Ręka podniesiona na Józefa Bąka zostanie odcięta !
Dużą radość muszą mieć starzy towarzysze, którzy tęsknili do przemówień tow. Edwarda Gierka a jeszcze starsi – do przemówień tow. Gomółki - z których zawsze wynikało, że nawet nasze bohaterskie kury znosiły więcej jaj, niż kury na zgniłym zachodzie. Dziś – te dawne wrażenia, pobudzające społeczeństwo do zwiększenia wydajności z jednego ha – powracają wraz z każdym przemówieniem obecnego przywódcy partii i rządu, Donalda Tuska...
W swym wczorajszym przemówieniu, obecny przywódca partii i rządu nawiązał do przemówienia tow. Cyrankiewicza z 1956 roku, czyli do ręki podniesionej na władzę ludową, a konkretnie – na syna władzy ludowo-obywatelskiej Józefa Bąka. Przywódca partii i rządu odniósł się do knowań wrogów naszej ludowo-obywatelskiej ojczyzny, którzy odważyli się niszczyć Bąka Józefa, z miejscowości Żukowo. „Atakujcie mnie, ale nie niszczcie mojego syna” – grzmiał obecny przywódca partii i rządu, zapewniając przy tym, że jego syn, czyli Bąk Józef „jest człowiekiem uczciwym i szczerym”. Zapewne, w annałach naszych powiedzeń, dzień 14 sierpnia 2012 roku zapisze się złotymi zgłoskami, gdyż wtedy powstało nowe powiedzenie: „Szczery i uczciwy, jak Józef Bąk ”.
Bo przecież bezprecedensowy atak opozycji na „szczerego i uczciwego jak Józef Bąk” syna premiera, nie pozwolił wodzowi naszej partii i przywódcy rządu III RP odnieść się do kolejnych sukcesów, które odnieśliśmy na Olimpiadzie, podobnie do „Euroszału”. Zamiast radości z osiągniętych sukcesów, transmitowanych przez TVN kolejnych śniadań z mistrzami – premier zmuszony został do zapewnienia wszystkich oszukanych przez Amber Gold, że „służby państwowe, w tym przede wszystkim KNF zadziałały zgodnie z procedurami donosząc do prokuratury o zagrożeniu i przede wszystkim informując opinię publiczną o dużym ryzyku”, chociaż do dzisiaj „prokuratura nie jest jeszcze pewna, czy mamy do czynienia z przestępstwem”.
Jest niewątpliwe, że po tych kojących słowach przywódcy partii i rządu, obywatele naszej ludowo-obywatelskiej ojczyzny odetchnęli z ulgą. Jest bowiem pewne, że nikt nie zapuka o 6-tej rano do mieszkania Marcina Plichty – właściciela Amber Gold i OTL Express, co bezsprzecznie nastąpiłoby za reżimu Kaczyńskiego. To że spółka Marcina Plichty wyłudziła pieniądze od naiwniaków, nie jest przecież przestępstwem. Jest co najwyżej ryzykiem dla wpłacającego. To jest jak TOTO-LOTEK, gdzie można zostać milionerem, ale można też stracić wszystko !
Mimo to, przywódca partii i rządu zapewnił, że „Będziemy pracowali nad tym, aby zanalizować, co takiego się stało, że państwo sprawia wrażenie nieprzygotowanego w 100 proc. do przeciwdziałania tego rodzaju procederom na wczesnym etapie”. Jest więc niewątpliwe, że już wkrótce państwo, rządzone przez koalicję PO-PSL będzie sprawiać wrażenie, że jest w 100 % przygotowane do przeciwdziałania następnym tego rodzaju procederom. Nie trzeba przecież udowadniać, że sam premier sprawia na lemingach wrażenie, że wie o czym mówi.
