Panie,czy mamy uderzyć mieczem?

Obrazek użytkownika zbinie
Idee

Czas Wielkanocy to dla każdego chrześcijanina czas refleksji. Może warto pomyśleć o tym , czego raczej, współcześnie, nie usłyszymy w kazaniu,

W scenie pojmania Chrystusa jest coś wartego dłuższego przemyślenia ,coś więcej niż tylko epizod wpisany w ciąg zdarzeń.

Szczególnie w Ewangelii Łukasza. 

Chrystus nie jest w otoczeniu przypadkowego tłumu, towarzyszą mu bliscy,najbliżsi uczniowie , tacy ,którzy spędzili już sporo czasu w jego otoczeniu. I przynajmniej niektórzy z nich są ...uzbrojeni.Bardzo konkretnie uzbrojeni.Miecz nie jest byle jaką bronią. I nie ma "cywilnych" zastosowań jak nóż czy siekiera , Oręż kosztowny i nie doraźny.

Tu nie ma przypadku ,nie jest możliwe aby Chrystus o tym nie wiedział albo żeby tego nie aprobował.

 I wreszcie gdy jeden z tych mieczy zostaje użyty , Chrystus powstrzymuje i napomina. Ale nie  każe broni odrzucić, każe ją schować.

Nie ma słów potępienia , pouczeń o odrzuceniu przemocy. Nie ma nawet wskazania środków uprzednich czy metody alternatywnej. Jest tylko ostrzeżenie przed konsekwencjami.Chrystus nie jest oburzony, zdumiony nie mówi czegoś w rodzaju :co wy wyprawiacie?, mówi tylko: dość, przestańcie. 

Chrześcijaństwo jest nie tylko religią dialogu ale też religią walki. Ludzie mają różne drogi, różny ciężar odpowiedzialności, który mogą udźwignąć,nie każdemu pisane nosić miecz. Ale czy spoleczność chrześcijańska , która nie może zadać tytułowego pytania jest tym za co się uważa? Czy nie jest skarlała, zagubiona, niegotowa? Bo jeśli odpowiedź tu i teraz zabrzmi -TAK? Zanim  bezsilność  zrodzi rozpacz i upokorzenie , ogłuszy i poprowadzi do zguby.  

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Pierwotnie Dekalog nakazywał:

NIE MORDUJ.

A to zasadnicza różnica, w stosunku do

Nie zabijaj.

I jeszcze jedno:

Co nas upoważnia do tego abyśmy się stawiali na równi z Bożym Synem?

Jesteśmy tylko ułomnymi naśladowcami, a dziwnym byłoby założenie,

że Boskim planem było stworzyć nas...do zagłady.

Moim mottem jest

JA NIE CHRYSTUS.

I dlatego z całych sił będę bronił tego w co wierzę i tego co kocham.

Dbając jednakże, aby pokolenia moich Potomnych także podążyły

za Panem Jezusem, mając Polskę w sercach.

Vote up!
3
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#1472701