Czego Kopacz nie zlikwiduje ?

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Nie można powiedzieć, że Ewa Kopacz – niezawodna kontynuatorka linii partii i Donalda – weszła w buty Donalda. Donald bowiem nie chodził w szpilkach, lecz w piłkarskich korkach. Można jednak powiedzieć, że E. Kopacz jest godna oszusta, który osiem lat temu obiecał Polakom w expose m.in. :

- Dokończenie reformy administracji publicznej – decentralizacja, obniżenie kosztów i uproszczenie struktury administracji wojewódzkiej

- Comiesięczne przedstawianie sejmowi i obywatelom informacji o postępach na drodze likwidacji przywilejów władzy

- Eliminację zbędnych finansowych i instytucjonalnych przywilejów władzy – idea taniego państwa

- Obcinanie „bizantyjskich” kosztów władzy

- Obniżenie kosztów obsługi długu publicznego

- Doprowadzenie budżetu w ciągu kilku lat do stanu bliskiego równowagi

- Stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych

- Zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego

- Zmniejszenie fiskalizmu w sferze kultury

- Odpolitycznienie nadzoru nad mediami publicznymi i zarządzania nimi

- Stanowcza walka z naruszaniem praw pracowniczych

- Większe środki budżetowe na rozwój

- Wprowadzenie jawnego i otwartego naboru do rad nadzorczych spółek skarbu państwa i wyboru członków zarządów spółek w drodze konkursów

- Przygotowanie harmonogramu skutecznego przeciwdziałania korupcji

- Działania antykorupcyjne realne, a nie medialne

- Poprawa realnej dostępności świadczeń zdrowotnych, skrócenie okresów oczekiwania na porady i zabiegi lekarskie

- Kontynuacja prac parlamentarnego zespołu do spraw dialogu obywatelskiego pod przewodnictwem marszałka senatu

 

To tylko mała część ze 194 obietnic Donalda, których osią była idea „taniego państwa”. Dziś właśnie, odnowiona przez E. Kopacz partia oraz rząd – w ramach „taniego państwa” zamierza zlikwidować górnictwo węgla – choć ani w expose Donalda, ani też E. Kopacz – taka obietnica nie padła. Tak, jak nie padła obietnica likwidacji stoczni – które rząd Donalda skutecznie zlikwidował pod pozorem tzw. prywatyzacji. A przecież wystarczyłoby, aby „odnowiony” rząd zamiast kopalni, zaczął likwidować przywileje władzy i bizantyjskie jej koszty.

Chyba jeszcze żyją w tym kraju ludzie, którzy pamiętają heroiczną walkę z korupcją pełnomocniczki Donalda, niejakiej Pitery. To ona wykryła rachunek za dorsza z frytkami na kwotę ca. 8 zł, pozostawiony w szufladzie byłego ministra z rządu Jarosława Kaczyńskiego. Cała Polska żyła tym dorszem, a dzielna „szeryf w spódnicy” biegała od studia do studia „odpolitycznionych” telewizji.

Dziś – po ośmiu latach rządów koalicji PO-PSL – nikt nie wspomina o kolacyjkach u Sowy , czy w Amber Room i o kwotach, jakie tam wydano. Ówczesny minister spraw zagranicznych wprawdzie za winko za 800 złotych zapłacił, ale też z naszych kieszeni. Minister, jak i każdy urzędnik żyje bowiem z tego, co zabierze podatnikowi. Sama E. Kopacz wydała na różnego rodzaju imprezki, jako marszałczyna ca. 40 tys. złotych….

Pitera więc na temat gigantycznego rozpasania władzy milczy, a żaden z „odpolitycznionych” żurnalistów nie śmie Pitery zapytać o wnioski, jakie powinny wynikać z bizantyjskich kosztów koalicji PO-PSL i z obietnic Tuska. A tu każdy dzień odsłania kulisy drugiego Bizancjum. A to ministrowi Sikorskiemu zapłacili 80 tysięcy złotych za „kilometrówki”, a to ponad 260 tysięcy poszło do kieszeni brytyjskiego dyplomaty, który tłumaczył „oksfordczykowi” jego przemówienia na zrozumiały w Europie język, a to Donaldowi podatnicy (oczywiście bez ich wiedzy) zafundowali prywatne lekcje języka angielskiego za kwotę 100 tysięcy złotych, zaś doradcę premiera Tuska wepchnięto „za zasługi dla partii i rządu” do zarządu PKN Orlen za skromne uposażenie ca. 2, 5 mln złotych rocznie – oczywiście bez otwartego konkursu. Wprawdzie Ostachowicz musiał zrezygnować z intratnej posady – gdy niezależni od władzy dziennikarze ujawnili mechanizm bizantyjskiego życia ludzi związanych z władzą PO-PSL na koszt podatników. Bo cóż to znaczy te kilkanaście groszy w litrze benzyny na utrzymanie zarządu spółki PKN Orlen ? Nic – po prostu grosze !

