Komitet 39.09: Rosja - służby specjalne, które mają kraj

Obrazek użytkownika Rybitzky
Świat

W normalnych krajach demokratycznych, pół-demokratycznych, czy nawet w ogóle niedemokratycznych służby specjalne podlegają jednak jakiejś kontroli - rządu, parlamentu, partii, czy dyktatora. To rządy, partie, dyktatorzy wyznaczają pola ich działań, zlecają i kontrolują ich działalność, nawet zbrodniczą. Tak było też w czasach ZSRS, w którym czystki były metodą utrzymania lojalności służb względem partii czy pierwszych sekretarzy. Rosja trwa w koleinach ZSRS, jednak jej służby poszły znacznie dalej. W Rosji to władze są zinfiltrowane i podlegają służbom specjalnym. To kraj służb, które posiadają własne państwo.
Gdy likwidacji ulegał stary Związek Sowiecki jego służby nie rozpłynęły się w powietrzu. Nastąpił szereg „przekształceń”. Świetnie przedstawia to Wstęp do książki Jurija Felsztyńskiego i Aleksandra Litwinienki „Wysadzić Rosję”. KGB zostało zastąpione przez Federalną Agencję Bezpieczeństwa (AFB), a następnie przekształcone w Międzyrepublikańską Służbę Bezpieczeństwa (MSB). Ale był to dopiero początek całej serii „zmian”. Poszczególne zarządy KGB dały początek kolejnym służbom Rosji, które z kolei przekształcały się dalej, pączkowały, łączyły, dzieliły, zmieniały nazwy. W ten sposób powstawały kolejne służby: Centralna Służba Wywiadowcza, przemianowana na Służbę Wywiadu Zagranicznego (SWR), Komitet Łączności Rządowej który dalej przekształca się w Federalną Agencję Łączności i Informacji Rządowej (FAPSI), Federalna Służba Graniczna, Biuro Ochrony Prezydenta Rosji, Rządowa Służba Bezpieczeństwa i Ochrony, następnie Służba Ochrony Prezydenta (PBS) oraz Federalna Służbie Ochrony (FSO), Główny Zarząd Programów Specjalnych Prezydenta. To jeszcze nie był koniec. Z AFB i MSB utworzono Ministerstwo Bezpieczeństwa (MB). Powołano też Ministerstwo Bezpieczeństwa i Spraw Wewnętrznych. Dalej MB przemianowano na Federalną Służbę Kontrwywiadu (FSK) i w końcu FSK zastąpiono Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB).

Po tych wszystkich nieustannych zmianach stare służby sowieckie zachowały swoje kadry, swoich agentów, w dodatku w praktyce wymknęły jakiejkolwiek kontroli i podlegają tylko swoim przełożonym. W czasach sowieckich nadzór nad służbami specjalnymi sprawowała partia czy to poprzez swoje ciała kolegialne, czy poszczególnych partyjnych funkcjonariuszy. Dodatkowo, przynajmniej oficjalnie, musiały zachowywać ideologiczną lojalność. Dziś w administracji czy biznesie dominują aktualni lub byli (czy istnieje pojęcie „były”?) funkcjonariusze służb specjalnych. Partie polityczne zostały zinfiltrowane i zneutralizowane, opozycja została zepchnięta na margines, media przejęte, niewygodne zlikwidowane lub zmarginalizowane.

Największym sukcesem służb specjalnych Rosji było umieszczenie Wałdimira Władimirowicza Putina na stanowisku prezydenta Rosji, a następnie utrzymanie go na tym stanowisku przez dwie kadencje. Władimir Putin w byłym NRD zajmował się werbowaniem agentów. W 1990 wrócił do rodzinnego Leningradu/Petersburga gdzie współpracował z Anatolijem Sobczakiem, który był wówczas przewodniczącym rady miasta, a następnie jego merem. Od 1996 Władimir Putin otrzymuje nowe zadania – tym razem w administracji prezydenta Jelcyna. W 1999 roku zostaje premierem, po rezygnacji Jelcyna pełni obowiązki prezydenta, a następnie dwukrotnie wygrywa wybory prezydenckie. Od roku 2008 pełni funkcję premiera i w tandemie z Dmitrijem Miedwiediewem niepodzielnie włada Rosją.

