W 62 rocznicę zamordowania gen. Nila przez żydokomunę. Pierwsi po diable!Ba! a nawet przed nim!
My, Polacy mamy także swoje idy, to idy lutowe! A nadwislańska zydokomuna przywleczona na sowieckich bagnetach i osadzona nad Wisłą po 44r. i jej do dziś żyjący potomkowie; dzieci i wnuki resortowe otrzymali od Hollywood też Idę!
Cezara pchieto sztyletom podobno 23 razy!
A ileż pchnięć, ran śmiertelnych zadała żydokomuna polskim patriotom po zianstalowaniu się tego zbrodniczego, nieludzkiego, pokracznego systemu na tzw terenach wyzwolonych od Niemców!?
Dziś jedna z rocznic takowych zbrodni tego bolszewickiego-sowieckiego systemu.
Rocznica zamordowania jednego z największych naszych, polskich bohaterów z okresu II RP oraz walki z niemieckicm najeżdżca, zbrodnaiczym okupantem oraz oporu przeciw nowej sowieckiej nawale!
62 lat temu żydokomuna zamordowała Gen. Augusta Emila Fieldorfa Nila. 24 lutego 1953 r. o godz. 15:00 w więzieniu Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej. Miejsce grobu generała „Nila” do dziś nie jest znane.
Pierwsi po diable-żydokomuna.
Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Fieldorfa wydała prokurator Helena Wolińska (właść. Fajga Mindla Danielak, żona Al'owca, Józwiaka, potem prof. Brusa-guru takich jak W. Kuczyński!!/), która później łgała, że zmyliło ją jego ... niemiecko brzmiące nazwisko!! jakby jej Mindel brzmiało czysto polskie.!
Generał„Nil został przewieziony do więzienia mokotowskiego przy ul. Rakowieckiej 37 i oskarżono o wydawanie rozkazów likwidowania przez AK partyzantów radzieckich.
Gen. August Emil Fieldorf urodził się 20 marca 1895 r. w Krakowie.
W 1914 r. zgłosił się na ochotnika do Legionów Polskich i wyruszył na front rosyjski, gdzie służył w randze zastępcy dowódcy plutonu piechoty.
W 1916r. został awansowany do stopnia sierżanta, a w 1917 r. skierowany do szkoły oficerskiej.
W sierpniu 1918 r. zgłosił się do Polskiej Organizacji Wojskowej w rodzinnym Krakowie.
W latach 1919–1920 uczestniczył w kampanii wileńskiej.
Po wybuchu wojny polsko-bolszewickiej w randze dowódcy kompanii brał udział m.in. w wyzwalaniu Dyneburga, Żytomierza, w wyprawie kijowskiej i bitwie białostockiej.
Po wojnie pozostał w służbie czynnej. W 1928 r. został awansowany na stopień majora i przeniesiony do służby w 1 Pułku Piechoty Legionów na stanowisku dowódcy batalionu, potem został awansowany do stopnia podpułkownika.
Przed wybuchem II wojny światowej został dowódcą 51 Pułku Strzelców Kresowych im. Giuseppe Garibaldiego – w Brzeżanach.
W kampanii wrześniowej 1939 r. przeszedł cały szlak bojowy 12 Dywizji Piechoty jako dowódca 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych im. Giuseppe Garibaldiego. Po jej rozbiciu w nocy z 8 na 9 września w bitwie pod Iłżą, przebił się w cywilnym ubraniu do rodzinnego Krakowa. Stamtąd spróbował przedostać się do Francji, jednak został zatrzymany na granicy słowackiej i internowany w październiku 1939 r.
W kilka tygodni później zbiegł z obozu internowania i przez Węgry przedostał się na zachód, gdzie zgłosił się do tworzącej się polskiej armii.
We Francji ukończył kursy sztabowe i w maju 1940 został awansowany na stopień pułkownika. We wrześniu tego roku jako pierwszy emisariusz został przerzucony do kraju.
