Nie liczą sie wąsy - ważne jest działanie...

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj
"Wszystkie swoje klejnoty, szaty i uposażenie królewskie dała dla uniwersytetu krakowskiego...", to J. Długosz o królu - Jadwidze Andegaweńskiej. Prezydent Krakowa Majchrowski wykorzystał swoje stanowisko w Krakowie dla zbudowania własnej szkoły wyższej i jest nawet z tego dumny. Wg mnie prezydent Krakowa powinien pracować intensywnie dla miasta 48 godzin na dobę, ale poświęcał czas no co innego. Dużo sie teraz mówi o smogu, a zła atmosfera w mieście to sprawa już z XIX wieku; wszystkie działania w tej mierze (za wyjątkiem likwidacji niektórych fabryk jeszcze przed Majchrowskim), to tylko plany i zapewnienia - papierowa działalność; w ślad za postanowieniami nie idzie żadna realizacja - nie ma ze strony władz miasta żadnej determinacji. Dam przykład - chciałem zdyscyplinować mieszkańców sąsiedniej posesji, którzy permanentnie wypuszczają z kominów czarny trujący dym.Dzwoniłem do wszelkich instytucji w mieście, które powinny się tym zainteresować - prócz policji, straży miejskiej i Sanepidu - jeszcze do przynajmniej kilkunastu, które "działają" w mieście na rzecz ochrony środowiska. Żadna z tych instytucji nie uważała, że interwencja mieści sie w jej obowiązkach - w najlepszym wypadku wskazywała na "kolegę" - działając w myśl tych wskazówek znalazłem się wkrótce w błędnym kole. Rzecz jasna - nie ma presji, nie ma egzekucji ze strony władz miasta - prezydent walczy ze smogiem tylko "papierowo". To samo dotyczy czystości w mieście - miasto jest sprzątane tylko w granicach plant - tam zazwyczaj przebywają miejscy notable z prezydentem - to ok 1 procent powierzchni miasta - w pozostałej części to omal ze Średniowiecze. Ponadto nic sie nie robi w zakresie likwidacji zanieczyszczeń po ptakach, czy psach. Miasto jest coraz bardziej zakorkowane - mosty zbudowane przez poprzedników nie maja odpowiedniego dowiązania do sieci dróg - o estakadzie ew, tunelu pod Salwatorem mówi sie od kilkunastu lat. Brak podziemnych parkingów - jeden pod Wawelem wiosny nie czyni, o parkingach na tzw, wylotówkach z miasta nawet sie nie mówi. Nie mówi sie tez o metrze, ani nawet o quasi metrze pod Alejami, to najwyraźniej przerasta wyobraźnię prezydenta Majchrowskiego. Potrafił za to zadłużyć miasto, by dofinansować stadiony (po co dwa jeden przy drugim?) Gardłująca mowa i estetycznie kontrowersyjne wąsy Majchrowskiego nie są niestety zrównoważone odpowiednim działaniem, na rzecz miasta (tak, jak to było z innym wąsaczem w II jeszcze RP).
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (7 głosów)