Aleksander Litwinienko, były pułkownik KGB/FSB został zamordowany przez rosyjskie służby specjalne w 2006 roku, na łożu śmierci oskarżył o tę zbrodnię właśnie Władimira Putina.

Kłopoty Litwinienki zaczęły się w 1998 gdy ujawnił, że otrzymał rozkaz zamordowania Borysa Bierezowskiego, bogatego biznesmena, który majątek zgromadził w niejasnych okolicznościach za prezydentury Borysa Jelcyna. Bierezowski pełnił wówczas funkcję sekretarza Wspólnoty Niepodległych Państw. Ujawnienie tego faktu rzuca nieco świata na metody postępowania rosyjskich służb. Litwinienko wraz z rodziną musiał uciekać z Rosji i po rozlicznych kłopotach uzyskał azyl w Wielkiej Brytanii, gdzie osiadł i gdzie został wytropiony i zamordowany osiem lat później.

W 2001 roku fragmenty przygotowywanej przez Felsztyńskiego i Litwinienkę książki opublikowała Nowaja Gazieta. Wkrótce kilka osób związanych z publikowaną książką, filmem przygotowywanym na jej podstawie i gazetą zostało zamordowanych. Byli to deputowani do rosyjskiego parlamentu: Władimir Gołowow, Sergiej Juszenkow i Jurij Szczekoczichin. Co jest tak groźnego by zabijać posłów do parlamentu własnego kraju?

W 2007 została opublikowana na świecie i przetłumaczona na język polski książka Aleksandra Litwinienki i Jurija Felsztyńskiego „Wysadzić Rosję”. Demaskuje ona intrygi służb specjalnych Rosji i jest swoistym aktem oskarżenia. Jak dowodzą autorzy, to służby specjalne Rosji rozpętały obie wojny czeczeńskie by osiągnąć swoje wewnętrzne polityczne cele. Pierwsza wojna zahamowała reformy demokratyczne i przesunęła ciężar władzy w stronę kompleksu militarnego. Druga wyniosła do władzy Władimira Putina.

Straty trudne są do oszacowania, ale w obu wojnach zginęło kilkanaście tysięcy Rosjan i znacznie więcej Czeczenów – niektóre źródła mówią nawet o 200 tysiącach co dla milionowego narodu jest liczbą przerażającą. By wywołać wojny i obarczyć za nie odpowiedzialnością stronę czeczeńską rosyjskie służby nie wahały się dokonać zamachów terrorystycznych na własnych obywateli wysadzając budynki mieszkalne w Bujnaksku, Moskwie, Wołgodońsku. Ponieważ nie wszystko nawet rosyjskim służbom się udaje, pozostały ślady, które wiodą wprost do FSB.

By utrzymać stan zagrożenia i pragnienie odwetu, a przez to zbudować swą popularność rosyjskie władze zdominowane przez służby specjalne wciąż potrzebują konfliktów. Konflikty integrują społeczeństwo wokół przywódcy, usprawiedliwiają zbrojenia i niedostatek, przywracają imperialne marzenia i rozbudzają szowinizm.

Czeczenia wczoraj, Gruzja dzisiaj. Kto będzie następny?

Aleksander Litwinienko, Jurij Felsztinski „Wysadzić Rosję” Rebis 2007

Bernard

Brak głosów

Komentarze

Nasza agentura nie ma interesu w ucieczce na Zachód - tu im dobrze i nic im nie grozi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#28586

Służby rządzące Rosją po zainstalowaniu atrapy demokracji wprowadziły, zapewne nie znając praw politologii, ordynację mieszaną i wybory bezpośrednie gubernatorów krajów autonomicznych. Dopiero po jakimś czasie służby zorientowały się, że dzięki JOW do władzy czasami włączają się nie "swoi" co narusza ich monopol władzy. Zmieniono ordynację na proporcjonalną i wybory gubernatorów na kontrolowane przez prezydenta i odtąd jedność moralno-polityczna narodu wyraźnie wzrosła.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#28589