"Folwark zwierzęcy" - remake

Obiecałem sobie nie pisać o wieprzu z Biłgoraja i nie będę.

Napiszę o Platformie Obywatelskiej.

Dawno, dawnie temu, kiedy Paliknur zaczynał dopiero karierę, PO zdarzało się go nieco mitygować, a nawet karcić. Dostał między innymi zakaz pisania bloga. I co???… Caco!!!! (jak się mawia na Lubelszczyźnie). Paliknur pisze nadal, a nawet dziś pił alkohol w miejscu publicznym, co jest przestępstwem, a co najmniej wykroczeniem. Gdzie była policja? Gdzie była straż miejska. Prawdopodobnie służby porządkowe (a nie prezydent) raczyły się w tym czasie produktami firmy Pierdzikota.

Ale miało być o Platformie. Oceniam, że tolerancja, a prawdopodobnie też bezsilność władz Platformy wobec Palismroda świadczy o tym, że partia ta pogrążyła się całkowicie w gnojówce.

Był taki dowcip o piekle, że w wielkich kadziach z gównem stali przywódcy ZSRR. Towarzysz Lenin po nos, a towarzysz Stalin po pas. Dlaczego tak? Bo Stalin stał na Trockim. Śmierdzikot stoi na Tusku.

P.S.
„Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre równiejsze”… Nie będę pisał, co powyższy post ma wspólnego z „Folwarkiem zwierzęcym” Orwella, bo znajomość tej lektury odróżnia inteligentów, od ćwierćinteligentów, czyli wykształciuchów.
Dixi (17:56)