Jak jednak wynika z nagranej rozmowy z pracownikiem Amber Gold: spółka do ostatnich dni wypłacała wpłacone kwoty klientom banku. Byli to zapewne starannie wyselekcjonowani klienci, gdyż pozostała większość wniosła pozew zbiorowy przeciwko spółce – bez zresztą żadnych szans na odzyskanie wpłaconych kwot. Nie odzyskają oni też ani złotówki z wpłaconej przez Amber Gold i OTL Express darowizny na realizowany przez Andrzeja Wajdę film, o bohaterze III RP, dzięki któremu Polska sprawia dziś wrażenie, że jest niepodległa i demokratyczna.
Wprawdzie anty-systemowa opozycja oczekiwała, że przywódca partii i rządu ostrzeże społeczeństwo, na podstawie otrzymywanych raportów służb specjalnych - a nie tylko swojego syna tj. Józefa Bąka – to nasz przywódca wykazał się znacznie większą umiejętnością oratorską niż towarzysze Gomółka i Gierek razem wzięci, mówiąc: „Oczekiwanie, że służby specjalne będą chroniły moje dzieci i jednoczesny zarzut, że wykorzystałem wiedzę, żeby ostrzec syna, jest absurdalne. Problem polega na tym, że OLT i Amber Gold działały w świetle prawa, i do dzisiaj prokuratura nie dopatruje się nawet znamion przestępstwa” .
I te dwa zdania, to kwintesencja naszego czołowego systemu, który budzi zrozumiałą zazdrość naszych przeciwników. Bo w Polsce – w przeciwieństwie do państw zgniłego zachodu - kraść można w świetle prawa. Wyłudzenie od kogoś kwoty 100-, czy też 200 tysięcy złotych nie jest przestępstwem w świetle prawa ! Zupełnie co innego – jest podnieść rękę na naszą ludowo-obywatelską władzę, która z mozołem, wbrew knowaniom wrogich nam sił – realizuje politykę prorodzinną i z tej drogi nigdy nie zejdzie ! Przywódca partii i rządu zdecydowanie bowiem podkreślił: „Nie wyobrażam sobie, żeby służby specjalne miały inwigilować miejsca pracy, w których chcą pracować moje dzieci . Ja nigdy nie będę prosił służb, żeby to robiły”…
Zatem dzieci przywódcy partii i rządu mogą spokojnie pracować w kolejnych pralniach pieniędzy bez obawy dla tych pralni, że będą inwigilowane przez służby specjalne! To wyjaśnia, dlaczego Amber Gold mógł spokojnie naciągać naiwniaków i jest to z kolei sygnał dla następnych naciągaczy, by znaleźli zatrudnienie dla bezrobotnego Józefa Bąka z miejscowości Żukowo. Bo tylko zatrudnienie dzieci premiera zapewni tarczę ochronną przeciwko inwigilacji służb specjalnych !
Bo przecież czym innym jest inwigilowanie obywateli, którzy nie są dziećmi przywódcy partii i rządu. Tu inwigilacja odbywa się na skalę niespotykaną w UE, dzięki czemu można wyśledzić każdego, kto np. nielegalnie zarobił 100 złotych na budowie, lub pożyczył koledze tysiaka, bez poinformowania o tym urzędu skarbowego. Z raportu szefa Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz innych źródeł wynika, że rocznie polska policja, sądy, ABW, prokuratura „bez żadnej kontroli i ograniczeń pobrały 1 mln 60 tys. razy billingi, dane abonentów i dane o przemieszczaniu się właścicieli telefonów (BTS)”. Daje to statystycznie 27,5 inwigilacji na 1000 dorosłych obywateli kraju, co jest rekordem Europy ! Czyli jest lepiej niż za Gierka a nawet Jaruzelskiego !
