Minister spraw zagraniczych Francji Jean-Yves Le Drian publicznie uznał, że nowelizacja ustawy o polskim IPN jest „niewłaściwa” i „godna potępienia”. Jego zdaniem pamięć o Holokauście należy głosić „wszędzie, regularnie, systematycznie”. To bardzo mądre zalecenie. Należy głosić wszędzie, że ukazujący się w Paryżu tygodnik Au Pilori ogłosił w grudniu 1940 roku wśród 60.000 swoich czytelników konkurs na najlepszy pomysł jak pozbyć się Żydów. Nagrodami były jedwabne pończochy. Wśród nagrodzonych rozwiązań znalazły się: wywieźć do dżungli i wygnać na żer dzikich zwierząt, deportować do kolonii dla trędowatych oraz spalić w piecach krematoryjnych. Wydaje się, że z rad czytelników francuskiego tygodnika skorzystali logistycy Adolfa Eichmanna, głównego koordynatora Endlösung, niemieckiego programu „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”.
Wszędzie należy też rozgłaszać, że we wrześniu 1941 roku w budynku szkoły języków obcych Berlitza przy boulevard des Italiens otwarto wystawę „Le Juif et la France” („Żydzi i Francja”), którą odwiedzały tysiące Paryżan z uwagą słuchając wykładów jak z wyglądu rozpoznawać Żyda.
Trzeba regularnie wytykać, że 8 listopada 1940 roku, na łamach gazety Le Cris du Peuple uważany za wybitnego inteletualistę, krytyka filmowego i powieściopisarza, Lucien Rabatet, oceniał, iż Żydzi „są tak wstętni jak szczury lub nosiciele zarazy”. Ten sam Rabatet napisał w 1942 roku broszurę Les Décombres i udowadniał w niej, że winę za klęskę Francji w 1940 roku ponoszą Żydzi, którzy zagnieździli się środowiskach politycznych i wojskowych a jedyną świetlistą drogą dla Francji jest kolaboracja z III Rzeszą. Broszurka ta została uznana za książkę roku przez Radio Paris, rozgłośnię kierowaną przez Niemców, z którą współpracowało wielu znanych pisarzy, publicystów i twórców francuskich.
Systematycznie należy podkreślać, że pierwszy pociąg z 1112 Żydami wysłanymi do Auschwitz odjechał z Compiègne 27 marca 1942 roku i aż do granicy Francji eskortowany był przez żandarmów francuskich.
Równie systematycznie należy przypominać, że wielka łapanka Żydów mieszkających w Paryżu, przeprowadzona w dniach 16 i 17 lipca 1942 roku, była wyłącznym dziełem Francuzów, bowiem Niemcy nie brali w niej udziału. La Grande Rafle przeprowadziła francuska policja przy wsparciu 400 bojówkarzy Francuskiej Faszystowskiej Partii Ludowej (FPPF). Aresztowano wówczas i skoncentrowano na krytym torze kolarskim Vélodrome d’Hiver ponad 8000 osób, z czego połowę stanowiły dzieci.
Kolejną godną potępienia operacją francuskich służb mundurowych była deportacja około 6000 żydowskich dzieci rozpoczęta w lipcu 1942 roku. Kiedy transporty przekroczyły granicę z Niemcami niemal wszystkie dzieci trafiły do komór gazowych. Warto też przypominać, że przejściowy obóz koncentracyjny Drancy na dalekim przedmieściu Paryża do 1943 roku strzeżony i prowadzony był wyłącznie przez policję francuską. Wywieziono z niego 67 400 Żydów z Francji oraz Żydów-uciekinierów z Niemiec i Polski, którzy myśleli że wsród Francuzów znajdą pomoc i bezpieczne schronienie. Minister Le Drian ma rację, o takich faktach trzeba mówić „wszędzie, regularnie, systematycznie”.
Premiera: Warszawska Gazeta
Komentarze
Może powyższy tekst
należałoby, po przetłumaczeniu na francuski i angielski, wysłać - jako notę dyplomatyczną polskiego MSZ - panu ministrowi spraw zagranicznych Francji - Jean-Yves Le Drian'owi.
