Noc
Noc była jak - dziś mroźna i wietrzna. Rano przyszedł ktoś z elektrowni i wyłączył prąd.W telewizorni panoszyła się banda Leszka M.
Otworzyłem lodówkę gdzie nie było już nic prócz kostki masła.
Popatrzyłem w pełne nadziei oczy psa i zadowoliłem kawałkiem czerstwego chleba.
Czasem człowiek ma naprawdę dość. Dość chodzenia, szukania, motywowania.
Dlatego, że to nie jest w porządku. Co u licha można zrobić z ostatnim banknotem , co kupić, na ile dni? Dlaczego ma się zmienić cokolwiek jeśli nie zmieniło się od miesięcy?
Nie było to mądre i nie wiem skąd przyszedł pomysł ale poszedłem do kasyna.
Nie pamiętam już co obstawiłem za pierwszym razem - parzyste czy 20-30.
Pamiętam jak żetony nie mieściły mi się w kieszeni i jak o 5 rano jedenaście razy wypadło czerwone , w tym trzy razy 19. Jak to co wygrałem stopniało i jak miałem dość rozsądku by wreszcie wyjść.
I tak starczyło na miesiąc i zaległe rachunki , potem wreszcie znalazłem jakąś nędzną pracę.
Widocznie nie trzeba mi było wtedy więcej.
Ta noc mnie dużo nauczyła...
Nie umiem o tym napisać inaczej, tylko to co najważniejsze ...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1206 odsłon