Początkowo działał w warszawskim Związku Walki Zbrojnej, a od 1941 r. w Wilnie i Białymstoku. W sierpniu 1942 r. został mianowany dowódcą Kedywu KG AK. Służbę na tym stanowisku pełnił do lutego 1944 r.
To on wydał rozkaz likwidacji generała SS w Warszawie Franza Kutschery.
Po wielu udanych akcjach przeciw Niemcom stał się legendą i wzorem dla młodych żołnierzy.
W kwietniu 1944 r. powierzono Fieldorfowi zadanie stworzenia i kierowania głęboko zakonspirowaną organizacją „Niepodległość” o kryptonimie „NIE”, kadrowego odłamu AK przygotowanego do działań w warunkach sowieckiej okupacji.
Bezpośrednie działania organizacja „NIE” miała podjąć po rozwiązaniu Armii Krajowej 19 stycznia 1945.r.
Na krótko przed upadkiem Powstania Warszawskiego, rozkazem Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego „Nil” został awansowany na stopień generała brygady. W październiku 1944 r. został zastępcą dowódcy AK gen. Leopolda Okulickiego. 7 marca 1945 r. został aresztowany przez NKWD w Milanówku pod fałszywym nazwiskiem Walenty Gdanicki i nierozpoznany został zesłany do obozu pracy na Uralu.
Po odbyciu kary, w październiku 1947 r. powrócił do Polski i osiedlił się pod fałszywym nazwiskiem w Białej Podlaskiej. Nie powrócił już do pracy konspiracyjnej. Przebywał następnie w Warszawie i Krakowie, a w końcu osiadł w Łodzi.
W odpowiedzi na obietnicę amnestii w lutym 1948 r. ujawnił się, ale mimo tego na ewidencję został wciągnięty jako Walenty Gdanicki. W czerwcu tego roku zwrócił się na piśmie do ministra obrony narodowej z prośbą o uregulowanie stosunku do służby wojskowej. Pismo podpisał własnym imieniem i nazwiskiem. W październiku 1950 spotkał się z gen. Gustawem Paszkiewiczem, wówczas dyrektorem Biura Wojskowego Ministerstwa Leśnictwa, a przed wojną i w czasie kampanii wrześniowej, dowódcą 12 DP. Od byłego przełożonego uzyskał pisemne potwierdzenie przebiegu służby wojskowej w czasie wojny. Z tym dokumentem 10 listopada 1950 r. stawił się w Rejonowej Komendzie Uzupełnień w Łodzi. Po wyjściu z siedziby RKU został aresztowany przez funkcjonariuszy UB, przewieziony do Warszawy i osadzony w areszcie śledczym MBP.
Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Fieldorfa wydała prokurator Helena Wolińska (właść. Fajga Mindla Danielak), która później nadzorowała prowadzone przeciwko niemu śledztwo. Generał „Nil” został przewieziony do więzienia mokotowskiego przy ul. Rakowieckiej 37 i oskarżony o wydawanie rozkazów likwidowania przez AK partyzantów radzieckich. Pomimo okrutnych tortur Fieldorf odmówił współpracy z UB.
Po sfingowanym procesie, w którym przedstawiono wymuszone w śledztwie przez UB zeznania podwładnych gen. Fieldorfa – mjr Tadeusza Grzmielewskiego „Igora” i płk. Władysława Liniarskiego „Mścisława”, których torturowano, generał Fieldorf został 16 kwietnia 1952 r. skazany w Sądzie Wojewódzkim dla m. st. Warszawy przez sędzię Marię Gurowską (właśc. Maria Sand) na karę śmierci przez rozstrzelanie.
W wydaniu tego wyroku wzięli udział również ławnicy Michał Szymański i Bolesław Malinowski.
