Wypominki pod więziennym murem
Motocykle lśnią w deszczu niczym mokra sierść ułańskich koni. Są tam, jak zwykle. Wierni Kawalerzyści Rotmistrza. Zawsze jest z nimi jego córka – Zofia. Matka Chrzestna tych motocyklowych Ułanów. Każdego roku przyjeżdżają pod mur więzienia, by oddać hołd jej Ojcu.
Pomimo palących się latarni, o 21.30 ulicę Rakowiecką spowija półmrok. Jak gdyby wstydliwie chciał coś ukryć, osłonić. Tylko białe i czerwone światełka płonących zniczy wskazują miejsce na murze, gdzie zamieszczone są pamiątkowe tablice. W migotliwym blasku lampek jaśnieją bukiety świeżych kwiatów.
Witolda Pileckiego - naszego Bohatera Narodowego, zamordowano o wpół do dziesiątej wieczorem, 25 maja 1948 roku. Nadal nie odnaleźliśmy jego grobu. Ciągle jeszcze szukamy.
Oprócz niezawodnych motocyklistów z Rajdu Katyńskiego, zawsze wartę przy pamiątkowych tablicach trzymają umundurowani członkowie warszawskich formacji patriotycznych. Są też „Powstańcy” od „Radosława”. Jak każdego roku spory tłum uczestników nocnej uroczystości, ciasno okala ten fragment więziennego muru. Policyjne koguty migotają oślepiająco i nieprzyjemnie. Rozpraszają uwagę pragnących skupienia ludzi.
Jeszcze tylko modlitwa, gest, chwila zadumy i wszyscy rozchodzą się, rozjeżdżają się w różne strony, by za rok, wrócić tu znowu. O tej samej, nocnej godzinie.
Cześć i Chwała Bohaterom!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2175 odsłon
Komentarze
Gloria Victis ! CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM !
26 Maja, 2015 - 04:40
Nasi Bohaterowie, Poeto
27 Maja, 2015 - 20:53
są tak liczni, jak gwiazdy na niebie. I to jedynie ci najbardziej znani, bo anonimowych i mało rozpoznawalnych jest niezliczona rzesza. Wszędzie w Polsce i nawet poza nią, znajdziemy miejsca uświęcone ich heroizmem. Każdego niemal dnia moglibyśmy czcić któregoś z nich, bo akurat przypadałaby rocznica, bądź to czynu chwalebnego, bądź daty szczególnej dla Bohatera.
I dziwić się, że do niezwykłego narodu należymy? Że mamy siebie za "Perłę Świata I Wybrankę Bogów"? ;)
Nawet dzisiaj, 27 maja, przypada niezwykła rocznica. Kto wie, jakiego znaczenia może nabrać w świetle pisanej na nowo historii. W nocy z 27 .na 28 maja 1946 roku rozbito silny postrunek UB NKWD W Hrubieszowie. Dokonały tego WiN i UPA.
Był taki partyzant na Lubelszczyźnie o pseudonimie "Młot". Nazywał się Henryk Lewczuk. Oto czego dokonał:
„Młot” był jednym z tych dowódców, którzy rozumieli potrzebę ułożenia na nowo stosunków z Ukraińską Powstańczą Armią (UPA) w imię zakończenia bratobójczych walk i podjęcia działań przeciw wspólnemu wrogowi - komunistom. Jego współpraca, jak i kilku innych dowódców podziemia z tamtejszego terenu, zaowocowała jedną z najbardziej spektakularnych akcji zbrojnych w powojennej Polsce.
Nocą z 27 na 28 maja 1946 r. połączone oddziały WiN i UPA uderzyły na Hrubieszów. Na temat tej jednej z największych akcji polskiego podziemia narosło przez lata wiele mitów i zafałszowań. Choć niejednokrotnie opisywano jej przebieg, to opisy te dość daleko odbiegają od siebie, a często również od prawdy.
21 maja 1945 r. w Rudzie Różanieckiej przedstawiciele zamojskiej AK i UPA podpisali porozumienie, kończące w tym rejonie trwające od 2 lat zacięte walki pomiędzy polskimi i ukraińskimi oddziałami niepodległościowymi. Zgodnie z jego ustaleniami rozgraniczono strefy wzajemnych wpływów, ustalono sposoby utrzymywania kontaktów, hasła, a także zasady poruszania się po obszarze kontrolowanym przez drugą stronę w wypadku pościgu przez UB lub NKWD. Postanowiono wymieniać się informacjami wywiadowczymi, wspólnie zwalczać agentów komunistycznych i bandytyzm. We wrześniu 1945 r. porozumienie to zostało rozszerzone na Chełmszczyznę i Podlasie czyli na wszystkie mieszane etnicznie obszary Okręgu Lublin AK-WiN.
