Haker pieców

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka, wraz ze swoim kolegą z pracy Kubiakiem, dostali zadanie specjalne. Mieli pojechać po jakieś dyrektora czy kierownika, któremu zepsuł się samochód. I teraz biedny kierownik czy dyrektor został uwięziony w swoim nowoczesnym domu w rustykalnym otoczeniu.
Kiedy zajechali pod dom dyrektora czy kierownika okazało się, że stoi tam już jakiś furgon.
- Przyjechał do mnie fachowiec – machnął ręką kierownik czy dyrektor. – Niech panowie zaczekają, ja się tylko spakuję i zaraz jedziemy!
I poszedł do domu, a tata Łukaszka i Kubiak zagadnęli fachowca, który właśnie kręcił się koło swojego auta.
- Pan daruje, ale czy tam naprawdę pisze to co pisze? – zapytał Kubiak wskazując napis „Haker pieców”.
- Naprawdę.
- Jak można shakować piec? – tata Łukaszka zaczął się śmiać.
- Ano można – i fachowiec pokazał mały komputerek z grubym kablem. – Nie wiem czy panowie wiecie, że od kilku lat rząd walczy ze smogiem.
- Wiemy.
- Ano właśnie. A jak u nas walczą rządy? Zakazami. Najwięcej smogu jest z kiepskiego paliwa. Ludzie palą w piecach śmieci, zły węgiel, syf i co tam jeszcze. No i zakazali.
- Akurat Polacy się będą przejmować jakimiś tam zakazani – machnął ręką Kubiak.
- No właśnie ci z rządu też chyba doszli do tego wniosku, więc wymyślili coś innego.
Tata Łukaszka przestał się śmiać i spytał słabym głosem:
- Co?
- Oj, widać, że panowie z miasta, z bloków i ciepło bierzecie z sieci miejskiej. No więc od jakiegoś czasu nasz rząd dotuje pewien specjalny typ kotłów. Właściwie każdy nowy kocioł jest taki.
- Chyba już rozumiem – pokiwał głową Kubiak.
- Tak. One mają specjalny czujnik, którym mierzą paliwo. W przypadku spalania nie tego co trzeba, piec się wyłącza – i fachowiec zacisnął pięść. – Co za chamstwo! Co za faszyzm! Żeby człowiek nie miał wyboru tego, czym pali w piecu! Czyj jest ten piec, mój czy rządu?
- I pan... – tata Łukaszka pokazał na furgonie słowo „haker”.
- Tak. Wgrywam oprogramowanie, oszukuję czujniki, tak, aby ludzie mogli palić to co chcą. Bo to piec jest dla ludzi, a nie ludzie dla pieca.
- Od dawna pan... Te piece? – spytał tata Łukaszka.
- Nie, od kilku lat.
- A wcześniej?
- Wcześniej? Powiem panom, że ja od zawsze byłem  antysystemowy i walczyłem z tym opresyjnym reżimem. Kiedyś cofałem liczniki w autach, potem wycinałem filtry DPF, handlowałem magnesami neodymowymi, a ostatnio myślałem się wziąć za zarabianie na blogu.

--------------
]]>http://gdybym-byl.blogspot.com]]>
]]>http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html]]> - blog w formie książki
]]>https://twitter.com/MarcinBrixen]]>
]]>https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (14 głosów)

Komentarze

- Brak jonizacji - panie kochany! - normalka dla Paz-Gromu.

- Zasiarczony. Przestaw się pan na płynny.

Vote up!
2
Vote down!
0

#1530789