Przemowa agitatora Aziewicza do debili
Tak jak przewidziałem - po zaleceniu Dyzia „bądźmy jak jedna pięść”, do obrony Dyzia i naszej partii, którą jest Platforma Obywatelska, przystąpiły Dyzia przydupasy. Po zegarmistrzu Nowaku, dziś wystąpił niejaki Aziewicz – poseł PO, którego jedynym dokonaniem w trakcie sześciu lat rządów PO, było kadzenie wodzowi. Nieznany z jakichkolwiek dokonań poseł PO, który zna gospodarkę tylko z literatury pięknej o liberalizmie, udzielił więc wywiadu dla zaprzyjaźnionego portalu Onet.pl, wymownie zatytułowanego: "Polski nie stać na rządy Jarosława Kaczyńskiego”.
Podczas, gdy niektórzy sądzili, że PO w ramach zmiany wizerunku, przestanie straszyć Kaczyńskim, poseł Aziewicz, a zarazem przewodniczący sejmowej komisji gospodarki udowodnił w swym wywiadzie, że nie tylko Dyzio jest nagi, ale i cała jego partia, której istnienie opiera się na strachu przed Kaczyńskim. I to nawet ś.p. Lechem Kaczyńskim, na którego Dyzio, zwany już oszustem - usiłował zwalić podpisanie pakietu klimatycznego. Fakty są jednak takie, że ś.p. prezydent Lech Kaczyński żadnego pakietu nie podpisał, tylko na szczycie w marcu 2007 r. wyraził zgodę na prowadzenie prac analityczno-symulacyjnym nad tym pakietem. Wszyskie analizy wskazywały na wyjątkowe niekorzystne warunki pakietu dla Polski, w tym na obniżenie się dochodu narodowego na jednego mieszkańca (PKB) o minimum 1,5% i że w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polska poniesie 2 krotnie większe koszty pakietu niż Niemcy i 10 krotnie większe koszty niż Francja.
Mimo tak groźnych dla Polski analiz - pakiet został podpisany przez premiera Tuska w grudniu 2008 roku i dodatkowo obejmował tzw derogacje, czyli część darmowych pozwoleń na emisje CO2 dla Polski (których Polska nie otrzyma), zaś w części nieoficjalnej – podpisanie pakietu przez Tuska stanowiło "zrewanżowanie" się Francji, za poparcie derogacji, poprzez zakup przez Polskę czterech elektrowni atomowych. Mówiło się również o poparciu Francji dla premiera Tuska przy staraniach się o stanowisko po odchodzącym przewodniczącym Komisji Europejskiej p.Barosso. Dyzio sprzedał więc Polskę za obiecane mu stanowisko w UE...
Zgodnie z zasadą, że wielokrotnie powtarzane kłamstwo staje się po jakimś czasie „prawdą” – w wywiadzie z posłem Aziewiczem pojawia się kwestia rzekomej odpowiedzialności Kaczyńskiego za podpisanie pakietu klimatycznego. Tę kwestię podnosi dyżurny redaktor Onetu (czyt. koncernu Agora), przypisując….. Jarosławowi Kaczyńskiemu podpisanie tego pakietu w 2008 roku, a więc w czasie, gdy premierem był nasz oszust Dyzio. Redaktor Przemysław Henzel bowiem stwierdza:„Premier ostro skrytykował politykę rządu Jarosława Kaczyńskiego, któremu wytknął zgodę na niekorzystny dla Polski pakiet klimatyczny. Ta sprawa nie zajmuje jednak Polaków, dla których o wiele większym problemem jest np. bezrobocie”. Poseł Aziewicz, oczywiście nie protestuje, pryncypialnie dodając: „Trudno nie widzieć związku pomiędzy skutkami zgody na pakiet klimatyczny, a potężnymi problemami polskich przedsiębiorstw, które wpływają także na rynek pracy”….
Teraz już widzimy, kto odpowiada za sześć lat rządów Dyzia i Platformy Obywatelskiej. To Kaczyńscy. Poseł Aziewicz, podobnie jak i cała jego Platforma, która ma Polaków za debili, może w wywiadzie dla portalu koncernu Agora, znów postraszyć Kaczyńskimi – sprawcami naszych wszystkich nieszczęść: pseudo-reformy systemu emerytalnego, wzrostu podatków w okresie ostatnich sześciu lat ( w tym VAT, PIT, od od “ użytków wieczystych “), gigantycznego zadłużenia na kwotę blisko biliona złotych, podpisanie paktu fiskalnego, podarowanie 7 mld EURO na ratowanie Grecji, zrujnowanie służby zdrowia i kompletny chaos z listą leków refundowanych, zmniejszenie zasiłku pogrzebowego o 50%, czy nawet likwidację ulgi na Internet. To Kaczyńscy winni są gigantycznego bezrobocia, ogołocenia Funduszu Rezerwy Demograficznej, a nawet podpisania umowy na gaz z Rosja, o której Unia Europejska wyraziła sie, ze jest skrajnie niekorzystna dla Polski, gdyż za
ten sam gaz z Rosji Niemcy płaca 20 % mniej, Anglicy 50 % mniej...
