DEBATA O WOLNOŚCI Z KATEM WOLNOŚCI?

W reżimowych mediach możemy przeczytać dzisiaj, jaki dobry jest nasz premier. Tusk, który w ustawie hazardowej chciał przemycić rejestr niedozwolonych stron internetowych – w ramach „uwolnienia” nas od grzechu pornografii, hazardu oraz oszustw finansowych – nagle zmiękł. Tuska przeraziła skala sprzeciwu wobec zapisów ustawy. Teraz Tusk, zanim nas uwolni od zła, chce przedyskutować z nami, w jaki sposób chcemy być przez niego od zła uwolnieni: czy raz a dobrze, czy też metodą „salami”- czyli nożykiem po kawałeczku?

Premier zwołuje niespotykaną dotąd w Polsce debatę z internautami oraz blogerami i daje nadzieję na zmianę prawa - pisze "Metro". Wezwanie do debaty Donald Tusk ogłosił na stronie swojej kancelarii oraz na portalu społecznościowym Facebook. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu premier spotka się z grupą kilkudziesięciu internautów, weźmie także udział w dyskusji w Internecie - informuje dalej "Metro".

No, proszę! Tusk nie tylko, że chce rozmawiać, to jeszcze daje nadzieję – taki jest dobry! A mógł przecież od razu wziąć nas za mordę, bez pytania -niczym drugi Lenin!

W istocie Tusk, czyli poprawiacz błędów Pana Boga (któremu nie udało się uwolnić ludzi od zła) – ma iście szatański pomysł. Chce, żeby sami internauci wprowadzili sobie cenzurę i wskazali na strony internetowe, od których chce nas uwolnić Donald Tusk. I wtedy dobry Tusk – niczym równie dobry Piłat - będzie mógł umyć ręce, mówiąc : to nie ja dokonałem zamachu na wolność ! O tym zadecydowali sami blogerzy i internauci…

Obrońcy praw człowieka i internauci uznali, że zaproponowana przez Tuska ingerencja Państwa (pod pozorem uwolnienia nas od zła) stanowi zamach na wolność internetu w Polsce i wprowadzenie cenzury prewencyjnej. Od tego bliski już jest krok do PRL-u, za którym Tusk i jego kamaryla widocznie tęsknią. To Platformie Obywatelskiej śni się system jednopartyjny, dorżnięcie pisowskich watach po to, by można było na fali niezakazanych w Polsce związków polityki z biznesem, spokojnie i bez żadnych przeszkód - kręcić lody z podziemiem finansowym, gangsterami i typkami w rodzaju Rycha. A gdy proceder Platformy zostanie ujawniony w Internecie – Tusk nas po prostu „uwolni” od takiej strony. Wystarczy zapis w ustawie hazardowej… Pytanie, o czym rozmawiać z katem wolności jest zatem bez sensu…

Trzeba tu przypomnieć Tuskowi i jego Ministerstwu Prawdy pouczającą historyjkę, którą opowiedział Szwejk na posterunku policji. Szwejk zapytany, czy chce dostać w dupę pałką gumową, trzcinową czy też drewnianą, odpowiedział:

- Pane policmajster… Na ulicy Mostowej w Pradze mieszkała kiedyś taka jedna Havrankowa. Havrankowa miała w domu trzy nocniki : żelazny, miedziany i porcelanowy… Ale zesrała się na klatce schodowej…

I to jest właściwa odpowiedź dla Tuska, gdyż na temat ograniczenia wolności i wprowadzenia cenzury w Polsce nie dyskutuje się. Niech sobie o tym dyskutuje kat naszej wolności ze swoim Ministerstwem Prawdy.