Bigos się przypalił, a oni nie pomogli?
I smrodliwy dym spowija siedzibę PKW. Dlatego cisza wyborcza została przedłużona do godz.22.30 bo pożar! Skąd? Telefon na biurku szefa PKW, Gronostajewa, rozżarzył się od dzwonków serwera „Patruszew”, telefonu frau Kanzlerin i oczywiście dyłektoła Eułopy. Babcie klozetowe komisji wyborczych nie nadążają sprzątać śladów popuszczających członków komisji wyborczych, a straż pożarna pomimo najnowszego, najnowoczniejszego wozu z Maćkowej Rudy (to obok Ruskiej Budy) i błogosławieństwa udzielonego pożarnej braci przez samego kardynała Bigosa podczas niedawnej kampanii prezydęckiej na Jasnej Górze, wciąż do gaszenia pożarów politycznej histerii platfonsów nie jest przysposobiona... A trzeba było gronostajowym dziadkom zmieniać tych wszystkich przewodniczących, zast.przewodniczących itd. w ostatniej chwili? Alarm w całej POlsce – PKW wciąż ezopowo milczy ale gdyby mogła to by krzyczała na całe gardło - „Bigos tam mordują w tym domu!”...
Cisza wyborcza niby się skończyła. Polak, doświadczony praktykami jaworowych dziadków z PKW w wyborach samorządowych w listopadzie 2014 r. już daje sobie porcję stoperanu na 6 miesięcy oczekiwania końcowego rezultatu wyborów prezydenckich bo jaworowe dziadki starej PKW i obecna PKW czyli gronostajowe dziadki to ganz egal! Dla nich koniec ery belwedersko-pałacowego bigosu również oznacza zieloną trawkę ale niech się Polakowi nie wydaje, że zmiana pod żyrandolem to będzie dla bigosowej PKW „roundup”. Bigos III RP choć to nie roślina, korzenie ma długie i głębokie. Zapuścił je w miastach, miasteczkach, na wsi i we WSI zwłaszcza... Ja pamiętam czerwiec 2010 gdy kandydat na Prezydenta RP Jarosław Kaczyński w nocy powyborczej prowadził, a nad ranem się okazało, że wybory prezydenckie wygrał jednak chrabja von Bigos....
Nie chcę przeżywać tego na nowo!
Moja Polska to wciąż jeszcze „państwo polskie zdało egzamin” – państwo podstępne, państwo oszukańcze, państwo antyobywatelskie, państwo łamiące Konstytucję i wszelkie kodeksy. Które ustanowiło !
Po co ? Po to by były łamane na najwyższych szczeblach władzy?
Przed Polską czas oczekiwania – czas niepewności i nadziei bo ostateczną kropkę nad „i” postawi niestety ustanowiona w Pałacu przez „państwo polskie zdało egzamin” PKW i ona wciąż jest „alfą i omegą” !
Państwo wybaczą ale Polska już zbyt dobrze zna numery „niezależnej” PKW i jeśli PKW tylko po to by przesunąć koniec ciszy wyborczej bo wynik wyborów nie jest po myśli rządzących chwyta się prymitywnych kół ratunkowych, to jak traktować ją poważnie? Jak traktować ją jako niezależną, suwerenną?
Całej Polsce i Polakom - w tym i sobie – życzę Prezydenta RP, za którego nikt nigdy i nigdzie nie będzie się wstydził. I co najważniejszcze – przez najbliższe 5 lat nie będzie musiał odpowiadać na obligatoryjne pytanie – „dlaczego twój prezydent nie broni interesów twojej Ojczyzny?”.
Tak na marginesie - to samo odnosi się do ostatnich dwóch Premierów RP...
W centralnych wiadomościach w mej „tubylczej” TV (poza Polską, godz.20.oo cz.PL), posiłkując się serwisem PAP miejscowe stacje głosiły - w Polsce trwają wybory prezydenckie ale reformy, zaproponowane przez kandydującego na reelekcję B.Komorowskiego będą kosztować Polskę tylko 4 mln euro, natomiast te proponowane przez kandydata Andrzeja Dudę... 4 miliardy euro !
To już nie jest tylko smród przypalonego bigosu, to jest swąd „państwo polskie zdało egzamin”, który wiatr III RP niesie od 8 lat po świecie.
Znają go w Waszyngtonie, znają go w Brukseli.
Znają go w Tel Aviv i w Moskwie.
W Palermo i w Bogocie...
Znają go od bieguna do bieguna i jak długi jest Równik.
I... jedni zatykają nosy, ale m.in.np. Berlin na tym żeruje od lat i marzy by gwiazdyUE zamienić na teutoński młot, skrzyżowany z kremlowskim sierpem. Na grzbiecie polskich stoczni i kopalni...
I wciąż Polska leży jak takie „ficken log” na progu berlińsko-moskiewskiego pojednania „europejskiego Zachodu ze Wschodem”... Nawet „dyrektor Europy”, Donald Tusk, który wreszcie wylazł ze swej śmierdzącej merkelami brukselskiej nory z okazji spodziewanej fety „swojego chłopa bo PKW nasza”, w swych ostatnich lakonicznie-kamełeonicznych wzwodach mądrzył się, że Azerbejdżan to niby Europa ale o UE może sobie tylko pomarzyć. A miał aspiracje zrobić z Polski drugą Irlandię i w praktyce wyszło, że ten wyśmiewany przez niego Azerbejdżan bije Polskę na głowę i jest nawet bardziej europejski od carycy Unii - Niemiec!
Wniosek? Wcale nie trzeba być w UE by być jakąś „ziemią obiecaną”...
Dopiero co jakiś palant z UE zwrócił się do V.Orbana – „witam, dyktatorze”!
Polska potrzebuje dziś takiej figury, takiego polityka, który sieje respekt. Polska to wielkie państwo i czas najwższy by przestało być państwem bulu i nadzieji, kotylionika i balonika oraz japońskich skoczków!
Czy takim się stanie?
Ameryka ma swego świstaka i sreberka, a Polska – gronostaje, liczące głosy...
PS. Mimo nutki sceptycyzmu w notce, na mym balkonie od kilku godzin powiewa polska flaga zwycięstwa, a wszystkie kwiaty, które tak pięknie mi zakwitły na Zielone Świątki są bukietem dla Polski i daj Boże Jej nowego Prezydenta !
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1715 odsłon
Komentarze
Contessa
25 Maja, 2015 - 03:31
Witaj
Trwa niewątpliwie burza mózgów systemowych.
Niewątpliwie mogliby chachmęcić.
Ale to może skończyć się odbiciem "społecznej sprężyny"
która wyrwie ich z korzeniami, znacznie wcześniej niż jesienią.
I nie pomogą wtedy ani robocopy ani "bratnie pomoce".
Za bardzo przegięli.
Ponad 7 mln Polaków to żywioł.
Pozdrawiam
PS
Ładne kwiatki:)
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
Mój Prezydent
25 Maja, 2015 - 11:50
Wreszcie po 5 latach mogę powiedzieć Mój Prezydent, Mojego Kraju i z tego jestem dumny.
Po tylu latach wreszcie się porządnie wyspałem, a Bul powinien wybulić za to wszystko co spieprzył.
Teraz kolej na jesienne wybory do parlamentu.