"polskie obozy" - mały przyczynek do znajomości problemu
Na pewno istnieje źródło złej woli gdy słyszymy w zachodnich (głównie) mediach o "polskich obozach zagłady". Choć w części jest to skutek nieporozumień jezykowych oraz rażącej i nieuzasadnionej niedbałości o fakty historyczne wśród autorów przekazu medialnego. Tak traktuję przekaz jaki odebrałem na kanale "Discovery Historia", 4 lutego około godz. 13-14 w programie dotyczącym przebiegu II wojny światowej na obszarze Grecji. W pewnym momencie usłyszałem wypowiedź lektora, że "Żydzi greccy zostali wysłani do obozów w Polsce. Między innymi Auschwitz." Niby sformułowanie "polski obóz" nie pojawiło się, ale cos tu jest "nie tak".
Przede wszystkim to towarzystwo musi zdawać sobie sprawę że przeciętny odbiorca kanałów rozrywkowych telewizji, jeśli jest to zwłaszcza odbiorca z kraju nie mającego bezpośrednich relacji z Niemcami w przeszłości, nie ma obowiązku znać realiów historii Europy Srodkowej w XX wieku. Dla niego, jeśli ktoś pojechał "do Polski" to oznacza "w domyśle" że Polska ma z tym coś wspólnego. My wiemy że nie ma, bo obszar Polski byl okupowany przez państwo niemieckie. Tak, niemieckie, nie "nazistowskie". Polska jako taka, z formalnego punktu widzenia nie istniała. Dlaczego więc "w Polsce"?
Historia nie może się zmienić i Niemcy muszą się pogodzić z tym że część ich historii jest haniebna. Teraz i kiedykolwiek później. Nie zmienia to w niczym faktu że obecne państwo niemieckie nie jest tym czym było wtedy, a ludzie którzy tamten system tworzyli albo zostali ukarani, albo w większości nie żyją z przyczyn naturalnych. Ja sam mam wśród Niemców wielu przyjaciół i uważam że tak powinno być. Najstarszy z nich był małym dzieckiem w czasie drugiej wojny światowej i na pewno nie mógł być zbrodniarzem.
My to wszystko wiemy, ale inni nie wiedzą. Przeciętnie rozgarnięty odbiorca otrzyma z cytowanego programu enigmatyczną wiadomość że Żydzi greccy byli eksterminowani w obozach w Polsce.
Żeby postawić kropkę nad "i" trzeba przypomnieć że narracja programu jest tłumaczona na język polski. To oznacza że jakiś chałturnik wziął pieniądze za przetłmaczenie dokumentu, ale już nikt, także on sam, nie pofatygował się żeby sprawdzić całość pod względem sensu i logiki przetłumaczonego tekstu. Przytoczony wyżej przykład, moim zdaniem, nie sprzyja właściwemu zrozumieniu historii państw których dotyczyła II wojna światowa. Nawet jeśli jest on w tym przypadku wynikiem rażącego niedbalstwa, nie złej woli. Niemniej stanowi pewien problem.
Wystarczyłoby powiedzieć że "Żydzi greccy zostali wysłani do niemieckich obozów na obszarze okupowanej Polski", i byłoby to już zgodne z prawdą historyczną.
No, ale może to za trudne dla chałturników...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1080 odsłon