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
@ katarzyna.tarnawska
Pomysł przedni. Również w propagowanie tego znakomitego tekstu mogła by się włączyć Fundacja Narodowa.
Pozdrawiam
jan patmo
Minister już ten tekst otrzymał, gdyż odpowiednie służby
mają obowiązek przesyłać każdą upublicznioną informację na temat swego kraju - tzw. "biały wywiad". Może się tym nie chwali ale "jest zapoznany".
Ważne jest co innego, to mianowicie, iż takie teksty zaczęły się w Polsce ukazywać, że przełamano tabu, że wreszcie przekroczono rubikon. Skutkiem takich publikacji (Warszawska Gazeta) bardzo wielu innych ministrów, w innych krajach, którzy być może mieli przygotowane podobne paszkwile dało sobie na wstrzymanie i "skorzystało z okazji aby milczeć".
A działania naszych dostojników - po charakterystycznych przeprosinach pana Prezydenta - można sobie darować.
Apoloniusz
Przecież każdy z nas - blogerów może odpisać francuskiemu
ministrowi i może byśmy się wspólnie zastanowili nad podjęciem podobnych "akcji" zamiast biadolić, lub podniecać się różnego rodzaju paszkwilami autorstwa różnego rodzaju paszkwilantów.
Apoloniusz
@Apoloniuszu :)
Jestem Za co na to reszta naszych Internetowych Przyjaciół ?LIST - czy Petycję natychmiast podpiszemy z cała Rodziną
gość z drogi
Gościu Drogi, najpierw trzeba ułożyć sensowną treść,
mamy na Niepoprawnych tęgie głowy, więc zacznijmy "od pieca", później wielu z tu piszących mieszka na stałe poza Ojczyzną więc może spróbowaliby tę petycję, list otwarty, protest, czy jak go zwał, napisać w poprawnym języku angielskim, niemieckim, francuskim nawet hebrajskim i byśmy to rozsyłali wszyscy lub każdy z osobna, wymieniając się doświadczeniami i spostrzeżeniami.
Zamiast liczyć na oficjeli naszego kraju podejmijmy akcję.
PS
Jestem otwarty na wszelkiego rodzaju sugestie i krytyki, byleby na temat.
Pozdrawiam serdecznie.
Apoloniusz
a więc do pracy
drodzy Bojownicy o Polską Raję Stanu,niech nasi niebiescy Patroni czuwają nad naszą pracą,apel do naszego Fachowca od języka polskiego ,do roboty :)
jak za dawnych lat
Wielu z nas ma część rodziny zza Oceanem,więc niech Młodzi ruszą z gotowcem w Ludzi ,nasi na pewno to zrobią
serdeczności :)
Możemy zaczniemy od tytułu ? jak niegdyś....:)
gość z drogi
Drogi Apoloniuszu i Gosciu z drogi
Dziękuje za reakcję i zaproszony sugeruję "na temat".
Jechał sęk ministra. Petycję łatwo wrzucić do kubła juz na etapie przekazywania asystentowi zastępcy asystenta ministra. W zamian proponuje kampanie edukacyjna. Jezeli uznajecie moj tekst za dobry, to mozna go wziac za podstawe, uzupelnic wedle woli i posiadanych informacji o inne wyszukane gdzies fakty i rozsylac "w lud":
a. w wersji polskiej na wszystkie znalezione adresy e-mail w firmach francuskich dzialajacych w Polsce,
b. w wersji francuskiej na wszystkie znalezione w sieci adresy francuskie, zaczynajac od adresow dziennikarzy oraz innych pracownikow wszelkich wielkich i malych organizacji medialnych (telewizje, rozglośnie radiowe, portale, blogi, gazety centralne i lokalne) dzialajacych nawet w malej francuskiej pipidówce. Na adresy w merostwach, wyzszych uczelniach, szkolach, zwiazkach zawodowych. Gdzie sie da.
Proponowany tytul: Zydzi i Francja - repetycja z historii
Tekst mozna rozsylac anonimowo, a nawet pod wlasnym nazwiskiem. Z praw autorskich rezygnuje, glorii nie potrzebuje. Przepraszam nie potrafię napisać francuskiego tekstu.