20 października 1952 r. Sąd Najwyższy na posiedzeniu odbywającym się w trybie tajnym, pod nieobecność oskarżonego i jedynie na podstawie nadesłanych dokumentów, w składzie sędziowskim: Emil Merz, Gustaw Auscaler i Igor Andrejew zatwierdził wyrok.
Prośba rodziny o ułaskawienie została odrzucona. Prezydent Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Alicja Graff, wicedyrektor Departamentu III Generalnej Prokuratury zwróciła się do naczelnika więzienia o „wydanie niezbędnych zarządzeń do wykonania egzekucji”. Wyrok przez powieszenie wykonano 24 lutego 1953 r. o godz. 15:00 w więzieniu Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej.
Miejsce grobu generała „Nila” nie jest znane.
Przez okres komuny pamięć o bohaterze była wymazywana z pamięci Polaków. 30 lipca 2006 r., przy okazji obchodów 62 rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego.
Zaś w prawdziwie wolnej II RP nasz bohater został odznaczony: Krzyżem Złotym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Niepodległości, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Zasługi Wojsk Litwy Środkowej i 4-krotnie Krzyżem Walecznych...."
pzdr
p.s.
Pierwsi po diable, czy może raczej zawsze przed nim, przed diabłem: Mindla-Wolinska-Brus, Graff, Gurowska-Sand,Emil Merz, Gustaw Auscaler i Igor Andrejew! A ich dzieci, wnuki-resortowe dzieci nie tylko nadal robią kariery w kaprawej IIIRP lecz niektórzy z nich co rusz nas pouczają!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6171 odsłon
Komentarze
Wybielana postac UBeczki z Idy to Wolinska ktora wydawala
24 Lutego, 2015 - 18:03
wyroki smierci na Polakach.
Nie zdziwilbym sie ze autorzy fimu mieli kontakty z ta zydowska suka.
Pisalem juz nie raz ze wiezienie na Rakowieckiej dawno powinno byc zamknite i zamienione w muzeum kazni Polakow.
Te czynne wiezienie jest profanacja pamieci tych co zostali tam zakatowani badz odbywali niewwinie kare,ale jak widac to jest jeden z pomnikow zydokomuszych szczegolnie bedacych pod ochrona zeby dalej upokarzac Polakow i pokazywac, kto w Polsce wciaz rzadzi.
Troje moich znajomych siedzialo w tym wiezieniu oczywiscie jako polityczni dwoje z nich AKowcy mialo kare smierci zamieniona pozniej na dlugie lata odsiadki,jeden z nich siedzial nawet 3 miesiace w jednej celi z Jurgenem von Stroppem.
Jak wiemy AKowcy byli takimi samymi wrogami dla zydokomuny jak hitlerowscy zbrodniarze i byli tak samo traktowani.
Ostatni,to kolega z klasy siedzial za to ze w pracy powielil list JPII do Polakow.
wilk na k!"i byli tak samo traktowani"jak zbrodniarze niemieccy?
24 Lutego, 2015 - 19:14
Nie! Ich traktowano dużo lepiej niż AK,owców czy Żołnierzy Wyklętych. Opowiadał mi starszy pan ( ks, potem 15 lat) siędzący w Barczewie, że E. Koch, niemiecki zbrodniarz, galeiter Prus Wsch, komisarz Rzeszy na Ukrainie mający na sumieniu samych tylko ponad 400 000 tysięcy Polaków ( bez Rosjan i Ukrainców) do śmierci 1986 był traktowany jak panisko! ( wygodna cela, specjalne wyżywienie, niemieckie gazety, książki, dłuższe spacery).
Podobnież byli lepiej traktowani od polskich patriotów inni zbrodniarze, w tym ci, którym zasądzono ks! Ich np. nie poddawano rtak okrutnym torturom jak Polaków.
pzdr
antysalon
Nigdy
25 Lutego, 2015 - 01:55
nie dorosne Zolnierzom Niezlomnym do piet. Nawet nie probuje. Chwala Ci na zawsze Generale Nilu.
casey