Z rozmyślań wyrwała ją melodyjka w komórce, podeszła do łóżka, bo tam ją zostawiła.
Odebrała, po drugiej stronie odezwał się zniecierpliwiony głos Karoliny.
- Dziewczyno, myślałam, że umarłaś! Dzwonię już od kilku godzin, by się z tobą skontaktować.
- Przepraszam, byłam na strychu, komórkę zostawiłam na dole. Ale usiądź, jeśli stoisz, bo mam sensację!
- Siedzę, a nie mów, że odnalazłaś to, co...