Wielka czystka spec-funkcjonariuszy

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Zadaniem służb wywiadowczych jest chronić swoich mocodawców przed zaskoczeniem. Przed niespodziewanych atakiem z zewnątrz, przed spiskiem wewnątrz, oddziaływaniem agentury wpływu, sabotażem oraz innymi wrogimi działaniami. Po to zbiera się informacje zagranicą, inwigiluje w kraju, prowadzi nasłuch korespondencji radiowej, dekryptaż, itp. Aktywność ta wzmaga się, kiedy jakiś podmiot narusza lub zamierza naruszyć ustalony porządek, tak jak Rosja w 2014 roku, kiedy najechała Ukrainę z zamiarem wcielenia jej do imperium odbudowywanego po rozpadzie Związku Sowieckiego.

Rosyjskiej inwazji zbrojnej na ukraińskie ziemie towarzyszyła wzmożona aktywność jej służb wywiadowczych rozzuchwalonych długoletnią drzemką Zachodu, który w atmosferze “resetu” interesował się przede wszystkim konsumowaniem “dywidendy pokojowej” w postaci ożywionych kontaktów gospodarczych z Rosją i cięć wydatków na szeroko rozumianą obronę. Korzystając z post-zimnowojennego klimatu politycznego, udogodnień w podróżowaniu oraz rozwoju technologii komunikowania się Kreml rozprzestrzeniał swe macki po świecie. Od cyberataków i ingerencji w kampanię wyborczą w USA po sabotaż i zamachy w Europie.

W październiku 2014 roku potężna eksplozja targnęła magazynem broni i amunicji w Czechach na pograniczu ze Słowację. Dwóch pracowników zginęło. Miesiąc później wybuch zniszczył magazyn amunicji położony o kilometr dalej. Podejrzewano sabotaż, ale śledztwo z braku dowodów dreptało w miejscu. W kwietniu 2015 roku potężna eksplozja wstrząsnęła fabryką amunicji artyleryjskiej VMZ “Sopot” w Iganowie w Bułgarii. Był to kolejny dziwny wybuch odnotowany w ostatnich miesiącach w bułgarskich magazynach broni i amunicji. Dwa tygodnie później do szpitala zgłosił się z objawami zatrucia nieznaną substancją, Emilian Gebrev, handlarz broni, którego zapas amunicji wyleciał w powietrze w Czechach. Wyszedł z zamachu cało. Podejrzewano, że to dzieło służb rosyjskich ponieważ Gebrev dostarczał amunicję Ukrainie.

Przełomowym wydarzeniem była próba otrucia w 2018 roku byłego pułkownika GRU Siergieja Skripala i jego córki. Użycie w Salisbury w Wielkiej Brytanii, a więc na terytorium NATO, niedozwolonego środka chemicznego “nowiczok”, którego zapasy powinny zostać zniszczone na mocy  układu o zakazie broni masowego rażenia, zjednoczyło sojusznicze służby wywiadowcze. Szybko zidentyfikowano wykonawców i nieco później ich jednostkę numer 29155 - grupę specjalną rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Z pomocą dziennikarzy śledczych z kooperatyw The Bellingcat i The Insider rozpracowano skład osobowy tej grupy. Sprzymierzeńcami byli biuraliści GRU oraz lenistwo funkcjonariuszy. Dwaj mieli paszporty tej samej serii, wydane tego samego dnia, 17 kwietnia 2017 roku,  o kolejnych numerach 0135555 oraz 0135556. Inni jako adres zameldowania podawali ulicę Narodnowo Opołczenia 50 w Moskwie, gdzie mieści się Akademia Wojskowa Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, popularnie zwana konserwatorium GRU lub Grizodubowoj 3, czyli adres dowództwa GRU. Dzięki podobnym grzechom niechlujstwa jak pozostawienie w wynajętym w Holandii samochodzie rachunku moskiewskiej taksówki za kurs na trasie Nieswiżenskij Piereułok (obok siedziby GRU) – terminal F lotniska Szeremietiewo lub aktywacja karty telefonu komórkowego na schodach moskiewskiego gmachu GRU (co ustalono drogą geolokacji) zebrano materiał świadczący, że niewyjaśnione eksplozje w Czechach i zamach na Gebreva w Sofii to dzieło tej samej komórki GRU, której oficerowie usiłowali otruć Skripala. Komputerowe przeczesanie list pasażerów różnych linii lotniczych łączących europejskie miasta dostarczyło informacji o rozmiarach siatki i miejscach, które odwiedzali funkcjonariusze rosyjskich służb. Zebrane dane przestudiowali analitycy kontrwywiadów państw Sojuszu Atlantyckiego porównali z materiałami ze swojego terenu i po rosyjskiej inwazji na Ukrainę rozpoczęło się wielkie sprzątanie zakończone bezprecedensowym wydaleniem ponad 500 urzędników rosyjskich ambasad i konsulatów. Jedni mieli immunitet dyplomatyczny inni nie, ale w wojennym klimacie nie bawiono się w grzeczności. “Im mniej ich będzie tym łatwiej będzie pilnować, co kombinują” - wyjaśnił dziennikarzom anonimowo funkcjonariusz jednej z amerykańskich służb.