Obie strony zasadniczo przestrzegały warunków porozumienia. Dnia 6 kwietnia 1946 r. przeprowadzono pierwszą wspólną akcję bojową, zdobywając razem stację kolejową w Werbkowicach. Jedno z najważniejszych spotkań polsko-ukraińskich odbyło się 19 maja 1946 r. w folwarku Miętkie. Polskie podziemie reprezentowali: szef BiP Okręgu Lublin Jan Zatrąg „Ostoja”, por. Wacław Dąbrowski „Azja”, por. Kazimierz Witrylak „Hel”-”Druk” i czterech oficerów WiN o nieustalonych nazwiskach. Ukraińców zaś Teodor Harasymiuk „Dunajski”, (NN) „Pewnyj”-”Jawir” i Zacharczuk „Chmurnyj”. Po potwierdzeniu na nim wcześniejszych uzgodnień, Polacy zaproponowali wspólne uderzenie na Hrubieszów, jednocześnie przedstawiając dane wywiadu o siłach NKWD i polskich komunistów oraz plany miasta. Natychmiast po spotkaniu polską propozycję przekazano dowódcy UPA w Polsce płk. Mirosławowi Onyszkiewiczowi „Orestowi”, który skontaktował się z Krajowym Prowydnikiem OUN Jarosławem Staruchem „Stiahem” a on, choć bez entuzjazmu, zaakceptował plan WiN-u.
Nie wkleiło się. Oto link:http://podziemiezbrojne.blox.pl/2006/12/Por-Henryk-Lewczuk-Mlot-czesc-1.html
http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-27-maja-1946-r-atak-ak-win-i-upa-na-komunistow,nId,1825244
Pozdrawiam, Poeto. Długa droga przed nami...
Rotmistrz
26 Maja, 2015 - 08:10
takich ludzi jak Pilecki komuniści celowo mordowali by zniszczyć prawdziwą elitekraju i zastąpić ich łże- elytą. To samo robi od ośmiu lat PO...odwojujmy Polskę dla Polaków...
Yagon 12
To prawda, Yagon 12
27 Maja, 2015 - 19:16
Stara i sprawdzona to metoda. Listy proskrypcyjne robili nie tylko okupanci, ale nasi rodzimi kolaboranci. Im człowiek lepszy był, mądrzejszy, szlachetniejszy, a przede wszystkim waleczniejszy od innych, tym większym był zagrożeniem dla drani.
Co robi PO? Rację ma tu Piotr Gabryel pisząc:"Musimy się zacząć przyzwyczajać do myśli, że większość z grubo ponad 2 mln Polaków, którzy wyemigrowali z Polski (lub też ich z niej wypchnięto w ramach wymodlonej przez prof. Janusza Czapińskiego akcji pozbywania się z ojczyzny „radykalnej młodzieży”),
i to zapewne zdecydowana większość – przeważnie młodych, na ogół dobrze wykształconych, w znacznej mierze lubiących się mierzyć z wyzwaniami polskich kobiet i mężczyzn – raczej do nas nie wróci. "
Racji nie ma Piotr Gabryel, oczekując od naszych władz, że hołubiąc ukraińskich emigrantów, zrobi z nich Polaków. Tak myślę.
Pozdrawiam
Dziękuję
26 Maja, 2015 - 09:11
za tę relację.
Prawda jest cenniejsza od życia
AdamS
27 Maja, 2015 - 19:20
Cała przyjemność po mojej stronie, że o zaszczycie uczestniczenia w wydarzeniu, nawet nie chcę mówić. To oczywiste.
Pozdrawiam
Polacy mają Bohaterów prawdziwych
26 Maja, 2015 - 19:03
Zaprzańcy bandziorów niezwykle złośliwych
Bo nie szanują wartości ludzkiej Boga
Ich celem piekło i asfaltowa droga
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Jacku, każdy ceni to, co jest bliskie jego ideałom
27 Maja, 2015 - 19:26
Jacy Bohaterowie Narodowi, taki i naród, który ich sławi.W naszym kulturowym tyglu też pomieszały się wartości. To co dla jednych święte, dla innych warte wzgardy. Konflikt interesów. Niebo i piekło.
Pozdrawiam serdecznie