Lwow47 - blog

Więc panowie z kołchozu europejskiego

Pytam jakim prawem uczycie nas wolności?!

Sami będąc w niewoli zła i  mamony

W  obroży lewackiej doktryny podłości

My mamy odwagę być wierni naszym Przodkom

Wierni przykazaniom wiary i Dekalogu

Czy uwiera was Polska która wstaje z kolan

Wierna chrześcijańskiej tradycji oraz Bogu?!

Więc machacie bezczelnie transparentem kłamstwa

Organizujecie pokazowe...

Nie ty mnie będziesz rozliczał z mojego sumienia

I z miłości do matki...z prawdy...i z odwagi...

Z pogardy którą niosłem dla zdrajców i tchórzy

Nie ty będziesz mojego sumienia języczkiem u wagi

Godziny przy piórze  one leczą rany

Wtedy prostuję skrzydła i spoglądam w niebo

Gdzie Pan Bóg mruga gwiazdą  z ciemnej studni nocy

Gdzie Jego znak największą jest serca potrzebą

Nie ty mnie będziesz...

Świat jest zżerany przez potwora komunizmu

I złoty milion tych u szczytu piramidy

Szaleńców co niewolą świat globalizacją

To pod  Okiem Horusa ich mordercze zwidy

Szukamy Antychrysta..! on codziennie obok

Drwi z naszego cierpienia oraz  naiwności

Zakaża wirusem kłamstwa i nienawiści

Bawi się fałszywą obietnicą wolności

Piłuje krzyże niszczy nadzieję i wiarę

I wiesza ogłupiającą tęczę...

Gdy codzienność zaciska coraz ciaśniej pętlę

Jak wilk co wyczekuje końca swej ofiary

Ona idzie ze światłem płonącej gromnicy

Przez ciemność naszych zwątpień z ciepłem ufnej wiary

Przez śniegi naszych milczeń przez zaspy niemocy

Przez ścieżki zasypane zadymką wichury

Ona idzie jak światło niczym świt po nocy

Przez bezdroża doliny i przez nasze góry

Matka Boża Gromniczna tym światłem miłości

...

Należy manifestować

Na głównym placu

I jeśli już…

To trzeba starannie

Przygotować

Czas i Miejsce

Chyba…

ŻE chcesz

Spłonąć doszczętnie

Powierzając jedynie ziemi

Garść żyznego popiołu

Wówczas wyjdź samotnie

Z pozorami szaleństwa

Niech milczenie o tobie

Będzie dla nich

N a g r o d ą !

Ci w białych kołnierzykach i czarnych sumieniach

Podkładają ogień pod świętość ołtarzy

I mówią pogardliwie o wyścigu szczurów

Do śmietnika stworzonego tym o ludzkiej twarzy

Ustawiają w teatrze śmiercionośne armie

Globalne rozwiązanie dla głupoty świata

Dla tych co uwierzyli w szczerość demokracji

I w doktrynę wybranych oraz w siłę bata

Ci w białych rękawiczkach oraz brudnych rękach

Roznoszę...

Czy Cię Polsko już sprzedali!?

Czyś Ty jeszcze nasza?!

Czy sto lat niepodległości

To kłamstwo Judasza?

Czy te prawdy i te kłamstwa

Szulerska zabawa

Boś ty Polsko! niczym karczma

Czy lichwiarska sprawa

Która bywa polską kartą

Tam gdzie srebrnik  dzwoni

I gdzie złodziej nas podstępnie

Trzyma w brudnej dłoni

I gdzie zdrajcy nas sprzedali

Podstępnym sposobem

I dziś stoisz Polsko sama

Nie...

Do kiedy zdrajcy będą decydować

O Naszym losie przyszłości i woli

I ile jeszcze nocnych zmian przed nami

Zanim nas wreszcie polski los zaboli…

Ile okrągłych stołów i układów

Podłości władzy i gestów Judasza

Upokorzenia gdy we własnym domu

Obcy dyktuje czym jest wolność nasza

Gdzie nasze miejsce…polska racja stanu

Bo w zgiełku sporów tylko obce racje

Bo sejm jest ciągle żydowskim straganem

...