RB
Rafał Brzeski
Mam pytanie: czy na przytoczone "przykłady" posiada Pan dowody
Chodzi mi o to, czy przykłady, które Pan przytacza są poparte źródłami? Czy są autentyczne, czy można je przytaczać? Co prawda powołuje się Pan na Warszawską Gazetę, lecz z pańskiego tekstu nie bardzo wiadomo co jest cytatem z WG, a co pańskim tekstem. Kiedy tekst w WG się ukazał?
I drugi problem : nie ma zgody co do twierdzenia "minister wrzuci do śmieci i z pleców". Każdy urząd, czy to w Polsce, czy we Francji ma obowiązek odpowiedzieć (to po pierwsze), natomiast co my później zrobimy z tą odpowiedzią (lub ewentualnym brakiem odpowiedzi, który również jest odpowiedzią) to już inna, nasza sprawa. Tu wcale nie chodzi o francuskiego ministra, lecz o nagłośnienie sprawy. Wszak później możemy wysłać do wszystkich ministrów w całym eurokołchozie, wraz z załączonymi dowodami co wyczyniała Francja w czasie II WŚ.
I pan minister przestanie się śmiać.
Oczywiście podjęcie akcji ofensywnej w stosunku do polityków opluwających naszą Ojczyznę wcale nie wyklucza Pańskiej propozycji. Jestem za, a nawet ...
Pozdrawiam podobnie myślących.
Apoloniusz
Tak, francuskiego nie znam, a w dodatku choć mam równolatka
- kuzyna, naturalizowanego we Francji - jego nie poproszę o tłumaczenie, bo ma mózg wyprany - politycznie poprawny. Mogę mu, co najwyżej, wysłać tekst. I tutaj pytanie - czy są gdzieś informacje źródłowe do tych wiadomości?
Pozdrawiam Niepoprawnych, myślących,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Zródła do "przykladow"
Tekst jest moj, ktory premierowo zostal opublikowany w Warszawskiej Gazecie, a potem umiescilem go w niepoprawni.pl
Daty ukazania sie nie pamietam, a trudno mi sprawdzac. Nie wiem czy to jest istotne. Istotne sa przypisy do tekstu. I tak:
- konkurs tygodnika Au Pilori - Webster, Paul, Petain's Crime: The Full Story of French Collaboration in the Holocaust, Londyn, Macmillan, 1990, str. 97
- wystawa „Le Juif et la France” - Webster, Paul, Petain's Crime: The Full Story of French Collaboration in the Holocaust, Londyn, Macmillan, 1990, str. 97
- cytat 8 listopada 1940 roku, na łamach gazety Le Cris du Peuple - Webster, Paul, Petain's Crime: The Full Story of French Collaboration in the Holocaust, Londyn, Macmillan, 1990, str. 97
- Lucien Rabatet - https://fr.wikipedia.org/wiki/Les_D%C3%A9combres
- Les Décombres - https://fr.wikipedia.org/wiki/Les_D%C3%A9combres
- Radio Paris - https://en.wikipedia.org/wiki/Radio_Paris
- La Grande Raffe - https://en.wikipedia.org/wiki/Vel%27_d%27Hiv_Roundup
- pierwszy pociąg z 1112 Żydami - Webster, Paul, Petain's Crime: The Full Story of French Collaboration in the Holocaust, Londyn, Macmillan, 1990, str. 94-95
- 6000 żydowskich dzieci - http://tetrade.huma-num.fr/Tetrademap_Enfant_Paris/ por. http://www.fondationshoah.org/memoire/traces-de-lenfer-6-rescapes-racontent-lhorreur-des-camps
- obóz koncentracyjny Drancy - https://en.wikipedia.org/wiki/Drancy_internment_camp
Mozna mnozyc rownie drastyczne przyklady, ale piszac tekst spieszylem sie, zeby odpowiedziec panu ministrowi w wydaniu Warszawskiej Gazety najblizszym jego wypowiedzi.
Rafał Brzeski
Bardzo dziękuję. I uprzejma prośba.
