad, bo przecież „Papieżowi (profesorowi, prezydentowi, premierowi, posłowi koalicji…) wolno przekląć.

W innym miejscu przeczytałem, że każdy rozsądny policjant wie, iż nikomu władza nie jest bardziej potrzebna, niż przestępcom, mafii. Policja wie, komu służy i co zapewnia jej dalsze, w miarę bezpieczne trwanie. Przy okazji zauważa też Herbert, że mądrość „władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie” nie jest dobrym opisem rzeczywistości. To zdemoralizowani dążą usilnie do władzy, a absolutnie zdemoralizowani dążą do władzy absolutnej. Ideałem, niedoścignionym (mitycznym, bo znali go starożytni Rzymianie) byłoby oddanie władzy komuś, kto jej nie pragnie, albo wręcz się przed nią wzdraga… Ładne marzenie, małe szanse… Z tej perspektywy system sądownictwa i penitencjarny, to tylko swoiste...ubezpieczenie społeczne. K o g o ś trzeba, dla przykładu skazywać i zamykać, żeby udowodnić, że władza panuje nad sytuacją, państwo działa sprawnie, a służby „siłowe” i „wymiar sprawiedliwości” są potrzebne. Znamy to? Ja chyba znam. Przy okazji przeczytałem u Herberta zaskakującą myśl. Otóż zapytał on, czy zakaz prawny ma sens, jeśli nie jest grzechem. To ciekawe wyjście do rozważań. Przynajmniej dla mnie.

Tyle na razie. Kto się nie boi zmierzyć z sześcioma bardzo grubymi tomami, niech sobie doczyta resztę. Kto przeczytał, niech… przeczyta jeszcze raz.

Warto też poczytać o samym Franku Herbercie, bo to zadziwiająca postać.

Obrazek: „Heretics of Dune” Jim Burns

Brak głosów

Komentarze

Uwielbiam serię Diuny (to moja pierwsza książka, którą przeczytałem po angielsku).
Diuna to analiza polityki i socjotechniki, mimo że dzieje się w kosmosie, która odnosi się do każdego systemu politycznego. Każda księga to perełka.
Dixi napisz więcej w temacie, będę bardzo wdzięczny.;)
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#110132

"Filtfrak" czy "filtrak"? :):):) Na dodatek cierpię, co tu kryć, na dysleksję (czytam na raz całe słowa i zdania, fakt, że cholernie szybko:):):), więc dopiero ostatnio z a u w a ż y ł em, że nie ma żadnego "fresmaka" tylko jest "fremsak" (fremańska sakwa?).... Może jednak dociera do mnie sens???? :):):) Cieszę się, że mamy podobne fascynacje, bo ja zaczynam być chyba "trochu" opętany przez Franka Herberta. To jakis cholerny geniusz :):):) Tygrys ze swoim Spenglerem niech się schowa :):):) Oczywiście będę pisał jak... herbertysta. Perspektywa pozwala dostrzec horyzonty, a to więcej niz punkt widzenia :):):)
Pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110152

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
i nadmiar samozadowolenia... Rządzi ortografia i interpunkcja ;) Inteligencja, szybkie czytanie, itp. nie stoją na przeszkodzie, proszę mi wierzyć i nie iść na łatwiznę, "bo taki jestem genialny", he, he
P.S. Proszę nie uważać tego za atak, a jedynie za dobrą radę :)

Vote up!
0
Vote down!
0

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

#110160

...a już z całą z całą pewnością nie zwalniały od konieczności pisania zgodnie z ortografia i prawidłowego stawiania przecinków. Mimo upośledzenia (skoro przeczytałem sześć tomów i nie zauważyłem, że "fresmak" to "fremsak") jakoś zostałem laureatem olimpiady polonistycznej i dostałem się na studia bez egzaminu, a otem zdałem na następne :):):) Moim zdaniem mistrzami świata w pisaniu bez błędów sa tępi idioci:):):) Można tez mówić w wielu językach i w żadnym nie mieć nic do powiedzenia. Tak więc.... odczep się ode mnie, bo nic nie wnosisz nic ciekawego,a ni tym bardziej mądrego do dyskusji. Podle śmiejesz się z mojego upośledzenia, do którego szczerze się przyznałem. Szkoda, że PiS ma takich wyborców. Przez nich padnie na ryj, a wolałbym, żeby wygrał i spełnił obietnice.
P.S.
Znów zrobiłem masę literówek. Nie zmieniają one jednak sensu. To zresztą zostało zbadane naukowo - jeśli literówka nie przekształca wyrazu w inny, to jest mało istotna dla zrozumienia przekazu.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110169

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Luzik. Nie zamierzałam się z nikogo "podle śmiać'. Ot, tak sobie skomentowałam ;) i nie zamierzam więcej. Też byłam swego czasu laureatką olimpiady polonistycznej!