To nie demokracja tchórzy przyniesie Polsce wolność

Nie blask chanukowych świec w pałacu prezydenta

Nie polityczne hieny z ochłapem komunizmu

Będą budować wolność na ubeckich sentymentach

I nie kołchozowi komisarze  Europy

Czy też dewiacyjne towarzystwo przebierańców

Zdegenerowanych mamoną kłamstwem i zdradą

Udających rewolucjonistów i powstańców

Nie oni dźwigną z kolan umierającą Polskę

...

Mów o miłości do Wilna

Mów o miłości do Lwowa

Jak skrzydła Białych Orłów

Niech szumią twoje słowa

Niech się mordercy tłumaczą

Z popiołu i polskiej krwi

Nikt nie zabije pamięci

Minionych lat oraz dni

Jak nam zostawić bliskich

I próchno świętych kości

Jak nam podeptać pamięć

Dumy i polskiej wolności

Orlęta będą nad Lwowem

Pilnować swojego gniazda

Póki płonie na niebie

Czerwona śmierci...

Będziemy znaczoną kartą w tej nierównej grze

Bo nie o Polskę przecież w tym teatrze chodzi

Bo te bandy antypolskie rozdzierają kraj

Każda z nich jak śmiertelna trucizna nam szkodzi

Daliśmy się okłamać okraść i zniewolić !

Krzyż  ciężki nam włożyli potem na ramiona

Pacyfikacją było miłosierdzie katom

Kaganiec wiary oraz  z szyderstwa korona

Znaczoną kartą będzie grał Zachód i Wschód

Dopóki...

Już nas wytresowali… już nas podzielili

Kaganiec mamy w głowie…knebel w świadomości

Sami wznieśliśmy mury światowego łagru

I już nie walczymy o prawo do wolności

Liżemy rękę pana pogodzeni z losem

Pilnujemy smyczy niech ona nas prowadzi

Tęczowa rzeczywistość po kolejnej burzy

Obozowe przedstawienie nikomu nie wadzi

Czekamy na zbawienie w chipie i szczepionce

By nas już nie trwożyła wirusa...

Serca nam biją dziś jak tarabany

Gdy nas Ojczyzna znów na pomoc woła

Gdy trzeba będzie to staniemy mężnie

Podnosząc z dumą oraz z męstwem czoła

Tylko zwycięstwo przecież naszym celem

I nie przestraszy nas żadem wróg

A gdy nadejdzie już kolejna bitwa

Wróg będzie żebrał u naszych nóg

Germański żołdak już nas nie zatrwoży

Gdy przyjdzie tu po to zburzyć nasz dom

Tysiąc lat szliśmy w kurzu...

Bo dzisiaj świat jest w rękach szaleńców

A przemysł śmierci stal się codziennością

Staję przed Tobą Wszechmogący Boże!

Czy ocalimy jeszcze świat miłością?

Dzisiaj  kochamy przecież tylko siebie

Widok ze skały z podszeptu szatana

I ten narkotyk aby stanąć wyżej

Gdy nam egoizm cel życia zasłania

Wokół drabiny co wiedzie do władzy

Tłum zadeptuje godność i sumienie

Brutalna Prawda już na samym...

KIBITKA PAMIĘCI

(antyballada )

Rosyjski szpieg

I polski zdrajca

Pytasz naiwnie

Gdzie winowajca?

Naszej niedoli

Trudu i łez

Wrogów u granic

Warczący pies

Gdzie polskiej sprawy

Hańba i sznur

Pytaj Judasza

Bo to twój wzór

Co z nas wysysa

Ojczyzny krew

Czerwonej hieny

Złowieszczy zew

Dzwoni mamona

Kręci się wróg

Niech się zlituje

Nad nami Bóg

Bo tylko jego

Od wieków wola

Dźwiga nas z...

