Dzisiejsza środa to to nie ta pomylona feminazistka zwana profesorką a "Międzynarodowy Dzień Kobiet". Międzynarodowa globalna neokomuna zorganizowała tak zwane protesty pod hasłem "Dzień bez kobiety".

Wygłupy feminazistek organizowane na całym świecie przebiegały odwrotnie niż ich hasło. Feminy zamiast jak należało pochować się po kątach wypełzły na ulice i straszyły normalnych ludzi.

Jak to było popatrzmy na przykładzie USA ( polskie media nie potrafią przeprowadzić rzetelnej analizy zjawiska).

Choć organizatorzy ruchu feminazi twierdzą, że demonstracje maja na celu wykazać nierówności płci, fakty dowodzą, że maja one na celu destrukcję legalnego rządu. Sytuacja jest identyczna w USA i w Polsce bo sponsor jest ten sam. 

'Day Without a Woman' supporters got $246M from Soros

W USA demonstracje zostały przygotowane a "protestujący" opłaceni przez tych samych organizatorów co rozpętali Marsz Kobiet w Waszyngtonie w styczniu, na które zwieziono z całej Ameryki  setki tysięcy ( w tym zawodowych protestantów. 

Opublikowany raport  stwierdza że Soros - którego majątek netto wynosi 25,2 mld $, który jest propagatorem liberalizmu dał miliony grupom organizującym  demonstracje 8 Marca.

Czy to są normalni, spontanicznie zebrani ludzie

Spośród 544 partnerów organizujących marsze, 100 grup otrzymało dofinansowanie od Sorosa, które wyniosło  246 milionów dolarów, informuje konserwatywna grupa  Media Research Center. Głowne dotowane grupy to: Planned Parenthood, Center for American Progress oraz People for the American Way (PFAW.

Można stawiać dolary przeciw orzechom że polskie "demonstrantki" nabrały wigoru za takie same dolary.

"Dotacje te stanowią tylko fragment ogromnych nakładów Sorosa na propagandę globalnego  neokomunizmu". Centrum Badań Mediów informuje na swojej stronie internetowej." że jego Open Society Foundations rozdało ponad 13 miliardów dolarów na idee globalnego upadku moralności.