Dlatego i „odnowiony” rząd E. Kopacz nie zapomniał o tych groszach nakładając na spółki paliwowe tzw. opłatę zapasową. Opłata ta zostanie doliczona do ceny benzyny na stacji, aby zapewnić ludziom władzy niezbędne zapasy, gdy zostaną za zasługi przeniesieni do tzw. biznesu. Nie inaczej traktuje ta władza menadżerów kopalń węgla, których zasługą jest zwijanie biznesu podobnie – jak to się działo przed tzw. prywatyzacją stoczni. Gdzie są dzisiaj ci wybitni menadżerowie, którzy położyli stocznie – a i nie tylko ? Gdzie ten Szlanta i Kierkowski, którzy położyli także i PLO ? Odpowiedź jest jedna: mogą być dzisiaj rentierami, gdyż wielu Polaków nie zarobi przez całe swoje życie tego, co wybrańcy partii i rządu potrafią zarobić w jednym tylko roku. Przykład ? Proszę bardzo: ponad 2 mln zł odprawy zapłaciła spółka KGHM wiceprezesom Włodzimierzowi Kicińskiemu i Adamowi Sawickiemu, z którymi z początkiem września 2014 roku rozwiązała kontrakty…

Dlatego w tym stworzonym przez Tuska i kontynuowanym przez Kopacz Bizancjum zbrodnią jest, gdy zwyczajni ludzie domagają się jakiś pieniędzy. Ile pomyj wylano na głowy lekarzy, którzy powinni otworzyć gabinety bez podpisanych kontraktów ! Ci, którzy z leczenia Polaków zrobili biznes mieli nawet czelność powoływać się na przysięgę Hipokratesa ! Te pomyje wylewali także „odpolitycznieni” funkcjonariusze frontu ideologicznego, których jedynym zajęciem jest słowotok i agitacja w obronie przywilejów Bizancjum. Co na przykład robi taki Lasek i jego „komisja”, skoro Prokuratura do dziś niczego nie orzekła w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem ? Co ta komisja wyjaśniła ? On wraz z tą „komisją” robią czystą agitkę w bolszewickim stylu - ale za setki tysięcy złotych z naszych podatków !

Dlatego dziś – gdy górnicy zapowiedzieli protesty przeciwko likwidacji kopalń przez E. Kopacz - inni agitatorzy będą wyliczać ile nas kosztuje utrzymanie kopalni i poszczególnego górnika, pomijając oczywiście podatki zdzierane od każdej tony węgla i od każdej złotówki zarobionej przez górnika. Ale nikt z tych agitatorów nie obliczy, ile nas kosztuje utrzymanie Bizancjum. Utrzymanie koneserów dobrych win, policzków wołowych i ośmiorniczek, wyjeżdżających bez opamiętania kilometrówki. Tych ludzi z PSL-u i ich rodzin w spółkach i agencjach rolniczych. Tej gigantycznej armii urzędników, która za czasów PO-PSL wzrosła o ponad 100 tysięcy ! Na same tylko trzynastki dla urzędników Bizancjum wypłacono w 2014 roku ca. 5 mld złotych, tj. dodatkowe ponad 10 tysięcy złotych na każdego urzędnika !

Dodajmy, że w ciągu ostatnich 25 lat, liczba urzędników w Polsce wzrosła niemal trzykrotnie – ze 160 tys. w 1989 roku, do 443,1 tys. (bez pracowników ZUS`u i obrony narodowej) w 2012 roku. Dla porównania, w tym samym czasie liczba mieszkańców Polski wzrosła o niecałe 2% (1988 – 37,9 mln, 2012 – 38,54 mln). Dziś urząd jest często największym „przedsiębiorcą” w gminie, mieście czy w powiecie – a coraz częściej – „przedsiębiorcą” jedynym. To się ma stać niebawem w Bytomiu – po likwidacji kopalń….

