Samobójstwo internetu?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog
Zdaje się, że jesteśmy świadkami pewnego konfliktu cywilizacyjnego, z którego niewielu zdaje sobie sprawę. Czytając we "Wsieci" tekst jednego z moich ulubionych publicystów, Piotra Skwiecińskiego, natrafiłem na konstatację, która mnie także zastanawia od pewnego czasu. Skwieciński stwierdza mianowicie, iż rozmaite zachowania polityczne, rozmaite komentarze i działania pokazują pewną cechę, którą ukształowała popkultura - pojawił się paradygmat niecierpliwości. Stosownie do tego tekst swój zaopatrzył w znamienny tytuł "Zrobić coś zaraz!".
 
Cechę tę ochrzciłem po swojemu jako "zaraźliwość", która spełnia wszelkie wymogi semantyki języka polskiego, bo oprócz tego, że wskazuje na niecierpliwość, odnosi się też do typowej dla nowych mediów chorobliwej zaraźliwości. Od pewnego właśnie czasu zwracam uwagę w swoich notkach na dysproporcję między dwoma porządkami, porządkami czasowymi - medialnym a społeczno-politycznym. Wydarzenia w mediach toczą się w rytmie sekundowym, niemal natychmiastowym, on -line w pełnej zgodzie z technologią, podczas gdy procesy społeczno-polityczne toczą się w rytmie wieloletnim. Internet sprawia, że ta nowa zarazliwość szerzy się jak zaraza.
 
Medialna próba oddziaływania na procesy  społeczno-polityczne i upakowania ich w formacie medialnym jest idiotyczna i grozi katastrofą. Są to porządki nieproporcjonalne i nieprzystawalne i trzeba mieć tego świadomość i nadto wyciągnąć z tego wnioski, może nawet konstytucyjne. Ludziom, szczególnie tym wychowanym na internecie wydaje się, że rzeczywistość działa jak gra komputerowa. Można to zjawisko zaliczyć do przejawów charakterystycznych dla systemu konsumpcjonistycznego. Realne wydarzenie zostaje wykorzystane jako element strawy medialnej w rytmie fast-foodów, po czym zostaje porzucone i zapomniane w sferze wirtualnej, ale przecież nie znika ze sfery realnej. Pozostawione samo sobie, zaczyna więc gnić i śmierdzieć.
 
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (8 głosów)

Komentarze

Kompletnie waść odleciałeś.

To nie wolne media tu psują ład życia publicznego, a same waadze i media z nimi kolaborujące.

Troszczysz się o procesy społeczno polityczne, a nie bierzesz pod uwagę, że to właśnie każde kłamstwo władzy państwowej, każde jej przeniewierstwo wobec dóbr wspólnych Narodu, każda zdrada na rzecz oligarchii, czy korporacji prywatnych nie tylko niszczy demokrację, ale i zabija politykę i przerywa wszelki konstruktywne procesy społeczno polityczne.

Właśnie po to, żeby nasza rzeczywistość była chroniona - to, co dla nas ważne i prożyciowe, internet MUSI tu działać błyskawicznie. Takie działania władz muszą być nie tylko natychmiast piętnowane, ale i przerywane aktywnością obywatelską.

To nie kwestie semantyki, a gnije i śmierdzi, to wredy, kiedy się nic tu nie robi, kiedy się nie reaguje na szeroko rozumiane zło dla Państwa i Narodu.

miarka

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1496525