Saakaszwili musi umrzeć

Obrazek użytkownika Rybitzky
Świat

Micheil Saakaszwili musi przestać być prezydentem Gruzji. W innym wypadku rosyjski atak na ten kaukaski kraj nie ma sensu. Nawet jeśli Gruzini utracą ostatecznie Abchazję oraz Osetię Południową, nawet jeśli zostaną rozbrojeni i upokorzeni - to ropa i gaz nadal będą mogły płynąć na Zachód przez odbudowane rurociągi. A przecież z punktu widzenia interesów Rosji jest to niedopuszczalne.
Gruzja musi zostać całkowicie podporządkowana Imperium. Lecz nie stanie się tak póki rządził nią będzie Saakaszwili. Usunięcie go przez Rosjan jest logicznym ruchem. Brak wyrazistego przywódcy i rosyjska marionetka w jego miejscu załatwiają naraz dwie kluczowe sprawy. Po pierwsze - Gruzini przestają stawiać opór. Po drugie - ponieważ Gruzini nie protestują, świat traci nimi zainteresowanie i Imperium może z nimi zrobić, co chce.

Ale jak usunąć Saakaszwilego? Obserwując rosyjskie stacje informacyjne w pierwszych dwóch dniach inwazji łatwo było domyślić się ewentualnego planu Kremla. Russia Today oraz Viesti częściej niż zdjęcia z frontu pokazywały obrazki z protestów gruzińskiej opozycji. Niewykluczone, że Rosjanie liczyli, że strach wywołany wojną skłoni mieszkańców Tbilisi do buntu przeciw prezydentowi.

Niestety (dla Moskwy) skala i brutalność agresji zjednoczyły naród, zamiast podzielić. Prorosyjska, wydawałoby się, opozycja stanęła murem za prezydentem. A ten zdecydował się trwać w oporze.

Oczywiście, nie mam pojęcia jakie są obecnie nastroje wśród Gruzinów. Z pewnością nie najlepsze i bynajmniej nie zbliżające się do uwielbiania prezydenta. Nie sądzą jednak, żeby po kilku dniach rzezi zafundowanej Gruzinom przez Rosjan, ci pierwsi zamierzali się opowiadać przeciwko swojej legalnie wybranej władzy.

Scenariusz przewrotu odpada. Co więc pozostaje innego? Rosjanie mogą podbić cały kraj, łącznie ze stolicą i po prostu go okupować. Taki wariant nie wydaje się obecnie całkiem nieprawdopodobny. Wówczas Saakaszwili mógłby co najwyżej sformować rząd na emigracji. Chyba, ze dostałby się do niewoli. Wówczas zostałby bez wątpienia osądzony za zbrodnie wojenne na Osetyńczykach.

Podbój Gruzji zapewne kusi trochę żołnierzy Putina, ale rodziłoby to zbyt wiele kłopotliwych następstw. Kryzys międzynarodowy by się przedłużał, rosły koszty i straty w ludziach (ale tym ostatnim Rosjanie się akurat nigdy specjalnie nie przejmowali). Niemniej jednak szturm Tbilisi może zostać podjęty.

Ostatni wariant jest najatrakcyjniejszy. Rosjanie mają spore doświadczenie w takich akcjach. Metody są różne. Bezczelne - atak rakietą na limuzynę prezydenta, desant komandosów na pałac prezydencki. Dyskretne - trucizna w herbacie, dioksyny w obiedzie. Był człowiek, był problem. Nie ma człowieka, nie ma problemu.

Pytanie jest wiec jedno. Nie czy Rosjanie zabiją Saakaszwilego, ale kiedy i jak to zrobią?

Brak głosów

Komentarze

Po konferencji prasowej Merkel i Medwiediewa, RTR zamięścił wypowiedż jakiegoś psychiatry z Rostowa, który na podstawie filmów stwierdził, że Saakaszwili jest osobą chorą, cierpiącą na manię prześladowczą i że tacy ludzie często popełniają samobójstwa, Wśród filmików w tle mignęło też zdjęcie Juszczenki i Kaczyńskiego. Ale bez komentarza.

Vote up!
0
Vote down!
0
#2003