A co zaproponuje teoretyczne państwo dla zwolnionych z pracy górników ? Może przeszkolenie górników na fryzjerów bezpańskich psów przez spółkę znanego w Trójmieście byłego senatora Platformy Obywatelskiej ? A może Bytom da się przekształcić w centrum kosmetyczne, gdzie przeszkoleni na kosmetyków górnicy obsługiwać będą stare Niemki - jak to zaproponowano stoczniowcom ze Szczecina przed tzw. prywatyzacją ? Partia i rząd pomysłów mają wiele – a co kolejny, to oczywiście lepszy. Wystarczy się tylko na nie nabrać, tak jak Tusk z Gradem nabrali stoczniowców na mitycznego inwestora z Kataru…

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (21 głosów)

Komentarze

Gdzie jest Duda i jego Solidarność, pewnie schowani POd spódnicą kopary, teraz widać czemu tak słabo angażują się w sprawy pracowników, parę demonstracji by nie mówili że nie działa.
Gdyby pań Śniadek był przewodniczącym to kopara miała by duży problem, a ludzie dawno by już protestowali, a pan Duda POzwala by nierząd kopary dalej niszczył strategiczny przemysł Polski, tak zaplanowany jeszcze w 1989, przez UW, UD, a dzisiaj PO i pijawek z PSLu.

Krajem biednym z demokracją bananową, łatwiej się kieruje i steruje.

Pozdrawiam

Vote up!
12
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1459983

Pan Duda jest tam gdzie POwinien być :))

Przecież został POstawiony na stanowisku przewodniczącego PO to aby związek był POprawny POlitycznie.

Vote up!
9
Vote down!
-1

„Naród, który nie ma siły i woli powiedzieć łotrom, że łotry, nie wart być narodem." Aleksander Fredro

#1460006

Pan Duda się obudzi jak będzie rządził PiS.

Vote up!
9
Vote down!
-2
#1460007

Po-szuści muszą niszczyć wszystkie gałęzie gospodarki bo do tego zostali powołani przez niemiecko-rosyjskie władze. Ich nic nie obchodzi los Polaków. Tusk łgał od początku do końca i łga nadal w UE, Kopacz-ka jest tylko podróba premiera, niestety ignorantka jeszcze większa niz Tusk/ choc trudno w to uiwrzyć?. tylko solidarność Polaków zgórnikami, masowe protesty usuna tem wrzód od wlasdzy...a "Solidarność" Dudy to tylko biurokracja urzednicza...

Vote up!
10
Vote down!
0

Yagon 12

#1460015

Europejska unia energetyczna powinna opierać się m.in. na mechanizmie solidarności gazowej, wspólnych zakupach energii, rehabilitacji węgla oraz radykalnej dywersyfikacji źródeł dostaw energii - powiedział w sobotę 29 marca 2014 roku w Tychach premier Donald Tusk.

"Wszyscy rozumiemy teraz z wyjątkową ostrością, jak strategicznym wyzwaniem stała się energia dla Polski i dla Europy” - podkreślił premier, który wziął udział w uroczystości wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę zasilanego węglem bloku energetycznego w Elektrociepłowni Tychy. Szef rządu zapowiedział, że Polska przedstawi w Brukseli projekt europejskiej unii energetycznej.

Projekt ten - mówił Tusk - musi dotyczyć sześciu wymiarów. "Do tego będziemy przekonywać naszych partnerów we wszystkich stolicach europejskich" - dodał.

Po pierwsze - mówił Tusk - należy zbudować skuteczniejszy mechanizm solidarności gazowej na wypadek przerwania dostaw gazu.

Po drugie - trzeba zwiększyć poziom finansowania ze środków europejskich instalacji, które umożliwią solidarność energetyczną.

Ponadto - powiedział premier - potrzebna jest rehabilitacja węgla, tak aby Europa uznała węgiel za pełnoprawne źródło energii. Jak mówił:  węgiel został "właściwie skreślony" przez niektórych "najbardziej zaangażowanych ekologów, liderów tematu klimatycznego".

Co się takiego stało, że E. Kopacz właściwie skreśliła węgiel i to zaledwie po pół roku od obiecanek mistrza oszustów? Czyżby przyczyną był jej „sukces na szczycie klimatycznym” w dniu 24 października 2014 roku w Brukseli ?

Vote up!
5
Vote down!
0
#1460102