A może by tak Dzień bez Mediów ?
Media elektroniczne cierpią na wrodzony defekt technologiczny, związany z mozliwością bezpośredniego, on-line'owego reportingu, który zamienia informację w młócenie słomy. Każdy proces ma swoją własną charakterystykę i własny przebieg, więc nie trudno dojść do wniosku, że wścibska ingerencja mediów, wchodząc z nimi w kolizję, procesy takie zakłóca.
Szczególnie dotyczy to procesów społeczno-politycznych i tu warto zaznaczyć, że media nie są żadnym czynnikiem kontrolnym, jak często fałszywie głoszą, lecz są po prostu stroną, bo stanowią część demoliberalnego, konsumpcjonistycznego establishmentu. Szczególnie dotyczy to mediów lew-lib, które zamiast informowania zajmują się misyjnym kształtowaniem Nowego Człowieka.
Efekt jest taki, że media zajmują się głównie młóceniem słomy, żeby wypełnić ramówkę i podbić oglądalność lub słuchalność. Od paru dni możemy widzieć i słyszeć jak ciągną na siłę serial medyczno-wypadkowy,w związku z wypadkiem pani premier. A to w RMF Mazurek , a to w Trujce Michniewicz ciągną za język polityków w sprawie samopoczucia pani Beaty. A czy panią Beatę strzyka w lewym czy w prawym kolanie ? A jak mają się kręgi na odcinku lędźwiowym ? A czy otarcia od pasów są poważne?
Odbywa się nieznośne eksploatowanie tematu poza granice zdrowego rozsądku. A co nas obchodzi co pan/pani X robi o godz 9.13, 9.17, 9.33 i tak do godz 24.00 w trybie 24/7 ? Media wchodzą w rolę nienależną. Kwestie tego typu są w gestii odpowiednich instytucji i nie mogą służyć do medialnego bicia piany.
Może by media zajęły się konkretnymi przypadkami gigantycznych afer i spróbowały krok po kroku rozpracować środowiska, dzięki którym te afery mogły zaistnieć? Zamiast spektaklu młócenia słomy w przypadkach incydentalnych warto zająć się przykładami rozbudowanych systemowych układów patologicznych w skali kraju.
Lecz media wolą wyciągnąć z pakamery jakiegoś Petru, który dawno już jest, po śmierci cywilnej, politycznym, intelektualnym i moralnym trupem, albo jakąś inną Budkę, I żeby to choć była Budka Suflera, której dalobny się posłuchać, to byłoby pół biedy.
I co z tym fantem zrobić ? Ileż to razy słyszałem od internetowych komentatorów, żeby nie załatwiać spraw odgórnie, lecz oddolnie głosować zawsze nogami. No to możecie Państwo nie tylko nogami, lecz i palcami. Ogłosić dzień bez mediów. Bojkotować Twittera, bojkotować media – zorganizować, tak jak PIS organizuje miesięcznice smoleńskie, comiesięczne blackouty mediów. Nie da się, Polacy, nie da się ?
A potem naciskać na polityków żeby sprawę mediów uregulowali w konstytucji.
PS
O mały włos, a umknęłaby mi wisienka na medialnym torcie. Przysłuchując się wspomnianym na początku notki audycjom, usłyszałem puszczony pewnie w ramach cyklu dowcipów smoleńskich głos słuchacza, który pozdrawiał... wszyskich kierowców seicento. Co za subtelna i wyrafinowana aluzja.
Do czego prowadzi taki medialny tu-i-terazzism? Do dezinformacji. Proszę sobie teraz poczytać i wyprostować wszystkie wersje jaki się w międzyczasie pojawiły.
http://wpolityce.pl/polityka/327356-tylko-u-nas-dementujemy-11-klamstw-n...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1248 odsłon