W wytycznych UE zaleca się unikanie określeń

 „Boże Narodzenie” oraz „Maria i Józef”.

Mogłoby to dyskryminować inne kultury.

„Czas Wolny” zamiast „Świąt Bożego Narodzenia”

„Malika i Julio” zamiast „Maria i Józef”

To oni boją się arabskich emigrantów

Dlatego bronią z lękiem granic Polin

To nie o polską rację stanu chodzi

Ich lęk i trwoga i nienawiść boli… ...

Polska w  ciasnym gorsecie po złamanym karku

W teatrze tchórzy zdrajców i posłusznych gojów

I sługusów których pozbawiono honoru

Każdy na widok żyda pełen niepokoju

Upokorzeni za progiem własnego domu

Idący naiwnie z kłamstwem za  Judaszem

Z kneblem antysemityzmu i Jedwabnego

Dzisiaj nawet ulice przestały być nasze

Nie pamiętamy historii własnego Narodu

Innym budujemy muzea pomniki cmentarze...

Bo to nie pokora to przecież tchórzostwo

Gdy się zasłaniamy szczelnie Dekalogiem

Dzisiaj tli się groźny pożar wojny domowej

Nie wystarcza wiara i czekanie za progiem

Dzisiaj potrzebne czyny na miarę bohatera

Gdy ręce trzeba włożyć w groźny żar płomienia

By ratować to najdroższe co zostało w domu

I co woła o pomoc głośno z dna sumienia

Kolejna zdrada zachodu niechaj nas zjednoczy

Bo nie...

Siostry ! i Bracia! znów nadciąga burza

I chcą nas zrobić krwawym poligonem

Wrogowie znowu grają polską kartą

I coraz groźniej ponad naszym domem

Codzienność pokazuje gorzką prawdę

Obojętności obłudy i miary

Detronizacji prawdy i miłości

I zdrady bożych przykazań i wiary

I w nas historia gorzkiej świadomości

Trwogi i piekła nienawiści wrogów

Złamanych krzyży zdeptanych przykazań

I wiara żeśmy...

Ja tylko Tobie Polsko! czuła Matko Moja!

Ufam bez reszty każdym swoim czynem

Bo wiem że tylko bezgraniczna miłość

Przystoi Twoim nazywać się synem…

Chciałbym najpełniej spełnić ten warunek

Oddając Tobie serca mego drżenie

Gdy brudne ręce wyciągają zdrajcy

Aby zniewolić w nas polskie sumienie

Jesteśmy winni wierność oraz męstwo

Honor i godność dumę oraz wiarę

Gdy się w stolicach obcy groźnie...

W mojej Ojczyźnie

Która wciąż choruje

I którą gnębi

Sieroca choroba

W mojej ojczyźnie

Której nie opuszczę

I będę czuwał

Na zarosłych grobach

W mojej ojczyźnie

Gdzie smutno i szaro

Chcę by sumienie

Było dla nas karą

I by nas budził

Bunt sumienia

Który w anioły

Nas przemienia

A zdrajca nas

Już nie niewolił

I drżał przed siłą

Narodowej woli

Która by wiodła

Ku przyszłości

Przez Ojców...

W hospicjum Europy nasz Naród umiera

Śmiertelną zakażony przez obcych chorobą

Szarpiemy się o ochłap rzucony przez obcych

I nie umiemy przeczuć klęski między sobą

Czarne siostry ze wschodu i zachodu niosą

Śmiertelny zastrzyk kłamstwa co uśmierza ból

Anioł Śmierci się stroi w niebieskie i złote

Grając w masce pandemii jedną z wielu ról

Podnieśmy się już z kolan rozprostujmy karki

Tylko Bóg...

Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament

Wiekuistego zwycięstwa zaranie?

