Uczono mnie tego w szkole. Choć czasy były komunistyczne, przekaz wydawał się zawsze jasny. I nie dotyczył on, broń Boże, jakiegoś wyimaginowanego pomiotu ideologii komunistycznej. Moją Ojczyznę z tamtych czasów rozumiem w identyczny sposób jak dziś, choć zamiast snujących się w tle Gomułków, Jaroszewiczów, Ochabów czy Gierków są Schetyny, Petru'owie, Palikotowie czy Kijowscy. Różnica jest...