Vote up!
0
Vote down!
0

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

#110172

Od pierwszej kalsy ("klasy - masz tu dowód :):):)) robiłem dodatkowe dyktanda w domu, znam na pamięć zasady ortografii i interpunkcji. I tak jednak szybciej piszę, niż sprawdzam pisownię (podobnie czytam:):):)). Może to jest jakieś wyjaśnienie. Nie żywię urazy, ale będę się odgryzał, jeśli ktoś zechce się czepiać litrówek. Wolałbym, żebyś skomentowała treść postu, który wcale nie jest, dodam dla ułatwienia, antypisowski. Może jest tylko niełatwym i niepopularnym sposobem wsparcia - przez krytykę (choć zasadniczo napadam na PO i komuchów:):):):))

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110176

podobny temat (socjologiczne i psychologiczne podstawy działania: mediów/prasy/ władzy i in.) acz w znacznie mniejszej objętości serwuje nam niejaki Pratchett - Jak dla mnie miodzio! Tylko po angielsku strasznie trudno się go czyta (ten jego język Dysku!), ale w sumie po co się męczyć, bo się okazuje, że tłuamcz odwalił kawał dobrej roboty i pięknie wyłożył "co autor chciał powiedzieć":).
Ot np. takie (cytat z pamięci, więc niedokładny)
"- Myśli pan...?
- Ja nie myślę - doradzam ludziom co mają robić."
Albo:
"rządy na ogół nie sa obsadzane przez tych, którzy się orientują, a plany to coś, co ludzie tworzą, zamiast myśleć." - i tak co krok, i co strona:).
Jeśli ktoś nie czytał, to bardzo polecam tego autora, z tym, że nie koneicznie wszystkie tytuły.

Vote up!
0
Vote down!
0
#110283

Nałogowo posługuję się na przykład cytatem w Babci Weatherwax: "Nie ma odcieni szarości, jest tylko zbrudzona biel".

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110366

"Nic nie myślę. Ja jestem urzędnikiem państwowym." (cytat z pamięci, nie gwarantuję, że dokładny)
Albo to o Ankh-Morpork, że w zasadzie "nie było ono miastem bezprawia, przeciwnie, miało bardzo wiele praw". I tylko tak jakoś te prawa ludzie łamali;) (w ten sens to leciało).

Vote up!
0
Vote down!
0
#110536

"Nie mam leku wysokości.To nie wysokość zabija, tylko ziemia"... "Były w tym muzeum eksponaty różnej wartości, także monety z napisem: X wiek p.n e."... mogę tak bez końca :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110612

Czytałem troszkę Pracheta, ale jedna książka jest dobra, a następna bardzo kiepska, i tak w kratkę. To mnie odstręcza od tego autora. Mój ulubieniec to Alastair Reynolds, z tym, że ostatnio on też obniżył poziom. I bądź tu mądry?
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#110541

Ja osobiście odobeam to tak, że po prostu dana "kiepska" książka porusza temat dla mnie nieistotny. Wtedy po prostu czytam jak wesołą bajkę, do pośmiania się przed snem:). A sam wiesz, że są takie "praczety", że się ma ochotę zapisać sobie na ścianie dużymi literami, bo oto sedno jakiejś rzeczy zostało z genialną prostotą ujęte, pokazany mechanizm jakiegoś matactwa;).