Proszę o przemyślenie sposobu na utworzeni systemu który by pozwolił na:
1. Monitorowanie wszelkich upokarzających publikacji na świecie - oczywiście w miarę możliwości;
2. Udzielał odpowiedzi w oparciu o pozyskiwane dokumenty;
3. Rozsyłał informacje do wszelkich możliwych instytucji i organów.
Pozdrawiam serdecznie
Apoloniusz
Dziękuję - za źródła!
"Mój" Duńczyk uważa, że artykuł wraz z przypisami należałoby przetłumaczyć na angielski i wysłać, najlepiej do znanego, dziennikarza lub czasopisma angielskiego. Prawdopodobnie byłaby to "woda na młyn" Anglików w dobie Brexitu. Osobiście obawiam się, że zarówno Anglicy jak Francuzi są poprawni (politycznie), tzn. czepiać mogą się Polaków, ale nie własnych "kompanów".
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
@Rafał Brzeski
Panie Rafale Brzeski jest Pan wyborny. Będę o Panu mówił dookoła...tzn. za każdym razem, gdy będę wśród francuskiej arogancji...Ma Pan całkowitą rację, historia jest najlepszą matką nauki i babką dla przyszłych pokoleń.
Pozdrawiam
chris
Krzyśku, powiedz co możesz
zrobić dla sprawy!
Apoloniusz
@Apoloniusz
No przecież napisałem, że w moich kontaktach będę im to wspominał, a i innych informował, czy nie jasno się wyraziłem? Uważam, że przekaz osobisty jest najbardziej skuteczny, tj.w tej dobie informacji i dezinformacji...
chris
Autor
Jest Pan stroną postępowania więc Panu "łatwiej" zacząć. Ja ze swej strony proponowałbym następujący tok:
1. Napisać uprzejmą prośbę do pana francuskiego ministra (z tytułu imienia i nazwiska) o odwołanie niesłusznych, krzywdzących Polskę treści.
2. Przetłumaczyć na język angielski i przesłać do pana ministra za pośrednictwem francuskiego ambasadora w Polsce, wraz z wydrukowanymi kopiami wszystkich przywołanych dokumentów. Oczywiście można pocztą, ale najlepiej dostarczyć osobiście, gdyż na kopii będzie potwierdzenie otrzymania, które w późniejszym etapie uwiarygodni prośbę.
Jeśli nie mieszka Pan w Warszawie, to może ktoś z blogerów mieszkający w stolicy by się tego podjął, a gdyby się nikt nie znalazł, to polecam swoją osobę (mieszkam pod Warszawą) mogę dostarczyć i zwrócić Panu "podbitą" kopię pocztą.
3. Należy odczekać 2 tygodnie - miesiąc i gdyby:
a) była pozytywna odpowiedź kończymy akcję,
b) nie było odpowiedzi lub była negatywna toczymy akcję dalej.
4. Powielamy prośbę do ministra wraz ze wszystkimi załącznikami i wysyłamy "w świat" z odpowiednim komentarzem, który wspólnie opracujemy w terminie późniejszym.
Pozdrawiam serdecznie
Ps. Jeśli ktoś z blogerów ma lepsze pomysły, proszę o korektę.
Apoloniusz
Szanowny Autorze :)
Ja już zrobiłam kilkadziesiąt fotokopii Pańskiego artykułu i rozdaję go wszystkim znajomym w pobliżu,mój osiedlowy sklepik też je dostał /zgodnie z naszą dawną metodą"podaj dalej" /
serdecznie pozdrawiam Autora i naszych Blogerów,czyli Blogerów nie tylko piszących w języku Polskim ale i myślących Polską :)
gość z drogi
a może nasza Blogerka @Contessa pomogłaby ?
może podrzuciłaby nam n.p kilka adresów na które moglibyśmy tłumaczenie wrzucać na zasadzie Listu do Redakcji ,czy Biura ,/warunek imiennie plus rozdzielnik na dole,i nawet jeśli wrzucą do kosza,to pozostanie "poczucie,ze inni też taki List dostali i może przeczytali ,
co do tytułu,
TO tak jak proponuje @szanowny Autor"
Proponowany tytuł: "Zydzi i Francja - repetycja z historii
a podtytuł /może ?/ "LIST z Polski do Pani,Pana ,..."
pozdrowienia :)
gość z drogi
Skopiowane i
umieszczone na FB. Świetny wpis. Dziękuję.
