STULECIE URODZIN PROF. ANNY PAWEŁCZYŃSKIEJ, Podsumowanie

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Idee

STULECIE URODZIN PROF. ANNY PAWEŁCZYŃSKIEJ

Kobieta, która wciąż próbuje ożywić polski naród

Podsumowanie

W tym dniu 29.04.1922 r, dokładnie 100 lat temu, urodziła się prof. Anna Pawełczyńska. Przez cztery kolejne dni próbowałem zainteresować Państwa tą niezwykłą, po ludzku mądrą kobietą, myślicielem, naukowcem, człowiekiem bezkompromisowym z niezwykle wyostrzonym zmysłem obserwacji i Żołnierzem Niezłomnym, który swoją twórczość poświęcił Polsce i przyszłości Polaków. Jej przekaz nie był ani teoretyczny, falsyfikowany, ani powierzchowny, lecz poparty gruntownym przygotowaniem życiowym i naukowym: u niej śmierć oznaczała śmierć, życie – życie, a teoria musiała być częścią praktyki. Profesor wiedziała co mówi i wiedziała o czym pisze. Prawda zawarta w książkach Jubilatki była jak zdrowy, prawdziwy chleb. Inaczej odnosi się do historii, inaczej opisuje rolę polskiej tradycyjnej inteligencji, inaczej okres zaborów i ten powojenny czas, który zakłamał nam prawdę o sobie – inaczej, niż uczono nas w szkołach. W twórczości Pawełczyńskiej odnajdujemy troskę o przyszłość kraju, patriotyzm, ciągłość elit i polskiej myśli. I właśnie to jest w nich najcenniejsze, bo tak ostatnio rzadko spotykane. .

W naszej historii byli ludzie, którzy potrafili zsyntetyzować w sobie dzieje naszej kultury i historii: Mickiewicz, Kraszewski, Popławski, Piłsudski itd. Taką osobą żyjącą w naszych czasach była Pawełczyńska. Przeżyła wiele okresów (polskich epok), od niepodległości, przed zniewolenie, do posolidarnościowej samodzielności, której jeszcze nie nazwano, czyli: okres międzywojenny, wojnę, a podczas niej Pawiak i Oświęcim, PRL, okres nadziei „Solidarności” i nową rzeczywistość po 1989 r. Zapamiętała to wszystko i w swoich książkach potrafiła zsyntetyzować. A to, co napisała nie tylko się sprawdziło, ale również sprawdza na co dzień. W „Głowach hydry” przewidziała najazd uchodźców na Europę; rozpoznała istotę terroryzmu i totalitaryzmu. W kolejnej książce: „O istocie narodowej tożsamości” przewidziała potrzeby kulturowe Polaków w nadchodzących trudnych czasach. Była pełna nadziei i wierzyła tak, jak przed wojną, Rodacy obudzą się.

We wszystkich swoich książkach, z całą odpowiedzialnością, podnosi znaczenie tradycyjnych wartości, które stworzyły naszą kulturę i wychowały Polaków: patriotyzm, chrześcijaństwo, wiedza, odwaga i poczucie odpowiedzialności. A to wszystko nie wzięło się z wyuczonej teorii, nacjonalizmu, czy wydumania, lecz z przedwojennego harcerstwa, niepodległej przedwojennej nauki, z celi Pawiaka, oświęcimskiego brudu, życia na granicy śmierci, z oporu przeciw kłamstwu, zbrodni, totalitaryzmowi i protestu przeciwko zniewalaniu ludzi – wzięło się ze świata, który wyniosła z dzieciństwa i polskiej specyfiki kulturowej. To wszystko zostało zsyntetyzowane i znalazło odbicie w „Wartościach a przemoc”, w których Autorka nie opisywała siebie, swoich przeżyć, swojej traumy, lecz w sposób naukowy opisała strukturę zła. Stało się to dopiero po 30 latach, gdy emocje już nieco osiadły i zdobyte wykształcenie (u prof. Ossowskiego) pozwoliło spojrzeć z dystansu na swoje życie, które w ostatniej książce nazwała: darami losu. Jak sama mówi: gdy „Wartości a przemoc” skończyłam i odłożyłam na półkę, opuściły mnie wreszcie koszmary senne.

I jeszcze jedno… U Pawełczyńskiej spotkamy się z tą narracją, tym brzmieniem – tembrem i wewnętrznym głosem polskości, który towarzyszy najlepszej naszej literaturze. To są dzieła pisane polskością, być może dlatego jest traktowana trochę wstydliwie, trochę z niedowierzaniem i niestety, w pewnym sensie niezrozumieniem. Ale Pawełczyńska, choć już nie żyje wciąż przemawia do nas nie z przeszłości, lecz przyszłości. W  książkach Jubilatki nie ma martyrologii, lamentu, prób zaspokajania własnych ambicji, czy formy autoterapii, czuje się natomiast troskę o los przyszłych pokoleń, o żywotność naszej kultury, a przede wszystkim dominuje walka o prawdę. Tak jest również w pozostałych pozycjach: „Ścieżkami nadziei”, „Końcu kresowego świata”, „Darach losu” i „Koni żal”. Pawełczyńska nie jest wirtualna, nie jest dla ludzi powierzchownych, chcących się bawić kosztem następnych pokoleń; Pawełczyńska jest dla ludzi poważnych i odpowiedzialnych – i być może najważniejsze: jest kobietą, która wciąż próbuje ożywić polski naród.

Poniżej zamieszczam linki do wcześniej zamieszczonych wpisów:

1.      https://niepoprawni.pl/blog/ryszard-surmacz/stulecie-urodzin-prof-anny-pawelczynskiej

2.      https://niepoprawni.pl/blog/ryszard-surmacz/stulecie-urodzin-prof-anny-pawelczynskiej-cz-2

3.      https://niepoprawni.pl/blog/ryszard-surmacz/stulecie-urodzin-prof-anny-pawelczynskiej-cz-3

4.      https://niepoprawni.pl/blog/ryszard-surmacz/stulecie-urodzin-prof-anny-pawelczynskiej-cz-4

5.      https://niepoprawni.pl/blog/ryszard-surmacz/stulecie-urodzin-prof-anny-p...

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Chyba trochę za bardzo się Pan postarał. Jak widać po liczbie odsłon chyba to nie zapracowało, mimo wrzucania cyklu na SG. :) 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1644144