Vote up!
0
Vote down!
0
#110546

... najsłabszy był wystarczający :):):) Mnie się podobały wszystkie książki Pratchetta z serii "Świata Dysku" (a przeczytałem większość). Pamiętam, jak go nagle odkryłem, a potem dowiedziałem się, że mam przed sobą jeszcze ponad dwadzieścia - oszalałem ze szczęścia, że tyle jeszcze przede mną:):):). Mam oczywiście ulubione cykle: o Nocnej Straży, o Lancre w Ramtopach, czarownicach i Błaźnie-królu, o Niewidzialnym Uniwersytecie, Rycywindzie, Dwukwiacie i jego Bagażu, o Tiffany Obolałej (Akwili Dokuczliwej)...(często się zresztą łączą i krzyżują), ale inne też są fajne, choćby te o Śmierci, a nawet pojedyncze perełki,nieco rozsypane, jak "Piramidy", "Ruchome obrazki", "Złodziej czasu", "Pomniejsze bóstwa".... Im więcej się przeczyta, tym lepiej poznaje się Świat Dysku i tym łatwiej łapie niuanse i dowcipy. Pratchett stworzył też galerię niepowtarzalnych postaci. Część z nich już wymieniłam, ale wyróżnię Patrycjusza Ankh-Morpork Havelocka Vetinariego, który wynalazł system Gildii, czyli zorganizowanej przestępczości, działającej zgodnie z prawem (specyficznym, ale utrzymującym chwiejna równowagę) i płacącej podatki, a kończy rozmowę tekstami "Nie pozwól mi się zatrzymywać" lub "Gdybyś miał ochotę wyjść, nie wahaj się" :):):) Inne postaci i bogowie (antropomorficzne personifikacje), jak Bóg Kaca czy Bogini Rzeczy Które Zablokowały Szufladę też są zajebiste :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110639

Potem jeszcze kilka razydo Diuny wracałem. Może wróce znowu.Dzięki za przypomnienie.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia
zib1

#110139

Są już bodaj trzy wydania, no może dwa (bo mam pierwsze wydanie "Diuny", ale nie widziałem następnych części) a każde "ładniejsze". Wszystkie nadal godne spokojnego i ze smakiem przeczytania.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110155

Krzysztof J. Wojtas
"Otóż zapytał on, czy zakaz prawny ma sens, jeśli nie jest grzechem. To ciekawe wyjście do rozważań. Przynajmniej dla mnie."

Grzech jest przekroczeniem prawa ustanowionego przez tego, który chce sobie podporządkować innych.
Gdyby Pan uwaznie czytał moje ostatnie notki, to tam dałoby się wyjaśnić, że można rozważać świat bez grzechu; czy to jest Dobra Nowina?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#110141

Dlatego je przedstawiam. Jest to, tak na marginesie, ilustracja różnicy między prawem i sprawiedliwością. Różne systemy prawne różnie sobie z tym radzą.
Świat bez grzechu byłby może fajny, a może koszmarny. Nie wiem, czy sumienie jest dane od Boga, kulturowym nawykiem, ograniczeniem czy nerwicą, ale spełnia często swoją rolę jako ochrona jednostki w społeczeństwie i społeczeństwa przed egoistycznymi popędami jednostki. Zainicjowałem dyskusję, więc nie narzucam interpretacji. Zaskoczyło mnie to zdanie, bo wydaje mi się świeże i warte namysłu. Czy bezduszne prawo, w które nikt nie wierzy, ma sens?

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110162

Krzysztof J. Wojtas

Lem kiedyś prowadził rozważania tyczące rozwoju; jedna cywilizacja(?) to taka, gdzie jest grzech, druga, gdzie błąd.
Filozofia Lema jest o tyle ciekawa, że (w nawiązani do Praw Podstawowych) stara się udowodnić, że stół na 2 nogach też się nie kiwa. I chyba ma rację.

A ja się zastanawiam, czy "grzeszna" cywilizacja jest właściwa.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#110187

... nie są w stanie dojść do porozumienia, a intelekt nie potrafi pogodzić się z moralnością. To ciekawe, choć rozpaczliwe i smutne. Sam Lem (którego poznałem dość dobrze osobiście) był bardzo skomplikowanym przypadkiem. To przykład człowieka równie uzdolnionego i inteligentnego (na granicy geniuszu, co małostkowego, egoistycznego, zapatrzonego w siebie i... pazernego. Wielka osobowość, nie przeczę, ale nie Wzór Moralny, ani Nauczyciel. Znam jego twórczość niemal na pamięć. Jeśli ktoś czytał "Summa technologie" to wie, ze były to najczęściej literackie, dość konwencjonalne, ilustracje analiz filozoficznych. Zręczne i... tylko zręczne. Oryginalne są, językowo i stylistycznie, a także - jako pomysł, "Bajki robotów" i "Cyberiada" (genialny "Elektrybałt Trurla"!). Odkryciem też były dla mnie "Dzienniki gwiazdowe" - może nikt nie uwierzy, ale kupiłem je na obozie wędrownym w liceum i czytałem... idąc te 10 kilometrów dziennie, bo nie mogłem się oderwać.... Reszta to, przyznaję, dobry warsztat i filozoficzny rdzeń.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110220