                                 C.K.Norwid

Jeden za wszystkich…bo będziemy sami

Tak jak to nie raz w dziejach już bywało

Zdrajcy znów wzniosą bramy powitalne

By się odwieczne przekleństwo spełniało

Historia wraca i niewiele  uczy

Wzrosną maki czerwone… rosa krwawa

Wiatr zawieje z zachodu czy też wschodu

Znowu w  popiele ...

Jakie ma być to niby wspólne Międzymorze

Z wrastającym rakiem banderowskiej choroby

Od Czerwonego Bałtyckiego i Czarnego

Wdeptujące na kresach nasze polskie groby?!

Dla kogo ma być to niby wspólne Międzyprawie

Do Ziemi Obiecanej i kolejnej zdrady?

Krwawą kartą rzuconą pomiędzy psy wojny

Zburzeniem naszej chrześcijańskiej barykady?!

Obcy but wepchnięty w polskie uchylone drzwi

I trupi...

Że słyszałbym głos z Litwy. – Jedźmy, nikt nie woła.”

                     Adam Mickiewicz – Stepy Akermańskie

A może by karać za antypolonizm?!

A nie za dumę z naszej Ojcowizny

Bo dość już mamy więźniów politycznych

Którzy stanęli w obronie Ojczyzny

Ich się piętnuję antysemityzmem                         

Wrzaskliwym głosem wrogiej dyplomacji

I tylko ci co zaszczepieni kłamstwem

Zdrowo się...

To nie o polską rację stanu chodzi

To nie o Ciebie władza tak się trudzi

A propaganda jak mocny narkotyk

Jedynie kłamstwem wolności cię łudzi

Przeciwko tobie będzie każde słowo

Każda rocznica oraz każda data

Dla Ciebie teatr będzie nieustannie

Zasłaniał prawdę jak żelazna krata

Truciznę wsączą w Twoją podświadomość

Podstępnym gestem obrazem i nutą

Ten chip wszczepiony w Twoje serce

Za Twą...

Czyż Naród mordowany w sposób przemysłowy

Nie ma dzisiaj prawa do zadośćuczynienia?

To nie sprawa dyplomacji czy paragrafów

Każdy powinien stanąć po stronie sumienia

Bo dziś ludobójstwo jest uznaną doktryną

Nakrywaną poprawnością czy demokracją

Milczeniem tchórzy czy obłudą polityków

Coraz groźniej wiodącą nasz świat aberracją

Groźnego światowego nieładu sumienia

I śmiertelnej choroby...

Bo Naród co surowo zdrajców nie osądzi

Jest wtedy niczym wspólnik co złodzieja strzeże

Bo ten co nie poniesie zasłużonej kary

Najdroższy skarb wolności podstępnie zabierze

Jak więc mamy rozumieć tę bezkarność zdrajców

Którzy plują na Polskę w imię obcych racji

Na salonach w Berlinie w Moskwie czy Brukseli

Rzucając oskarżenia w imię demokracji

Dziś to oni wstrzymują Marsz Niepodległości

...

Upiory głośno szydzą w Narodowym Teatrze

Z kłamstwa rzuconego nam pod krwawe stopy

Rdza zżera naszą pamięć w śmietniku historii

Cuchnie padliną sumienia w progu Europy

Tamten ból przywalony gruzem nowych zdarzeń

Wraca w płaczące brzozy oraz przeszłe trwanie

Coraz rzadziej powraca bolesną przestrogą

Niczym kolejna blizna po zarosłej ranie

Zapomnieliśmy sensu Boga i Ojczyzny

Biegniemy za...

Wstań Polsko z kolan!

Polsko wstań na Boga!

Bo wiara i męstwo

To jest Twoja droga

Duma i honor

Godność i sumienie

To Twoja droga

Twoje ocalenie

Czas stanąć w prawdzie

Niech prawda wyzwoli

To co tak nas dzisiaj

Drzazgą krzyża boli

Pora na odwagę

I na hańbę tchórzy

Ci co wiatr posiali

Niech się boją burzy

Popatrz dziś wokoło

W kraju konfidentów

Dla zdrajców i wrogów

Nie ma sentymentów

...