Chińska żebranina Komorowskiego…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Giulio Tremonti, włoski minister gospodarki i finansów spotkał się na początku września w Rzymie z delegacją chińską, w której składzie znalazł się m. in. Lou Jiwei, szef chińskiego państwowego funduszu inwestycyjnego China Investment Corp. Według agencji Reuters, Włochy zwróciły się do Chin z prośbą o "istotne" zakupy włoskich papierów dłużnych. Pomogłoby to złagodzić wątpliwości inwestorów w sprawie ustabilizowania długu publicznego, który sięgał już 1,9 biliona euro. Chińczycy nie wspomogli jednak Włochów, więc dwa miesiące później Berlusconi musiał złożyć rezygnację z urzędu, wobec destabilizacji długu publicznego i możliwego bankructwa Włoch. Tak zaczęła się druga faza kryzysu, którego apogeum jeszcze przed nami…

Dwa miesiące później Tusk, który przez cztery lata swoich rządów zadłużył Polskę o dodatkowe 300 mld złotych, zaoferował ( za namową Angeli) wspomóc Włochy pożyczką z rezerw dewizowych NBP, prężąc przed całą Europą silne fundamenty Zielonej Wyspy. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Donalda - temat zadłużenia Polski nagle przestał istnieć w mediach ! Bo skoro Polska ma tyle rezerw, że nie tylko ustabilizuje swój dług publiczny, ale okrężną drogą, tj. przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy jeszcze obroni Włochów i Greków, to rzeczywiście musi mieć fundamenty, które wstrząsną każdą agencją ratingową. Nic więc dziwnego, że w reżimowych mediach zaczęto rozpuszczać plotki, że znaczenie Polski tak urosło po tym, gdy Tusk obiecał, że uchroni Europę przed katastrofą, że rating Polski wkrótce skoczy tak wysoko, jak notowania Platformy…

Rating jednak nie  rośnie - nie rośnie wartość złotówki, mimo taniejącego euro: złoty po prostu leci na łeb i szyję, mimo sztuczek Rostowskiego, który nagle zaczął skupować polskie obligacje przed terminem, aby uzyskać wizerunkowy sukces na rynkach finansowych. Ale światowi hochsztaplerzy na takie tanie numery nie dadzą się nabrać, co widać już po interwencjach Belki na rynku walutowym. Oto przykład : NBP interweniował w środę około godz. 9.40 na rynku walutowym, sprzedawał euro - poinformowali PAP dilerzy walutowi. W efekcie złoty umocnił się do głównych walut o około….3 grosze. Przed godz. 12.00 tego samego dnia - kurs polskiej waluty wrócił do poziomu sprzed interwencji…  Ciekaw jestem, ile milionów euro trzeba było wpompować w rynek, by na 2 godziny i 15 minut umocnić kurs złotówki o 3 grosze ?

Dlatego wizyta Komorowskiego w Chinach nie powinna już nikogo zdziwić, kto nie dał się nabrać na nachalną propagandę sukcesu Tuska, lansowaną przez reżimowe media i euro-głupków, którzy już zaakceptowali pożyczkę NBP dla Włoch i Grecji via MFW. Żeby było jasne: to Tusk zmusił Komorowskiego do wyjazdu do Chin z pilną misją wyżebrania od nich kasy na polskie obligacje, które są dziś tak samo chętnie kupowane jak obligacje włoskie. Tusk oczywiście nie mógł sam pojechać do Chin, gdyż od razu ujawniłoby się całe szalbierstwo o silnych fundamentach Polski, która z szumem skupuje własne obligacje, a po cichu żebrze w Chinach błagając, by chińczycy zainwestowali w polskie papiery dłużne.

Są jednak i inne powody, dla których Tusk nie może się w Chinach pokazać: chińczycy dobrze pamiętają Tuskowi wyrzucenie chińskiej firmy COVEC z budowy autostrady A2 i odgrażanie się chińczykom, że ich puści z torbami - choć to Tusk namawiał chińczyków w czasie swojego pobytu w Chinach w 2008 r., aby przystąpili do budowy polskich autostrad. Dlatego po cichu do Pekinu wyjechał Komorowski licząc, że przywiezie stamtąd torby pełne chińskich inwestycji – w tym w polskie papiery dłużne. A poza tym, atutem Komorowskiego jest fakt, że fizjonomią przypomina Kim Ir Sena – który był Chinom zawsze wierny...