Jak się dowiadujemy– po wczorajszym przemówieniu przywódcy partii i rządu, kura hodowcy drobiu z okolic Żukowa zniosła kwadratowe jajo. Jak zapewnił syn ministra Kalemby z Agencji Rynku Rolnego: „kwadratowe jaja staną się hitem eksportowym, umacniającym wizerunek Polski jako państwa z pozytywną energią”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4692 odsłony
Komentarze
Bałtyckie Centrum Biznesu
15 Sierpnia, 2012 - 06:57
W sąsiedztwie lotniska w Rębiechowie powstaje Bałtyckie Centrum Biznesu- pierwszy biurowiec to ok. 10000mkw. WARBUD jako gen. wykonawca przestał płacić podwykonawcom. Udziałowcami BCB jak wynika ze strony internetowej są OTL Express ze spółkami- córkami oraz AMBER GOLD.
Bałtyckie Centrum Biznesu
15 Sierpnia, 2012 - 06:57
W sąsiedztwie lotniska w Rębiechowie powstaje Bałtyckie Centrum Biznesu- pierwszy biurowiec to ok. 10000mkw. WARBUD jako gen. wykonawca przestał płacić podwykonawcom. Udziałowcami BCB jak wynika ze strony internetowej są OTL Express ze spółkami- córkami oraz AMBER GOLD.
O, ja przepraszam. Grając w lotka można zostać milionerem,
15 Sierpnia, 2012 - 10:37
ale stracić nie wszystko, tylko te 2 czy 3 zł, za które się kupiło los. Z Amber Gold rzecz się miała cośkolwiek inaczej!
Z pozdrowieniami i dychą
Za dyszkę dziękuję, ale...
15 Sierpnia, 2012 - 10:56
Można też kupić losy za 100 tysięcy i wszystko w Totka przegrać. Słyszałem o takich, co postawili wszystko na 6 cyferek i zostali z niczym. Są i tacy, którzy od kilkudziesięciu lat wpuścili w Totka fortunę – a oprócz „czwóreczki” nic im się nie trafiło. Podobnie jest z Amber Gold. Zapewne wśród naciągniętych znaleźli się drobni ciułacze, którzy postawili skromne 500 złotych, licząc na dużą wygraną…
Pozdrawiam !
Chyba, że tak, Kapitanie. Moja uwaga wzięła się stąd, że
15 Sierpnia, 2012 - 11:04
w życiu mi nie przyszło do głowy stawiać takich sum w lotka. Daję losowi szansę () uznając, że jak los ma pomyśleć o mnie, to pomyśli za jeden zakład.
A gdybym miała 100 tys. złotych, to bym kupiła lodówkę...
Gdzie jest Żuk z Bąkowa
15 Sierpnia, 2012 - 10:50
To gomułkowskie przemówienie wszystko wyjaśnia. Jedyną nierozwiązana do dziś zagadką pozostaje miejscowość Żukowo z której pochodzi Józef Bąk.
ABW i CBA głowi się czy chodzi o Żukowo w woj. pomorskim, powiat człuchowski, gmina Koczała zam. przez 6 osób, czy o Żukowo - stolicę haftu kaszubskiego w powiecie kartuskim, czy też któreś z pozostałych dziesięciu miejscowości o nazwie Żukowo.
Pytanie do entomologa. Gdzie jest Żuk z Bąkowa, tzn. przepraszam Bąk z Żukowa ?
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Józef Bąk jest szczery i uczciwy
15 Sierpnia, 2012 - 11:32
ale jednocześnie - jak sam wyznał - jest idiotą. Ergo - jeśli nie jest się idiotą, należy być nieszczerym i nieuczciwym - i jest to zgodne z prawem naturalnym. A widać, że i państwowym. Quod erat demonstrandum.
to jest w sumie niesamowite
15 Sierpnia, 2012 - 13:43
że ludzie to widzą i się na to godzą. jawny bezczelny przekręt. telewizornia zrobiła z widzów idiotów. to co się dzieje to jest prawdziwy triumf czwartej władzy. wpierw zarobili na Amber Gold reklamując ich a teraz zarabiają na padlinie po Amber Gold. wyciskają ile się da bez cienia refleksji. na dodatek politycy kolejny raz się przekonują komu nie warto podskakiwać.
ciekawe czy w napisach filmu o Wałęsie pojawi się Amber Gold .
Pozdrawiam.