Spiski z obcymi to jest zdrada stanu, sprawa gardłowa

Doszedłem, od wczoraj, do wniosku, że wyskoków Schetyny nie można puścić płazem. Taka tolerancja bowiem oznaczałaby powrót do niechlubnej tradycji Polski nierządem stojącej.

Ale zacznijmy od A, B, C. Proszę zastanowić się nad tym, co może spowodować bankructwo banku. Plotka, wystarczy plotka, bo plotka niszczy zaufanie i choćby bank był w doskonałej kondycji to zbankrutuje, bo nie wypłaci wszystkim klientom nagle wszystkich pieniędzy jako że ch nie trzyma w skarbcu.

Ten przypadek pokazuje, jaką rolę odgrywa w życiu spolecznynm zaufanie. W przypadku innych instytucji jest podobnie, z tym, że są one bardziej odporne na plotki.

W polityce także potrzebne jest zaufanie. W ostatnich wyborach wyborcy dali kredyt zaufania politykom PISu, ale potem zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Po wyborach, opinia narodu okazała się nieistotna, a platformersi i ich klony z Nowoczesnej, zaczęli podważać zaufanie do rządu na arenie wewnętrznej i zewnętrznej. Podważają jednym słowem zaufanie do instytucji państwa polskiego i wzorem Targowicy szukają wsparcia u mocodawców zagranicznych.

Jak wskazały wydarzenia z okresu ostanich ośmiu lat, zaufanie jakim cieszyła się Platforma, było efektem manipulacji marketingowej i propagandowej i to zaufanie Platforma raz na zawsze utraciła, ale część tego złodziejskiego kredytu przeflancowano do jej klona, Nowoczesnej, której także żadne zaufanie się nie należy, bo jest tworem podrobionym.

Spiski z obcymi mocodawcami oznaczają zdradę polskiej racji stanu i nie mogą być dalej tolerowane. Przede wszystkim, jest rzeczą oczywistą, że, w pierwszym rzędzie, należy zdrajców pozbawić praw obywatelskich, niech sobie egzystują jako osoby prywatne, a następnie nalezy ich postawić przed trybunałem stanu. Co do tego nie można mieć najmniejszych wątpliwości. W Polsce decyduje wola suwerena, a nie obcych potencji.