Poseł Aziewicz pragnie więc Polaków uchronić przed kolejnymi klęskami, stwierdzając: „Polski nie stać na rządy Jarosława Kaczyńskiego. Jako kraj mamy zbyt dużo do stracenia, dlatego musimy podjąć walkę o dorobek wielu lat polskich przemian”. Poseł Aziewicz wiedząc, że w ramach rozpoczętego za pośrednictwem Onetu „dialogu ze społeczeństwem”, ma do czynienia z debilami – nie musi wymieniać „dorobku wielu lat polskich przemian”. Tak jak dawni agitatorzy partyjni, którzy podpierali się „dorobkiem wielu lat polskich przemian”, by obronić PZPR przed gniewem ludu. Bo przecież – tak jak wtedy, tak i dzisiaj – jedynym dorobkiem wielu lat polskich przemian, są podobne do posła Aziewicza pasożyty, które żerują na głupocie dużej części polskiego społeczeństwa, kryjąc się za wywiadami dla reżimowych mediów…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1571 odsłon
Komentarze
POsiel Aziewicz to wyjatkowa menda broni wlasnie tego dorobku:
2 Lipca, 2013 - 06:19
Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu skierowała do tamtejszego sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu prezydentowi tego miasta i działaczowi Platformy Obywatelskiej - Piotrowi K. Oskarżono go o przekroczenie uprawnień w związku z obsadzaniem rad nadzorczych miejskich spółek.
Akt oskarżenia dotyczy wydarzeń z listopada 2007 r. oraz marca i kwietnia 2008 r. Zdaniem śledczych, ówczesny prezydent Wałbrzycha niezgodnie z prawem powołał cztery osoby do pełnienia funkcji członków rad nadzorczych spółek komunalnych: Aqua-Zdroju, Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych oraz Miejskiego Zarządu Budynków. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Ewa Ścierzyńska powiedziała, że osoby powołane przez K. do rad nadzorczych tych spółek w tym samy czasie pobierały wynagrodzenia za zasiadanie w radach nadzorczych innych spółek komunalnych Gminy Wałbrzych.
Zdaniem prokuratury cztery osoby powołane na członków rad nadzorczych otrzymał wynagrodzenia w łącznej wysokości 67 tys. zł. - Z tego powodu przyjęto, że podejrzany przekroczenia uprawnień dopuścił się w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez te osoby - dodała rzeczniczka.
Byłemu prezydentowi Wałbrzycha grozi do 10 lat więzienia. K. nie przyznał się do winy, a w śledztwie odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie.
Piotr K. był prezydentem Wałbrzych w latach 2002-2011. W 2001 r. wstąpił do Platformy Obywatelskiej. W maju 2011 r. zrezygnował ze stanowiska prezydenta miasta. Decyzję o ustąpieniu z funkcji podjął po tym, gdy świdnicki sąd, rozpatrując protest wyborczy jednego z kandydatów na prezydenta Wałbrzycha Patryka Wilda, uznał, że II tura wyborów w tym mieście jest nieważna i tym samym wygasił mandat K. Wild domagał się rozpisania ponownych wyborów samorządowych w Wałbrzychu, bowiem - jego zdaniem - podczas głosowania w 2010 r. doszło do korupcji wyborczej - kupowania głosów na rzecz innych komitetów wyborczych, zwłaszcza Platformy Obywatelskiej.
lizusy..
2 Lipca, 2013 - 12:07
Nie będziesz posłuszny to dostaniesz wała..Są pieniądze z uni i będę dzielił mówi rudy.Ten dostanie na nową sztuczną szczękę,temu trzeba na garnitur a tej na sukienkę.A więc na kolana i skomleć.
Marika
Od dawien dawna zaliczałem go do tutejszych śliniących sie.
2 Lipca, 2013 - 12:50
Śliczne męskie panienki ślinią się na męskie laski, a laski na śliczne panienki z laskami.
Oj było i jest tego tu całkiem sporo.
Małżeństwo, e to tak tylko na pokaz było i jest, nawet u ministrów, wojewodów czy prezydentów miast i sołtysów na WSI.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
PS
Bardzo byłbym zawiedziony gdyby te śliniące się panienki z PO płci obojga nie dały głosu.
Onwk.
Obibok na własny koszt