Wizyta Komorowskiego ma też inny walor: nikt w Europie wizytą Komorowskiego w Chinach się nie interesuje. Nawet krajowe reżimowe media wiedzą, że będzie ona miała wyłącznie propagandowe znaczenie. Ten fakt potwierdziła Justyna Szczudlik-Tatar z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) mówiąc, że „będzie przekaz, że Polska jest krajem Unii Europejskiej jeszcze podczas pełnienia prezydencji, że jest Zieloną Wyspą w kryzysie"… Czyli strażnik pałacowych żyrandoli będzie sprzedawał w Chinach ten sam stary kit, który na co dzień w kraju nad Wisłą sprzedawały nie tak dawno reżimowe media. Bo teraz Polakom sprzedaje się kit nowy: że albo uratujemy Włochów i Greków, albo będzie tu wojna!

Tego nowego kitu Komorowski sprzedawać chińczykom oczywiście nie będzie, bo jaki byłby sens inwestować w kraju, który może spodziewać się wojny ? A Komorowski chce wyżebrać od nie tak dawno wyśmiewanych Chin Ludowych zapewnienie, że Chiny będą inwestować w Polsce ! Dlatego w czasie wizyty Komorowskiego będzie podpisane memorandum w sprawie sprzedaży chińczykom Huty Stalowa Wola. Wstępną umowę sprzedaży cywilnej części huty chińskiej spółce Guangxi LiuGong Machinery podpisano w połowie stycznia br. w Chinach. Gwoli ścisłości dodać trzeba, że Huta Stalowa Wola nie ma nic wspólnego z hutą, gdyż oprócz maszyn budowlanych produkuje głównie uzbrojenie dla wojska… No cóż - lepsze Chiny niż Rosja..

Ale najważniejszą częścią wizyty Komorowskiego w Pekinie ma być sprawa sprzedaży polskich obligacji. Razem z Komorowskim udaje się bowiem do Chin wiceminister finansów Dominik Radziwiłł, który będzie zachęcać Chińczyków do zakupu polskich papierów skarbowych. Według danych Ministerstwa Finansów - inwestorzy zagraniczni na koniec października 2011 r. zainwestowali w polskie papiery skarbowe środki o wartości 158,275 mld zł, a bez dalszych inwestycji w polskie obligacje – fundament Zielonej Wyspy po prostu się zawali. 

Chińczycy są zatem ostatnią deską ratunku dla utrzymania mitu Zielonej Wyspy, a co wiąże się z koniecznością sfinansowania ponad 50% budżetu III RP oraz z kosztami pomocy finansowej dla bratniej Grecji oraz Włoch. Bunga-bunga cavalieros !

Brak głosów

Komentarze

Oj bunga, bunga Kapitanie :)
Grodzki,Biedron i Kalosz, za panienki robią...
No i Bull Exportowy -masa jak nie przymierzając -żywiec.
Pozdrawiam

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#208390

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Już myślałem ,że się pomyliłem, ale niestety nie i to nie tylko ja ,ale co najmniej kilku lub kilkunastu tu piszących i komentujących.Wieszczenie własnemu krajowi bankructwa nie jest ani przyjemne ani nobilitujące,a ci co się z tego cieszą nie czują ducha patriotyzmu,jak czytam ostatnie informacje na temat stanu finansów Państwa to widzę ,że jak dotrwają nasi pajace z rządu do wiosny to będzie drugi Cud nad Wisłą.Druga sprawa i tu można się ucieszyć,że szczury nie zdążą uciec z tonącej łajby,może nawet zabraknąć im czasu na wyrobienie zielonej karty,nie mówiąc o synekurach w "kołchozie Brukselskim".Podstawowa sprawa na czas dzisiejszy to nie dać się sprowokować do rozruchów(chyba ,że będą to rozruchy setek tysięcy niezadowolonych i nie organizowane przez żadną partię tylko same oddolne inicjatywy najwyżej z aprobatą partii ,tak zwanym cichym przyzwoleniem,czyli nie będą potępiać a najlepiej milcząca zgoda.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#208398

Chciałbym tylko nieśmiało zapytać, czy w składzie oficjalnej delegacji znalazł się wybitny dziennikarz GW, znawca problematyki kolejnictwa, Michał Tusk?

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#208431

Mam takie ustrojstwo i program do aktualizacji.
Zawsze toto łączy się ze sklepem i podaje że mogę kupić nowe mapy z roczną subskrypcją.
Tylko że cena zawsze była w Euro (50 ileś tam) a dziś to odpaliłem i nowe mapy można mieć na złote :)

Ciekawe czy to coś oznacza? 
Remek.
"Pieniądz jest nerwem wojny"

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#208517