Potężna dezorganizacja rosyjskich rezydentur w stolicach zachodnich poważnie ograniczyła możliwości działania GRU i SWR (cywilny wywiad zagraniczny). W marcu z Polski usunięto 45 “dyplomatów” rosyjskich, z Niemiec 40, z Belgii 21, z Holandii 17 z innych krajów po kilku lub kilkunastu. Wyjątkiem była Wielka Brytania, ale wyjaśniono, że “kogo trzeba usunięto krótko po zamachu na Skripala”. Nie wszyscy wydaleni byli szpiegami i wykradali tajemnice. Niektórzy prowadzili tak zwane  “działania aktywne”, sabotaż, dezinformację, werbunek i sterowanie agenturą wpływu lub pod dyplomatycznym przykryciem zapeniali wsparcie logistyczne dla przybywających z Rosji spec-grup operacyjnych. Uzasadniając masowe wydalenie z Polski podano “działalność zagrażającą interesom i bezpieczeństwu” państwa. To szersza kwalifikacja niż zbieranie informacji wywiadowczych. Polska graniczy z Ukrainą i przez nasze terytorium płynie strumień pomocy dla walczących wojsk ukraińskich. Przerwanie tego strumienia, to zadanie dla spec-grup sabotażowych. W tym kontekście komunikat prokuratury o przechwyceniu zapasów: “156 jednostek broni palnej różnego rodzaju, ponad 60 tysięcy sztuk amunicji, granaty, materiały wybuchowe” w tym: “pistolety maszynowe PPS wz. 43, Scorpion, MG 34, ręczne karabiny maszynowe DT kal. 7,62 mm” oraz “pistolety GLOCK, PW 33, SigSauer, Walther P99, Colt 1911, TT” nabiera groźnej wymowy. Czyżby czekały na odbiorców, którzy podadzą odpowiednie hasło?

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (11 głosów)

Komentarze

Ile jeszcze takich magazynów zostało do namierzenia?

Vote up!
5
Vote down!
0

michael

#1644569

    Witam! A, co z naszą rodzimą SB-cją? 4 kwietnia 90r. sejm rozwiązał ten bandycki twór terroru. Jednocześnie odbył się nabór do UOP-u. Tylko około 10% SB-ków nie przeszło weryfikacji...Ale jaja...według niejakiej Bieńkowskiej...Przecież oni się prawie sami weryfikowali, bo lwia większość to łagodne "baranki"? Trzech prezydentów kolejno miało twarde związki z SB-cją. Wielu z SB-ków nie ukończyło jeszcze 60 lat i dalej tkwi we wrażych strukturach państwa, pod parasolem wymiaru niesprawiedliwości. Boli, że państwo polskie dalej w tej mfijnej już materii, bezradne...Piszę o tym, bo to jest ten elektorat wywrotowca Tuska. W samej tylko Warszawie zamieszkuje około 400 tyś. SB-ckich rodzin z nowym wyhodowanym przez siebie pokoleniem. To porażka polskiego państwa, bo oni zamiast na emerytury, powinni stanąć przed polskimi sądami, co do jednego.

Vote up!
3
Vote down!
0

ronin

#1644585

"To porażka polskiego państwa, bo oni zamiast na emerytury, powinni stanąć przed polskimi sądami, co do jednego."

Wybicie się państwa na suwerenność nie jest sprawą łatwą, tym bardziej, ze początki nie były wynikiem czynu zbrojnego Narodu, ale zgniłych układów i kompromisów.

Teraz trzeba budować siłę gospodarczą i militarną Polski, tworzyć regionalne sojusze i gdy ta siła i sojusze będą odpowiednio duże, wtedy może przyjść kolej na uprzątnięcie rusko pruskich(kacapsko szwabskich) śmieci z naszego domu jakim jest Polska.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1644589