Dzielę się wrażeniami z lektury cyklu, który dostał "Hugo" i "Nebula" (to najwyższe nagrody literackie, przyznawane w środowisku "niepoważnej" SF), ale nadal jest chyba za mało znany. Więc polecam.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110173

Dziękuję za ten artykuł, zainteresował mnie Pan "Diuną", której, wstyd powiedzieć, nie znałem.
A co arystokracji...
Mam wrażenie, że ta "arystokracja" została wytworzona już wcześniej. Teraz się tylko ujawniła i oficjalnie przejęła władzę - widocznie uznała, że nie musi się już ukrywać,a raczej ukrywać swojego pochodzenia.
Ale to tak na marginesie.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#110216

... komunistyczna. było na to dość czasu. "Lud wszedł do salonów i... zapragnął mieć takie same dywany i żyrandole". Już za Gierka ówczesny "aparat" nawet nie starał się specjalnie ukrywać z bogactwem, a po 89-tym zaczęła udawać "kapitalistów", a nawet "liberałów". Dzisiejsza oligarchia to spadek po komunie i nowi, których byli agenci (a może nawet nadal aktywni) dopuścili do koryta. Nie za darmo.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110222

Krzysztof J. Wojtas
na "arystokrację" , czy "elity" można przełożyć jako:
wysoka(?) kultura osobista (przynajmniej wiedza o niej) i duża wiedza i rozeznanie mechanizmów spolecznych.

Trzecia, brakująca noga - to odpowiedzialność za spoleczeństwo.

Dlatego wszędzie, gdzie ta "arystokracja" zdobywa władzę, w krótkim czasie (relatywnie) powstaje pustynia. I trzeba iść dalej w poszukiwaniu nowej ziemi ...

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#110249

Daję 10 - za samo przypomnienie mi o Diunie :).

A "Bóg Imperator" stoi bardzo wysoko w moim prywatnym rankingu książek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#110246

To mnie cieszy. Niedawno znajoma mówiła mi, że u niej zapanowała wręcz moda na prace magisterskie i doktoraty o Franku Herbercie.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110371

Przyda mi się zarówno w postaci tarczy osobistej jak i "dryfów" (o ile łatwiej dźwiga się ładunek 100kg na plecach mając wsparcie w postaci "dryfów" :)
Z tym że oznacza to że trzeba będzie nabyć umiejętności w walce wręcz nożem na wzór Paula Atrydy bo żadna "pepesza" jak i inna broń miotająca już się nie zbytnio przyda ..

Vote up!
0
Vote down!
0
#110276

... spartolony (celowo) ghola by się znalazł :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110373

Eee tam, tacy to mentaci, jak nie przymierzając... :)

DeVries - ten to miał klasę! ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#110381

Mało to skrzywionych, albo "wypaczonych" przez Tleilaxan? :):):) Albo lekarzy z "przełamanym najwyższym uwarunkowaniem"? :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110404

O właśnie, przełamane uwarunkowanie - "nikt nie spodziewa się łódzkiego pogotowia"?

Vote up!
0
Vote down!
0
#110409

równać się z Peterem DeVries. Jeśli to on prowadził (wiele na to wskazuje) temat "smoleński" aż do "szczęśliwego końca" podobnie jak zagadnienie Michniewicza to znaczy że jego umysł jest co najmniej równie pokrętny i złowrogi jak u Petera.

Vote up!
0
Vote down!
0
#110430

Kpinkowałem na temat mentatów ("wypaczonych" czyli mających wbudowaną przez wroga zdradę, co akurat by się zgadzało), ale u nas to proste młotki. Inna sprawa, że społeczeństwo daje się młotkować.
P.S.
Zlituj się, człowieku! 2 AM brzmi jak z "Gwiezdnych wojen" :):):) Jak mam się do ciebie zwracać. Too-ejem? :):):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110434

http://uglyoverload.blogspot.com/2008/06/dune-arakis-desert-planet-fish-bait.html

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110437

http://uglyoverload.blogspot.com/2008/06/dune-arakis-desert-planet-fish-bait.html

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#110439