Masaraksz
Do wszystkich zainteresowanych
Ponizej podaje zmodyfikowany nieco tekst, ktory można rozsylac albo w wersji mailowej, albo listownie, albo w innych wersjach bez narazania sie na zarzut prowadzenia kampanii protestacyjnej. Skadze znowu, zadna krytyka tylko wykonywanie ministerialnych zalecen. Vive la France!
Data...
Do kogo...
Adres...
W wykonaniu zalecenia ministra spraw zagraniczych Francji Jean-Yves Le Driana z dnia 7 lutego br. zgodnie z którym pamięć o Holokauście należy głosić „wszędzie, regularnie, systematycznie” pozwalam(y) sobie przekazać informacje sprawdzone, bowiem jak podkreślił minister Le Drian „każdy element, który mógłby wypaczać tę pamięć, jest negatywny”.
Ukazujący się w Paryżu tygodnik Au Pilori ogłosił w grudniu 1940 roku wśród 60.000 swoich czytelników konkurs na najlepszy pomysł jak pozbyć się Żydów. Nagrodami były jedwabne pończochy. Wśród nagrodzonych rozwiązań znalazły się: wywieźć do dżungli i wygnać na żer dzikich zwierząt, deportować do kolonii dla trędowatych oraz spalić w piecach krematoryjnych.
We wrześniu 1941 roku w budynku szkoły języków obcych Berlitza przy Boulevard des Italiens otwarto wystawę „Le Juif et la France” („Żydzi i Francja”), którą odwiedzały tysiące Paryżan z uwagą słuchając wykładów jak z wyglądu rozpoznawać Żyda.
Na łamach gazety Le Cris du Peuple w wydaniu z dnia 8 listopada 1940 roku uważany za wybitnego inteletualistę, krytyka filmowego i powieściopisarza, Lucien Rabatet, oceniał, iż Żydzi „są tak wstętni jak szczury lub nosiciele zarazy”. Ten sam Rabatet napisał w 1942 roku broszurę Les Décombres i udowadniał w niej, że winę za klęskę Francji w 1940 roku ponoszą Żydzi, którzy zagnieździli się środowiskach politycznych i wojskowych a jedyną świetlistą drogą dla Francji jest kolaboracja z III Rzeszą. Broszurka ta została uznana za książkę roku przez Radio Paris, rozgłośnię kierowaną przez niemieckie Propaganda-Abteilung Frankreich, z którą współpracowało wielu znanych pisarzy, publicystów i artystów francuskich, w tym Tino Rossi i Maurice Chevalier.
Pierwszy pociąg z 1112 Żydami wysłanymi do Auschwitz odjechał z Compiègne 27 marca 1942 roku i aż do granicy Francji eskortowany był przez żandarmów francuskich.
Wielka łapanka Żydów mieszkających w Paryżu, przeprowadzona w dniach 16 i 17 lipca 1942 roku, była wyłącznym dziełem Francuzów, bowiem Niemcy nie brali w niej udziału. Tak zwaną La Grande Rafle przeprowadziła francuska policja przy wsparciu 400 bojówkarzy Francuskiej Faszystowskiej Partii Ludowej (FPPF). Aresztowano wówczas i skoncentrowano na krytym torze kolarskim Vélodrome d’Hiver ponad 8000 osób, z czego połowę stanowiły dzieci.
Szczególną akcją francuskich służb mundurowych była deportacja około 6000 żydowskich dzieci rozpoczęta w lipcu 1942 roku. Kiedy transporty przekroczyły granicę z Niemcami niemal wszystkie dzieci trafiły do komór gazowych.
Przejściowy obóz koncentracyjny Drancy na dalekim przedmieściu Paryża do 1943 roku był strzeżony i prowadzony był wyłącznie przez policję francuską. Wywieziono z niego 67 400 Żydów z Francji oraz uciekinierów z Niemiec i Polski, którzy myśleli że wsród Francuzów znajdą pomoc i bezpieczne schronienie.
Z poważaniem
Rafał Brzeski